Skocz do zawartości
Forum

Październikowe mamusie 2012 :)


kajka84

Rekomendowane odpowiedzi

mafka 2100 g? ja to przybieram w takim tempie że lepiej nie mówić. Boję się aż na wagę wchodzić :P I mam nadzieję że za chwilę ta wskazówka stanie... ;P

Asiad musiałabyś poczytać na stronie szpitala, albo po prostu tam zapytać czy jest to jakaś określona kwota czy dobrowolny datek. Ja pierwsze słyszę o "cegiełce".

Kurcze wybiła mi połowa ciąży :) I nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał. Mały daje o sobie znać, kopie i to czasami nieźle :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf6yr4el5k7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6yhdp217r.png

Odnośnik do komentarza

Czesc brzuszki :36_1_21:

Wreszcie mam czas zajrzeć i dowiedzieć się co u Was i jak się czujecie :)

U mnie ok, Liwia kopie tak mocno, że aż cały brzuch mi podskakuje ale uwielbiam to ! :36_1_21: Jedyne co mnie niepokoi to strasznie twardy brzuszek... Ale w środę mam wizytę, więc na pewno dowiem się czy to powód do niepokoju.

Dzisiaj świętujemy naszą kolejną rocznicę i zapowiada się, że będę zmuszona obejrzeć rozpoczęcie EURO 2012 hihi ach ci faceci :D No chyba, że coś szykuje za moimi plecami :P

Poza tym jutro zaczynamy remont, juuupiii :)

Co do wagi kochane moje to ja mam + 7 kg hehe ale tak właściwie to nie mam pojęcia gdzie jest ten dodatek, bo gdyby nie brzuszek i BIG piersi to nic nie byłoby widać hihi ;)

Uciekam robić obiadek, dzisiaj spaghetti :bardzoglodny: :D

Miłego dnia :Całus:

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3zbmh6ubs91hk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfarxzdvav92uvfc.png

Odnośnik do komentarza

Jak brzuszek twardnieje to czasami niezbyt dobrze.Mnie lekarz za kazdym razem pyta czy mi brzuch nie twardnieje choć i każe tego pilnować.Może to byc zwykła fizjologia czyli skurcze Braxtona przygotowujące do porodu i trwaja ok kilkadziesiąt sekund.Często sa one związane po prostu z ruchliwościa dziecka.I dlatego brzuszek twardnieje.Jeżeli natomiast wiąże sie to już z bolesnym skurczem to oznacza poród.Zwykle na taki twardy brzuszek wystarczy leżakowanie a czasami nospa forte.Najlepiej to dużo wypoczywać i będzie dobrze.

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kn1g1r4w7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kbv82ct44.png

Odnośnik do komentarza

asiad1990
wie ktoraś w Was moze co to znaczy ze jak chce sie porod rodzinny trzeba uiścic opłatę w postaci "cegielki" na rzecz szpitala??? jaka to kwota moze byc??

pierwsze słyszę - ale naciągają normalnie aż przykre :(

my 2 krotnie nic nie dawaliśmy za rodzinny - to ma być podobno standard obecnie

Kinga : 06.03.2006 rok ( 3760g i 55 cm )
Grześ : 29.06.2011 rok ( 3750g i 56 cm )
Sonia : 16.10.2012 rok ( 3860g i 54 cm )
http://emotikona.pl/gify/pic/11wir.gif

Odnośnik do komentarza

Witam Dziewczyny,
U mnie nic ciekawego. Brzuszek rosnie, 2 kg na plusie, mala robi takie 'bulki' w brzuchu, jakby ktos w jednym miejscu pompowal pompka do roweru :) czy to sa wlasnie te oslawione ruchy dziecka?? A z objawow ubocznych to zgaga, zgaga i... bole zoladka, chociaz sie pilnuje co jem i jak czesto.
Czekam z niecierpliwoscia na pare dni urlopu pod koniec miesiaca.
Udanego weekendu!

