Skocz do zawartości
Forum

Majowe słoneczka 2009


Rekomendowane odpowiedzi

isabela
Jola30
isabela
hej dziewczyny
Wrzucam biezace fotki.
Buziaki kochane!

Witaj Isabela
Ostatnio cos nie zagladasz do nas :36_2_43:
Mia jest cudna no naprawde jest sie czym zachwycic:36_1_11::mylove:

Hej Jolu, rzadko bywam, nie mam czasu. Ale nadrabiam co piszecie i nie mam nic nowego do dodania, oprocz fotek malutkiej. Mam te same problemy(?) z Mia co Wy z waszymi maluszkami, ale przyznaje, ze nie odczuwam tego tak intensywnie, moze dlatego, ze to moje trzecie dziecko i wiedzialam co w zwiazku z tym bede przezywac. Niewyspanie, niepokoje zwiazane z ulewaniem, wymiowaniem, sapki (czyli to charczenie jak to nazwalyscie), ogromne kolki, zbyt luzne kupki, bole brzuszka, kilkugodzinne noszenie na rekach - bo placz. Wszystko to przyjmuje dosc spokojnie, choc czasami padam juz na twarz ze zmeczenia. Ciesze sie kazda chwila z moja krolewna i wylapuje te najpiekniejsze z nia momenty. Obecnie malo mam pomocy od corek bo obie maja grype zoladkowa, a to dodatkowa prace, caly czas tylko donosze im miski do wymiotowania i robie papki ryzowe i mietowki... Macierzynstwo daje mi niesamowita sile. Moje akumulatory szczescia sa wciaz doladowywane przez milosc do moich 3 wariatek :) Naprawde pomiomo codziennosci, upierdliwych obowiazkow i zastanawiania sie co jeszcze musze, a co powinnam nie mam wiekszych powodow do narzekan, jestem cholernie SZCZESLIWA!

Isabela oby tak dalej - masz świetne podejście do życia.
A jeśli chodzi o macierzyństwo to prawda - potrafi dać siłę i niezłego kopa energii - ja też tak czuję.

http://s3.suwaczek.com/200905294980.png http://s2.pierwszezabki.pl/019/0190739a0.png?7187
http://s5.suwaczek.com/201202255180.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0190739a1.png?829

Odnośnik do komentarza

mama2
Witam sie
wczoraj lekarz za wiele nie powiedział , tyle ze infekcja (katar) sie cofa , (sama to zauwazylam) Robili mu wczoraj ekg , tak sie przy tym buntował i wkurzał ze zawołały mnie bo sobie z nim nie radziły , jak tylko weszłam i zaczelam do niego mowic zaraz sie uspokoił(POZNAŁ MNIE!!!!)))) Potem go musiałam do cycka przystawic zeby spokojnie ekg zarejstrowało serduszko. W srode beda wyniki i w srode nastepne badania usg brzuszka i serduszka a wyniki ..PO PONIEDZIAŁKU!!!!!!!!!!!!! i w srode mam zapytac ordynatora czy wyjdzie w srode, czawrtek czy mamy czekac w szpiatlu na wyniki do poniedziałku. Tej drugiej opcji to nie przezyje nawet
Wczoraj aniołek przespał cały dzien a jak wychodziłam zaczał popłakiwac a ja miałm go zosawic bo byla juz 19.10 miał takie wielkie oczka i potrzebował mnie a ja go odłozyłam i wyszłam słyszac jak płacze ...zawsze staram sie zeby spał jak wyjde wczoraj sie nie udało i było bardzo ciężko. przedwczoraj miał podobno kolki ..czyli moge sie domyslac ze dał znowu popalic. Powiem wam 2, 3 dni to jest maks moich możliwosci nie wiem jak dalej bez niego wytrzymam ..juz z tesknoty i zmartwienia zaczyna mi sie cos w głowe chyba robic

