Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

iwonek
agusia20112
iwonek to tylko małżeństwa mogą być we wspólnocie?

Wiesz, w KK jest wiele wspólnot, w których mozna pogłębiać życie duchowe Neokatechumenat, Odnowa w Duchu św., słyszałam tez o wspólnotach dla małżeństw niesakramentalnych.
Domowy Kościół jest akurat dla małżeństw sakramentalnych, rodzin, żeby wzrastali razem i w razie potrzeby jedno drugie ciągneło do góry;)

rozumiem,zastanawia mnie tylko sytuacja co po śmierci jednego z małżonków?już nie nalezy do wspólnoty?

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

na pewno są. nigdy na ogłoszeniach nie słyszałaś o tym , ze np Róże Różańcowe się spotykają, albo mają jakąś mszę. to chyba najczęściej występująca;)
dla dzieci i młodzieży, dla dorosłych. nawet grupa ministrantów jest wspólnotą, czy schola. to wszystko są wspólnoty:)

Odnośnik do komentarza

Yvone
na pewno są. nigdy na ogłoszeniach nie słyszałaś o tym , ze np Róże Różańcowe się spotykają, albo mają jakąś mszę. to chyba najczęściej występująca;)
dla dzieci i młodzieży, dla dorosłych. nawet grupa ministrantów jest wspólnotą, czy schola. to wszystko są wspólnoty:)

dzieki za uświadomienie.....jaka ja czarna masa

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Co do wychowania dzieci w innych wyznaniach to mój mąż jest wierzący. I nie powiedziałabym żeby było nam łatwiej w wychowaniu Lilki niż może być między dwoma, w co innego wierzącymi, osobami. To jest powszechny mit, że ateście nie zależy więc bierze ślub kościelny czy chrzci dzieci bez problemu. Często robi to pod silną presją. Rodzina argumentuje "przecież Tobie wszystko jedno". Otóż zwykle wszystko jedno nie jest i taki ateista stojąc w kościele czuje się skrepowany, nie na miejscu, czasem jak na scenie (jakby grał w filmie). Po prostu nienaturalnie, fałszywie, obłudnie. Znam takich, którzy dla małżonka zmuszali się do ślubu kościelnego. Niestety nie wynika to z potrzeby serca. Ja bym nie potrafiła tak zrobić, bo bym nie była w zgodzie ze sobą. I czułabym, że moja przysięga nie jest szczera.

Odnośnik do komentarza

nie wierzę:hahaha: już przy pieluchach jesteście:sofunny:

agusia, przy takiej wielości tematow nie masz sie co martwic, ze się rozejdziemy:hahaha:

jadzik

Jestem w Domowym Kościele wspólnocie małżeństw, rodzin katolickich.

W sumie to pierwsze słyszę ::): Iwonek, napisz coś więcej o tej wspólnocie, oczywiście jak masz chęć ::): Rozumiem, że należycie do KK, ale tworzycie dodatkowo wspólnotę?
jadzik, tak to wspólnota KK:)

Yvone

Iwonek tez chętnie dowiem się więcej o tej wspólnocie, ja to zawsze związana byłam z Ruchem Światło- Życie.
Yvone, bo to własnie Ruch Światło- Życie::): gałąź rodzinna.

W sumie to nie wiem co wam napisać hihi;)
Małżeństwa w liczbie od 4-7 tworzą krąg, który spotyka się raz w miesiącu, co miesiąc u innej rodziny. Spotkanie trwa ok 2,5- 3h. Spotkanie jest podzielone na 3 części: 1 - jemy ciacho i pijemy kawkę i opowiadamy co się zdarzyło u nas w ciągu m-ca, 2- modlitewna - rozważamy fragment Pisma św. odmawiamy w naszych intencjach dziesiątek różańca, 3- formacyjna - dzielimy się jak ma się sprawa ze codzienną modlitwą osobistą na bazie Pisma Św. , modlitwa małżeńska, modlitwa rodzinna, czytanie Pisma św. dialog małżeński. W tej części mamy tez do omówienia temat np ostatnio było o Kryzysie małżeńskim, teraz będzie o Wychowaniu dzieci;)
Słuzymy do Mszy Św.
Kręgów w parafii może być kilka, zalezy ile jest małżeństw;) Kilka parafii tworzy rejon, gdzie się spotykamy wszyscy na Dniach Wspólnoty.
W ciągu roku jeździmy na rekolekcje, w wakacje jest możliwość 15-dniowych.

Nie wiem co jeszcze mogę napisać;)

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

aaa. czyli oaza rodzin. a to trzeba było tak od razu;)
super sprawa!

curry w KK można wziąć ślub kościelny jako osoba niewierząca. i nie musisz do niczego się zmuszać i niczego udawać. Sakrament jest wtedy jakby tylko dla osoby wierzącej.

