Wrzesień 2012

[Moni@]

delfina5

Witam. Monia, wbijasz mnie w poczucie winy no...
Wczoraj miałam rozmowę z szefem.
Przed chwilą dzwonił.

Pozbył się mnie jak niepotrzebnego wrzodu na dupie. Kazał iść na chorobowe i nie wracać.
Dla mnie to tysiąc zł w plecy.
Bardzo niemiła rozmowa. Pełna wyrzutów i oskarżeń. Nawet nie miał odwagi osobiście tylko przez telefon. Ponad to nie zapłąci mi wg ustaleń poza kardowych, za marzec. Normalnie mam ustalone wynagrodzenie 2000 zł ale oficjalnie idzie 1000 zł. Ten tysiąc dostanę. Drugiego nie.
Tak się drogie Panie kończy uczciwość. Chce mi się wyć
delfina

przykro mi, ze tak wlasnie sie stalo...co za PALANT no...ja naprawde myslalam, ze dobrego pracownika sie szanuje, a nie...jak wroga traktuje

no nic kochana, pamietaj, ze zlo, ktore wyrzadzamy ludziom wraca do nas w dwojnasob i tak bedzie u niego, gosc jeszcze bedzie zalowac

[Moni@]

2fast4u

smacznego! ja już właśnie po :)

a jak tam Moni@ Twój apetyt? dalej meczą Cię mdłości i wymioty?
wymioty przeszly, a mdlosci mam codziennie wieczorami...zaczynaja sie tak ok. 19-tej i dlatego staram sie nie jesc kolacji zbyt duzej, cos tam dziubne i tyle bo jak zjem wiecej to jest nieciekawie...w ogole moj zoladek jeszcze nie pracuje na normalnych obrotach, czesto ciezsze potrawy "leza" mi na zolodku

ale w dzien wcinam to na co mam ochote
wieczorami przewaznie arbuza, jakis owoc, surowe warzywko...

a jak u Ciebie?

[delfina5]

Czuję się... Boże aż nie wiem jak to nazwać...
Co za Qurestwo

[2fast4u]

o ile nie jem gotowanych jajek, to jest spoko wczoraj miałam po nich i zgagę i mdłości, ale ja teraz po wszystkim mam w sumie zgagę

apetyt utrzymuje się już drugi tydzień, jakiegoś Głodomorka w brzuchu mam

[Otka]

nie ładnie się zachował

[delfina5]

Brzuch mi twardnieje z nerw.

[shleby]

cześć kobitki

Delfina - ja też mam fatalne doświadczenia z pracy, a jest to duża państwowa firma. Chodzi mi właśnie o chamskie traktowanie pracownika, bo kasę mam na szczęście taką jak na umowie. Dlatego jak tylko zrobiłam test poszłam na L4 i nie mam zamiaru tam wrócić. To jest bardzo przykre jak traktuje się ludzi, a nie mówiąc już o kobiecie w ciąży. Tak jak pisały dziewczyny to co robimy wraca do nas, a Ty byłaś uczciwa więc mam nadzieję, że to wróci do Ciebie. Trzymaj się jakoś

żabolek - dobre :)

miłego dnia

[delfina5]

Kali zrobił swoje, Kali musi odejść.

Powiedziałam, że nie wypłacając mi umówionych pieniędzi za marzec okrada mnie (muszę to powiedzieć) na 1000 zł. On na to, jak nazwę to, że w ubiegłym roku MUSIAŁ zapłacić mi za 35 dni chorobowego gdy musiał płacić pracodawca, a mnie nie było wpracy. Jakie na to znajdę słowo. Odpowiedziałam, że to nazywa się "zatrudnianie praconików wraz z ze wszystkimi obowiązkami pracodawcy, które się z tym wiążą".
Poza tym, że miało to miejsce raz na 6 lat mojej pracy w tej firmie. On na to, no tak a teraz ledwie po pół roku drugi raz. Tłumaczę mu, że proponowałam wczoraj, że wezmę zwolnienie aby te 35 dni leciało a ja w pracy będę, więc straty mieć nie będzie, ale rozmawiało się z nim jak z bardzo ograniczonym człowiekie (którym w sumie nie jest), ale zdarza mu się to jak po prostu nie chce przyjąć żadnych argumentów. Struga wtedy klasycznie wariata.

Poza tym miałam półroczne premie od zysku, a w zeszłym roku za cały lipiec i sierpień premii już nie dostałam, więc może przyjąć że te pieniądze spokojnie pokryją jego "stratę" którą niby miał przez konieczność zapłaty mi tych 35 dni w 2011 r.

