Skocz do zawartości
Forum

cycoholizm a nauka jedzenia i picia


Rekomendowane odpowiedzi

dziewczyny już sama nie wiem od czego ta wysypka. Tą kaszkę dostał w czwartek, a na krostki nadal są.
Moja mama mówi, że wygląda to jak potówki, ale czy potówki utrzymywałyby się tyle czasu?
Sama nie wiem, pokarmówka też kojarzyła mi się raczej z innym rodzajem wysypki.

A mógł po prostu dostać takich krostek od śliny i mokrego śliniaka?
Bo Wojtek wiecznie obśliniony, kołnierzyki mimo ciągłego przebierania, cały czas mokre, więc to może takie podrażnienie skóry?

A co do butelek, to dzięki Waszym radom zakupiłam inne smoczki i próbowałam Młodemu podać. Spróbowałam z herbatką Hippa i nowymi smoczkami - klasycznymi kauczukowymi.
I choc nie wypił chyba nic, to przynajmniej nie płakał, a trochę się smokiem pobawił. Zdecydowanie bardziej mu się spodobał niż silikonowy. Będę więc próbować.

http://www.suwaczki.com/tickers/ukdy15nm1nwn6t52.png

http://www.suwaczki.com/tickers/er3mio4padgfza1m.png

Odnośnik do komentarza

viosna co do tej wysypki to trudno coś wyrokować nie widząc dziecka. Jeśli sama nie wiesz co to jest to jutro koniecznie podejdź z dzieckiem do pediatry. Co do wysypki czy podrażnienia od śliny i mokrego ubranka/śliniaka to jest możliwe, ale nie po kilkuminutowym kontakcie. Raczej dość długo musiałby w takich mokrych rzeczach chodzić. Dzień, dwa...

Odnośnik do komentarza

Margeritka
no i jak z tą wysypką?

Dzięki za zainteresowanie. Dziś wysypka jakby zbladła. A do lekarza to u nas cała wyprawa, bo mieszkamy 25 km od przychodni, więc sama nie wiem, czy ze wszystkim do lekarza latać. Szczególnie, że i mąż i mama i siostra mówią, że przesadzam, i że mam się nie przejmować. Że jakby to byłą alergia to odczyn na pewno byłby silniejszy i byłyby dodatkowe objawy.
Póki co będę obserwować, na razie nie podam mu żadnej kaszki ani mleka, tylko warzywka.
Za tydzień ewentualnie znów spróbuję i zobaczymy, czy to faktycznie to, czy po prostu zbieg okoliczności. A za 10 dni mamy szczepienie, więc przy okazji zapytam.

http://www.suwaczki.com/tickers/ukdy15nm1nwn6t52.png

http://www.suwaczki.com/tickers/er3mio4padgfza1m.png

Odnośnik do komentarza

viosna przy niemowlęciu "latanie" do lekarza z niemal każdą wątpliwością nie jest przesadą, lepiej dmuchać na zimne. Co do odczynów alergicznych, to bywają silne, bywają tez bardzo subtelne - np. kilka krostek lub lekko przesuszona skóra na przedramieniu. A synuś nie ma odparzeń na pupci, ew. zaczerwienionej lekko pupci? Bo alergie często "wychodzą " jako odparzenie, mimo dbania o higienę. I czy kupka nie była podejrzana? Inny kolor zapach, śluz? Nie było nic niepokojącego w zachowaniu dziecka, np. gorzej spał, bo mógł go boleć brzuszek? To może (ale nie musi) wskazywać na jakąś alergię czy nietolerancję. Powiedz koniecznie lekarzowi o swoich obawach przy okazji wizyty.

Odnośnik do komentarza

marzen@
viosna przy niemowlęciu "latanie" do lekarza z niemal każdą wątpliwością nie jest przesadą, lepiej dmuchać na zimne. Co do odczynów alergicznych, to bywają silne, bywają tez bardzo subtelne - np. kilka krostek lub lekko przesuszona skóra na przedramieniu. A synuś nie ma odparzeń na pupci, ew. zaczerwienionej lekko pupci? Bo alergie często "wychodzą " jako odparzenie, mimo dbania o higienę. I czy kupka nie była podejrzana? Inny kolor zapach, śluz? Nie było nic niepokojącego w zachowaniu dziecka, np. gorzej spał, bo mógł go boleć brzuszek? To może (ale nie musi) wskazywać na jakąś alergię czy nietolerancję. Powiedz koniecznie lekarzowi o swoich obawach przy okazji wizyty.

Ja już wcześniej mojej lekarce mówiłam o moich wątpliwościach, ale jak powiedziałam, że synek ma leciutko 'polukrowane' policzki, to powiedziała, że ja lukrowanych polików nie widziałam. Kupkę też jej zaniosłam, ale powiedziała, ze przy karmieniu piersią mogą być takie rzadki i śluzowate.
Ogólnie powiedziała, że dziecko wygląda na zdrowe. Sama więc nie wiem, czy jest sens do niej znowu jechać.