Odnośnik do komentarza

iwonek
nie wierzę:hahaha: już przy pieluchach jesteście:sofunny:

agusia, przy takiej wielości tematow nie masz sie co martwic, ze się rozejdziemy:hahaha:

jadzik

Jestem w Domowym Kościele wspólnocie małżeństw, rodzin katolickich.

W sumie to pierwsze słyszę ::): Iwonek, napisz coś więcej o tej wspólnocie, oczywiście jak masz chęć ::): Rozumiem, że należycie do KK, ale tworzycie dodatkowo wspólnotę?
jadzik, tak to wspólnota KK:)

Yvone

Iwonek tez chętnie dowiem się więcej o tej wspólnocie, ja to zawsze związana byłam z Ruchem Światło- Życie.
Yvone, bo to własnie Ruch Światło- Życie::): gałąź rodzinna.

W sumie to nie wiem co wam napisać hihi;)
Małżeństwa w liczbie od 4-7 tworzą krąg, który spotyka się raz w miesiącu, co miesiąc u innej rodziny. Spotkanie trwa ok 2,5- 3h. Spotkanie jest podzielone na 3 części: 1 - jemy ciacho i pijemy kawkę i opowiadamy co się zdarzyło u nas w ciągu m-ca, 2- modlitewna - rozważamy fragment Pisma św. odmawiamy w naszych intencjach dziesiątek różańca, 3- formacyjna - dzielimy się jak ma się sprawa ze codzienną modlitwą osobistą na bazie Pisma Św. , modlitwa małżeńska, modlitwa rodzinna, czytanie Pisma św. dialog małżeński. W tej części mamy tez do omówienia temat np ostatnio było o Kryzysie małżeńskim, teraz będzie o Wychowaniu dzieci;)
Słuzymy do Mszy Św.
Kręgów w parafii może być kilka, zalezy ile jest małżeństw;) Kilka parafii tworzy rejon, gdzie się spotykamy wszyscy na Dniach Wspólnoty.
W ciągu roku jeździmy na rekolekcje, w wakacje jest możliwość 15-dniowych.

Nie wiem co jeszcze mogę napisać;)

ciekawe to ...takie połęczenie spotkania towarzyskiego z modlitwą...
dzieci też uczestniczą??
na pewno wspieracie sie i razem rozwiązujecie problemy?
takie spotkania na pewno zbliżają

pytała Ciebie jak to jest jak komuś umrze współmałżonek

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

curry
Co do wychowania dzieci w innych wyznaniach to mój mąż jest wierzący. I nie powiedziałabym żeby było nam łatwiej w wychowaniu Lilki niż może być między dwoma, w co innego wierzącymi, osobami. To jest powszechny mit, że ateście nie zależy więc bierze ślub kościelny czy chrzci dzieci bez problemu. Często robi to pod silną presją. Rodzina argumentuje "przecież Tobie wszystko jedno". Otóż zwykle wszystko jedno nie jest i taki ateista stojąc w kościele czuje się skrepowany, nie na miejscu, czasem jak na scenie (jakby grał w filmie). Po prostu nienaturalnie, fałszywie, obłudnie. Znam takich, którzy dla małżonka zmuszali się do ślubu kościelnego. Niestety nie wynika to z potrzeby serca. Ja bym nie potrafiła tak zrobić, bo bym nie była w zgodzie ze sobą. I czułabym, że moja przysięga nie jest szczera.

a Twój mąż mysli tak samo jak Ty?-chodzi o wychowanie dzieci
nie chce aby były ochrzczone ?co ze świętami?
mąż chodzi sam do kościoła?

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Yvone

curry w KK można wziąć ślub kościelny jako osoba niewierząca. i nie musisz do niczego się zmuszać i niczego udawać. Sakrament jest wtedy jakby tylko dla osoby wierzącej.


Iwonka
, nie do końca. Aby to zrobić muszę złożyć deklarację, że nie będę się sprzeciwiała wychowaniu dzieci w wierze katolickiej. A ja nie obiecam czegoś takiego. Poza tym ślub odbywa się w kościele. Samo to jest dla mnie dość problematyczne.

