Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

kuzwa zrobilam multi multi i zupelnie cos innego mi powychodzilo:hmm: cos nie mam szczescia ostatnio:hmm:

Dzien dobry

I napisze cos bezosobowo bo nie zdaze sie cofnac i ponotowac co komu:sofunny:

co do optymizmu...to moja Sabina (mama) jest wieczna pesymistka....:yyy: matko jak ona narzeka...nie nakrecili jeszcze dobrego filmu i generalnie nic madrego jeszcze w TV nie widziala...wszyscy sa glupi a zycie jest do dupy:36_19_1: i jak sie ma dola to lepiej jej drzwi nie otwierac bo to sie moze pozniejszym samobojstwem skonczyc:36_11_1:
ona taka strasznie toksyczna jest...i nie docieraja do niej zadne argumenty....generalnie tak mnie zawsze zakreci ze czesto i gesto lapie sie na tym ze sie zgubilam i w sumie nie wiem o co poszlo:sofunny: wiec nie dyskutuje z nia...slucham...ale sie nie odzywam bo zawsze sie to konczy klotnia:36_19_1:

co do owsiaka to ja tez jestem za ta nowa akcja:brawo: tez mi szkoda starszych osob ale o tym juz pisalam na pogaduchach:smile_move:

historyjka z FB o starszej pani wzruszajaca...i tez mi sie lezka w oku zakrecila:36_1_4: a co do "idealnej kobiety" to tez mi sie plakac chce bo tak daleko do tego idealu mam:sofunny:

http://www.ticker.7910.org/as1cHhQ-O7-0010MDAwMTUwbHwyNTdkfE1lbGNpYSBpcw.gif

Odnośnik do komentarza

Italy mój na odwrót - z garniturów w bluzy i T-shirty. Na szczęście przeszła mu mania ubierania się od góry do dołu w jednym kolorze :sofunny:, np bluza, t-shirt, spodnie i buty na brązowo, albo na granatowo - jego ulubione kolory.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Świeżak
Italy mój na odwrót - z garniturów w bluzy i T-shirty. Na szczęście przeszła mu mania ubierania się od góry do dołu w jednym kolorze :sofunny:, np bluza, t-shirt, spodnie i buty na brązowo, albo na granatowo - jego ulubione kolory.

moj tam czasami musial ubrak gajerek ale nigdy krawatow nie nosil....a teraz codziennie w krawacie:36_2_39: tak jakos mi dziwnie....niby fajnie jak facet taki elegancki...ale ja jakos wole takich obszarpanych:sofunny:

http://www.ticker.7910.org/as1cHhQ-O7-0010MDAwMTUwbHwyNTdkfE1lbGNpYSBpcw.gif

Odnośnik do komentarza

Itruth mass media są w duzej mierze odpowiedzialne za kompleksy kobiet. I o ile my sobie z tym dajemy radę bo wychowywałyśmy się w innych czasach, pewnosc siebie małych dziewczynek jest mocno zagrożona. A najśmieszniejsze jest to, że te gwiazdy wydaję kupę kasy na to, zeby świetnie wyglądać a i tak są retuszowane po sesjach, do których są wymalowane, zrobione od A do Z :)

Odnośnik do komentarza

Iszmaona dziękuję Ci za te zdjęcia. Jak dla mnie bardzo budujące.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

curry
Owsiak przed finałem WOŚP: wywrócimy oddziały geriatryczne do góry nogami

Powiem Wam, że jestem zadowolona, że w końcu WOŚP postanowiła pomóc też innej grupie docelowej. Nie żebym miała coś przeciwko pomocy dzieciom ale starszym osobom nikt nie pomaga, a już na pewno nie nasze Państwo, gdzie starzy, niepełnosprawni albo tacy, którzy nie mają głosu (osoby w stanach krytycznych, w śpiączkach) mają umierać. I jeść głodowe porcje. Albo rodzina w domu ma stworzyć warunki - i to jest najlepsze rozwiązanie (sama przecież takie wybrałam) ale bez pomocy finansowej tylko bardzo bogatych ludzi stać na sprzęt i opiekę. Uwierzcie mi to są kosmiczne kwoty. Marzy mi się rewolucja i takie warunki w domach opieki, ZOLach, hospicjach, itp. jak mają niektóre zachodnie kraje.