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09cbxmoqv7g6i4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/7ux3vhpgn89n5uy5.png

Odnośnik do komentarza

Asiad (moja imienniczko :) przeczytalam wczoraj Twoje wpisy. Nie chce sie madrzyc, ani mowic, ze rozumiem Twoja sytuacje, bo nie bylam nigdy wczesniej w ciazy, z niepokojem oczekujaca pojawienie sie dziecka. To jest moje pierwsze dziecko i mam inna sytuacje, ale bywalam w ciagu mojego doroslego zycia i na pewno jeszcze bede nie raz w sytuacji 'podbramkowej', gdy wydawalo mi sie, ze mam przed soba juz tylko sciane i nie dam rady.
Przede wszystkim nie wstydz sie prosic o pomoc. Najczesciej najwiecej wsparcia i pomocy otrzymujemy od ludzi obcych. Nasza rodzina czy przyjaciele wielokrotnie nas zawodza, bo sami tez sa uwiklani w swoje problemy, emocje i byc moze nie maja dystansu do naszej sytuacji, w ktorej nie czas na lzy, ale na konkretne rozsadne dzialanie.
Pogrzebalam troche w internecie, widze ze mieszkasz w Pile - srodek Europy, nie kraj Trzeciego Świata, hurra - juz jakis plusik na dobry poczatek :) a tak serio to przegladnij sobie prosze zalaczone linki dotyczace pomocy samotnym matkom. Jest wiele instytucji i organizacji, ktorych celem jest niesienie pomocy dziewczynom i kobietom w takim polozeniu jak Ty. Na pewno bedziesz mogla sie tam skonsultowac z osobami (psycholog, pracownik socjalny), ktore dokladnie wiedza jak rozwiazywac takie sytuacje. Pamietaj, one sa od tego, zeby Ci pomoc (dostaja za to wynagrodzenie, oplacone z naszych podatkow lub darowizn).
Pomoc dla samotnej mamy - Pomoc Społeczna, Zasiłki -Wydarzenia, Sport, Plotki, Auto-moto, Seriale - SE.pl
Pilskie Centrum Pomocy Bliźniemu MONAR - MARKOT | ul. Długosza 33, 64-920 Piła
Archidiecezja Poznańska - Pomoc rodzinie
Co do wyjazdu za granice, sama mieszkam od paru lat w Anglii, to na razie chyba nie jest to najlepszy pomysl. Nie wiem o jakim kraju myslalas, ale tutaj w UK, na samym poczatku trzeba naprawde miec duzo determinacji, aby sie utrzymac i jakos urzadzic. Wydaje mi sie, ze z malutkim dzieckiem, bez pomocy rodziny, byloby to bardzo, bardzo trudne. Żlobki i przedszkola sa bardzo drogie, a ostatnio poobcinano zasilki socjalne. Ale nie jest to niemozliwe, moze z czasem jak Ci dziecko podrosnie, to bedzie to jakas opcja, przy wczesniejszym przygotowaniu i rozeznaniu warunkow.
Powiem Ci jeszcze jedno, jesli zechcesz przyjac rade od madrzacej sie 'cioci', ze czasami nam sie wydaje ze dana sytuacja jest nie do przeskoczenia. W wiekszosci przypadkow to sami sobie kreujemy w glowie mozliwe czarne scenariusze i nastawiamy sie juz z gory, ze 'nie dam rady', bo przeciez ja wcale nie jestem taka silna jak 'inni'. Potem sie okazuje, ze jednak wlaczyl sie nam jakis wewnetrzny motorek do dzialania, bo ktos nam cos podpowiedzial, bo znalezlismy jakies swiatelko w tunelu, ze jutro bedzie lepiej. Ja sama mialam pare takich sytuacji, ze bylam kompletnie bez kasy, pracy, z dlugami, bez miejsca do spania, katem gdzies u ludzi, nie mogac liczyc na rodzine czy partnera, ale jakos sie wygrzebalam, oczywiscie, placzac, klnac, ale poszlam dalej i z czasem sie ulozylo...odbijalam sie od dna. Teraz po latach zmagan i zmian (troche ich bylo, rozwod, rozstania, przeprowadzki, wyjazdy, zmiany pracy itd) powoli ukladam sobie zycie w innym kraju z facetem, z ktorym hmmm, chcialabym przezyc jakis czas (bo nie wierze w zwiazki na cale zycie a tym bardziej w instytucje malzenstwa), ktory mam nadzieje okaze sie dobrym ojcem dla majacego sie pojawic dziecka. Ale gdzies tam na koncu czaszki mam stale taka mysl, ze jakby znow mi sie zycie wywrocilo, to ja, sama, dam rade, bo bede do tego zmuszona. Bo mieszkamy w cywilizowanym kraju, bo mam 2 rece i glowe na karku i w ostatecznosci ktos mi pomoze.
Pozdrawiam Cie Asiu!
tez Asia :)