Acha, i jak ja mu tak mogłam powiedzieć, że ciąża była planowana. Czemu on o tym nie wiedział! Bo zrobił by mi wynagrodzenie 6 tys czy nawt 8 tysięcy aby mieć wyższe chorobowe.
To ja na to, że nic straconego, może to zrobić ale łatwiej jest pokazywać marchewki, jeśli nigdy nie miało się ich zamiaru dać, niż to zrobić naprawdę. Oraz, że nie wierzę aby kiedykolwiek miał taki zamiar, choćby w świetle tego, że teraz nie ma zamiaru zaplacić wg ustaleń nawet za marzec.
Powiedziałam , że za bardzo go szanuję, żeby kłamać mu w żywe oczy, że ZNOWU ciąża to wpadka. Bo uważam go za inteligentnego człowieka, ale widzę, że jednak chce i lubi być oszukiwany. Ale ja za bardzo go szanuję (szanowałam warto zmienić na czas przeszły) aby to robić.

[delfina5]

shleby

cześć kobitki

Delfina - ja też mam fatalne doświadczenia z pracy, a jest to duża państwowa firma. Chodzi mi właśnie o chamskie traktowanie pracownika, bo kasę mam na szczęście taką jak na umowie. Dlatego jak tylko zrobiłam test poszłam na L4 i nie mam zamiaru tam wrócić. To jest bardzo przykre jak traktuje się ludzi, a nie mówiąc już o kobiecie w ciąży. Tak jak pisały dziewczyny to co robimy wraca do nas, a Ty byłaś uczciwa więc mam nadzieję, że to wróci do Ciebie. Trzymaj się jakoś

żabolek - dobre :)

miłego dnia

staram się, ale łzy same lecą

[delfina5]

2fast4u

delfina, moja pierwsza ciąża była doskonałym powodem dla dyrektorki, żeby ie przedłużyć mi umowy, 1,5 miesiąca później poroniłam, zostałam bez dziecka i bez pracy... dziś jestem znowu w ciąży, ale dalej bezrobotna i szybko do pracy nie pójdę, bo rok szkolny zaczyna się od września, a ja z początkiem września do pracy pójśc nie mogę, choćby na mnie czekała (no chyba że poczekałaby pół roku :P)

ŻYCIE

Życie...
To nie życie Fast, to tzw czyste Qrestwo

[navacho]

delfina5

Witam. Monia, wbijasz mnie w poczucie winy no...
Wczoraj miałam rozmowę z szefem.
Przed chwilą dzwonił.

Pozbył się mnie jak niepotrzebnego wrzodu na dupie. Kazał iść na chorobowe i nie wracać.
Dla mnie to tysiąc zł w plecy.
Bardzo niemiła rozmowa. Pełna wyrzutów i oskarżeń. Nawet nie miał odwagi osobiście tylko przez telefon. Ponad to nie zapłąci mi wg ustaleń poza kardowych, za marzec. Normalnie mam ustalone wynagrodzenie 2000 zł ale oficjalnie idzie 1000 zł. Ten tysiąc dostanę. Drugiego nie.
Tak się drogie Panie kończy uczciwość. Chce mi się wyć

a tyle się trąbi o uczciwych pracodawcach i o tym, abyśmy się nie bały zachodzić w ciążę itp.
A dlaczego właściwie nie zapłaci ci za przepracowany miesiąc?
Chcesz tam wrócić do pracy?
Zło wyrządzone wraca ze zdwojoną siłą.
A poza tym chcesz iść na chorobowe już teraz? Nie może cię do tego zmusić.

moni@ chciałam coś wczoraj skrobnąć, ale dopadło mnie po całym dniu biegania mocne zmęczenie, że zasypiałam na stojąco.
Mam dużo biegania, bo wykańczamy dom i na dniach chyba będziemy się chcieli wprowadzać, a zostało jeszcze tyle spraw do ogarnięcia. Dlatego padam wieczorami.

[delfina5]

navacho

delfina5

Witam. Monia, wbijasz mnie w poczucie winy no...
Wczoraj miałam rozmowę z szefem.
Przed chwilą dzwonił.

Pozbył się mnie jak niepotrzebnego wrzodu na dupie. Kazał iść na chorobowe i nie wracać.
Dla mnie to tysiąc zł w plecy.
Bardzo niemiła rozmowa. Pełna wyrzutów i oskarżeń. Nawet nie miał odwagi osobiście tylko przez telefon. Ponad to nie zapłąci mi wg ustaleń poza kardowych, za marzec. Normalnie mam ustalone wynagrodzenie 2000 zł ale oficjalnie idzie 1000 zł. Ten tysiąc dostanę. Drugiego nie.
Tak się drogie Panie kończy uczciwość. Chce mi się wyć

a tyle się trąbi o uczciwych pracodawcach i o tym, abyśmy się nie bały zachodzić w ciążę itp.
A dlaczego właściwie nie zapłaci ci za przepracowany miesiąc?
Chcesz tam wrócić do pracy?
Zło wyrządzone wraca ze zdwojoną siłą.
A poza tym chcesz iść na chorobowe już teraz? Nie może cię do tego zmusić.