dokładnie mam takie samo zdanie....starość u nas w kraju jest makabryczna

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

iszmaona
iwonek

Iszmaona ja mam podobne podejście:) Tzn. jestem urodzona optymistką:) I głęboko wierzę w to, że nasze myślenie ma wpływ na nasze życie, relacje z innymi ludźmi, dobrobyt:Oczko: W mojej rodzinie raczej czarnowidztwo było propagowane, musiałam się więc tego wyzbyć, ale jak mi lekko teraz:Oczko: Na szczęście mój Jma takie samo podejście i nawzajem się motywujemy:)

Optymistką bym siebie nie nazwała :) ale na pewno nie pesymistką. Rękami i nogami podpisuję się pod pogrubionym. Z radosnym człowiekiem łatwiej się żyje, współpracuje, niż z takim co wiecznie ma markotną minę i ciagle jest z czegoś niezadowolony.

Ja jakoś o feriach nie myślę wogóle. Wolnego nie dostanę.

Agusia a co z tą klatką piersiową Emilki? Lekarze wiedzą z jakiego powodu się zniekształca?
W rodzinie ojcja Emilki były jakies choroby o podłożu genetycznym?

dopiero będzie ja oglądał rehabilitant i wszystko powie
rodzina jej ojca,taka chuda i kości takie wystające ma i haluksy straszne

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

iszmaona
Historyjka z FB:

Taksówkarz z Nowego Jorku napisał:

Przyjechałem pod adres do klienta, i zatrąbiłem. Po odczekaniu kilku minut, zatrąbiłem ponownie. Był późny wieczór, pomyślałem że klient się rozmyślił i wrócę do "bazy"... ale zamiast tego zaparkowałem samochód, podszedłem do drzwi i zapukałem. "Minutkę!", odpowiedział wątły, starszy głos. Usłyszałem odgłos tak jakby coś było ciągnię...te po podłodze...

Po długiej przerwie, otworzyły się drzwi. Stała przede mną niska , na oko dziewięćdziesięcioletnia kobieta. Miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz z dopiętym welonem; wyglądała jak ktoś z filmu z lat czterdziestych.

U Jej boku była mała nylonowa walizka. Mieszkanie wyglądało tak, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat. Wszystkie meble przykryte były płachtami materiału.

Nie było zegarów na ścianach, żadnych bibelotów ani naczyń na blacie. W rogu stało kartonowe pudło wypełnione zdjęciami i szkłem.

"Czy mógłby Pan zanieść moją torbę do samochodu?", zapytała. Zabrałem walizkę do auta, po czym wróciłem aby pomóc kobiecie.

Wzięła mnie za rękę i szliśmy powoli w stronę krawężnika.

Trzymała mnie za ramię, dziękując mi za życzliwość. "To nic", powiedziałem, "Staram się traktować moich pasażerów w sposób, w jaki chciałbym aby traktowano moją mamę."

"Och, jesteś takim dobrym chłopcem" , odrzekła. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, dała mi adres, a potem zapytała: "Czy mógłbyś pojechać przez centrum miasta?

"To nie jest najkrótsza droga", odpowiedziałem szybko, włączając licznik opłaty.

"Och, nie mam nic przeciwko temu", powiedziała. "Nie spieszę się. Jestem w drodze do hospicjum."

Spojrzałem w lusterko. Jej oczy lśniły. "Nie mam już nikogo z rodziny", mówiła łagodnym głosem. "Lekarz mówi, że nie zostało mi zbyt wiele..."

Wyłączyłem licznik... "Którędy chce Pani jechać?"

Przez kilka godzin jeździliśmy po mieście. Pokazała mi budynek, gdzie kiedyś pracowała jako operator windy.