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09cbxmoqv7g6i4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/7ux3vhpgn89n5uy5.png

Odnośnik do komentarza

Asiad (moja imienniczko :) przeczytalam wczoraj Twoje wpisy. Nie chce sie madrzyc, ani mowic, ze rozumiem Twoja sytuacje, bo nie bylam nigdy wczesniej w ciazy, z niepokojem oczekujaca pojawienie sie dziecka. To jest moje pierwsze dziecko i mam inna sytuacje, ale bywalam w ciagu mojego doroslego zycia i na pewno jeszcze bede nie raz w sytuacji 'podbramkowej', gdy wydawalo mi sie, ze mam przed soba juz tylko sciane i nie dam rady.
Przede wszystkim nie wstydz sie prosic o pomoc. Najczesciej najwiecej wsparcia i pomocy otrzymujemy od ludzi obcych. Nasza rodzina czy przyjaciele wielokrotnie nas zawodza, bo sami tez sa uwiklani w swoje problemy, emocje i byc moze nie maja dystansu do naszej sytuacji, w ktorej nie czas na lzy, ale na konkretne rozsadne dzialanie.
Pogrzebalam troche w internecie, widze ze mieszkasz w Pile - srodek Europy, nie kraj Trzeciego Świata, hurra - juz jakis plusik na dobry poczatek :) a tak serio to przegladnij sobie prosze zalaczone linki dotyczace pomocy samotnym matkom. Jest wiele instytucji i organizacji, ktorych celem jest niesienie pomocy dziewczynom i kobietom w takim polozeniu jak Ty. Na pewno bedziesz mogla sie tam skonsultowac z osobami (psycholog, pracownik socjalny), ktore dokladnie wiedza jak rozwiazywac takie sytuacje. Pamietaj, one sa od tego, zeby Ci pomoc (dostaja za to wynagrodzenie, oplacone z naszych podatkow lub darowizn).
Pomoc dla samotnej mamy - Pomoc Społeczna, Zasiłki -Wydarzenia, Sport, Plotki, Auto-moto, Seriale - SE.pl
Pilskie Centrum Pomocy Bliźniemu MONAR - MARKOT | ul. Długosza 33, 64-920 Piła
Archidiecezja Poznańska - Pomoc rodzinie
Co do wyjazdu za granice, sama mieszkam od paru lat w Anglii, to na razie chyba nie jest to najlepszy pomysl. Nie wiem o jakim kraju myslalas, ale tutaj w UK, na samym poczatku trzeba naprawde miec duzo determinacji, aby sie utrzymac i jakos urzadzic. Wydaje mi sie, ze z malutkim dzieckiem, bez pomocy rodziny, byloby to bardzo, bardzo trudne. Żlobki i przedszkola sa bardzo drogie, a ostatnio poobcinano zasilki socjalne. Ale nie jest to niemozliwe, moze z czasem jak Ci dziecko podrosnie, to bedzie to jakas opcja, przy wczesniejszym przygotowaniu i rozeznaniu warunkow.
Powiem Ci jeszcze jedno, jesli zechcesz przyjac rade od madrzacej sie 'cioci', ze czasami nam sie wydaje ze dana sytuacja jest nie do przeskoczenia. W wiekszosci przypadkow to sami sobie kreujemy w glowie mozliwe czarne scenariusze i nastawiamy sie juz z gory, ze 'nie dam rady', bo przeciez ja wcale nie jestem taka silna jak 'inni'. Potem sie okazuje, ze jednak wlaczyl sie nam jakis wewnetrzny motorek do dzialania, bo ktos nam cos podpowiedzial, bo znalezlismy jakies swiatelko w tunelu, ze jutro bedzie lepiej. Ja sama mialam pare takich sytuacji, ze bylam kompletnie bez kasy, pracy, z dlugami, bez miejsca do spania, katem gdzies u ludzi, nie mogac liczyc na rodzine czy partnera, ale jakos sie wygrzebalam, oczywiscie, placzac, klnac, ale poszlam dalej i z czasem sie ulozylo...odbijalam sie od dna. Teraz po latach zmagan i zmian (troche ich bylo, rozwod, rozstania, przeprowadzki, wyjazdy, zmiany pracy itd) powoli ukladam sobie zycie w innym kraju z facetem, z ktorym hmmm, chcialabym przezyc jakis czas (bo nie wierze w zwiazki na cale zycie a tym bardziej w instytucje malzenstwa), ktory mam nadzieje okaze sie dobrym ojcem dla majacego sie pojawic dziecka. Ale gdzies tam na koncu czaszki mam stale taka mysl, ze jakby znow mi sie zycie wywrocilo, to ja, sama, dam rade, bo bede do tego zmuszona. Bo mieszkamy w cywilizowanym kraju, bo mam 2 rece i glowe na karku i w ostatecznosci ktos mi pomoze.
Pozdrawiam Cie Asiu!
tez Asia :)

