Skocz do zawartości
Forum

MM 2005 :) zapraszam


Rekomendowane odpowiedzi

Ano właśnie Maciuś nie był chory. Pediatra nabrała co do tego podejrzeń w momencie jak powiedziałam, że wystarczył 1 zastrzyk i był zdrowy. Od słowa do słowa i pediatra powiedziała, że coś wtedy zaczęła słyszeć na oskrzelach a że Adaś był chory (i cherlał jak gruźlik) to się utwierdziła w badaniu, że młodszy też ma zmiany w drogach oddechowych. Ale zapomniała, że Maciuś ma skazę białkową (bo w sumie po nim tego nie widać) i nastąpiła prawdopodobnie u niego reakcja na soczek jabłkowy, który wypił wówczas. U skazowców tak się zdarza i lekarze często biorą taki kaszel i szmer w oskrzelach za stan zapalny. Ja też myślałam, że Maciuś jest chory, bo kaszlał aż się serce kroiło, co prawda nie tak jak Adaś ani nie tak często. No ale nie u każdego to musi tak samo wyglądać. I tak to niepotrzebnie siedzieliśmy w domu i brał zastrzyki. Pediatra jest pełna podziwu (i ja też) dla jego odporności. Adaś już 2 razy był chory i Maciuś jeszcze się nie zaraził, pora roku też skłania do chorób, a i dzieci ze skazą niestety częściej chorują więc mam być na to przygotowana. A ja jeszcze po tej wizycie nie doszłam do siebie.

Renia – to były takie małe piłeczki, podobne do tych w basenach kulkowych ;). Nie cierpię jak Adaś je rozrzuca, bo się plączą pod nogami, ale o dziwo nie niechęca go nawet perspektywa późnijeszego samodzielnego ich zbierania ;)

Ann - nie wierzę, że udałoby się wprowadzić taki urlop.

Odnośnik do komentarza

powróciłam... całkiem rozbita i nie mam sił chyba nawet w tył dokładnie czytać...

jest źle mimo, że mama czuje się dobrze... nie spodziewałam się takich wyników więc mało nie zasłabłam...zaczeło mnie dusić z nerwów w histerycznym płaczu...

a później wykrzyczałam że nie dam jakiemuś pieprz.... rakowi zabrać mojej najukochańszej mamy... i choćbym miała pójść na koniec świata zrobię wszystko by była zdrowa...

4 stycznia... operacja... mogło być odrobinę wcześniej ale chcieliśmy spokojnie spędzić święta... a raczej rodzice w nowym domu... do którego w ciagu najblizszego miesiaca sie wprowadza...

coż więcej... guz widoczny na mammografi sprzed roku, niestety pier.... patałach który robił nie napisał że coś widzi, onkolodzy zgodnie stwierdzili jego obecnosc w badaniu sprzed roku... które przez badającego zostało określone jako prawidłowe :Zły:

pzysiegłam że zniszcze zycie temu człowiekowi który robił to badanie jesli mamie cokolwiek złego sie stanie, przez jego pobierzne traktowanie pacjentek bo to akcja mammograficzna była ktoś mógłby stracić życie... na szczęście mama trafiła w dobre ręcę, szukamy alternatyw, organizujemy konsultacje z innymi lekarzami aby miec 100% pewność jak należy postąpić...

najblizsze tygodnie miną na ciągłych badaniach, wizytach u innych specjalistów celem przedstawienia opinii do zabiegu ... psychicznym przygotowaniu się...

trzeba było widzieć jak wszystkie problemy miedzy rodzicami w ciagu jednej sekundy zniknęły... tata był w domu o 15 mimo ze pracuje do 16... dawno nie widziałam, zeby byl tak blisko mamy...

takze to tak mneij wiecej... znowu zmagamy sie z choroba... na dodatek tacie również grozi operacja... tetniak przy tetnicy serduszkowej osiaga niebezpieczne rozmiary...

ale nie poddamy sie... bede walczyc o nich dopóki tylko starczy sił...

