Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

Yvone
witajcie z rana:)

jbio a odnośnie tych 144 000. rozumiem, że to jakieś szczególne wybranie tak? i na jakiej zasadzie się stać jednym z nich? i na czym ma polegać to obcowanie z Bogiem tych ludzi?
i jeszcze to jak u Was jest. co się dzieje z człowiekiem po śmierci?
nie jest tak jak jak w KK, ze ciało umiera a dusza idzie piekło, niebo, czyściec?

nie chodzi mi o przekonywanie, tylko chciałabym się dowiedzieć jak to u Was jest:)

Yvone, podoba mi sie to zdanie, że nie chodzi o przekonywanie a o dowiedzenie sie jak to u nas jest.
Więc po kolei.
Zacznę od łatwiejszych rzeczy.
Jak już pisałam w/g nas człowiek jest duszą( poświadczone wersetami).
Co więc się dzieje z człowiekiem po śmierci?

Kaznodziei 9; 5,10 BT
5) ponieważ żyjący wiedzą, że umrą, a zmarli niczego zgoła nie wiedzą, zapłaty też więcej już żadnej nie mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie.
10) Każdego dzieła, które twa ręka napotka, podejmij się według twych sił! Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz.
Po śmierci, nie ma nic. Umarli nic nie wiedzą, nie ma żadnej czynności, ani zrozumienia w szeolu- w innych przekładach Biblii, krainie umarłych, grobie.

Rodzaju 3 BT
19) W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!
Bóg powiedział Adamowi, że za to , że zgrzeszył czeka go śmierć. Ale nie powiedział, że po śmierci pójdzie do nieba ale do prochu ziemi, bo z prochu powstał.

Psalm 13 BT
4) Spojrzyj, wysłuchaj, Panie, mój Boże! Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci,
Zarówno w Pismach Hebrajskich, jak i w Greckich śmierć przyrównuje się do snu, bo zmarli, podobnie jak śpiący, nie mają świadomości i tak jak oni mogą się kiedyś obudzić dzięki zmartwychwstaniu .

Skoro więc dusza czyli człowiek-życie , umiera , i wraca do prochu ziemi, nie idzie nigdzie, ani do nieba ani do czyśca ani do piekła.

Druga sprawa czyściec.

Po omówieniu poglądów pisarzy katolickich na takie wersety, jak Mateusza 12:32 i 1 Koryntian 3:10-15 w New Catholic Encyclopedia przyznano: „Ostatecznie z analizy tej wynika, że katolicka nauka o czyśćcu jest oparta nie na Piśmie Świętym, lecz na tradycji” (1967, t. 11, s. 1034).
„Opowiadając się za istnieniem pośredniego miejsca między niebem a piekłem, Kościół opiera się na tradycji” (U.S. Catholic, marzec 1981, s. 7)

Trzecia sprawa piekło.

Kazn. 9:5, 10: „Żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego (...) Wszystko, co twoja ręka ma sposobność zrobić, rób całą swą mocą, bo nie ma pracy ani snucia planów, ani poznania, ani mądrości w Szeolu — w miejscu, do którego idziesz”. Jeżeli umarli nie są świadomi niczego, to nie mogą też odczuwać bólu.

Hioba 14:13 (Wujek 1599): „[Hiob się modlił:] Kto by mi to dał, abyś mię zakrył w piekle* i zataił mię, ażby przeminęła zapalczywość twoja, i naznaczył mi czas, w którym byś na mię wspomniał?”
Sam Bóg powiedział, że Hiob jest „nienaganny i prostolinijny, bojący się Boga i stroniący od zła” [Hioba 1:8]
Czy to oznacza, że dobry Hiob, przeżywa męki w piekle?.
Inne przekłady Biblii słowo piekło to „Grób”, Bg; „otchłań”, Wujek 1962, Miłosz; „kraina umarłych”, Bw; „Szeol”, BT, Bp, KUL, Brandstaetter, NŚ.

Dzieje 2:25-27 (Bg): „O nim [Jezusie Chrystusie] mówi Dawid: (...) nie zostawisz duszy mojej w piekle*, a nie dasz świętemu twojemu oglądać skażenia”.
Czy Jezus nie przebywał przynajmniej przez pewien czas w piekle, czyli w Hadesie, skoro jest powiedziane, że Bóg go tam ‛nie zostawił’?
I jak to jest możliwe, żeby Bóg swego syna męczył w piekle?
Inne przekłady „otchłań”, Bw, BT, Bp, Romaniuk, Kowalski, Dąbrowski; „Hades”-czyli grób, NŚ, RS, JB).

