Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

IWA23
iwonek
agusia20112
moja córka bardzo chce poznawać Boga,kocha religię ,chętnie chodzi na msze....z koleżanką chodzą
czyta Biblię dla dzieci i ma wiele pytań,jest bardzo aktywna na religii
ja jej tego nie zamykam,nie ograniczam
wytłumaczyłam,że wiara potrafi człowieka uskrzydlić i dać siłę,że ja nie umiałam w sobie odnaleźć tego Boga,tak silnie....choć nie jestem całkowita ateistką

aaa to Ty, bo nie mogłam sobie przypomnieć, czyja córka tak chętnie do Kościoła i na religię chodzi:)

W tym przypadku,fajnie mama nie całkiem ateistka córka zaś chętna chłonięcia wiedzy o bogu,przybliżaniu się do niego,
i moje takie pytanie do iwonek czy ty też byś tak postąpiła jak agusia gdyby twoje dziecko zaś nie chciało chodzić do kościoła,nie chciało być bliżej boga?

To mnie pytaniem zaskoczyłaś ;) Ja się zastanawiałam co by było, ale gdyby mi sym powiedział, że chce księdzem zostać:36_1_21:

Myślę, że byłoby mi bardzo ciężko, no ale co bym miała zrobic? To moje dzieci, kocham je ponad życie i nie wyrzuciłabym ich z domu, na siłę też nie prowadziłabym do Kościoła.

Myslę , że wiek 8lat to by było dziwne gdyby się dziecko zbuntowało, bo jak pisze Agusia, jej córcia jest tym zafascynowana, jeśli mają dobrego katechetę, to religia jest czymś miłym i niestresującym, więc nie maja od czego uciekać;) Jeśli by coś było nie tak w tym czasie przeswietliłabym sprawę - co się dzieje na lekcjach religii i w Kościele.

Bunt może przyjść później, ale myslę, że jak dzieci widzą żywą wiarę u rodziców i widzą, jak dużo dobra daje to rodzinie, to nie mają powodu odchodzić od Boga.

No ale na pewno nie zmuszałabym - to by na pewno przyniosło odwrotny skutek.

IWA23
agusia20112
a bo jakiś odmieniec jestem
niby ateistka,ale wierzę,tylko z kościołem jako instytucją mi było nie po drodze
bo mnie drażniły polityczne kazania,zakłamanie i fausz

po za tym interesuje mnie i historia w tym i religijna
fascynuje mnie ludzka natura,a nawet motywy i psychika morderców
po za tym jak już pisałam że to jaki jest świat w dużej mierze zależy od nas samych
jestem za wolnym wyborem,za działaniem zgodnie z sumieniem
ale też nie umiem być obojętna,nie raz źle na tym wyszłam

Dla tego poznam zdanie iwonki jak ona by zareagowała gdyby jej dziecko w wieku 8l nie chciało chodzić do koscioła,na religię modlić się,jest ona praktykująca wierzącą dla tego pytam,bo wydaje mi się że osoby nie praktykujące jakoś bardziej dają dzieciom wybór co do religii,jeśli nie chce do kościoła to nie jeśli chce to też fajnie.

Iwa, na pewno takim rodzicom jest łatwiej.

Agusia, skąd jesteś? Może jest w poblizu jakiś wierzący ksiądz?:Oczko:

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

iwonek
IWA23
iwonek

aaa to Ty, bo nie mogłam sobie przypomnieć, czyja córka tak chętnie do Kościoła i na religię chodzi:)

W tym przypadku,fajnie mama nie całkiem ateistka córka zaś chętna chłonięcia wiedzy o bogu,przybliżaniu się do niego,
i moje takie pytanie do iwonek czy ty też byś tak postąpiła jak agusia gdyby twoje dziecko zaś nie chciało chodzić do kościoła,nie chciało być bliżej boga?

To mnie pytaniem zaskoczyłaś ;) Ja się zastanawiałam co by było, ale gdyby mi sym powiedział, że chce księdzem zostać:36_1_21:

Myślę, że byłoby mi bardzo ciężko, no ale co bym miała zrobic? To moje dzieci, kocham je ponad życie i nie wyrzuciłabym ich z domu, na siłę też nie prowadziłabym do Kościoła.

Myslę , że wiek 8lat to by było dziwne gdyby się dziecko zbuntowało, bo jak pisze Agusia, jej córcia jest tym zafascynowana, jeśli mają dobrego katechetę, to religia jest czymś miłym i niestresującym, więc nie maja od czego uciekać;) Jeśli by coś było nie tak w tym czasie przeswietliłabym sprawę - co się dzieje na lekcjach religii i w Kościele.

