Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

curry
IWA23
curry

No widzisz, a ja mam inne zdanie i inaczej to odbieram. Dla mnie to jest zaprzeczenie moja światopoglądu i dla mnie pójście do kościoła na ślub jednak coś znaczy. Nawet jeśli nie przysięgam na Boga. Ceremonia w takim miejscu spowodowałaby u mnie brak komfortu. To jak mniej więcej by katolik Polak trafił na szamańską uroczystość w dżungli i miał to traktować śmiertelnie poważnie. Ok, pod warunkiem, że to dotyczy innych ludzi ale nikt mi nie powie, że sam by się na wczuł. Wolę na swoim własnym ślubie czuć się dobrze i na miejscu. Nie wyobrażam sobie publicznego wyrażania miłości i gotowości do wierności w miejscu, które uważam za wytwór słabości psychiki ludzkiej (przepraszam ale to moje zdanie). Ateizm to też są przekonania a nie brak jakiegokolwiek światopoglądu. Poza tym nie wyobrażam sobie również przyrzekania, że nie będę przeszkadzać wychowywaniu dziecka w wierze katolickiej. Będę przeszkadzać, bo nie ochrzczę, nie będę ukrywała swojego zdania na tematu wiary, będę tłumaczyła dlaczego ludzie wierzą z psychologicznego punktu widzenia. Dla mnie Boga nie ma i dziecku zamierzam właśnie to powiedzieć.

Ty patrzysz z twojego punktu widzenia,jest to zaprzeczenie twojego światopoglądu a co z drugą osobą,jeśli jest wierząca i np z miłości do ateisty jest gotowa tylko na przysięgę jednostroną,tak aby partner żył w swoim światopoglądzie a drugi w swoim.
Czy u ciebie nie ma czegoś takiego jak kompromis?

U innych - proszę bardzo. U mnie nie. Nie wzięłabym ślubu z osobą bardzo wierzącą (myślę, że nie dalibyśmy rady razem żyć i tak) i nie wzięłabym ślubu z osoba, która zmuszałaby mnie do ślubu kościelnego. Nie ma kompromisu w tym temacie dla mnie i ja od początku nie ukrywałam tego przed moim mężem. On miał wybór. Pewnie nie do końca zachowałam się fair, ale on nie jest bardzo praktykujący, nie odciągałam od wiary kogoś zaangażowanego (pewnie i tak by się nie dało). Uważam, że jeśli nie uczęszcza do kościoła i sam się zdecydował na takie życie to nie widzę powodu aby tym bardziej mieć ślub kościelny.

Czyli takie związki są możliwe tylko między letnim wierzącym którym za bardzo nie zależy na życiu w zgodzie z wiarą i nie przeszkadza mu życie w grzechu.
I tak jak piszesz,ja jak bym była bardzo wierząca i miała partnera takiego jak ty to też bym nie odpuściła i na tym by związek się skończył :):)

Odnośnik do komentarza

YVONE, IWONEK, PEREŁKA .
Nie zrozumcie mnie źle, nie mam zamiaru ubliżać kościołowi i nie miałam zamiaru.
Skoro jednak ściśle on stosuje się do Pisma Świętego, to po co ustanawianie jakiś dziwnych wymagań, rygorów itd, skoro nie jest w stanie tego przestrzegać?
Myślę tu o celibacie- to jak już kiedyś wspominałam drażni mnie najbardziej.
Gdyby go nie było , nie byłoby gadania o księżach, że tacy i owacy...
Przecież to nie zasada biblijna aby księża nie mieli żon- wręcz przeciwnie pisze w niej, że pasterz ma być mężem jednej żony....Więc?

IWONEK masz rację nie ma sensu pisania tego co dla Cb jest chore w innych wyznaniach, i dlatego napisałam tylko o celibacie :)

YVONE masz rację u nas też są grzesznicy, ale to nie dlatego, że wymagania sa za wielkie, ale dlatego, że nie mają ochoty do tych wymagań się stosować.