Odnośnik do komentarza

Dziubala

Starletka - dlaczego masz skrupuły, że nie możesz karmić więcej piersią. Sama piszesz, że najważniejsze jest dziecko więc się tym nie zamartwiaj. Pomyśl, że teraz B też będzie mógł karmić Dominiczka ;)
To normalne, że tęsknisz za Nati. Ja za Adasiem też tęskniłam jak pojechał do babci. Brakowało mi jego gadania i śmiechu i buziaków, no wszystkiego ;)

moze glupio zabrzmi ale boje sie tego ze znow zacznie brakowac mi na mleko jak przy Natalce... nic tak nie boli jak swiadomosc tego ze nie ma za co dziecku mleka kupic - kocham moje szkraby i boje sie o nie... - a karmienie piersia to duza oszczednosc przy naszych dochodach ... ale jak pisalam nie dam sie i jakos sobie poradze bo nie pozwole mamie na slowa " a nie mowilam ze nie dacie rady"

i tyle wiecej marudzic nie bede :)

spokojnej nocki
my poki co delektujemy sie cisza i czasem dla siebie ;)
od czasu do czas przytaczajac slowa Nati i smiejac sie z niej :)

Odnośnik do komentarza

Dziubala pięknie :Całus: I gratuluję Biegaczu :Uśmiech: Ja nie lubię jak zabawki leżą na podłodze i każę je sprzątać, a co dopiero takie piłeczki :Oczko: Dziś kazałam Marysi podnieść książeczkę i położyć ją na kanapie, by żadna się nie poślignęła, ale Marysia zignorowąła moje polecenia, za to stojąca obok ksiażeczki Tosia spokojnie ją podniosła i wyniosla do pokoju :Niespodzianka: Spotkało się to z głośnym sprzeciwem Marysi, bo ona chciała wynieść.
Ann jakoś mam mieszane uczucia co do takich urlopów. Ciekawe co dalej z tym pomysłem.

Renia z Marysi

Odnośnik do komentarza

Dziubala oby Maciuś dalej tak bronił się przed chorobami.
Dreadka kurcze, a człowiek tak ufa lekarzom :Zły::Zły: Dużo sił życzę i niech wiara w dobry koniec Cie nie opuszcza. Dobrze wiem jak taka diagnoza topi lody między ludżmi, oby Tata zawsze byl wsparciem dla Mamy. Trzymam kciuki za skuteczne leczenie.
Starletka pewnie, że dacie radę. :great:

Renia z Marysi

Odnośnik do komentarza

Ann – ja też jestem w szoku, no i teraz będę się bała dawać kolejnych soczków. Następny zatem będzie deserek. Przynajmniej w razie czego wiem jaka może być reakcja.
Wcześniej idziesz spać, jak na Ciebie ;)

Dreadka – ciężki chwile dla Was nadchodzą. Szkoda, że dopiero takie ciężkie momenty w życiu cementują ludzi, ale lepiej późno niż wcale. Ważne, że mama ma w swoim mężu i w Was oparcie, to bardzo ważne. Przytulam i myślę o Was. Sił na te ciężkie dni! :Całus:

Starletka - na pewno nie braknie Wam na mleko, nawet tak nie myśl!

Renia – a powiedz czy już widać (ew. od kiedy zauważyłaś ;)), że dziewczynki mają zupełnie różne charaktery czy są podobne?
Ciekawe jak będzie z moimi synkami ;)

Karola - Twoi chłopacy chyba mają skazę, no nie? Miałaś kiedyś podobną sytuację?

Odnośnik do komentarza

Renia Przestalismy ufac... dlatego szukamy znajomosci coby uslyszec opinie paru specjalistów. Możliwe ze w przyszlym tygodniu wyniki mamy pojada do łodzi... gdzie znajoma rodziny wyszła z podobnego przypadku, zyje 10 lat po zabiegu...

uciekam bo padam...
Nuchna Na głowe zwalilo nam sie wszystko co najgorsze, problemy w kazdej dziedzinie zycia... praca, firma, wychowanie Natiego, zdrowie rodziców, finanse... ale damy rade innej opcji nie widze. Chcialaybm za pol roku sobie z tego wszystkiego kpic...

zobaczymy co los przyniesie... sił do walki mi trzeba i musze je skądś brać ... jeszcze nie wiem skąd pokłady pozytywnej energii wykopać ale znajdę taki sposób... uparta jestem same wiecie...

dobranoc... choc pranie w pralce czeka... i chyba do rana poczeka...