Bunt może przyjść później, ale myslę, że jak dzieci widzą żywą wiarę u rodziców i widzą, jak dużo dobra daje to rodzinie, to nie mają powodu odchodzić od Boga.

No ale na pewno nie zmuszałabym - to by na pewno przyniosło odwrotny skutek.

Pamiętasz tą historie o moim tacie co tu pisałam? Jak uciekł z komunii, bo nie chciał chodzić do kościoła i na religię ;)) To dopiero był agent :hahaha: I też z bardzo wierzącego domu był. Więc czasem jednak się zdarza ;)))

Odnośnik do komentarza

curry
iwonek
IWA23

W tym przypadku,fajnie mama nie całkiem ateistka córka zaś chętna chłonięcia wiedzy o bogu,przybliżaniu się do niego,
i moje takie pytanie do iwonek czy ty też byś tak postąpiła jak agusia gdyby twoje dziecko zaś nie chciało chodzić do kościoła,nie chciało być bliżej boga?

To mnie pytaniem zaskoczyłaś ;) Ja się zastanawiałam co by było, ale gdyby mi sym powiedział, że chce księdzem zostać:36_1_21:

Myślę, że byłoby mi bardzo ciężko, no ale co bym miała zrobic? To moje dzieci, kocham je ponad życie i nie wyrzuciłabym ich z domu, na siłę też nie prowadziłabym do Kościoła.

Myslę , że wiek 8lat to by było dziwne gdyby się dziecko zbuntowało, bo jak pisze Agusia, jej córcia jest tym zafascynowana, jeśli mają dobrego katechetę, to religia jest czymś miłym i niestresującym, więc nie maja od czego uciekać;) Jeśli by coś było nie tak w tym czasie przeswietliłabym sprawę - co się dzieje na lekcjach religii i w Kościele.

Bunt może przyjść później, ale myslę, że jak dzieci widzą żywą wiarę u rodziców i widzą, jak dużo dobra daje to rodzinie, to nie mają powodu odchodzić od Boga.

No ale na pewno nie zmuszałabym - to by na pewno przyniosło odwrotny skutek.

Pamiętasz tą historie o moim tacie co tu pisałam? Jak uciekł z komunii, bo nie chciał chodzić do kościoła i na religię ;)) To dopiero był agent :hahaha: I też z bardzo wierzącego domu był. Więc czasem jednak się zdarza ;)))

iwonek dzieci ciągnie do nieznanego do tego czego nie mają i może być tak że w szkole być kolego co nie chodzi na religię,albo chodzi ale do kościoła nie chodzi i on/ona by tez tak chcieli,i dziękuję za odpowiedź .

Odnośnik do komentarza

iwonek
Bunt może przyjść później, ale myslę, że jak dzieci widzą żywą wiarę u rodziców i widzą, jak dużo dobra daje to rodzinie, to nie mają powodu odchodzić od Boga.

No ale na pewno nie zmuszałabym - to by na pewno przyniosło odwrotny skutek.

To prawda, dzieci (nastolatkowie) często się buntują, ale mając dobre korzenie w rodzinie, to często wracają do Boga. Ze mną tak było ::):

iwonek
Agusia, skąd jesteś? Może jest w poblizu jakiś wierzący ksiądz?:Oczko:

"Wierzący ksiadz", dobre :Oczko: Tylko nie pomyśl że się naśmiewam. Ale fajnie to zabrzmiało :D

Pewnie prędzej czy później się ujawnię skoro takie ciekawe jesteście. Tylko ten problem ze mną, że my z mężem jeszcze nie zdecydowaliśmy się na chrzest w tej społeczności, teściowa póki co jako jedyna z rodziny się zdecydowała i jeden z braci męża pewnie niedługo będzie sie chrzcił, bo chce się żenić,a jego narzeczona już po chrzcie ::): Ale już tyle lat jeździmy na zgromadzenia i żyjemy w tej społeczności, ze uznaję ja jako swoją ::): Można powiedzieć, że długo się decydujemy na ten krok...

Odnośnik do komentarza

iwonek
IWA23
iwonek

aaa to Ty, bo nie mogłam sobie przypomnieć, czyja córka tak chętnie do Kościoła i na religię chodzi:)

W tym przypadku,fajnie mama nie całkiem ateistka córka zaś chętna chłonięcia wiedzy o bogu,przybliżaniu się do niego,
i moje takie pytanie do iwonek czy ty też byś tak postąpiła jak agusia gdyby twoje dziecko zaś nie chciało chodzić do kościoła,nie chciało być bliżej boga?