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09cbxmoqv7g6i4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/7ux3vhpgn89n5uy5.png

Odnośnik do komentarza

mandarynka myślę że jeszcze wszystko się ułoży. Ubranka przyjda paczka od koleżanki więc o to martwić się nie muszę. resztę jakoś też zakupie. jak na razie myślę pozytywnie. ale przyznam się wam że jak tylko zobaczyłam dwie kreski na teście to myślałam żeby dziecko oddać do adopcji bo nie jestem na to gotowa. ale po wizycie u lekarza i po tym jak pierwszy raz zobaczyłam maluszka to sama na siebie używałam złych słów jak mogłam tak pomyśleć. nie oddam nikomu mojego serduszka za żadne skarby świata. :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz20mmrojmhq2y.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfars8fwbmm5z76j.png

http://dhbf.daisypath.com/bcpxp2.png

10.08.2012

Tęsknę za Tob
Odnośnik do komentarza

Asiad - też bym była przerażona na Twoim miejscu na wiadomość o ciąży, zwłaszcza jeśli jej nie planowałaś. Nim poznałam mojego obecnego faceta, wcześniej każde nawet podejrzenie o ewentualną ciążę wywoływało u mnie ataki paniki. I nawet teraz, kiedy nasze dziecko zostało poczęte świadomie, po miesiącach dyskusji i uzgodnień między nami, moja pierwsza reakcja na 'dwie kreseczki' to byla lekka panika. Sama pisalam tutaj na forum parę miesięcy temu, że nie wiem czy sobie poradzę, czy będę dobrą matką. Chyba większość kobiet tak ma, nawet jeśli dziecko jest od początku oczekiwane.Teraz już jest ok. Spokojnie oczekuję na rozwój wypadków. Zaakceptowalam fakt, że będę mamą - chociaż bądźmy szczerzy nie wiem jak to jest, dowiem sie za 4 miesiące. Nie obwiniaj się ze to, że myślalaś o adopcji - miałaś prawo być przestraszona. Poza tym wiele bezdzietnych par czeka na dzidziusia, którego biologiczna matka z różnych przyczyn nie jest w stanie wychować. Moim zdaniem, adopcja jest o wiele bardziej humanitarna niż np. aborcja. Ale też nie potępiam kobiet, które zmuszone były dokonać takiej ostatecznej decyzji. W życiu rzadko mamy sytuacje 'czarno-białe', w których wybór jest jedyny słuszny i oczywisty. Fajnie, że zaczynasz pozytywnie patrzeć na sytuację, zobaczysz dasz sobie radę, jak każda z nas. Na swój wlasny sposob rozegrasz sytuacje, tak aby byla najbardziej korzystna dla Ciebie i Twojego dziecka. Podobno instynkt macierzynski daje nam, kobietom niesamowita sile i wole przetrwania - sie przekonamy o tym niedlugo, prawda? Pomysl, ze kobiety rodzily dzieci w sytuacjach totalnie skrajnych jak np. wiezienia czy obozy koncentracyjne - dla mnie sytuacje nie do wyobrazenia, a jednak dawaly rade, bo pchal je do przodu ten odwieczny instynkt. Co do Twojego faceta - sama zobaczysz i podejmiesz decyzje czy warto z nim byc i dopuscic go do wychowywania waszego dziecka. Takie decyzje tez pojawiaja sie, kiedy jestesmy na nie gotowe. Trzymaj sie i powodzenia Asia!