Teraz kupy ma już dużo lepsze, odkąd raz dziennie dostaje danie ze słoiczka. Teraz kupa jest średnio raz dziennie, dużo gęściejsza. Wiadomo po marchewce bardziej pomarańczowa, po dyni żółtawa. A konsystencja przypomina właśnie danie ze słoiczka.
Odparzeń nie ma. Za to ma miejscami taką tarkowatą skórę na łydkach i udach.

Zaczerwienienie na policzkach obserwowałam od czasu do czasu. Nawet odstawiłam nabiał na 2 tygodnie, trochę pomogło. Później spróbowałam i masła i sera i nic złego nie zaobserwoawałam, stwierdziłam więc, że jestem przewrażliwiona.
Czasem jednak znowu się pojawiały plamki na policzkach, ale sporadycznie i nie mogłam jakoś tego połączyć z konkretnym pokarmem, choć mogło być to związane z jedzeniem przeze mnie mleka czy serka wiejskiego, ale nigdy nie było problemu po maśle czy serze żółtym, więc to chyba nie mogła by być skaza białkowa.
Postanowiłam więc rozszerzyć dietę WOjtkowi. Zaczęliśmy od Marchewki i było wszystko ok, kupy się poprawiły. Później marcheweczka z ziemniakiem i też ok. Nic złego się nie działo. No i tydzień temu w czwartek spróbowałam z tą kaszką i pojawił się ten odczyn na szyi. Od tamtej pory już mu jej nie dałam, a szyjka nadal wysypana, dziś jeszcze ma krostki na polikach. Ale za to wprowadziłam dynie, więc może kaszka zapoczątkowała odczyn a dynia go podtrzymuje.
Z tym, że ta wysypka zbiegła się w czasie, kiedy zaczął przewracać się z pleców na brzuch i czołgać. I tak prawie całe dnie chce spędzać na brzuchu, wiecznie pocierając główką i klatką o kanapę, matę itp.

http://www.suwaczki.com/tickers/ukdy15nm1nwn6t52.png

http://www.suwaczki.com/tickers/er3mio4padgfza1m.png

Odnośnik do komentarza

viosna czasem tak jest, że po maśle czy serku nie będzie odczynu alergicznego, a po mleku tak. Bo w przetworach te białka są niejako "przetrawione" przez różne bakterie i takie tam. Ta tarkowata skóra na łydkach, udach to właśnie może być alergia. U mnie jest tak, że jak dodam kilka kropel mleka do kawy raz na kilka dni, albo zjem czasem mały jogurt to nic się nie dzieje (a może dzieje, ale nie widać?). Jednak kiedy zjem większą ilość nabiału (a mleka to już w szczególności) od razu młodej "tarka" na ramionach i klatce piersiowej wychodzi. Kiedy była młodsza to kupy też były nie takie.
Ale nie martw się, dzieci często wyrastają z różnych nietolerancji i alergii. U nas było tak, że kiedy mała miała 2,3,4 m-ce a ja zjadłam malinkę albo truskawkę to od razu robiło jej się odparzenie. Teraz sama wcina maliny i truskawki (mrożone) do kaszki i nic się nie dzieje. Ale z nabiałem dalej kiepsko.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny raz jeszcze dziękuję Wam za wszystkie porady.
Wybrałam się w końcu do innej lekarki, która nie zbagatelizowała moich obaw. Potwierdziła, że może to wszystko być na podłożu alergicznym i że mimo że masło i ser jedzone przeze mnie mu nie szkodzą, to nie można wykluczyć alergii na mleko krowie. Mam więc go nie pić i nie podawać synkowi kaszek na mleku. Odradziła też kaszki bananowe, powiedziała, że w naszej szerokości geograficznej banany powinno się wprowadzać dopiero u rocznych dzieci.
Póki co powiedziała, że spokojnie dalej mogę rozszerzać dietę, ale nie wprowadzać wołowiny i cielęciny, tylko indyk i królik no i warzywka i deserki.
Co do kaszki zaleciła sinlac i to dziś mam już spróbować dać Młodemu.A na dniach spróbować podać odrobinę manny, by oswajać z glutenem.
Szkoda, że to jednak alergiczne, ale przynajmniej wiem, na czym stoję. I przynajmniej nikt mi znowu nie mówił, ze przesadzam, że jestem przewrażliwiona.
A i zapomniałam Wam napisać- wczoraj Młody wypił 40-50 ml herbatki koperkowej z butli. Zmiana smoka na tradycyjny kauczukowy przyniosła poprawę. Dużo nie wypił, ale przynajmniej naprawdę zassał butlę:).

http://www.suwaczki.com/tickers/ukdy15nm1nwn6t52.png

http://www.suwaczki.com/tickers/er3mio4padgfza1m.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...