To mnie pytaniem zaskoczyłaś ;) Ja się zastanawiałam co by było, ale gdyby mi sym powiedział, że chce księdzem zostać
:36_1_21:

Myślę, że byłoby mi bardzo ciężko, no ale co bym miała zrobic? To moje dzieci, kocham je ponad życie i nie wyrzuciłabym ich z domu, na siłę też nie prowadziłabym do Kościoła.

Myslę , że wiek 8lat to by było dziwne gdyby się dziecko zbuntowało, bo jak pisze Agusia, jej córcia jest tym zafascynowana, jeśli mają dobrego katechetę, to religia jest czymś miłym i niestresującym, więc nie maja od czego uciekać;) Jeśli by coś było nie tak w tym czasie przeswietliłabym sprawę - co się dzieje na lekcjach religii i w Kościele.

Bunt może przyjść później, ale myslę, że jak dzieci widzą żywą wiarę u rodziców i widzą, jak dużo dobra daje to rodzinie, to nie mają powodu odchodzić od Boga.

No ale na pewno nie zmuszałabym - to by na pewno przyniosło odwrotny skutek.

IWA23
agusia20112
a bo jakiś odmieniec jestem
niby ateistka,ale wierzę,tylko z kościołem jako instytucją mi było nie po drodze
bo mnie drażniły polityczne kazania,zakłamanie i fausz

po za tym interesuje mnie i historia w tym i religijna
fascynuje mnie ludzka natura,a nawet motywy i psychika morderców
po za tym jak już pisałam że to jaki jest świat w dużej mierze zależy od nas samych
jestem za wolnym wyborem,za działaniem zgodnie z sumieniem
ale też nie umiem być obojętna,nie raz źle na tym wyszłam

Dla tego poznam zdanie iwonki jak ona by zareagowała gdyby jej dziecko w wieku 8l nie chciało chodzić do koscioła,na religię modlić się,jest ona praktykująca wierzącą dla tego pytam,bo wydaje mi się że osoby nie praktykujące jakoś bardziej dają dzieciom wybór co do religii,jeśli nie chce do kościoła to nie jeśli chce to też fajnie.

Iwa, na pewno takim rodzicom jest łatwiej.

Agusia, skąd jesteś? Może jest w poblizu jakiś wierzący ksiądz?:Oczko:

Co do zostania księdzem to ja bym była bardzo zadowolona,mimo że nie jestem takim katolikiem jakim bym chciała bo co zrobie krok w przód do boga to za chwile sie cofam,ale jak mój syn by został ksiedzem była bym bardzo dumna .

Odnośnik do komentarza

jadzik

Pewnie prędzej czy później się ujawnię skoro takie ciekawe jesteście. Tylko ten problem ze mną, że my z mężem jeszcze nie zdecydowaliśmy się na chrzest w tej społeczności, teściowa póki co jako jedyna z rodziny się zdecydowała i jeden z braci męża pewnie niedługo będzie sie chrzcił, bo chce się żenić,a jego narzeczona już po chrzcie ::): Ale już tyle lat jeździmy na zgromadzenia i żyjemy w tej społeczności, ze uznaję ja jako swoją ::): Można powiedzieć, że długo się decydujemy na ten krok...

Jadziu, my nie naciskamy czy coś :) Jestem pewna, ze wszystkie dziewczyny uszanują Twoją decyzję jeśli się nie zdecydujesz :)

Odnośnik do komentarza

curry, no pamietam, niezły koleś z Twojego taty:hahaha: to ten na zdjęciu?;)
Nieźle mu ktos za skórę zalazł, ze do Komunii nie chciał pójść:hahaha:

IWA, wiem, ze różnie może byc, na razie jestem na etapie przedszkolaka;) który uwielbia nasze spotkania, bo może się z dziećmi spotkać, lubi wyjazdy na rekolekcje, bo jest fajnie, bo są zajęcia dla dzieci i nie chce stamtąd wyjeżdżać;)
Ale wiem, ze jak dzieci zaczynają dorastac to może byc problem. Mam nadzieję, ze oszczędzą moje słabe nerwy:Oczko:

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

IWA23
iwonek
IWA23

W tym przypadku,fajnie mama nie całkiem ateistka córka zaś chętna chłonięcia wiedzy o bogu,przybliżaniu się do niego,
i moje takie pytanie do iwonek czy ty też byś tak postąpiła jak agusia gdyby twoje dziecko zaś nie chciało chodzić do kościoła,nie chciało być bliżej boga?

To mnie pytaniem zaskoczyłaś ;) Ja się zastanawiałam co by było, ale gdyby mi sym powiedział, że chce księdzem zostać
:36_1_21:

Myślę, że byłoby mi bardzo ciężko, no ale co bym miała zrobic? To moje dzieci, kocham je ponad życie i nie wyrzuciłabym ich z domu, na siłę też nie prowadziłabym do Kościoła.