PEREŁKA zapomniałam co , ale też miałam się zgodzić :)

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Helena
Koliberek

Powody bywają różne (np. wcześniejszy rozwód jednej ze stron; ST dawał możliwość rozwodu, NT już nie), a niekiedy przesunięcia tego na inny moment. Slubuj nie da się "załatwić z dnia na dzień, zwłaszcza, gdy są jakieś trudności, a dziecko już istnieje. Rodzice mogą chcieć dla niego Chrztu zanim uporają się z papierami Każdy przypadek jest inny i nie każdy jest hipokryzją, więc troszeczkę generalizujesz.
A ksiądz powinien pomagać, próbować znaleźć wyjście, a nie dokładać jeszcze problemów osobom, które i tak przechodzą ciężkie dylematy moralne.

slub mozna zalatwic, do miesiaca- czasem ksiadz moze skrocic, do dwoch tygodni- po jednych zapowiedziach:wink:
i ksiadz powiedzial, ze zadnych pieniedzy za slub by nie bral- jesli decyzja o braku slubu sa sprawy materialne
tak wiec, jak sie tylko chce i sie znajdzie odpowiedniego duszpasterza- to wszytsko jest do zrealizowania:wink:
bo sa ksieza ktorzy pomagaja:P

moim powodem oddalenia sie od kosciola nie byl tylko ksieza zli, pedofile itd
w sumie, to byla drugortzedna sprawa

Niestety nie każdy ma tyle szczęścia, aby trafić na takiego księdza.
Jednak większość wzięła by kasę za sakrament i nie miała z tego powodu wyrzutów sumienia.

http://fajnamama.pl/suwaczki/w7e0oow.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2mib36tc2.png

Odnośnik do komentarza

jbio
YVONE, IWONEK, PEREŁKA .
Nie zrozumcie mnie źle, nie mam zamiaru ubliżać kościołowi i nie miałam zamiaru.
Skoro jednak ściśle on stosuje się do Pisma Świętego, to po co ustanawianie jakiś dziwnych wymagań, rygorów itd, skoro nie jest w stanie tego przestrzegać?
Myślę tu o celibacie- to jak już kiedyś wspominałam drażni mnie najbardziej.
Gdyby go nie było , nie byłoby gadania o księżach, że tacy i owacy...
Przecież to nie zasada biblijna aby księża nie mieli żon- wręcz przeciwnie pisze w niej, że pasterz ma być mężem jednej żony....Więc?

IWONEK masz rację nie ma sensu pisania tego co dla Cb jest chore w innych wyznaniach, i dlatego napisałam tylko o celibacie :)

YVONE masz rację u nas też są grzesznicy, ale to nie dlatego, że wymagania sa za wielkie, ale dlatego, że nie mają ochoty do tych wymagań się stosować.

PEREŁKA zapomniałam co , ale też miałam się zgodzić :)

To jest tak samo jak u was,też ściśle trzymacie się PŚ ale macie swoje dodatkowe rygory jak transfuzja krwi,która mnie drażni najbardziej :)

Odnośnik do komentarza

Martek73
Helena
Koliberek

Powody bywają różne (np. wcześniejszy rozwód jednej ze stron; ST dawał możliwość rozwodu, NT już nie), a niekiedy przesunięcia tego na inny moment. Slubuj nie da się "załatwić z dnia na dzień, zwłaszcza, gdy są jakieś trudności, a dziecko już istnieje. Rodzice mogą chcieć dla niego Chrztu zanim uporają się z papierami Każdy przypadek jest inny i nie każdy jest hipokryzją, więc troszeczkę generalizujesz.
A ksiądz powinien pomagać, próbować znaleźć wyjście, a nie dokładać jeszcze problemów osobom, które i tak przechodzą ciężkie dylematy moralne.

slub mozna zalatwic, do miesiaca- czasem ksiadz moze skrocic, do dwoch tygodni- po jednych zapowiedziach:wink:
i ksiadz powiedzial, ze zadnych pieniedzy za slub by nie bral- jesli decyzja o braku slubu sa sprawy materialne
tak wiec, jak sie tylko chce i sie znajdzie odpowiedniego duszpasterza- to wszytsko jest do zrealizowania:wink:
bo sa ksieza ktorzy pomagaja:P

moim powodem oddalenia sie od kosciola nie byl tylko ksieza zli, pedofile itd
w sumie, to byla drugortzedna sprawa

Niestety nie każdy ma tyle szczęścia, aby trafić na takiego księdza.
Jednak większość wzięła by kasę za sakrament i nie miała z tego powodu wyrzutów sumienia.