Czy wieczne męki złych da się pogodzić z osobowością Boga?

Jer. 7:31: „[Odstępczy mieszkańcy Judy] powznosili wyżyny Tofet w dolinie syna Hinnoma, aby palić swych synów i swe córki w ogniu, czego nie nakazałem i co nie zrodziło się w moim sercu”.
Jeżeli Bogu coś takiego nigdy nie zrodziło się w sercu, to tym bardziej nie czyni tego na większą skalę.

Przykład: Co byś pomyśleli o rodzicach, którzy trzymaliby rękę dziecka nad ogniem, żeby je w ten sposób za coś ukarać?
„Bóg jest miłością” (1 Jana 4:8).
Czy wobec tego czyniłby coś, na co by się nigdy nie zdobyli zdrowo myślący rodzice? Na pewno nie...

Skąd się wzięła nauka o ogniu piekielnym?

W wierzeniach starożytnej Babilonii i Asyrii „przedstawiano świat podziemny (...) jako budzące grozę miejsce, którym rządzą okrutne, a zarazem potężne bóstwa i demony” (Morris Jastrow junior, The Religion of Babylonia and Assyria, Boston 1898, s. 581). Są dowody na to, że uznawane w chrześcijaństwie pojęcie ognistego piekła istniało już w religii egipskiej (Maria Jaczynowska, Historia starożytna, Warszawa 1974, s. 127). W buddyzmie, którego początki sięgają VI wieku p.n.e., z czasem rozwinęło się pojęcie gorącego i zimnego piekła (The Encyclopedia Americana, 1977, t. 14, s. 68). Sceny z piekła na malowidłach w niektórych kościołach katolickich we Włoszech tkwią swymi korzeniami w wierzeniach etruskich (Werner Keller, La civiltà etrusca, Mediolan 1979, s. 389)

Ale elaborat walnęłam :)
Podsumowując.
Człowiek -życie-dusza, umiera i wraca do ziemi, nie do nieba , bo został stworzony do życia na ziemi, nie w niebie.
Czyściec nie istnieje.
Piekło-grób ludzkości, otchłań, a nie miejsce mąk ludzi.
Bóg jest Miłością i nie pozwoliłby na takie męki ludzi, których stworzył...

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

jbio czyli życie ludzkie jest tylko na ziemi,mamy jedno życie i musimy je przeżyć jak najlepiej i najpełniej,bo żaden raj nas nie czeka
mamy dawać śniadość swoją wiara tylko za życia

powstajemy z prochu(małych komórek) i po śmierci zostanie z nas proch

po śmierci wszyscy są równi i nie ma życia po zyciu,wszystkie nasze dokonania zostają na ziemi,nas nie ma....po prostu przestajemy istnieć

jakoś tak to odebrałam....dobrze??

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

jbio sporo tych różnic. rozumiem, ze człowieka życie trwa tylko na ziemi, nic po śmierci nie ma?
to ja jednak wolę wizję KK ( bez urazy oczywiście:Oczko:)

a jeszcze , że tak zapytam- do ateistów również to pytanie, chodzi mi o to, ze jak się nie wierzy, ze coś jest po śmierci to jaki sens ma wtedy życie człowieka?
( i żeby nie było niejasności to nie żaden atak, tylko chęć poznania innego punktu widzenia)

Odnośnik do komentarza

agusia20112
jbio czyli życie ludzkie jest tylko na ziemi,mamy jedno życie i musimy je przeżyć jak najlepiej i najpełniej,bo żaden raj nas nie czeka
mamy dawać śniadość swoją wiara tylko za życia

powstajemy z prochu(małych komórek) i po śmierci zostanie z nas proch

po śmierci wszyscy są równi i nie ma życia po zyciu,wszystkie nasze dokonania zostają na ziemi,nas nie ma....po prostu przestajemy istnieć

jakoś tak to odebrałam....dobrze??

Agusia jak zawsze bardzo dobrze.
Jest jednak nadzieja zmartwychwstania.
Jezus będąc na ziemi pokazał na małą skalę co będzie robił jak Królestwo Boże, którego jest Królem , będzie robiło podzczas swego panowania.
I tak uzdrawiał, nauczał ale i wskrzeszał umarłych.
Tak więc my wierzymy, że pod panowaniem tego Królestwa, Ci co zmarli odzyskają życie, czyli jak na razie śpią i obudzą się w odpowiednim czasie.

