Odporność dzieci

[Multilac]

Drodzy Rodzice,

Jesteśmy bardzo ciekawi, jak dbacie o odporność swoich pociech. Rozpoczynamy cykl pytań skierowanych właśnie do Was.

Pytanie na dziś to:
Czy troszczycie się o odporność swoich maluszków każdego dnia, czy dopiero, gdy widać, że odporność słabnie, bo dziecko zaczyna łapać choroby?

Piszcie, jak to jest u Was!

Zapraszamy do dyskusji :-)

[Daffodil]

My o odporność dbamy na co dzień: tran przez cały rok i witamina C w okresie jesienno-zimowym.
Jak na razie działa nieźle :)

[Olinka]

Staram się troszczyć o odporność moich dzieci. Synka - 2 i pół miesiąca - póki co karmię piersią i mam zamiar robić to jak najdłużej. Starszej córce codziennie podaję owoce i warzywa. Mamy swój ogród i sad i jestem pewna, że podaję jej to, co zdrowe i naturalne. Poza tym staram się nie przegrzewać dzieci niezbyt grubo je ubierając i dbając o optymalną temperaturę w mieszkaniu. Córce podaję też witaminowe suplementy diety a synkowi zalecane witaminki D i K.

[amda]

Daffodil

My o odporność dbamy na co dzień: tran przez cały rok i witamina C w okresie jesienno-zimowym.
Jak na razie działa nieźle :)

U mnie tran również góruje, a jak już widzę pierwsze oznaki katarku, od razu syrop z cebuli robię. Pozwalam małemu wybiegać się na boso, na spacerku jesteśmy co dziennie, nawet i w deszczyk i mrozik.

[Anuszka]

Troska o odporność dziecka powinna towarzyszyć nam od jego narodzin, bo w tym właśnie czasie mamy na nią największy wpływ. Od naszej strategii zależy, czy się wrodzoną odporność dziecka wzmacnia, czy upośledza. Najważniejsze jest zdroworozsądkowe podejście, wyciąganie wniosków i krytyczne podejście do babcinych metod. Zgłębienie tematu i doświadczenie pozawala nabyć pewność, że odporności dziecka nie kupimy w tabletkach ani nie znajdziemy jej w soku z malin czy cebuli...

[Daffodil]

amda

Daffodil

My o odporność dbamy na co dzień: tran przez cały rok i witamina C w okresie jesienno-zimowym.
Jak na razie działa nieźle :)

U mnie tran również góruje, a jak już widzę pierwsze oznaki katarku, od razu syrop z cebuli robię. Pozwalam małemu wybiegać się na boso, na spacerku jesteśmy co dziennie, nawet i w deszczyk i mrozik.

My też spacerujemy przy każdej pogodzie. Nawet w największe mrozy podrepczemy pół godzinki.

Pamiętam jak moje dziecko mając roczek na syrop z cebuli się rzucało Mało słodkości wtedy dostawał, a tu spora dawka miodu, więc fascynację nowym smakiem przeżywał :) Teraz już szału takiego nie ma, ale też zje.

[Olinka]

Daffodil

amda

Daffodil

My o odporność dbamy na co dzień: tran przez cały rok i witamina C w okresie jesienno-zimowym.
Jak na razie działa nieźle :)

U mnie tran również góruje, a jak już widzę pierwsze oznaki katarku, od razu syrop z cebuli robię. Pozwalam małemu wybiegać się na boso, na spacerku jesteśmy co dziennie, nawet i w deszczyk i mrozik.

My też spacerujemy przy każdej pogodzie. Nawet w największe mrozy podrepczemy pół godzinki.

Pamiętam jak moje dziecko mając roczek na syrop z cebuli się rzucało Mało słodkości wtedy dostawał, a tu spora dawka miodu, więc fascynację nowym smakiem przeżywał :) Teraz już szału takiego nie ma, ale też zje.

My mamy to szczęście, że mieszkamy na wsi i dzieciaki praktycznie całe dni spędzają na dworze. Chyba, że pada albo wieje. Świeże powietrze to podstawa.

[Multilac]

Brawo Drodzy Rodzice!!! Widzimy, że dbacie o swoje maluszki na okrągło i bardzo słusznie. Zawsze lepiej dmuchać na zimne.

Pytanie na dziś to: Jakie DOMOWE sposoby na odporność stosujecie?

Zapraszamy wszystkich rodziców do dzielenia się swoimi metodami.

A tak apropos poprzedniego pytania... ciekawe, czy ktoś się przyzna, że zaczyna myśleć o odporności dopiero w obliczu choroby... ;-)

Oczywiście zapraszamy do udzielania się na wszystkie zadawane pytania :-)

[Multilac]

Uuu, a co to za brak aktywności... Spodziewaliśmy, że przez weekend wiele osób zdoła się wypowiedzieć na ostatnie pytanie. Czy może pytanie w ogóle nie przypadło Wam do gustu? Uważacie, że nie warto o tym rozmawiać?