Myslę , że wiek 8lat to by było dziwne gdyby się dziecko zbuntowało, bo jak pisze Agusia, jej córcia jest tym zafascynowana, jeśli mają dobrego katechetę, to religia jest czymś miłym i niestresującym, więc nie maja od czego uciekać;) Jeśli by coś było nie tak w tym czasie przeswietliłabym sprawę - co się dzieje na lekcjach religii i w Kościele.

Bunt może przyjść później, ale myslę, że jak dzieci widzą żywą wiarę u rodziców i widzą, jak dużo dobra daje to rodzinie, to nie mają powodu odchodzić od Boga.

No ale na pewno nie zmuszałabym - to by na pewno przyniosło odwrotny skutek.

IWA23

Dla tego poznam zdanie iwonki jak ona by zareagowała gdyby jej dziecko w wieku 8l nie chciało chodzić do koscioła,na religię modlić się,jest ona praktykująca wierzącą dla tego pytam,bo wydaje mi się że osoby nie praktykujące jakoś bardziej dają dzieciom wybór co do religii,jeśli nie chce do kościoła to nie jeśli chce to też fajnie.

Iwa, na pewno takim rodzicom jest łatwiej.

Agusia, skąd jesteś? Może jest w poblizu jakiś wierzący ksiądz?:Oczko:

Co do zostania księdzem to ja bym była bardzo zadowolona,mimo że nie jestem takim katolikiem jakim bym chciała bo co zrobie krok w przód do boga to za chwile sie cofam,ale jak mój syn by został ksiedzem była bym bardzo dumna .

Mnie by tylko trochę szkoda było, że wnuków nie będzie.

Odnośnik do komentarza

IWA23
iwonek
IWA23

W tym przypadku,fajnie mama nie całkiem ateistka córka zaś chętna chłonięcia wiedzy o bogu,przybliżaniu się do niego,
i moje takie pytanie do iwonek czy ty też byś tak postąpiła jak agusia gdyby twoje dziecko zaś nie chciało chodzić do kościoła,nie chciało być bliżej boga?

To mnie pytaniem zaskoczyłaś ;) Ja się zastanawiałam co by było, ale gdyby mi sym powiedział, że chce księdzem zostać
:36_1_21:

Myślę, że byłoby mi bardzo ciężko, no ale co bym miała zrobic? To moje dzieci, kocham je ponad życie i nie wyrzuciłabym ich z domu, na siłę też nie prowadziłabym do Kościoła.

Myslę , że wiek 8lat to by było dziwne gdyby się dziecko zbuntowało, bo jak pisze Agusia, jej córcia jest tym zafascynowana, jeśli mają dobrego katechetę, to religia jest czymś miłym i niestresującym, więc nie maja od czego uciekać;) Jeśli by coś było nie tak w tym czasie przeswietliłabym sprawę - co się dzieje na lekcjach religii i w Kościele.

Bunt może przyjść później, ale myslę, że jak dzieci widzą żywą wiarę u rodziców i widzą, jak dużo dobra daje to rodzinie, to nie mają powodu odchodzić od Boga.

No ale na pewno nie zmuszałabym - to by na pewno przyniosło odwrotny skutek.

IWA23

Dla tego poznam zdanie iwonki jak ona by zareagowała gdyby jej dziecko w wieku 8l nie chciało chodzić do koscioła,na religię modlić się,jest ona praktykująca wierzącą dla tego pytam,bo wydaje mi się że osoby nie praktykujące jakoś bardziej dają dzieciom wybór co do religii,jeśli nie chce do kościoła to nie jeśli chce to też fajnie.

Iwa, na pewno takim rodzicom jest łatwiej.

Agusia, skąd jesteś? Może jest w poblizu jakiś wierzący ksiądz?:Oczko:

Co do zostania księdzem to ja bym była bardzo zadowolona,mimo że nie jestem takim katolikiem jakim bym chciała bo co zrobie krok w przód do boga to za chwile sie cofam,ale jak mój syn by został ksiedzem była bym bardzo dumna .

Ja nie wiem, chyba bym nie chciała. Życie księdza kojarzy mi się z życiem w samotności. No ja wiem, że mi napiszecie, że przy Bogu, ale mnie o ciepłe ciałko do przytulenia chodzi :)

Odnośnik do komentarza

curry

Co do zostania księdzem to ja bym była bardzo zadowolona,mimo że nie jestem takim katolikiem jakim bym chciała bo co zrobie krok w przód do boga to za chwile sie cofam,ale jak mój syn by został ksiedzem była bym bardzo dumna .

