Skocz do zawartości
Forum

2009 l i p i e c :]]]]]]


Tasik

Rekomendowane odpowiedzi

czwarty tydzien
Cześć dziewczyny. MUSZĘ WAS NADROBIĆGRATULUJĘ WSZYSKIM NOWYM MAMOM KTÓRYCH MALUSZKI SĄ JUŻ Z NAMI
Ja mam problem ze sobą. Dopiero teraz dopada mnie depresja. Chyba ze zmęczenia. Jak wczoraj poszłam o 2 spać to spałam do 19. Dziewczyny do tego stopnia mnie dopadło że nawet nie wstałam na płacz Bartka. Mąż wszyskim się zajmował dzielnie, ale w zamian ani razu nie przyszedł do mnie do pokoju. Czuł się odrzucony. Jak tak dalej pójdzie to będę musiał iść do lekarza. Ciągle wpadam w ryk jak tylko Bartek zapłacze bo wydaje mi się ze to z mojej winy. Wogóle pochłaniam mega jedzenia. Ogólnie jest ze mną źle. Was podczytuje ale dopiero dziś piszę. Batuś zdrowy i to najważniejsze.

Podczytuje Was dziewczyny, GRATULUJE swiezym mamusiom

Czwarty tydzien, nie przejmuj sie, kochana, to przemeczenie, ale idz do lekarza bo mozliwe, ze dopadla Cie lekka deprecha. Kazda z nas to przezywa. Wczesniej czy pozniej zmeczenie i nawal mysli; czy sobie poradze z odpowiedzialnoscia, byciem na kazde wezwanie mojego maluszka przez kolejne nascie lat?
Dasz rade, malo, za chwile to wszystko bedzie napedzalo Twoj organizm. Nasze maluszki dzialaja jak akumulatory. Ja jestem samotna mamuska i takze mi ciezko, mialam naprawde zle dni, ale przy mnie sa moje nastoletnie corki, ktore dodawaly mi otuchy i pomagaly przejsc przez ciezkie dni.
Jesli stwierdzisz, ze po wielu godzinach snu wciaz jestes zmeczona i przybita obowiazkami - Nie czekaj az pogorszy Ci sie - idz do lekarza bo to napewno znaczy, ze masz depreche. Powodzenia

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxewn15stpumjv2.png

Odnośnik do komentarza

czwarty tydzien

Ja mam problem ze sobą. Dopiero teraz dopada mnie depresja. Chyba ze zmęczenia. Jak wczoraj poszłam o 2 spać to spałam do 19. Dziewczyny do tego stopnia mnie dopadło że nawet nie wstałam na płacz Bartka. Mąż wszyskim się zajmował dzielnie, ale w zamian ani razu nie przyszedł do mnie do pokoju. Czuł się odrzucony. Jak tak dalej pójdzie to będę musiał iść do lekarza. Ciągle wpadam w ryk jak tylko Bartek zapłacze bo wydaje mi się ze to z mojej winy. Wogóle pochłaniam mega jedzenia. Ogólnie jest ze mną źle. Was podczytuje ale dopiero dziś piszę. Batuś zdrowy i to najważniejsze.

mam nadzieję że Twój nastrój poprawi się, nie wiem co Ci doradzić...
czy do dziecka przychodzi położna ? jeśli tak to może pogadaj z nią

Odnośnik do komentarza

witam,

U nas jakoś leci pomału.
Wykorzystujemy ładną pogodę maksymalnie.
wczoraj mała spała prawie cały dzień na świeżym powietrzu. Bałam się, że noc będzie nieprzespana, ale nawet się udało.
Małej zaczyna się normować noc. Budzi mi się jakieś 3 razy. Pierwsze dwa razy daje cyca i odkładam do łóżeczka, ale ten trzeci to zazwyczaj zasypiam z nią w swoim łżku.
A Wam jak idzie nocne wstawanie?

http://parenting.pl/galeria/data/1122/thumbs/DSC04768.JPGhttp://www.suwaczek.pl/cache/964586a0a9.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/0242779b0.png?3327
http://parenting.pl/galeria/data/1122/thumbs/DSC04928.JPGhttp://suwaczki.maluchy.pl/li-23935.png

Odnośnik do komentarza

Noo u nas tak: jest OK, nawet bardzo Ok, myslalam ze przyjade i bedzie jakis sajgon ale naprawde jest spokoj, Julcia spi i je choc ma dni ze chce zeby ja ponosic do spania ale kolyska rulez i ja woze noga i usypia slicznie w ogole jest boskim dzieckiem tfu tfu. Slicznie je i jest bardzo ciekawska czasem jak nie spi i obserwuje to sie wygina zeby zobaczyc cos kolorowego az dziw nas bierze ze taka malizna taka jest ciekawska ;) W nocy budzi sie raz lub dwa ale spimy obok siebie wiec cycek ma zawsze pod buzia i sobie lapie kiedy chce wiec czasem spie i nie wiem ze ona je ;) i wstajemy wyspane ok 8 rano Ogolnie jestem wyspana na szczescie.