Powiedzcie tylko słowo, a zadamy kolejne pytanie :-)

[Olinka]

Oczywiście, że stosuję domowe sposoby na odporność!:) Przede wszystkim korzystam z dobrodziejstw "ogródka" tj. czosnek, cebula, dużo owoców i warzyw, a także staram się hartować maluchy poprzez długie przebywanie na świeżym powietrzu.

[Multilac]

To teraz pytanie troszkę od innej strony - Kiedy Wasze Maluszki najczęściej chorują i jak myślicie - dlaczego?

[Olinka]

Moja Julka najczęściej choruje w okresie wiosenno -jesiennym. wydaje mi się, ze ma to związek z angłymi skokami temperatur i tzw. przesileniem organizmu po zimie i lecie. Pogoda bywa "zdradliwa", więc dzieci często lżej się ubiera, a już za chwilę robi się chłodno i choroba gotowa. To samo w przeciwną stronę: maluchy się upocą biegając na dworze, owieje je i klops.

[Daffodil]

Kuba choruje częściej w okresie jesienno-zimowym.
Więcej bakterii, wirusów, a więc większa szansa na złapanie infekcji.

Wracając jeszcze do poprzedniego pytania, to z domowych sposobów stosujemy głównie owoce i warzywa. Ewentualnie syrop z cebuli, ale to dopiero jak się jakieś paskudztwo przyplącze :)

[amda]

U mnie wiosna się zbliża i Gabriel zawsze coś złapie...
Tak sobie myślę, że może alergia jakaś, bo zaczyna pylić, a on nagle zakatarzony.
Zimą praktycznie nie choruję.

[pani'em]

Daffodil w okresie letnim też podajesz tran?

[Daffodil]

panna'em

Daffodil w okresie letnim też podajesz tran?

Panna'em w okresie letnim nie. Aż się cofnęłam do mojego ostatniego postu i widzę, że rozpędziłam się trochę :) Żeby doprecyzować: podaję tran mniej więcej od września do marca, kwietnia. W lecie bałabym się, żeby z wit. D nie przesadzić.

[Daffodil]

amda

U mnie wiosna się zbliża i Gabriel zawsze coś złapie...
Tak sobie myślę, że może alergia jakaś, bo zaczyna pylić, a on nagle zakatarzony.
Zimą praktycznie nie choruję.

Amda to rzeczywiście na alergię wygląda, skoro zimą Gabryś jest okazem zdrowia.

[Multilac]

Nie da się nie zauważyć z dotychczasowych odpowiedzi, że najbardziej problematyczny okres to zmiana pogody na wiosnę i jesień.

A czy zdarza się Waszym dzieciom chorować w zimie lub lecie?

[Olinka]

Tak oczywiście. Chociaż częściej latem niż zimą, co jest trochę zaskakujące....

[Daffodil]

Kubie zimą się zdarza, ale składam to na karb tego, że ma doczynienia z wiecznie zasmarkanym i kaszlącymi dziećmi w żłobku :)
Co do lata, to jak do tej pory (stuk puk w niemalowane :)) okaz zdrowia z niego, poza ospą w tamtym roku.

[Multilac]

Może dzieci częściej chorują latem, bo zima jak jest mróz to wirusy giną, w lato, gdy jest upał to maja pożywkę...?

Dzisiaj dla odmiany proponujemy zupełnie inne spojrzenie na chorowanie dzieci... Otóż pytanie na dziś to: Jak zajmujecie czas swoim dzieciom podczas choroby, aby nie były smutne i znudzone leżeniem przez cały dzień w łóżku? :-)

Czekamy na Wasze głosy! :-)

[amda]

Mój syn całego dnia w łóżku nie wyleży... robi sobie częstsze drzemki, próbuje się bawić, ale najczęściej marudzi i do mamusi lepi. Próbuje go wtedy jakoś zabawiać, często go przytulam i na rączkach noszę...

[Daffodil]

U nas leżenia w łóżku nie ma nawet przez 5 minut...
Więc ubieram gagatka normalnie, na łóżku podusia i kocyk w razie potrzeby, ale rzadko korzysta :)
A zabawy standardowe: budowanie z klocków, czytanie książeczek, malowanie farbkami, ciastolina itp.

[Multilac]

Wasze Maluchy nawet w czasie choroby mają aż tyle energii? Niesamowite. Chciałoby się posiadać takie niewyczerpywalne bateryjki w życiu dorosłym, prawda? :-)

Ciekawe, jak to jest u innych mam i ich latorośli - śmiało, dołączcie do nas!

A już niedługo kolejne pytanie... :-)

[Daffodil]

Oj prawda, prawda :)

Skąd te maluchy takie siły witalne biorą, hmmmm... :)