Mama2 biedna ty nasza kobietko - tak strasznie Ci współczuję, gdybym mogła to przytuliła bym cię bardzo mocno.:36_3_8::36_3_8::36_3_8:
A swoją drogą dlaczego nie możesz z Maksiem zostawać na noc???
Taka mała dzidzia powinna mieć mamę przy sobie - znając życie to w szpitalu nie ma na to warunków.
Ja też bym pewnie dostała na głowę gdybym musiała Juleczkę zostawic samą choć by na jedną noc.
Mama2 jesteś silną kobietą - dasz radę.:11_6_203:
Ślę ogromne buziaki, uściski - trzymaj się :36_3_15::36_3_15::36_3_15:

http://s3.suwaczek.com/200905294980.png http://s2.pierwszezabki.pl/019/0190739a0.png?7187
http://s5.suwaczek.com/201202255180.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0190739a1.png?829

Odnośnik do komentarza

Witam się kobietki.

Juleczka ładnie przespała całą noc - obudziła się 2 razy na karmienie i heja spać.
Teraz też śpi, a ja zamiast odpoczywać to już kombinuję co by tu w domu zrobić,
Wczoraj po raz kolejny urządziłam mężowi płacz - strasznie mi się za nim tęskni, a jak on biedaczek wraca jest tak zmęczony że szkoda słów.
Dużo się ostatnio w naszym małżeństwie zmieniło - ani na gorsze, ani na lepsze tylko jest jakoś inaczej. Może dlatego że musimy się odnaleźć w nowej roli - mamy i taty, sama nie wiem.
Mąż stara się mnie wspierać jak może - choć jemu też nie jest łatwo - ma bardzo dużo stresu w pracy. Strasznie się o niego martwię bo wkłada w swoją pracę dużo serca i poświęcenia, a ja się zastanawiam czy warto.
W niedzielę wieczorem dorwały go jakieś straszne bóle w klatce piersiowej - oczywiście ściemniał że tylko trochę go boli - bo nie chciał mnie martwić. Ech ci mężczyźni.
No ale już nie będę was zanudzać moim życiem rodzinnym.

Mam pytanko kobietki - jak radzicie sobie z czkawką bobasków??? - bo Julcie zazwyczaj łapie po jedzeniu i tak nią telepie że szok. Cyc nie zawsze pomaga bo jak ma już pełny bak tonie chce więcej.

http://s3.suwaczek.com/200905294980.png http://s2.pierwszezabki.pl/019/0190739a0.png?7187
http://s5.suwaczek.com/201202255180.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0190739a1.png?829

Odnośnik do komentarza

isabela
Jola30
isabela
hej dziewczyny
Wrzucam biezace fotki.
Buziaki kochane!

Witaj Isabela
Ostatnio cos nie zagladasz do nas :36_2_43:
Mia jest cudna no naprawde jest sie czym zachwycic:36_1_11::mylove:

Hej Jolu, rzadko bywam, nie mam czasu. Ale nadrabiam co piszecie i nie mam nic nowego do dodania, oprocz fotek malutkiej. Mam te same problemy(?) z Mia co Wy z waszymi maluszkami, ale przyznaje, ze nie odczuwam tego tak intensywnie, moze dlatego, ze to moje trzecie dziecko i wiedzialam co w zwiazku z tym bede przezywac. Niewyspanie, niepokoje zwiazane z ulewaniem, wymiowaniem, sapki (czyli to charczenie jak to nazwalyscie), ogromne kolki, zbyt luzne kupki, bole brzuszka, kilkugodzinne noszenie na rekach - bo placz. Wszystko to przyjmuje dosc spokojnie, choc czasami padam juz na twarz ze zmeczenia. Ciesze sie kazda chwila z moja krolewna i wylapuje te najpiekniejsze z nia momenty. Obecnie malo mam pomocy od corek bo obie maja grype zoladkowa, a to dodatkowa prace, caly czas tylko donosze im miski do wymiotowania i robie papki ryzowe i mietowki... Macierzynstwo daje mi niesamowita sile. Moje akumulatory szczescia sa wciaz doladowywane przez milosc do moich 3 wariatek :) Naprawde pomiomo codziennosci, upierdliwych obowiazkow i zastanawiania sie co jeszcze musze, a co powinnam nie mam wiekszych powodow do narzekan, jestem cholernie SZCZESLIWA!