Mnie by tylko trochę szkoda było, że wnuków nie będzie.
Mam jeszcze jednego syna i córkę,szkoda by mi było gdyby cala trojka poszla słóżyć bogu.:36_11_1:

Odnośnik do komentarza

IWA23
curry

Co do zostania księdzem to ja bym była bardzo zadowolona,mimo że nie jestem takim katolikiem jakim bym chciała bo co zrobie krok w przód do boga to za chwile sie cofam,ale jak mój syn by został ksiedzem była bym bardzo dumna .

Mnie by tylko trochę szkoda było, że wnuków nie będzie.
Mam jeszcze jednego syna i córkę,szkoda by mi było gdyby cala trojka poszla słóżyć bogu.:36_11_1:

To by było jakby 3ka poszła :hahaha:

Odnośnik do komentarza

curry
jadzik

Pewnie prędzej czy później się ujawnię skoro takie ciekawe jesteście. Tylko ten problem ze mną, że my z mężem jeszcze nie zdecydowaliśmy się na chrzest w tej społeczności, teściowa póki co jako jedyna z rodziny się zdecydowała i jeden z braci męża pewnie niedługo będzie sie chrzcił, bo chce się żenić,a jego narzeczona już po chrzcie ::): Ale już tyle lat jeździmy na zgromadzenia i żyjemy w tej społeczności, ze uznaję ja jako swoją ::): Można powiedzieć, że długo się decydujemy na ten krok...

Jadziu, my nie naciskamy czy coś :) Jestem pewna, ze wszystkie dziewczyny uszanują Twoją decyzję jeśli się nie zdecydujesz :)

Wiem, wiem, ale w sumie sama czasem myślę, że to takie na fair, że wszystkie się tu otwierają, a ja nie... W sumie, to nie mam się czego wstydzić, prawda. Ale dzięki za te słowa :D

curry
Mnie by tylko trochę szkoda było, że wnuków nie będzie.

O, to to właśnie... Właśnie ten zakaz posiadania własnej rodziny przez księży w KK nie mogłam zrozumieć... Same powiedzcie, że jak pojawiło się u Was dziecko, to inaczej patrzycie na świat, a rodzina stała się wartościowsza. Przynajmniej ja tak mam ,że z mężem się uzupełniamy, jesteśmy lepsi niż bez siebie, mam nadzieję że wiecie o jaką lepsiejszość mi chodzi ::): Bo nie chodzi mi o to, że czuje się lepsza od kogoś, żeby nie było ::): A taki ksiądz nie ma tego wszystkiego i moim zdaniem trudno mu jest pojąć pewne kwestie, a wielu wypowiada się o wychowaniu dzieci, to już w ogóle dziwne. Bez urazy dla katolicy za to co napisałam, plis!:16_3_204:

Odnośnik do komentarza

jadzik

iwonek
Agusia, skąd jesteś? Może jest w poblizu jakiś wierzący ksiądz?:Oczko:

"Wierzący ksiadz", dobre :Oczko: Tylko nie pomyśl że się naśmiewam. Ale fajnie to zabrzmiało :D

Pewnie prędzej czy później się ujawnię skoro takie ciekawe jesteście. Tylko ten problem ze mną, że my z mężem jeszcze nie zdecydowaliśmy się na chrzest w tej społeczności, teściowa póki co jako jedyna z rodziny się zdecydowała i jeden z braci męża pewnie niedługo będzie sie chrzcił, bo chce się żenić,a jego narzeczona już po chrzcie ::): Ale już tyle lat jeździmy na zgromadzenia i żyjemy w tej społeczności, ze uznaję ja jako swoją ::): Można powiedzieć, że długo się decydujemy na ten krok...

o wierzącym tak miało zabrzmieć:Oczko:

IWA23

Co do zostania księdzem to ja bym była bardzo zadowolona,mimo że nie jestem takim katolikiem jakim bym chciała bo co zrobie krok w przód do boga to za chwile sie cofam,ale jak mój syn by został ksiedzem była bym bardzo dumna .

Tez bym się cieszyła::):, ale jak curry, pierwsze co mi do głowy po ludzku przychodzi, to to, ze wnuków nie będzie:Oczko:

Daffodil

Ja nie wiem, chyba bym nie chciała. Życie księdza kojarzy mi się z życiem w samotności. No ja wiem, że mi napiszecie, że przy Bogu, ale mnie o ciepłe ciałko do przytulenia chodzi :)
Daff, ksiądz, który przychodzi do nas na spotkania mówi, że jest bardzo ciężko, ale że się cieszy, że ma nas, czyli rodziny, dzieci, bo może się przy tym naszym rodzinnym ciepełku "ogrzać" ale nie ukrywa, ze życie księdza jest ciężkie właśnie pod tym względem. Pamiętam jak na ostatnim spotkaniu o jedności małżeńskiej mówiliśmy i o tym jak się bardzo kochamy, jak jesteśmy dla siebie ważni, to widac, ze dla niego trudne było, bo powiedział "Jak tak mówicie, to az żałuję, ze nie mam tej drugiej osoby, która kocha i jest w każdej chwili obok - no ale taka droge wybrałem."