Z tym królestwem wiąże się też ta liczba 144000- będa to osoby, których Jezus zaprosił do wspólnego królowania.
Ale to zaś, muszę poczytać i pomyśleć jak logicznie wytłumaczyć to...

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
jbio sporo tych różnic. rozumiem, ze człowieka życie trwa tylko na ziemi, nic po śmierci nie ma?
to ja jednak wolę wizję KK ( bez urazy oczywiście:Oczko:)

a jeszcze , że tak zapytam- do ateistów również to pytanie, chodzi mi o to, ze jak się nie wierzy, ze coś jest po śmierci to jaki sens ma wtedy życie człowieka?
( i żeby nie było niejasności to nie żaden atak, tylko chęć poznania innego punktu widzenia)

Rzeczywiście różnic sporo, ale wszystko poparte Pś, i nie moim a różnych innych wydań czy przekładów.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
hmmm.. ale zmartwychwstaną i co dalej? dalej życie ziemskie i śmierć, czy już wieczne życie na ziemi, no bo rozumiem, ze do Królestwa nie wszyscy się dostaną, tylko Ci wybrani.

tak , po zmartwychwstaniu, życie wieczne na ziemi.
Przecież Bóg po buncie w Edenie nie zmienił swego zamierzenia co do ziemi i człowieka.
On po to stworzył ziemię aby była zamieszkana i to na zawsze.
Adam zaprzepaścił swoją szansę na życie wieczne ale większy Adam-Jezus dla nas ją na nowo odzyskał-właśnie po to oddał swe życie, abyśmy my mogli żyć.

To tak fajnie wszystko się łączy przynajmniej dla mnie w jedną całość.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Yvone

a jeszcze , że tak zapytam- do ateistów również to pytanie, chodzi mi o to, ze jak się nie wierzy, ze coś jest po śmierci to jaki sens ma wtedy życie człowieka?
( i żeby nie było niejasności to nie żaden atak, tylko chęć poznania innego punktu widzenia)

Rozumiem, że pytanie do ateistów jest do mnie, bo tylko ja jestem gatunkiem ateistycznym na naszym wątku :hahaha:

Oh sens życia człowiek nadaje sobie sam. Nie ma sensu życia jednoznacznego i równoważnego dla każdego człowieka na ziemi. Dla Ciebie np. sensem życia jest możliwość pójścia do raju ale mnie możliwość poznawania otaczającego mnie świata :) Ja żyję tu i teraz, podziwiam, że słonko wstaje, uśmiecham się do córki, itd. Nie możesz zakładać, że sens życia nadaje mi "coś" lub "ktoś" z zewnątrz np. Bóg. sens życia umiem nadać sobie sama :) I nie ma to nic wspólnego z tym, że po śmierci ulegnę rozpadowi i przestanę istnieć. Taka kolej rzeczy i kompletnie mnie to nie rusza :) Dlatego
dziś, póki jestem, cieszę się tym co mam i korzystam z tego, że jeszcze jestem :)) I uważam, że moje życie ma duży sens.

Odnośnik do komentarza

Yvone
jbio sporo tych różnic. rozumiem, ze człowieka życie trwa tylko na ziemi, nic po śmierci nie ma?
to ja jednak wolę wizję KK ( bez urazy oczywiście:Oczko:)

a jeszcze , że tak zapytam- do ateistów również to pytanie, chodzi mi o to, ze jak się nie wierzy, ze coś jest po śmierci to jaki sens ma wtedy życie człowieka?
( i żeby nie było niejasności to nie żaden atak, tylko chęć poznania innego punktu widzenia)

wiesz w sumie faktycznie lepiej wierzyć,że coś nas czeka....a nie tylko robale w ziemi
co do sensu zycia,to moja babcia(wierząca) mówi zawsze,że tu na ziemi trzeba dawać świadectwo swojej wiary,tu trzeba czynić dobro i samo zycie jest darem danym nam-ale nie znamy nigdy na jak długo.dlatego kazdy dzień trzeba traktować wyjątkowo,ale i jakby miał byc ostatnim...czyli nie trzymać urazy,zawsze mówić o czuciach,aby nie było za póżno