Na umowie mam netto ok 1000 zł dodatkowo poza dopłacał mi kolejny 1000 zł. Taki czysty polski realizm.
Będąc na chorobowym dostanę tylko 1000 zł. A nie 2000 zł. Dlatego wolałam pracować ile się da. A do tego powiedział, że za marzec nie dołoży już tego umówionego dodatkowego tysiąca złotych. Mimo, że wie, że jest to niezgodne z ustaleniem. Poprostu złodziejstwo. Bo... był słaby miesiąc. Chciał żeby marży było 100 tysięcy w firmie a będzie tylko 80 tysięcy. Mówię mu, że przecież w marcu normalnie byłam w pracy. On na to "co z tego jak nic z tego nie wynikło".

[delfina5]

Zmusić mnie do zwolnienia chorobowego nie może ale będę zarabiać 1000 zł i wydawać 400 zł na dojazdy do pracy. A tak będę na zwolnieniu chorobowym za te same pieniądze i nie wydawać na dojazd do pracy. Rachunek jest oczywisty. W ten oto sposób MOŻE mnie zmusić do pójścia na zwolnienie chorobowe.

Navacho, pracę swoją lubię, ale po takiej akcji nie borę pod uwagę powrotu po macierzyńskim. Raczej pójdę na wychowawcze.

[navacho]

delfina5

Na umowie mam netto ok 1000 zł dodatkowo poza dopłacał mi kolejny 1000 zł. Taki czysty polski realizm.
Będąc na chorobowym dostanę tylko 1000 zł. A nie 2000 zł. Dlatego wolałam pracować ile się da. A do tego powiedział, że za marzec nie dołoży już tego umówionego dodatkowego tysiąca złotych. Mimo, że wie, że jest to niezgodne z ustaleniem. Poprostu złodziejstwo. Bo... był słaby miesiąc. Chciał żeby marży było 100 tysięcy w firmie a będzie tylko 80 tysięcy. Mówię mu, że przecież w marcu normalnie byłam w pracy. On na to "co z tego jak nic z tego nie wynikło".
a to ku..s, zwykły polski cwaniaczek.
Chcesz tam wracać później?

[navacho]

delfina5

Zmusić mnie do zwolnienia chorobowego nie może ale będę zarabiać 1000 zł i wydawać 400 zł na dojazdy do pracy. A tak będę na zwolnieniu chorobowym za te same pieniądze i nie wydawać na dojazd do pracy. Rachunek jest oczywisty. W ten oto sposób MOŻE mnie zmusić do pójścia na zwolnienie chorobowe.

Navacho, pracę swoją lubię, ale po takiej akcji nie borę pod uwagę powrotu po macierzyńskim. Raczej pójdę na wychowawcze.
no tak z czysto ekonomicznego punktu to oczywiste.
jesli nie chcesz wracać to może masz coś co może mu zaszkodzić, jakiś bałaganik w papierach?

[delfina5]

Navacho, nie mam siły na wojnę teraz. Siły, nastroju, ech...
Widzisz, tam nie mozna nic zrobić nie szkodząc innym pracownikom. Pewnie coś by się znalazło.
W efekcie za cokolwiek wina i tak spadnie na któregoś z ich. A tego nie chcę.

Muszę odpocząć i pomyśleć. Albo odwrotnie, przestać o tym myśleć. Dziewczyny kurcze, płaczę jak już dawno tego nie robiłam. Pewnie nie warto. Ale tak mi cholenie przykro

[navacho]

doskonale cię rozumiem, ze nie masz siły, to zrozumiałe.
Ale niestety właśnie pracodawcy dlatego czują się bezkarni, bo czasami nie mamy siły dochodzić swoich praw. Szczególnie w ciąży.
Spadek dochodów o połowę to nie zbyt miła sytuacja. Głowa do góry, maluszek musi mieć szczęśliwą mamę.
Na wychowawczym zawsze możesz dorobić gdzie indziej ;)

[delfina5]

navacho

doskonale cię rozumiem, ze nie masz siły, to zrozumiałe.
Ale niestety właśnie pracodawcy dlatego czują się bezkarni, bo czasami nie mamy siły dochodzić swoich praw. Szczególnie w ciąży.
Spadek dochodów o połowę to nie zbyt miła sytuacja. Głowa do góry, maluszek musi mieć szczęśliwą mamę.
Na wychowawczym zawsze możesz dorobić gdzie indziej ;)

Wiesz Navacho, w tym wszyskim sprawa finansowa to naprawdę dużo, ale mimo wszystko mniej niż cała reszta. Sposób potraktowania człowieka, który oddał firmie 5 lat. Dosłownie. Do 22 sierpnia 2011 r spędziałam w firmie 9 godzin dziennie, plus co druga sobota. Wyjazd z domu o 8, powrót o 19 tej. Dzieci widziały mnie godzinę, dwie przed snem i pół godziny rano. Wykorzystywałam około tygodnia urlopu w roku. Resztę kwitowałam, że wzięłam mimo że byłam w pracy. Aby jaśniepanu wszystko się w papierach zgadzało. Firma odbiła się od dna, moje życie też bardzo wtedy ustabilizowało finansowo. Teraz jest mi cholenie przykro.