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

iwonek

Daffodil

Ja nie wiem, chyba bym nie chciała. Życie księdza kojarzy mi się z życiem w samotności. No ja wiem, że mi napiszecie, że przy Bogu, ale mnie o ciepłe ciałko do przytulenia chodzi :)
Daff, ksiądz, który przychodzi do nas na spotkania mówi, że jest bardzo ciężko, ale że się cieszy, że ma nas, czyli rodziny, dzieci, bo może się przy tym naszym rodzinnym ciepełku "ogrzać" ale nie ukrywa, ze życie księdza jest ciężkie właśnie pod tym względem. Pamiętam jak na ostatnim spotkaniu o jedności małżeńskiej mówiliśmy i o tym jak się bardzo kochamy, jak jesteśmy dla siebie ważni, to widac, ze dla niego trudne było, bo powiedział "Jak tak mówicie, to az żałuję, ze nie mam tej drugiej osoby, która kocha i jest w każdej chwili obok - no ale taka droge wybrałem."

No właśnie o to mi chodzi. Aż mi się łezka w oku kręci jak czytam, to co napisałaś. No nie chciałabym tego dla swojego dziecka :/
To samo zakonnice. Pamiętam jak dawno temu taki reportaż o życiu zakonnym czytałam i tam jedna zakonnica się wypowiadała, że to niesamowicie trudne jest dla nich jako kobiet, stłumić w sobie instynkt macierzyński i chęć posiadania dziecka.

Odnośnik do komentarza

Daffodil
iwonek

Daffodil

Ja nie wiem, chyba bym nie chciała. Życie księdza kojarzy mi się z życiem w samotności. No ja wiem, że mi napiszecie, że przy Bogu, ale mnie o ciepłe ciałko do przytulenia chodzi :)
Daff, ksiądz, który przychodzi do nas na spotkania mówi, że jest bardzo ciężko, ale że się cieszy, że ma nas, czyli rodziny, dzieci, bo może się przy tym naszym rodzinnym ciepełku "ogrzać" ale nie ukrywa, ze życie księdza jest ciężkie właśnie pod tym względem. Pamiętam jak na ostatnim spotkaniu o jedności małżeńskiej mówiliśmy i o tym jak się bardzo kochamy, jak jesteśmy dla siebie ważni, to widac, ze dla niego trudne było, bo powiedział "Jak tak mówicie, to az żałuję, ze nie mam tej drugiej osoby, która kocha i jest w każdej chwili obok - no ale taka droge wybrałem."

No właśnie o to mi chodzi. Aż mi się łezka w oku kręci jak czytam, to co napisałaś. No nie chciałabym tego dla swojego dziecka :/
To samo zakonnice. Pamiętam jak dawno temu taki reportaż o życiu zakonnym czytałam i tam jedna zakonnica się wypowiadała, że to niesamowicie trudne jest dla nich jako kobiet, stłumić w sobie instynkt macierzyński i chęć posiadania dziecka.

Nie wiem czy dałabym radę wytrzymać. Ale podziwiam jeśli ktoś potrafi.

Odnośnik do komentarza

Daffodil
iwonek

Daffodil

Ja nie wiem, chyba bym nie chciała. Życie księdza kojarzy mi się z życiem w samotności. No ja wiem, że mi napiszecie, że przy Bogu, ale mnie o ciepłe ciałko do przytulenia chodzi :)
Daff, ksiądz, który przychodzi do nas na spotkania mówi, że jest bardzo ciężko, ale że się cieszy, że ma nas, czyli rodziny, dzieci, bo może się przy tym naszym rodzinnym ciepełku "ogrzać" ale nie ukrywa, ze życie księdza jest ciężkie właśnie pod tym względem. Pamiętam jak na ostatnim spotkaniu o jedności małżeńskiej mówiliśmy i o tym jak się bardzo kochamy, jak jesteśmy dla siebie ważni, to widac, ze dla niego trudne było, bo powiedział "Jak tak mówicie, to az żałuję, ze nie mam tej drugiej osoby, która kocha i jest w każdej chwili obok - no ale taka droge wybrałem."