tak widzę to nasze zycie na ziemi ,nasze zycie ma sens w tym co robimy

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
Yvone
jbio sporo tych różnic. rozumiem, ze człowieka życie trwa tylko na ziemi, nic po śmierci nie ma?
to ja jednak wolę wizję KK ( bez urazy oczywiście:Oczko:)

a jeszcze , że tak zapytam- do ateistów również to pytanie, chodzi mi o to, ze jak się nie wierzy, ze coś jest po śmierci to jaki sens ma wtedy życie człowieka?
( i żeby nie było niejasności to nie żaden atak, tylko chęć poznania innego punktu widzenia)

wiesz w sumie faktycznie lepiej wierzyć,że coś nas czeka....a nie tylko robale w ziemi

Niekoniecznie lepiej, ale na pewno łatwiej.

Odnośnik do komentarza

curry
Yvone

a jeszcze , że tak zapytam- do ateistów również to pytanie, chodzi mi o to, ze jak się nie wierzy, ze coś jest po śmierci to jaki sens ma wtedy życie człowieka?
( i żeby nie było niejasności to nie żaden atak, tylko chęć poznania innego punktu widzenia)

Rozumiem, że pytanie do ateistów jest do mnie, bo tylko ja jestem gatunkiem ateistycznym na naszym wątku :hahaha:

Oh sens życia człowiek nadaje sobie sam. Nie ma sensu życia jednoznacznego i równoważnego dla każdego człowieka na ziemi. Dla Ciebie np. sensem życia jest możliwość pójścia do raju ale mnie możliwość poznawania otaczającego mnie świata :) Ja żyję tu i teraz, podziwiam, że słonko wstaje, uśmiecham się do córki, itd. Nie możesz zakładać, że sens życia nadaje mi "coś" lub "ktoś" z zewnątrz np. Bóg. sens życia umiem nadać sobie sama :) I nie ma to nic wspólnego z tym, że po śmierci ulegnę rozpadowi i przestanę istnieć. Taka kolej rzeczy i kompletnie mnie to nie rusza :) Dlatego
dziś, póki jestem, cieszę się tym co mam i korzystam z tego, że jeszcze jestem :)) I uważam, że moje życie ma duży sens.

o Ty jak zawsze napisałaś ładnie to o czym myślałam
że sensem jest samo to że żyjemy

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

curry
agusia20112
Yvone
jbio sporo tych różnic. rozumiem, ze człowieka życie trwa tylko na ziemi, nic po śmierci nie ma?
to ja jednak wolę wizję KK ( bez urazy oczywiście:Oczko:)

a jeszcze , że tak zapytam- do ateistów również to pytanie, chodzi mi o to, ze jak się nie wierzy, ze coś jest po śmierci to jaki sens ma wtedy życie człowieka?
( i żeby nie było niejasności to nie żaden atak, tylko chęć poznania innego punktu widzenia)

wiesz w sumie faktycznie lepiej wierzyć,że coś nas czeka....a nie tylko robale w ziemi

Niekoniecznie lepiej, ale na pewno łatwiej.

ja to widzę tak,ze czasem to taki"lek" na to co nas spotyka na co dzień,
że wszystkie krzywdy,cierpienia,cały ród, bezie nam wynagrodzony w raju

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

curry

Rozumiem, że pytanie do ateistów jest do mnie, bo tylko ja jestem gatunkiem ateistycznym na naszym wątku :hahaha:

Oh sens życia człowiek nadaje sobie sam. Nie ma sensu życia jednoznacznego i równoważnego dla każdego człowieka na ziemi. Dla Ciebie np. sensem życia jest możliwość pójścia do raju ale mnie możliwość poznawania otaczającego mnie świata :) Ja żyję tu i teraz, podziwiam, że słonko wstaje, uśmiecham się do córki, itd. Nie możesz zakładać, że sens życia nadaje mi "coś" lub "ktoś" z zewnątrz np. Bóg. sens życia umiem nadać sobie sama :) I nie ma to nic wspólnego z tym, że po śmierci ulegnę rozpadowi i przestanę istnieć. Taka kolej rzeczy i kompletnie mnie to nie rusza :) Dlatego
dziś, póki jestem, cieszę się tym co mam i korzystam z tego, że jeszcze jestem :)) I uważam, że moje życie ma duży sens.