Odnośnik do komentarza

DZIUBALKOOO Nie wiesz gdzie tu w poblizu szewca znajde... takie pytanie techniczne bo kozaczki musze naprawic a ja wiem tylko gdzie sklep...

Jutro z rodzicami cały dzien w koncowych fazach wykonczeniowych... moze zafoce ich nowe gniazdko moze sie nie obraza ;)

a tymczesm dobrej nocy... i bardzo mocno dziekuje za słowa wsparcia.... nie mam słów by wyrazic jak bardzo wam za to dziekuje...

Odnośnik do komentarza

ufff nadrobiłam

Najpierw mąz, a potem brak czasu i problemy z netem. Ale już jestem na bieżąco.

Wczoraj rano mąż wyruszył do Wawy z kluczykami od naszego samochodu:grrrrrr::grrrrrr:.
Okropnie się przez to pokłuciliśmy (wziął je z półki i zniknęły - ja twierdziłam, ze musiał włożyc do torby a on, ze ich tam nie ma), mamy tylko jeden komplet więc na dworzec zawiozłam go taty autkiem.
Pkoło południa zadzwonił już ze stolicy, ze ma kluczyki. Jakby się dało zabic przez telefon to pewnie bym teraz na dołku siedziała:wink::wink:
Bardzo mi to skomplikowało te dwa dni, ale DR.
Ale przez to również pokłóciłam sie z teściową. I na razie się do niej nie wybieram. To znaczy nie tyle się pokłóciłam co powiedziałam co o nie i jej zachowaniu myślę (K jak się dowiedział co zrobiła to stwierdził, że bardzo dobrze jej powiedziałam i może w końcu do niej dotrze). Jak wiecie w piątki zawsze chodze do pracy. A mój tata miał dziś lekarza (od pewnego czasu z powodu zaawansowanej cukrzycy nie jeździ sam), wiec nie mogli z Gabrysią zostac ). Prosiłam teściową i było OK we środę. Ale jak się dowiedziała, ze nie przywiozę jej bo nie mam czym to się skończyło. Ja prosiłam, zęby przyjechała do nas (jeszcze nigdy mi nie została z Gabi w domu, bo musiałaby wsiąśc w autobus), a ona żeby tata ją przywióxł. Tata stwierdził, że jak ma jeszcze tam jechac to woli Gabi zabrac ze sobą bo to tylko chwila.
Ale co w tym najlepsze? Tekst teściowej, ze nie może przyjechac do nas bo.....ma małe świnki (a brat K nie umie im dac jeśc:grrrrrr:).
Więc zrobiło mi sie bbb pzrykro, ze świnie ważniejsze od wnuczki i powiedziałam jej to i zaczęła się niemiła rozmowa. O mało się do telefonu nie rozpłakałam, ale wytrzymałam i powiedziałam wszystko co mi na sercu już od dawna leżało.

Dobra rozpisałam się, ale musiałam sie wygadac

Dreadka bardzo mocno tzrymamy kciuki za mamę wszystko będzie dobrze
Starletka trzymaj sie, może jeszcze się uda chociaż w części utzrymac mleczko

Moje Słoneczka
http://suwaczki.maluchy.pl/li-5682.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-59231.png

Odnośnik do komentarza

Dziubala ja od początku zauważałam, że Tosia mniej nerwowa, mniej marudna :Oczko: Na pewno Tosia jest bardziej roześmiana i promienniejsza, wszystko ją cieszy. Nie wiem na ile te różnice, to wynik innego charakteru czy faktu, że to moje drugie dziecko, więc moje podejście spokojniejsze, wychowuje się w towarzystwie straszej Siostry. Dziś Tosia sama sobie wyszukiwała zabawy, włożyła klocek do wiaderka i tak chodziła potrząsając. Marysia jej wyrwała, bo to co ma Tosia zawsze jest fajne, ale Tosia ze spokojem odebrała swoją zabawkę. Nawet Marysię to zdziwiło, bo do tej pory nie walczyła tak o swoje. :Oczko: Z drugiej strony Marysia wydaje się być posłuszniejsza i ostrożniejsza.
Alfik i dobrze, ze powiedziałaś teściowej co Ci leżało na sercu. Chyba przez te parę godzin świnkom nic by się nie stało.

Renia z Marysi

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...