Natalka... hmmm jak przyjechalismy ze szpitala latala i krzyczala : dziekuje mamusiu i tatusiu za slodka siostrzyczke Juleczke...no normalnie to byly tak cudne chwile jak przyjechalismy ze szok...Wzruszajaco i rozczulajaco...ja of kors ryczalam i smialam sie na przemian tak sie cieszylam ze ja widze i Ona tez.
teraz jest troszke gorzej bo tatus ja troche rozpuscil przez te 9 dni i latwo nie jest, obraza sie o byle co placze o byle co i w ogole jest bardzo niegrzeczna....no ale dam jej troche czasu zeby sie przestawila bo juz mam wyrzuty sumienia ze na nia krzycze....ech...

A. jest rewelacyjny, bardzo mi pomaga ,sprzata,robi zakupy, zajmuje sie Lindzia i jest cooolll i normalnie I love him :36_3_8:

Wczoraj szpital wysala do mnie polozna, zmienila cewnik na nowy zbadala rane przemyla a w pon ma przyjechac o 8 rano pobrac mocz do badania i zawiezc do szpitala....normalnie szoka mam jak sie fachowo mna zajmuja,,,,,,

trzymajcie sie dziewczynki :36_3_8:

:36_27_2:

http://lbyf.lilypie.com/ubjqp2.png
http://lb4f.lilypie.com/mZFRp2.png

Odnośnik do komentarza

cześć i czołem!!
Ja oczywiście w dwupaku jeszcze. Dziś rozmawiałam z mamą mojego chłopa i jak mówiłam, że jutro idę na ktg a potem na masaż szyjki to tak looknęła na mnie i powiedziała, że w takim razie nic nei wiadomo -jak ona była w ciązy z bratem mojego, to poszła na badania i w trakcie odeszły jej wody- no i potem to już się potoczyło. Ja pewno tylko pocierpię trochę a potem wrócę do domku::):
a tak na marginesie- ile trwa takie masaż? mam cichą nadzieję, że nie więcej jak kilka minut ::):

http://davm.daisypath.com/FUImp1.pnghttp://lpmf.lilypie.com/gFDDp2.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/018/018223982.png
http://lbyf.lilypie.com/FTMSp2.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/018/018223980.png?8870
http://pl.lennylamb.com/sliders/show/1_2009_7_27_slider.jpg

Odnośnik do komentarza

Witam!!
Dziewczyny dziekuje wam wszystkim za zyczenia i gratulacje..
Jak narazie nie zdarzylam nadrobic co sie u was dzialo,ale mam nadzieje ze to zrobie...

A jesli chodzi o porod to poki moja kruszynka spi cos naskrobie.
Wiec w sobote o godzinie 9.00 tak jak pisalam pojechalam do szpitala na test oksyocynowy. O 10.00 zostalam zbadana (mialam 4cm rozwarcia) , podlaczono mi pierwsza kroplowke i zostalam podlaczona na 30 min pod ktg. Potem chodzilam,siedzialam,kucalam w czasie skurczy tak jak kazala mi polozna. Miedzy czasie siadalam na fotel i polozna sprawdzala rozwarcie i masowala szyjke zeby wszystko poszlo szybciej. Moj porod byl planowany mniej wiecej na godzine 17. Ale urodzilam juz o 15.00 mozna by powiedziec,ze calkiem przypadkowo. Przed 15.00 polozna podlaczyla druga kroplowke, sprawdzila rozwarcie,brakowalo 2 cm,wiec troche rozmasowala mi szyjke i poprosila zebym sprobowala przec zeby sie nauczyc no i tak parlam,ze moja malutka zaczela wychodzic. Lekarz prawie by nie zdarzyl,bo po niego dzwoniono.
Druga czesc porodu trwala doslownie 10 min. Musialam zostac nacieta,ale nawet nie pamietam kiedy. Niesamowite uczucie kiedy klada taka mala istotke ci na brzuch.
Wiec ja porodu nie wspominam jakos okropnie,wrecz przeciwnie. Ale musze wam powiedziec,ze to wszystko zawdzieczam mojej poloznej. Naprawde wspaniala kobieta.
No mam nadzieje,ze wszystko opisalam dosc dokladnie. Jak by co pytajcie.

http://s10.suwaczek.com/20081128290117.png
http://s2.suwaczek.com/200907044965.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...