głównie do Ciebie, ale nie wywoływałam konkretnie, jakby ktoś chciał się do dyskusji dołączyć :D

no i własnie o to mi chodziło. bo ja od dziecka rosłam z KK i z takim widzeniem świata, co nie oznacza, ze moja wizja jest lepsza, nic z tego, tylko nigdy nie miałam okazji spytać o inne widzenie tego sensu. i fajnie to napisałaś:)
a i żeby nie było, że moje życie to tylko czekanie na to co będzie po śmierci, bo tak nie jest, to co jest tu i teraz też jest ważne:)

Odnośnik do komentarza

agusia20112
curry
agusia20112

wiesz w sumie faktycznie lepiej wierzyć,że coś nas czeka....a nie tylko robale w ziemi

Niekoniecznie lepiej, ale na pewno łatwiej.

ja to widzę tak,ze czasem to taki"lek" na to co nas spotyka na co dzień,
że wszystkie krzywdy,cierpienia,cały ród, bezie nam wynagrodzony w raju

Dokładnie tak samo mi się wydaje :)

Yvone
curry

Rozumiem, że pytanie do ateistów jest do mnie, bo tylko ja jestem gatunkiem ateistycznym na naszym wątku :hahaha:

Oh sens życia człowiek nadaje sobie sam. Nie ma sensu życia jednoznacznego i równoważnego dla każdego człowieka na ziemi. Dla Ciebie np. sensem życia jest możliwość pójścia do raju ale mnie możliwość poznawania otaczającego mnie świata :) Ja żyję tu i teraz, podziwiam, że słonko wstaje, uśmiecham się do córki, itd. Nie możesz zakładać, że sens życia nadaje mi "coś" lub "ktoś" z zewnątrz np. Bóg. Sens życia umiem nadać sobie sama :) I nie ma to nic wspólnego z tym, że po śmierci ulegnę rozpadowi i przestanę istnieć. Taka kolej rzeczy i kompletnie mnie to nie rusza :) Dlatego
dziś, póki jestem, cieszę się tym co mam i korzystam z tego, że jeszcze jestem :)) I uważam, że moje życie ma duży sens.

głównie do Ciebie, ale nie wywoływałam konkretnie, jakby ktoś chciał się do dyskusji dołączyć :D

no i własnie o to mi chodziło. bo ja od dziecka rosłam z KK i z takim widzeniem świata, co nie oznacza, ze moja wizja jest lepsza, nic z tego, tylko nigdy nie miałam okazji spytać o inne widzenie tego sensu. i fajnie to napisałaś:)
a i żeby nie było, że moje życie to tylko czekanie na to co będzie po śmierci, bo tak nie jest, to co jest tu i teraz też jest ważne:)

Ja wiem, że nie tylko czekasz na to co będzie po śmierci :) i właśnie dlatego napisałam "np." :)
I cieszę się, że mogłam napisać co czuję :)

Odnośnik do komentarza

agusia20112
przepraszam,że tak wypadam z tematu,ale mnie zmroziło
Szokujące kulisy morderstw w Hipolitowie. "Dlaczego płaczesz?"

czy na prawdę są tacy ludzie??ona chyba jest bardzo chora psychicznie,albo niedorozwinieta

To jest właśnie psychopatia. Nie, ta kobieta nie jest chora. Jest pozbawiona uczuć, empatii, moralności. Jest egoistką. Standardowy przypadek osoby zaburzonej. No chyba, ze jakieś szczegóły ukrywają. Ale według mnie, na dzień dzisiejszy ta kobieta to po prostu seryjny morderca.

Odnośnik do komentarza

curry
agusia20112
przepraszam,że tak wypadam z tematu,ale mnie zmroziło
Szokujące kulisy morderstw w Hipolitowie. "Dlaczego płaczesz?"

czy na prawdę są tacy ludzie??ona chyba jest bardzo chora psychicznie,albo niedorozwinieta

To jest właśnie psychopatia. Nie, ta kobieta nie jest chora. Jest pozbawiona uczuć, empatii, moralności. Jest egoistką. Standardowy przypadek osoby zaburzonej. No chyba, ze jakieś szczegóły ukrywają. Ale według mnie, na dzień dzisiejszy ta kobieta to po prostu seryjny morderca.

a co powiesz o wpływie rodziny na jej rozwój
o tych obcowaniach z wujkami?? czy to nie miało wpływu?
czy ona po prostu tak postępowała bo nie miała zasad?

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...