No właśnie o to mi chodzi. Aż mi się łezka w oku kręci jak czytam, to co napisałaś. No nie chciałabym tego dla swojego dziecka :/
To samo zakonnice. Pamiętam jak dawno temu taki reportaż o życiu zakonnym czytałam i tam jedna zakonnica się wypowiadała, że to niesamowicie trudne jest dla nich jako kobiet, stłumić w sobie instynkt macierzyński i chęć posiadania dziecka.

Niby tak ale nie mamy tez pewności że oni w ogóle założą rodzinę może będa singlami.

Odnośnik do komentarza

jadzik

curry
Mnie by tylko trochę szkoda było, że wnuków nie będzie.

O, to to właśnie... Właśnie ten zakaz posiadania własnej rodziny przez księży w KK nie mogłam zrozumieć... Same powiedzcie, że jak pojawiło się u Was dziecko, to inaczej patrzycie na świat, a rodzina stała się wartościowsza. Przynajmniej ja tak mam ,że z mężem się uzupełniamy, jesteśmy lepsi niż bez siebie, mam nadzieję że wiecie o jaką lepsiejszość mi chodzi ::): Bo nie chodzi mi o to, że czuje się lepsza od kogoś, żeby nie było ::): A taki ksiądz nie ma tego wszystkiego i moim zdaniem trudno mu jest pojąć pewne kwestie, a wielu wypowiada się o wychowaniu dzieci, to już w ogóle dziwne. Bez urazy dla katolicy za to co napisałam, plis!:16_3_204:

Jadzik myślę, że nie ma tu opcji, żeby ktoś się obraził :)

Odnośnik do komentarza

IWA23
curry

Co do zostania księdzem to ja bym była bardzo zadowolona,mimo że nie jestem takim katolikiem jakim bym chciała bo co zrobie krok w przód do boga to za chwile sie cofam,ale jak mój syn by został ksiedzem była bym bardzo dumna .

Mnie by tylko trochę szkoda było, że wnuków nie będzie.
Mam jeszcze jednego syna i córkę,szkoda by mi było gdyby cala trojka poszla słóżyć bogu.:36_11_1:
Iwa, znam takie rodziny właśnie, gdzie wszystkie dzieci poszły do zakonu. Ja tez bym chociaz jedno chciała sobie zostawić;) No ale za noge przeciez nie uwiążę:Oczko:

curry
iwonek
curry, no pamiętam, niezły koleś z Twojego taty:hahaha: to ten na zdjęciu?;)

Tak jest :) To ten ze zdjęcia.
A dołączę jego zdjęcie :)

http://romualdjacekpomorski.inmemoriam.org/images/pages_images/2626/1288710260_0.jpg
Włosy mu zbladły i broda wypadła:Oczko:
Współczuję śmierci taty, mój tez niestety nie żyje.

A własnie apropo śmierci miałam do Ciebie pisac... Nie wydaje Ci jeszcze bardziej smutna śmierć, jeśli wierzysz, że po niej nic nie ma, że się nie spotkacie?
Sorki za takie pytanie, no ale seeerio, z ateistą jeszcze nie rozmawiałam;)

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

IWA23
Daffodil
iwonek

Daff, ksiądz, który przychodzi do nas na spotkania mówi, że jest bardzo ciężko, ale że się cieszy, że ma nas, czyli rodziny, dzieci, bo może się przy tym naszym rodzinnym ciepełku "ogrzać" ale nie ukrywa, ze życie księdza jest ciężkie właśnie pod tym względem. Pamiętam jak na ostatnim spotkaniu o jedności małżeńskiej mówiliśmy i o tym jak się bardzo kochamy, jak jesteśmy dla siebie ważni, to widac, ze dla niego trudne było, bo powiedział "Jak tak mówicie, to az żałuję, ze nie mam tej drugiej osoby, która kocha i jest w każdej chwili obok - no ale taka droge wybrałem."

No właśnie o to mi chodzi. Aż mi się łezka w oku kręci jak czytam, to co napisałaś. No nie chciałabym tego dla swojego dziecka :/
To samo zakonnice. Pamiętam jak dawno temu taki reportaż o życiu zakonnym czytałam i tam jedna zakonnica się wypowiadała, że to niesamowicie trudne jest dla nich jako kobiet, stłumić w sobie instynkt macierzyński i chęć posiadania dziecka.

Niby tak ale nie mamy tez pewności że oni w ogóle założą rodzinę może będa singlami.