Tak bardzo czesto jest tak na wsiach,idziesz zalatwiać ślub i ksiądz mówi co łaska 200zł.

Odnośnik do komentarza

IWA ale to nie jest dodatkowy rygor- choć absolutnie rozumiem, że może denerwować.

Podam Ci przykład.
Lekarz mówi; pani , panie nie pij więcej wódki, bo będzie źle.
I Ty nie będziesz piła, ale dożylnie se podasz, bo przecież lekarz nie powiedział, nie dawaj dożylnie...

Kiedy jest mowa powstrzymywać się od krwi, dla nas jest to jednoznaczne, czy w jedzeniu, czy inaczej...

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

jbio
IWA ale to nie jest dodatkowy rygor- choć absolutnie rozumiem, że może denerwować.

Podam Ci przykład.
Lekarz mówi; pani , panie nie pij więcej wódki, bo będzie źle.
I Ty nie będziesz piła, ale dożylnie se podasz, bo przecież lekarz nie powiedział, nie dawaj dożylnie...

Kiedy jest mowa powstrzymywać się od krwi, dla nas jest to jednoznaczne, czy w jedzeniu, czy inaczej...

To nie jest to samo,krwi nie podajesz dożylnie dla przyjemności bo tak lubisz,tylko poto aby ratować swoje zdrowie/życie.
Z piciem krwi czy jedzeniem ok bo to może być dla kogoś przyjemność .

Odnośnik do komentarza

IWA23
curry
IWA23

Ty patrzysz z twojego punktu widzenia,jest to zaprzeczenie twojego światopoglądu a co z drugą osobą,jeśli jest wierząca i np z miłości do ateisty jest gotowa tylko na przysięgę jednostroną,tak aby partner żył w swoim światopoglądzie a drugi w swoim.
Czy u ciebie nie ma czegoś takiego jak kompromis?

U innych - proszę bardzo. U mnie nie. Nie wzięłabym ślubu z osobą bardzo wierzącą (myślę, że nie dalibyśmy rady razem żyć i tak) i nie wzięłabym ślubu z osoba, która zmuszałaby mnie do ślubu kościelnego. Nie ma kompromisu w tym temacie dla mnie i ja od początku nie ukrywałam tego przed moim mężem. On miał wybór. Pewnie nie do końca zachowałam się fair, ale on nie jest bardzo praktykujący, nie odciągałam od wiary kogoś zaangażowanego (pewnie i tak by się nie dało). Uważam, że jeśli nie uczęszcza do kościoła i sam się zdecydował na takie życie to nie widzę powodu aby tym bardziej mieć ślub kościelny.

Czyli takie związki są możliwe tylko między letnim wierzącym którym za bardzo nie zależy na życiu w zgodzie z wiarą i nie przeszkadza mu życie w grzechu.
I tak jak piszesz,ja jak bym była bardzo wierząca i miała partnera takiego jak ty to też bym nie odpuściła i na tym by związek się skończył :):)

Wydaje mi się, że ciężko połączyć w jeden związek 2 skrajności takie jak ateizm (prawdziwy, a nie tylko deklarowany ;))) i olbrzymią religijność. Nie umiem sobie wyobrazić takiego małżeństwa, choć... pewnie jak wszystko....jakiś wyjątek się znajdzie gdzieś tam :) Ale mam takie odczucia jak i Ty generalnie :)

Odnośnik do komentarza

IWA23

Czyli takie związki są możliwe tylko między letnim wierzącym którym za bardzo nie zależy na życiu w zgodzie z wiarą i nie przeszkadza mu życie w grzechu.
I tak jak piszesz,ja jak bym była bardzo wierząca i miała partnera takiego jak ty to też bym nie odpuściła i na tym by związek się skończył :):)

nie koniecznie:wink:

Odnośnik do komentarza

IWA23
Martek73
Helena

slub mozna zalatwic, do miesiaca- czasem ksiadz moze skrocic, do dwoch tygodni- po jednych zapowiedziach:wink:
i ksiadz powiedzial, ze zadnych pieniedzy za slub by nie bral- jesli decyzja o braku slubu sa sprawy materialne
tak wiec, jak sie tylko chce i sie znajdzie odpowiedniego duszpasterza- to wszytsko jest do zrealizowania:wink:
bo sa ksieza ktorzy pomagaja:P

moim powodem oddalenia sie od kosciola nie byl tylko ksieza zli, pedofile itd
w sumie, to byla drugortzedna sprawa

Niestety nie każdy ma tyle szczęścia, aby trafić na takiego księdza.
Jednak większość wzięła by kasę za sakrament i nie miała z tego powodu wyrzutów sumienia.

