Mam niespełna roczną córeczkę i postanowilismy z mężem nie dawać słodyczy. Wiem, że z czasem będzie to nieuniknione, bo jak pójdzie do szkoły albo w odwiedziny do kogoś, to pewnie ktoś ją poczęstuje, ale póki jesteśmy razem, nie chcę dawac jej w ogóle słodyczy. Mimo to chciałabym aby dziecko miało jakąś przyjemność z jedzenia aby mogło jeść coś, co będzie zamiast słodyczy a nie będzie obiadem czy normalnym posiłkiem. Co Pani by mi poleciła w takiej sytuacji, co podawać i jak często? Myslałam nad deserami typu budyń, kisiel, czy to będzie odpowiednie jesli tak to od kiedy mozna je wprowadzac? Czy brak słodyczy może prowadzić do braku np. magnezu?
Pozdrawiam :)