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09cbxmoqv7g6i4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/7ux3vhpgn89n5uy5.png

Odnośnik do komentarza

Mandarynka ja mam już odczuwalne normalne kopy i nie da się tego pomylić z niczym innym. W różnych miejscach, ale z reguły na dole, sądzę że mały ćwiczy- w końcu EURO jest :)

Mądre słowa. Instynkt macierzyński- tak jest taki. I on daje siłę i napędza do działania. Wcześniej trudne sytuacje mogły mnie załamać, mogłam się użalać nad sobą, mieć doła i myśleć że wszystko jest do kitu. Teraz kiedy jestem smutna- a zdarza mi się- pomyślę o małym w brzuszku i wiem że on też się smuci. A wszystko uświadomiła mi córcia. Dzieci są świetnymi i wnikliwymi obserwatorami, świetnie wyczuwają emocje i dla niej, uśmiecham się, chociaż jest ciężko. Popłaczę jak mała śpi, jeśli muszę. Poza tym wiem, że choćby nie wiem co się stało- ona i teraz mały są moim motorkiem do działania. Że muszę dać radę bo mam dzieci. Nie mam czasu się użalać nad sobą- bo muszę myśleć o Kai, a teraz też o małym. I choćby nie wiem co się stało- będą miały szczęśliwe dzieciństwo.
Dacie radę- damy radę :) Myślę że nie bez powodu natura obdarzyła kobiety tym nadzwyczajnym instynktem. :P

Głowa do góry, pierś do przodu :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf6yr4el5k7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6yhdp217r.png

Odnośnik do komentarza

Co do ruchów to mój mały ulubował sobie prawa strone i najczęściej tam siedział więc miałam śmieszny brzuch no i było mi ciężko chodzić.Różnie sie dzieciaczki komunikują przez brzuszki.Teraz czuje ruchy głównie tez z prawej strony na dole lub na środku brzuszka.

A ja dzis zła jestem bo wizyta mi sie przesunęła na 18,sie mój lekarz wczasuje tyle.I muszę czekać na usg :( No i jutro musze do rodzinnego żebym miała ciąłość w zwolnieniu bo mi zus uwali kasę a oni tylko na to czekają.Ehh,a tak chciałam juz poznać płeć ,choc z drugiej strony mam więcej czasu na utuczenie sie. No i juz chyba w 22 tyg płci nie da sie nie zauważyć.