Jechaliśmy przez okolicę, w której żyli z mężem jako nowożeńcy. Poprosiła abym zatrzymał się przed magazynem meblowym który był niegdyś salą balową, gdzie chodziła tańczyć jako młoda dziewczyna.

Czasami prosiła by zwolnić przy danym budynku lub skrzyżowaniu, i siedziała wpatrując się w ciemność, bez słowa.

Gdy pierwsze promienie Słońca przełamały horyzont, powiedziała nagle "Jestem zmęczona. Jedźmy już proszę". Jechaliśmy w milczeniu pod wskazany adres. Był to był niski budynek z podjazdem, tak typowy dla domów opieki.

Dwaj sanitariusze wyszli na zewnątrz gdy tylko zatrzymałem się na podjeździe. Musieli się jej spodziewać. Byli uprzejmi i troskliwi.

Otworzyłem bagażnik i zaniosłem małą walizeczkę kobiety do drzwi. Ona sama została już usadzona na wózku inwalidzkim.

"Ile jestem panu winna?" Spytała, sięgając do torebki.

"Nic", odpowiedziałem.

"Trzeba zarabiać na życie", zaoponowała.

"Są inni pasażerowie," odparłem.

I nie zastanawiając się kompletnie nad tym co robię, pochyliłem się i przytuliłem Ją. Objęła mnie mocno.

"Dałeś staruszce małą chwilę radości", powiedziała. "Dziękuję".

Uścisnąłem jej dłoń, a następnie wyszedłem w półmrok poranka. Za mną zamknęły się drzwi - był to dźwięk zamykanego Życia.

Tego ranka nie zabierałem już żadnych pasażerów.Jeździłem bez celu, zagubiony w myślach. Co jeśli do kobiety wysłany zostałby nieuprzejmy kierowca, lub niecierpliwy aby zakończyć jego zmianę? Co gdybym nie podszedł do drzwi, lub zatrąbił tylko raz, a następnie odjechał?

Myśląc o tym teraz, nie sądzę, abym zrobił coś ważniejszego w całym swoim życiu.

Jesteśmy uzależnieni od poszukiwania emocjonujących zdarzeń i pięknych chwil, którymi staramy się wypełnić nasze życia.

Tymczasem Piękne Chwile mogą przydarzyć się nam zupełnie nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną. Nie przegapmy ich..

było o tym w tv....mnie ta historia,się podoba -jak z lepszego świata

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

curry
iszmaona
iwonek

Iszmaona ja mam podobne podejście:) Tzn. jestem urodzona optymistką:) I głęboko wierzę w to, że nasze myślenie ma wpływ na nasze życie, relacje z innymi ludźmi, dobrobyt:Oczko: W mojej rodzinie raczej czarnowidztwo było propagowane, musiałam się więc tego wyzbyć, ale jak mi lekko teraz:Oczko: Na szczęście mój Jma takie samo podejście i nawzajem się motywujemy:)

Optymistką bym siebie nie nazwała :) ale na pewno nie pesymistką. Rękami i nogami podpisuję się pod pogrubionym. Z radosnym człowiekiem łatwiej się żyje, współpracuje, niż z takim co wiecznie ma markotną minę i ciagle jest z czegoś niezadowolony.

Ja jakoś o feriach nie myślę wogóle. Wolnego nie dostanę.

Agusia a co z tą klatką piersiową Emilki? Lekarze wiedzą z jakiego powodu się zniekształca?
W rodzinie ojcja Emilki były jakies choroby o podłożu genetycznym?

Rzeczywiście ciężko się żyje z kimś markotnym. Ale ja z takim wielkim optymistą to też bym długo nie wytrzymała :oczko: Chyba wolę realistów po prostu. W takim codziennym życiu. Jak się wali, a ktoś mi mówi "uśmiechnij się, będzie dobrze" to mi ciary po plecach przechodzą. Tak samo jak ktoś załamuje ręce i "płacze". Wolę jak ktoś siądzie i powie: "jest jak jest, bierzmy się do roboty aby zmienić stan rzeczy". :whasa:

mnie to wkur****

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...