Isabela jestes mama przez duze M
mam nadzieje, ze ja tez dojrzeje jak najszybciej do takiej postawy. to pewnie przychodzi z czasem. choc mam nadzieje, ze nie dopiero przy trzecim dziecku bo nie planuje trojki :))

i gratulacje z okazji miesiaca Mia :) foteczki sa slodziuchne!

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

mama2
Witam sie
wczoraj lekarz za wiele nie powiedział , tyle ze infekcja (katar) sie cofa , (sama to zauwazylam) Robili mu wczoraj ekg , tak sie przy tym buntował i wkurzał ze zawołały mnie bo sobie z nim nie radziły , jak tylko weszłam i zaczelam do niego mowic zaraz sie uspokoił(POZNAŁ MNIE!!!!)))) Potem go musiałam do cycka przystawic zeby spokojnie ekg zarejstrowało serduszko. W srode beda wyniki i w srode nastepne badania usg brzuszka i serduszka a wyniki ..PO PONIEDZIAŁKU!!!!!!!!!!!!! i w srode mam zapytac ordynatora czy wyjdzie w srode, czawrtek czy mamy czekac w szpiatlu na wyniki do poniedziałku. Tej drugiej opcji to nie przezyje nawet
Wczoraj aniołek przespał cały dzien a jak wychodziłam zaczał popłakiwac a ja miałm go zosawic bo byla juz 19.10 miał takie wielkie oczka i potrzebował mnie a ja go odłozyłam i wyszłam słyszac jak płacze ...zawsze staram sie zeby spał jak wyjde wczoraj sie nie udało i było bardzo ciężko. przedwczoraj miał podobno kolki ..czyli moge sie domyslac ze dał znowu popalic. Powiem wam 2, 3 dni to jest maks moich możliwosci nie wiem jak dalej bez niego wytrzymam ..juz z tesknoty i zmartwienia zaczyna mi sie cos w głowe chyba robic

no pewnie, ze cie poznal! kochana, dasz rade, wytrzymasz. Twarda babka jestes i Maksiu na pewno ma po Tobie sile, sama widzisz, ze nie traci humoru i zdrowieje. kochany, dzielny maluszek
Zostawiasz swoje mleko na noc w szpitalu na dokarmianie?

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

jola22
isabela
Jola30

Witaj Isabela
Ostatnio cos nie zagladasz do nas :36_2_43:
Mia jest cudna no naprawde jest sie czym zachwycic:36_1_11::mylove:

Hej Jolu, rzadko bywam, nie mam czasu. Ale nadrabiam co piszecie i nie mam nic nowego do dodania, oprocz fotek malutkiej. Mam te same problemy(?) z Mia co Wy z waszymi maluszkami, ale przyznaje, ze nie odczuwam tego tak intensywnie, moze dlatego, ze to moje trzecie dziecko i wiedzialam co w zwiazku z tym bede przezywac. Niewyspanie, niepokoje zwiazane z ulewaniem, wymiowaniem, sapki (czyli to charczenie jak to nazwalyscie), ogromne kolki, zbyt luzne kupki, bole brzuszka, kilkugodzinne noszenie na rekach - bo placz. Wszystko to przyjmuje dosc spokojnie, choc czasami padam juz na twarz ze zmeczenia. Ciesze sie kazda chwila z moja krolewna i wylapuje te najpiekniejsze z nia momenty. Obecnie malo mam pomocy od corek bo obie maja grype zoladkowa, a to dodatkowa prace, caly czas tylko donosze im miski do wymiotowania i robie papki ryzowe i mietowki... Macierzynstwo daje mi niesamowita sile. Moje akumulatory szczescia sa wciaz doladowywane przez milosc do moich 3 wariatek :) Naprawde pomiomo codziennosci, upierdliwych obowiazkow i zastanawiania sie co jeszcze musze, a co powinnam nie mam wiekszych powodow do narzekan, jestem cholernie SZCZESLIWA!