Tak bardzo czesto jest tak na wsiach,idziesz zalatwiać ślub i ksiądz mówi co łaska 200zł.

a jak jest w miescie?
bo moja sytuacja miala miejsce na wsi:wink:

Odnośnik do komentarza

Helena
IWA23

Czyli takie związki są możliwe tylko między letnim wierzącym którym za bardzo nie zależy na życiu w zgodzie z wiarą i nie przeszkadza mu życie w grzechu.
I tak jak piszesz,ja jak bym była bardzo wierząca i miała partnera takiego jak ty to też bym nie odpuściła i na tym by związek się skończył :):)

nie koniecznie:wink:

A znasz jaką parę, gdzie są 2 skrajności, w szczęśliwym związku małżeńskim, gdzie któraś strona nie podporządkowała się drugiej, a kompromisy nie są kosztem najważniejszych przekonań?

Odnośnik do komentarza

Wiesz CURRY ja nie byłam w takiej sytuacji.
Każda jest inna. Na pewno rozmowa ze starszymi zboru, a decyzję podejmują oni.
Bardzo dużo się przy tym modlą-choć może to się wydawać śmieszne...
Ale jeszcze nie słyszałam, aby ktoś z tego powodu był wykluczony.
Myślę, że dana osoba przeżywa to bardziej w sobie- ja bym na pewno przeżywała.
Czasem wyrzuty sumienia sa gorsze niż takie wykluczenie.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

curry

Wydaje mi się, że ciężko połączyć w jeden związek 2 skrajności takie jak ateizm (prawdziwy, a nie tylko deklarowany ;))) i olbrzymią religijność. Nie umiem sobie wyobrazić takiego małżeństwa, choć... pewnie jak wszystko....jakiś wyjątek się znajdzie gdzieś tam :) Ale mam takie odczucia jak i Ty generalnie :)

wedlug mnie to dziala na podobnych zasadach- jak malzenstwo dowch ludzi innej narodowosci- da sie dziecko wychowac tak, zeby poznalo obie kultury, oba jezyki

jak dla mnei wszytsko mozna pogodzic- jesli tego sie chce :)

Odnośnik do komentarza

jbio
Wiesz CURRY ja nie byłam w takiej sytuacji.
Każda jest inna. Na pewno rozmowa ze starszymi zboru, a decyzję podejmują oni.
Bardzo dużo się przy tym modlą-choć może to się wydawać śmieszne...
Ale jeszcze nie słyszałam, aby ktoś z tego powodu był wykluczony.
Myślę, że dana osoba przeżywa to bardziej w sobie- ja bym na pewno przeżywała.
Czasem wyrzuty sumienia sa gorsze niż takie wykluczenie.

Rozumiem. Myślę, że wyrzuty sumienia na pewno.. No i jeszcze jest takie rozdarcie wewnętrzne - życie, a wiara. I jeszcze siebie jak siebie, ale np. ratowanie dziecka? Na pewno jest to ciężki temat.

Odnośnik do komentarza

Helena
curry

Wydaje mi się, że ciężko połączyć w jeden związek 2 skrajności takie jak ateizm (prawdziwy, a nie tylko deklarowany ;))) i olbrzymią religijność. Nie umiem sobie wyobrazić takiego małżeństwa, choć... pewnie jak wszystko....jakiś wyjątek się znajdzie gdzieś tam :) Ale mam takie odczucia jak i Ty generalnie :)

wedlug mnie to dziala na podobnych zasadach- jak malzenstwo dowch ludzi innej narodowosci- da sie dziecko wychowac tak, zeby poznalo obie kultury, oba jezyki

jak dla mnei wszytsko mozna pogodzic- jesli tego sie chce :)

Tak, tak.. Ale jakim kosztem? Ile ze swojego światopoglądu trzeba poświęcić? Co innego inny język, a co innego wartości ludzkie. Ja nie twierdzę, że się nie da. Na pewno są takie pary. Ale zaczynając od decyzji o rodzaju ślubu - kto i dlaczego ma pójść na większy kompromis. Czy potem coś za coś? Np. weźmiemy ślub kościelny, ale nie ochrzcimy dziecka??? Nie wykluczam ale ciężko mi to sobie wyobrazić w praktyce.