[navacho]

delfina5

Wiesz Navacho, w tym wszyskim sprawa finansowa to naprawdę dużo, ale mimo wszystko mniej niż cała reszta. Sposób potraktowania człowieka, który oddał firmie 5 lat. Dosłownie. Do 22 sierpnia 2011 r spędziałam w firmie 9 godzin dziennie, plus co druga sobota. Wyjazd z domu o 8, powrót o 19 tej. Dzieci widziały mnie godzinę, dwie przed snem i pół godziny rano. Wykorzystywałam około tygodnia urlopu w roku. Resztę kwitowałam, że wzięłam mimo że byłam w pracy. Aby jaśniepanu wszystko się w papierach zgadzało. Firma odbiła się od dna, moje życie też bardzo wtedy ustabilizowało finansowo. Teraz jest mi cholenie przykro.

miałam kiedyś podobną akcję z kolejną firmą w której pracowałam. Brałam pracę do domu, zostawałam po godzinach, dojeżdżałam dziennie 70 km w obie strony. Angażowałam się na maksa, byłam zadowolona z pracy, praca ze mnie, czekał mnei awans na bardzo odpowiedzialne stanowisko. Sama wyszukiwałam usprawnienia, przygotowałam firmę do ISO i nagle kop. Odszedł dyrektor, który wszystko trzymał w ryzach przy którym firma hulała jak trzeba. Prezes, nie umiejący zarządzac ludźmi, powołał jakiegoś typa, który aż się ślinił na miejsce dyrektora i zaczął pozbywac się ludzi. Na dodatek to był gbur, który wołał nas "eee chodź no". I co z tego, że poświęcasz się firmie i dajesz siebie, jak przychodzi co do czego nikt tego nie widzi. Jak coś zawalisz to bura, jak się dobrze spiszesz to ewentualnie dostaniesz premię, ale zazwyczaj to jest uścisk dłoni, który też dużo daje satysfakcji.
Po tym jak próbowano mnei zwolnić dyscyplinarnie, powiedziałam sobie koniec, zero zaangażowania. I powiem ci, że do tej pory wychodze na tm rewelacyjnie. Praca od-do, w następnej pracy, zapowiedziałam, że będę na 8 nei na 9 jak wszyscy, bo mam daleko i wolę być rano przed korkami, jak coś mieli do mnie to ok, ale w godzinach pracy itp. A jak przyniosłam wypowiedzenie, to mnie prosili, żebym została, podniesli mi kasę o całą wypłatę, chcieli wysłać na szkolenie i zrobić specjalistą od jakiegoś tematu.
Więc taki mam teraz stosunek do pracy, wszystko mogę, ale w godzinach pracy, nie zostaję po, nie odbieram telefonów w weekend, i nei przepracowuję się na zapas. Jak nie mam nic do roboty, to nic nie robię. Może ktoś pomyśleć, że mi nie zależy, takie robię wrażenie, ale robote mam zrobioną więc nie ma się do czego przyczepić.
Na rozmowach ewaluacyjnych jakoś nikt mnie nie potępia, dostaję podwyżki i korzystam na maksa z przywilejów pracownika i kobiety w ciąży.
Także głowa do góry i burakami nie ma co się przejmować ;)

[delfina5]

Masz rację Navacho. Nie moja wina, że mu słoma z butów wystaje.

[navacho]

delfina5

Masz rację Navacho. Nie moja wina, że mu słoma z butów wystaje.

:)

spójrz co masz napisane na pasku pod Iskierką ;))))

[delfina5]

navacho

delfina5

Masz rację Navacho. Nie moja wina, że mu słoma z butów wystaje.

:)

spójrz co masz napisane na pasku pod Iskierką ;))))

Widziałam Navacho :) Święte słowa, ale czasem trudno się nie denerować. Człowiek chce a nie może przestać. Siostra do mnie zwoniła i mówiła to samo :)

[Moni@]

delfina5

Masz rację Navacho. Nie moja wina, że mu słoma z butów wystaje.

Podaj adres tego buraka, dokopie mu.

[delfina5]

Przyjemnością. Podam wam wszelkie dane człowieka. Potrzebuję wsparcia w rzucaniu uroku. Nie żartuję

[Otka]

ja Ci pomogę

może laleczka woo doo?