Odnośnik do komentarza

ja w takiej podobnej wpólnocie byłam jako dziecko i nastolatka, później sama byłam długo animatorką i prowadziłam takie spotkania. bardzo fajna sprawa. wspólna modlitwa , ale i rozmowy, zabawa.
Zawsze mi marzyło się być w Oazie rodzin , ale nie wyszło..

curry


Iwonka
, nie do końca. Aby to zrobić muszę złożyć deklarację, że nie będę się sprzeciwiała wychowaniu dzieci w wierze katolickiej. A ja nie obiecam czegoś takiego. Poza tym ślub odbywa się w kościele. Samo to jest dla mnie dość problematyczne.

no ja tylko napisałam , ze jest taka możliwość i dla niektórych to jest jakieś rozwiązanie.
wiesz jeśli ktoś jest wierzący to dla niego jest to możliwość przystępowania dla komunii i jednocześnie bycia mężem/ żoną osoby, którą się kocha.
Ale ja z każdą sprawą oczywiście to musi być decyzja obojga małżonków i nie można do niczego przymuszać.
:)

Odnośnik do komentarza

curry


Iwonka
, nie do końca. Aby to zrobić muszę złożyć deklarację, że nie będę się sprzeciwiała wychowaniu dzieci w wierze katolickiej. A ja nie obiecam czegoś takiego. Poza tym ślub odbywa się w kościele. Samo to jest dla mnie dość problematyczne.

no ja tylko napisałam , ze jest taka możliwość i dla niektórych to jest jakieś rozwiązanie.
wiesz jeśli ktoś jest wierzący to dla niego jest to możliwość przystępowania dla komunii i jednocześnie bycia mężem/ żoną osoby, którą się kocha.
Ale ja z każdą sprawą oczywiście to musi być decyzja obojga małżonków i nie można do niczego przymuszać.
:)

Odnośnik do komentarza

agusia20112

rozumiem,zastanawia mnie tylko sytuacja co po śmierci jednego z małżonków?już nie nalezy do wspólnoty?

nalezy, po śmierci małżonka taka osoba jeśli chce może zostac w kręgu, nie ma przeszkód.
agusia20112
powiem szczerze,że ja to nawet nie wiedziałam ,że w Katolicyzmie jest tyle wspólnot

sa są :) ale róznie to bywa przy parafiach, my np. nalezymy do wspólnoty w innej parafii, bo u nas sami starsi ludzie w DK byli i woleliśmy tam zostac;)

curry
Co do wychowania dzieci w innych wyznaniach to mój mąż jest wierzący. I nie powiedziałabym żeby było nam łatwiej w wychowaniu Lilki niż może być między dwoma, w co innego wierzącymi, osobami. To jest powszechny mit, że ateście nie zależy więc bierze ślub kościelny czy chrzci dzieci bez problemu. Często robi to pod silną presją. Rodzina argumentuje "przecież Tobie wszystko jedno". Otóż zwykle wszystko jedno nie jest i taki ateista stojąc w kościele czuje się skrepowany, nie na miejscu, czasem jak na scenie (jakby grał w filmie). Po prostu nienaturalnie, fałszywie, obłudnie. Znam takich, którzy dla małżonka zmuszali się do ślubu kościelnego. Niestety nie wynika to z potrzeby serca. Ja bym nie potrafiła tak zrobić, bo bym nie była w zgodzie ze sobą. I czułabym, że moja przysięga nie jest szczera.

curry, ja bardzo szanuję ludzi, co robią wszystko zgodnie z własnymi przekonaniami, a nie, bo tak wypada, bo nic mi nie szkodzi. Bez sensu jak dla mnie, też bym się męczyła.

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
curry
Co do wychowania dzieci w innych wyznaniach to mój mąż jest wierzący. I nie powiedziałabym żeby było nam łatwiej w wychowaniu Lilki niż może być między dwoma, w co innego wierzącymi, osobami. To jest powszechny mit, że ateście nie zależy więc bierze ślub kościelny czy chrzci dzieci bez problemu. Często robi to pod silną presją. Rodzina argumentuje "przecież Tobie wszystko jedno". Otóż zwykle wszystko jedno nie jest i taki ateista stojąc w kościele czuje się skrepowany, nie na miejscu, czasem jak na scenie (jakby grał w filmie). Po prostu nienaturalnie, fałszywie, obłudnie. Znam takich, którzy dla małżonka zmuszali się do ślubu kościelnego. Niestety nie wynika to z potrzeby serca. Ja bym nie potrafiła tak zrobić, bo bym nie była w zgodzie ze sobą. I czułabym, że moja przysięga nie jest szczera.

a Twój mąż mysli tak samo jak Ty?-chodzi o wychowanie dzieci
nie chce aby były ochrzczone ?co ze świętami?
mąż chodzi sam do kościoła?

Przekonałam męża, że dziś wychowam ją bez żadnej wiary ale jeśli Lila w przyszłości zechce przynależeć do jakiejś religii ja nie będę jej stała na drodze. Ale nie teraz. Wolę aby była to jej świadoma decyzja. W ten sposób, moim zdaniem, będzie miała szerszy wachlarz i wyboru może dokonać. Mąż to zaakceptował.

