Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

Helenko cóż za średniowieczne zabobony...

Usłyszałam kiedyś takie stwierdzenie: "nie wierzę w przesądy, bo to przynosi pecha" :hehe:

A mój Dziadzio zawsze powtarza - "kto wierzy w gusła, żeby mu dupa uschła".

Ja nie mam żadnych przyzwyczajeń zabobonnych i przesądnych.
Nawet torebkę na podłodze kładę a inni zawsze mi ja podnoszą, bo mi kasa wyjdzie... sama pewnie wyjdzie sobie...

Jedyne chyba czego przestrzegam, ale to nie przesądnie tylko życiowo - butów na stole nie kładę, bo na stole kładzie się chleb i spożywa posiłki, a nie kładzie buciory.

Odnośnik do komentarza

curry
Świeżaczku, ja wiem, że to jest stres i że człowiek nie może przestać myśleć. Ale to naturalne, zależy Ci bardzo więc się martwisz. Spróbuj zając myśli czymś innym. Wtedy czas szybciej leci i będziesz bliżej USG, po którym się uspokoisz. Ja też miałam takie myśli jak Ty, oprócz tego, że to są hormony to ten lęk... Postaraj się za każdym razem jak siedzisz i chce się płakać, itp. pomyśleć, że teraz działasz dla dzidziusia. Więc głowa do góry, weź głęboki oddech i pomyśl "jestem mamą, nie stresuję się, bo chcę żeby moje dziecko rosło w spokoju". Uśmiechnij się do siebie. A to działa tylko na korzyść. Co by nie było.

Iwa, SUPER! Czekam na zdjęcia z USG :D

Zdjęc9a nie pokażę bo nie dostałam.

Odnośnik do komentarza

A ile zabobonów człowiek się przed ślubem nasłucha? Moja mama wszyła mi okruszek chleba i grosika w podszewkę sukienki, nawet nie wiedziałam.
A teściowa usłyszała, że podczas gdy rodzice witają młodych chlebem i solą, to jest taka tradycja,czy przesąd, że rodzice młodego pytają wybrankę : "Co wybierasz chleb czy jego?" A młoda musi odpowiedzieć "Chleb i jego,żeby zarobił na niego" Powiedziałam, że tego nie chcę, ale i tak teściowa się uparła i pytanie padło, a ja się czułam jak wieśniara.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Muszę się do tej Iwy przyssać dobrze do samego końca, bo jak ma taką moc, to i z tych fluidów zdrowe ciąże będą :36_1_21:

A co do wkładania kasy w dekolt to jak dla mnie to trochę niesmaczne.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Świeżak
A ile zabobonów człowiek się przed ślubem nasłucha? Moja mama wszyła mi okruszek chleba i grosika w podszewkę sukienki, nawet nie wiedziałam.
A teściowa usłyszała, że podczas gdy rodzice witają młodych chlebem i solą, to jest taka tradycja,czy przesąd, że rodzice młodego pytają wybrankę : "Co wybierasz chleb czy jego?" A młoda musi odpowiedzieć "Chleb i jego,żeby zarobił na niego" Powiedziałam, że tego nie chcę, ale i tak teściowa się uparła i pytanie padło, a ja się czułam jak wieśniara.

He he nie wiem czy by mi to przez usta przeszło :)
U mnie jakoś nikt na takie dziwne zwyczaje nie naciskał. Nawet podwiązki niebieskiej nie miałam :)

Odnośnik do komentarza

Mnie Tatus wkładał kasiorkę w buta, ale nie chciałam się znim kłócić przy kamerzyście, który już nagrywał, więc sobie włożył... A ja wyjęłam za kilka chwil, jeszcze przed błogosławieństwem. :hehe:

A na sali weselnej było powitanie chlebem i solą i słynne pytanie: "co wybierasz: chleb, sól, czy pana młodego?" Więc ja zakrzyknęłam, a co niech się cieszą: "chleb, sól i Pana młodego, żeby pracował na niego".

Ale ja tego przesądem bym nie nazwała. To jakieś regionalne zwyczaje. I choć mi się nie podobały to nie protestowałam, skoro mnie postawili przed faktem dokonanym.

Odnośnik do komentarza

Helena
"Kiedy kobieta wychodzila za maz i nie chciala od razu zajsc w ciaze, w dniu slubu ubrana wodswietna suknie wchodzila tylem na drabine. Liczba szczebelkow, na ktore udalo sie jej wejsc, oznaczala ilosc lat, przez ktorer miala pozostac bezdzietna. Ochrone przed zajsciem w ciaze mial takze zapewnic zamek zakopany w ogrodzie.
Takze dla tych kobiet, ktore, przeciwnie, chcialy wkrotce po slubie zajsc w ciaze, przesady mialy rady. Wedlug jednego z nich rodzina powiekszy sie, kobieta spali skore lisa na proch, wymiesza go z winem i po brzebudzeniu wypije. Po takim zabiegu miala w ciagu dziewieciu dni stac sie brzemienna."

a teraz de best przesad
uwaga:

"Kolejna rada dla kobiet, ktore stale probuja miec potomstwo, ale im sie nie udaje, byla bardziej makabryczna. Wedlug starych zwyczajow gwarantowany sukces ma przyjsc, kiedy kobieta zabije dwa mlode golebie, wyjmie im jeszcze cieple mozgi, wlozy do pochwy i przez godzine bedzie je przyciskac lewa pieta."

:o_noo: ciekawe czy znajdzie się taka, która to wykonała, szczególnie to ostatnie :sofunny:

IWA23
curry
Świeżaczku, ja wiem, że to jest stres i że człowiek nie może przestać myśleć. Ale to naturalne, zależy Ci bardzo więc się martwisz. Spróbuj zając myśli czymś innym. Wtedy czas szybciej leci i będziesz bliżej USG, po którym się uspokoisz. Ja też miałam takie myśli jak Ty, oprócz tego, że to są hormony to ten lęk... Postaraj się za każdym razem jak siedzisz i chce się płakać, itp. pomyśleć, że teraz działasz dla dzidziusia. Więc głowa do góry, weź głęboki oddech i pomyśl "jestem mamą, nie stresuję się, bo chcę żeby moje dziecko rosło w spokoju". Uśmiechnij się do siebie. A to działa tylko na korzyść. Co by nie było.

Iwa, SUPER! Czekam na zdjęcia z USG :D

Zdjęc9a nie pokażę bo nie dostałam.

Szkodaaaaaaaa... Ale nic to, będą następne :D

Odnośnik do komentarza

Co do tych Dzieci Indygo... Moja kumpela miała ciotkę, która była wróżka i mieszkała u niej (znaczy się ciotka u kumpeli mieszkała :D). Jak odwiedzałam kumpele to i ciotkę i ta ciotka twierdziła, że ja mam taką aurę fioletową/indygo oraz zdolności paranormalne :sofunny: Kiedyś mi postawiła tarota, tak się kobieta uparła, że szok i trochę dla zabawy, a trochę z grzeczności do starszej osoby jej pozwoliłam. I powychodziły jej tam zdolności paranormalne, bo 3 razy pod rząd wyciągnęłam jakąś tam kartę :o_noo:
Jednym słowem zostałam UFO :sofunny: albo jak ktoś woli jakimś medium czy cuś :sofunny:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...