Odnośnik do komentarza

Helena
IWA23
Martek73

Niestety nie każdy ma tyle szczęścia, aby trafić na takiego księdza.
Jednak większość wzięła by kasę za sakrament i nie miała z tego powodu wyrzutów sumienia.

Tak bardzo czesto jest tak na wsiach,idziesz zalatwiać ślub i ksiądz mówi co łaska 200zł.

a jak jest w miescie?
bo moja sytuacja miala miejsce na wsi:wink:
W mieście też na pewno są księża co biorą co łaska określoną sumę ale więcej przypadków znam ze wsi,tu koło mnie jest taka wioska co ksiądz chodzi po kolędzie i ma dla każdego mieszkańca określoną sumę jaką musi dac wg jego majątku.A z tym ślubem to znam przykłady z rodziny ze świętokrzyskiego.

jbio
Wiesz CURRY ja nie byłam w takiej sytuacji.
Każda jest inna. Na pewno rozmowa ze starszymi zboru, a decyzję podejmują oni.
Bardzo dużo się przy tym modlą-choć może to się wydawać śmieszne...
Ale jeszcze nie słyszałam, aby ktoś z tego powodu był wykluczony.
Myślę, że dana osoba przeżywa to bardziej w sobie- ja bym na pewno przeżywała.
Czasem wyrzuty sumienia sa gorsze niż takie wykluczenie.

Moja sąsiadka podała krew córce aby ją ratowac i jak z nią moja mama rozmawiała,co z jej wiarą to mówiła że dla nie jest córka ważniejsza złamanie zasady wiary.

Helena
curry

Wydaje mi się, że ciężko połączyć w jeden związek 2 skrajności takie jak ateizm (prawdziwy, a nie tylko deklarowany ;))) i olbrzymią religijność. Nie umiem sobie wyobrazić takiego małżeństwa, choć... pewnie jak wszystko....jakiś wyjątek się znajdzie gdzieś tam :) Ale mam takie odczucia jak i Ty generalnie :)

wedlug mnie to dziala na podobnych zasadach- jak malzenstwo dowch ludzi innej narodowosci- da sie dziecko wychowac tak, zeby poznalo obie kultury, oba jezyki

jak dla mnei wszytsko mozna pogodzic- jesli tego sie chce :)

Tak ale i tak ktoraś ze stron musi ustąpić i to jest wbrew jej,np katolik ustąpić np na chrzest az dziecko dojrzeje i samo będzie chciało lbu na odwrót,ateista musi wyrazić zgodę na chrzest.

Odnośnik do komentarza

Odnośnie tego co piszecie CURRY i HELENA- dlaczego Świadkowie, pobierają się tylko ze Świadkami?
Właśnie ze względu na te wszystkie różnice i kompromisy...

Ap. Paweł pisał, że jak nie wprzęga się w nierówne jarzmo konia np i krowy , bo nie pociągną równo zaprzęgu, a jak pociągną to z wielkimi problemami, tak jest też z małżeństwem ludzi z dwóch wyznań.

Wiadomo życie życiem, i nawet fakt, że oboje są Świadkami nie wróży dobrego przyjemnego szczęśliwego małżeństwa, ale w takim związku różnych wyznań jest więcej problemów...

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

jbio
Nie jest to odosobniony przypadek, ale o tym też się nie mówi... ;(

Gdyby nie transfuzje to pewnie nie żyłaby już wcale. Zakażenia szpitalne i sepsa to żadna nowość. I nie obwiniałabym tu krwi, raczej bród i brak higieny w szpitalach.

Odnośnik do komentarza

IWA wszystko zależy od wiary danej jednostki, podejścia do tych zasad itd...

Jedna osoba poda i dziecko przeżyje, druga poda i nie przeżyje bądź będzie chore.
Co jest lepsze?
Dopóki nie znajdziemy się w takiej sytuacji a nikomu nie życzę ,się nie dowiemy jak się czuje taka osoba i jaką my byśmy podjęli decyzję.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...