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kn1g1r4w7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kbv82ct44.png

Odnośnik do komentarza

Ach no tak, brzuch do przodu! :)

Ja mam jakieś 7 kg na plusie, myślę że z 3 ważą same cycki :) mam większe niż przy pierwszej ciąży, oby takie zostały ,hihi
Mały wczoraj zasadził mi takiego kopa że aż zabolało :)

Mafka nie martw się, ja też mam wizytę przesuniętą z 12 na 19, ale mam czas żeby w tym tygodniu porobic badania na spokojnie, czeka mnie jeszcze badanie cukru z glukozą, wrrrr. Też się nie mogę doczekac potwierdzenia że widac siusiaka :P
Poza tym jestem dziś nie do życia. Chyba znowu ciśnienie skacze :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf6yr4el5k7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6yhdp217r.png

Odnośnik do komentarza

asiad , mandarynka Witajcie :)
Dziewczyny Wy jesteście już po tym usg połówkowym? Jakie ułożenie ciałka miały Wasze szkrabiki?? Ja miałam wczoraj ale troszkę mnie zaniepokoiło, pomiary mojej kruszynki wyszły dobrze ale mała, jak to określił lekarz ma dziwne ułożenie ciałka. Główka nisko w spojeniu łonowym a reszta tez jakoś pod skosem , śmiał się że akrobatka ale mnie to troszkę przeraziło, spotkałyście się z czymś takim?
A na dodatek jestem okropnie przeziębiona biorę antybiotyk ale totalnie nic mi nie pomaga próbuje teraz domowych sposobów ale kaszel i katar męczą okroooopnie, sama juz nie wiem czym się leczyć :(

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ukrnt1y0l6wqd.png

http://s1.suwaczek.com/20061007650123.png

Odnośnik do komentarza

Metarda witam i ja :)
Ja to połówkowe usg mam dopiero w poniedziałek i juz nie mogę sie doczekać.A dziecinki sie różnie układaja i cały czas zmieniają pozycję.Choć mój szkrabik jakos juz w tym czasie układał się jak do porodu i tak mu już zostało do końca.A teraz zobaczymy...
A choroby współczuję...najgorzej to miec katar.Może masz zły antybiotyk albo jeszcze nie zaczął działać.Ja w zimie na swieta miałam zapalenie krtani i takie tam i przyznam sie że lepiej i szybciej mi minęło bez antybiotyku.Po prostu takie teraz zmutowane choróbska są że juz nie wiadomo czy brać jakies mocniejsze medykamenty czy tez nie.Bo raz pomaga a czasami wcale.Buziaki.

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kn1g1r4w7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kbv82ct44.png

Odnośnik do komentarza

Mafka Witaj:)
Do poniedziałku już niedługo :) To czekam na relacje i mam nadzieję że wszystko wyjdzie idealnie. A znasz już płeć lokatorka?
Z chorobami to masz rację, ale też podejrzewam że dostałam zły antybiotyk Bo moja choroba ewidentnie przypomina chore zatoki a na to nie dostałam zupełnie nic. Zastanawia mnie tylko czy nasze przeziębienie ma jakiś wpływ na maluszka? Słyszałam że w czasie przeziębienia może na jakiś czas zwiększyć się ilość wód płodowych, słyszałyście coś takiego?

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ukrnt1y0l6wqd.png

http://s1.suwaczek.com/20061007650123.png

Odnośnik do komentarza

Witaj Merada wśród październikowych mamusiek :)

Ja połówkowe mam we wtorek, też już się doczekac nie mogę. U mnie to raczej jest lokator niż lokatorka- mam nadzieję że teraz się dobrze ustawi tak że wszystko będzie widac :)

Co do przeziębienia- też mnie złapało po I trymestrze, ale wystarczyło ciepłe łóżeczko, miód, cytrynki i telewizor :P Wygrzałam się, wyleżałam i przeszło. Wydaje mi się że twój stres bardziej szkodzi maluszkowi niż przeziębienie, także się tak nie stresuj!
Na pewno wszystko będzie ok. Co do ułożenia to się nie przejmuj bo maluch może się jeszcze kilka razy obrócic. Moja znajoma miała ułożenie główkowe a na końcu właściwie mała się obróciła pośladkowo i musiała miec cc.
Asiad uważam że gimnastyka w ciąży w wodzie to super sprawa. Sama sobie mówię że powinnam częściej na basen chodzic- ale brak czasu i sił pod wieczór. Mój maluch zdecydowanie woli się wyspac :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf6yr4el5k7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6yhdp217r.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...