Mąż chodzi do kościoła sam. On jest wierzący ale nie do końca odpowiada mu Instytucja Kościoła więc nie chodzi często. Ale jak najbardziej w Boga wierzy.

Święta to temat dość trudny... Ja ich nie obchodzę ale szanuję to, że on tak. Więc gotuję potrawy świąteczne itp. ale dla mnie to raczej po prostu posiłek, a nawet tradycja. Robię to dla Niego. On sobie stawia choinkę i ja jej z domu nie wyganiam ;))) A On nie zmusza mnie do dzielenia się opłatkiem :)

Odnośnik do komentarza

Yvone

curry


Iwonka
, nie do końca. Aby to zrobić muszę złożyć deklarację, że nie będę się sprzeciwiała wychowaniu dzieci w wierze katolickiej. A ja nie obiecam czegoś takiego. Poza tym ślub odbywa się w kościele. Samo to jest dla mnie dość problematyczne.

no ja tylko napisałam , ze jest taka możliwość i dla niektórych to jest jakieś rozwiązanie.
wiesz jeśli ktoś jest wierzący to dla niego jest to możliwość przystępowania dla komunii i jednocześnie bycia mężem/ żoną osoby, którą się kocha.
Ale ja z każdą sprawą oczywiście to musi być decyzja obojga małżonków i nie można do niczego przymuszać.
:)

To bardzo dobrze, że jest taka furtka w postaci ślubu mieszanego i wiem, że bardzo dużo osób się na to decyduje :) Mam nawet takiego kumpla, który ma bardzo wierząca dziewczynę i wzięli taki ślub. I oboje sobie bardzo chwalą :))

Odnośnik do komentarza

Ja dzisiaj w ogóle wymiękam.
Z lekka się rozchorowałam, ale nadążę za chwilę.
Chciałam tylko odpowiedzieć na pytanie AGUSI odnośnie małżeństw.
Jest w Piśmie Świętym rada aby pobierać się tylko w Panu, bądź nie wprzągać się w nierówne jarzmo z niewierzącymi, itd.
Nie jest to jednak rozkaz, czy przykazanie do którego musimy się stosować. Jest jednak u nas zasadą, że pobieramy się w obrębie swojej społeczności.
Natomiast jak wiecie w mojej sytuacji było inaczej, ja Świadek, M , wierzący inaczej :)
Nawet dopóki nie został on Świadkiem nie było problemu z wychowaniem Michaliny. Oboje ustaliliśmy wspólne zasady i się ich trzymaliśmy:)

Tak więc jest możliwe, że mama kolegi była Świadkiem, tato nie, a dzieci chrzczone. Matka nie mogła zabronić tego, widocznie się dogadali i postąpili wg wierzeń ojca. Moje dzieci nie były chrzczone, w tym nie było żadnej dyskusji ze strony M.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

curry
jbio, a ŚJ nie chrzczą dzieci? Ja się nie znam więc pytam z ciekawości :)

Chętnie odpowiem :)
Jak wiecie staramy się być naśladowcami Jezusa.
On przyjął chrzest w wieku 30 lat, jako dorosły , dojrzały mężczyzna, który wiedział jakie znaczenie ma taki chrzest.
W związku z powyższy, dzieci w miarę jak rosną zdobywają wiedzę, czy też nauki zawarte w Piśmie Świętym. Jeśli w odpowiednim dla nich wieku podejmą decyzję, że chcą się ochrzcić, proszę bardzo.
Najpierw jednak mają zadawane kilka pytań aby ocenić, czy w pełni rozumieją, z czym taki chrzest się wiąże.
Ja się ochrzciłam jako 12latka, a mój brat ma 17 lat i nic...nie jest gotowy.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Ja ich nie obchodzę ale szanuję to, że on tak. Więc gotuję potrawy świąteczne itp. ale dla mnie to raczej po prostu posiłek, a nawet tradycja. Robię to dla Niego. On sobie stawia choinkę i ja jej z domu nie wyganiam

ateisci tez maja choinki w domu:D
tak poprostu-ze sie ma choinke nie znaczy sie ze jest chrzescijaninem/katolikiem:P

Odnośnik do komentarza

Helena
Ja ich nie obchodzę ale szanuję to, że on tak. Więc gotuję potrawy świąteczne itp. ale dla mnie to raczej po prostu posiłek, a nawet tradycja. Robię to dla Niego. On sobie stawia choinkę i ja jej z domu nie wyganiam

ateisci tez maja choinki w domu:D
tak poprostu-ze sie ma choinke nie znaczy sie ze jest chrzescijaninem/katolikiem:P

Ja wiem, że to nie znaczy. Tylko dla przykładu o tej choince akurat napisałam. Bo grudzień idzie to mi pierwsza do głowy przyszła ;)

Zastanawiam się tylko po co im te choinki :))

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...