No ja wiem, że bycie singlem jest teraz bardzo na topie :wink: ale tak czy tak wydaje mi się, że każdy singiel prędzej czy później dojrzewa do kolejnego etapu.
Nie wiem jak się życie naszych dzieci ułoży i tak sobie tylko gdybać możemy, bo i tak pewnie nie będziemy w tej kwestii miały nic do gadania :)

Odnośnik do komentarza

Daffodil
No właśnie o to mi chodzi. Aż mi się łezka w oku kręci jak czytam, to co napisałaś. No nie chciałabym tego dla swojego dziecka :/
To samo zakonnice. Pamiętam jak dawno temu taki reportaż o życiu zakonnym czytałam i tam jedna zakonnica się wypowiadała, że to niesamowicie trudne jest dla nich jako kobiet, stłumić w sobie instynkt macierzyński i chęć posiadania dziecka.

Dlatego nie rozumiem dlaczego ludzie decydują się na ten krok, można służyć Bogu ie będąc księdzem lub zakonnicą. Tylko żyjąc razem z rodziną w Bogu, jak np Iwonek ze swoją ::):

Mam kuzynkę, która była zakonnicą, jakieś dwa lata wystąpiła z zakonu, bo się zakochała. Ale jak jeszcze zakonnicą byłą, to opowiadała mojej siostrze (bo są w podobnym wieku i miały ze sobą kontakt) różne historie jak to klerycy i młode zakonnice biegali do siebie po nocy i zachowywali się się jak w jakimś akademiku na studiach...:leeee:

Odnośnik do komentarza

Daffodil
iwonek

Daffodil

Ja nie wiem, chyba bym nie chciała. Życie księdza kojarzy mi się z życiem w samotności. No ja wiem, że mi napiszecie, że przy Bogu, ale mnie o ciepłe ciałko do przytulenia chodzi :)
Daff, ksiądz, który przychodzi do nas na spotkania mówi, że jest bardzo ciężko, ale że się cieszy, że ma nas, czyli rodziny, dzieci, bo może się przy tym naszym rodzinnym ciepełku "ogrzać" ale nie ukrywa, ze życie księdza jest ciężkie właśnie pod tym względem. Pamiętam jak na ostatnim spotkaniu o jedności małżeńskiej mówiliśmy i o tym jak się bardzo kochamy, jak jesteśmy dla siebie ważni, to widac, ze dla niego trudne było, bo powiedział "Jak tak mówicie, to az żałuję, ze nie mam tej drugiej osoby, która kocha i jest w każdej chwili obok - no ale taka droge wybrałem."

No właśnie o to mi chodzi. Aż mi się łezka w oku kręci jak czytam, to co napisałaś. No nie chciałabym tego dla swojego dziecka :/
To samo zakonnice. Pamiętam jak dawno temu taki reportaż o życiu zakonnym czytałam i tam jedna zakonnica się wypowiadała, że to niesamowicie trudne jest dla nich jako kobiet, stłumić w sobie instynkt macierzyński i chęć posiadania dziecka.

Ale wiesz, powołanie to powołanie, nie wiem, czy można to w sobie stłumić.
Dlatego ważna jest modlitwa za kapłanów...

Daffodil
jadzik

curry
Mnie by tylko trochę szkoda było, że wnuków nie będzie.

O, to to właśnie... Właśnie ten zakaz posiadania własnej rodziny przez księży w KK nie mogłam zrozumieć... Same powiedzcie, że jak pojawiło się u Was dziecko, to inaczej patrzycie na świat, a rodzina stała się wartościowsza. Przynajmniej ja tak mam ,że z mężem się uzupełniamy, jesteśmy lepsi niż bez siebie, mam nadzieję że wiecie o jaką lepsiejszość mi chodzi ::): Bo nie chodzi mi o to, że czuje się lepsza od kogoś, żeby nie było ::): A taki ksiądz nie ma tego wszystkiego i moim zdaniem trudno mu jest pojąć pewne kwestie, a wielu wypowiada się o wychowaniu dzieci, to już w ogóle dziwne. Bez urazy dla katolicy za to co napisałam, plis!:16_3_204:

Jadzik myślę, że nie ma tu opcji, żeby ktoś się obraził :)
Jadzik, ja też się zastanawiałam dlaczego tak jest, ale u nas księża mają naprawdę bardzo dużo obowiązków, jak sie umawiamy z księdzem na spotkanie o 17, to przyjeżdza na 2h i zaraz musi jechać, bo ma spotkanie z oaza młodzieżową np. Rano Msza Św., poten lekcje w szkole, różaniec, posługa w konfesjonale, w kancelarii, przygotowanie do kazania, głoszonych rekolekcji itd. Mają jeden dzień wolny w tygodniu po rannej Mszy św. Ja nie chciałabym męża, który miałby tak mało czasu dla rodziny. Jakim byłby ojcem?

Tak to widze:) Ale absolutnie się nie obrażam::): Raczej normalna jestem:Oczko:

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...