Isabela oby tak dalej - masz świetne podejście do życia.
A jeśli chodzi o macierzyństwo to prawda - potrafi dać siłę i niezłego kopa energii - ja też tak czuję.

ja tez czuje, ze sie zmieniam.

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

katja79
lutka
Daffodil

Lutka nie pisz takich rzeczy, bo zaraz połowa majówek wyląduje w marcówkach 2010 :)

hehe, moja ciocia zaszła w ciąze w 2 miesiące po porodzie ( nie karmiła piersią) i opierdzieliła lekarza, ze jej nie powiedział ze tak szybko mozna zajść :D

dobre:smile_jump::smile_jump::smile_jump:
hej babeczki witam sie poniedzialkowo moje dziecie bryka sobie na łozku samo wiec jestem oj powiem Wam ze wczoraj przezylam prawdziwy horror mala miala taka kolke ze masakra bidulka płakała 1,5 godziny i to tak ze i mi sie oczy spocily chyba po moim sobotnim obiedzie bo zjadlam smazonego kotleta i kalafior z brokulem co prawda w malenkich ilosciach ale wystarczylo i po wczorajszym dniu stwierdzilam ze wole zyc o chlebie i wodzie niz patrzec na takie cierpienie swojego dziecka...to bylo straszne.

no nic zabieram sie za zaleglosci mam nadzieje ze z Maksiem juz lepiej.
Katja - wspolczuje. Ja tez ciezko bardzo znosze placz mojego bejbika i jak jest spowodowany tym, ze cierpi to wyje razem z nim. Wczoraj tez wylam chociaz plakal przy zasnieciu tylko ze zlosci.
Dwa ryzy tak plakal, razem ok. 2 i pol godziny. Caly dzien mialam spier.... i rozbolala mnie glowa z zalu. Przez to dzis w nocy mi sie przysnilo, ze zostawilam go samego w wannie pelnej wody i o malo co sie nie utopil!!!!
Tak poza tym to kalafiora to pewnie wina, nie kotleta. Obok fasoli, kapusty i grochu jest na zakazanej liscie!!!!!

Odnośnik do komentarza

katja79
gunia43
lutka

al egrzeczniutki, mój niby tez nie placze ale jest bardzo spięty. Plecki bola co? :D

Gunia
ale ten wasz synus opalony!!!
Wlasnie nie bola, bo kapie teraz na stole gdzie jemy. Takze nie musze sie zbytnio schylac. Wczesniej kapalam w wannience na nizszym stoliku i wyprostowac sie nie moglam, kurcze.
A Maksio troche sie boi jeszcze, ale sie mu podoba, bo jak go wyciagam w koncu z wody to przewaznie rozpacza :-) Poza tym przeciagam spcjalnie dla niego ta kapanie ile sie da, zeby sie nacieszyl. Moze musi sie jeszcze przyzwyczaic, bo jak pisalam tutaj polozne zalecaja mycie raz w tygodniu w pierwszym miesiacu, na codzien tylko mycie myjka. Od dzisiaj bedziemy juz kapac codzinnie, bo chce zeby maluch zaczal nabierac nawyku i zeby kojarzyl, ze zbliza sie noc.

A karnacja to po mezu. Chociaz buzia jeszcze troche i oczka tez jeszcze zoltaczkowe. Ponoc moze to trwac do konca 6 tygodnia.

jejku raz w tygodniu to sobie nie wyobrazam ciekawe dlaczego tak rzadko? po takich kupach, ulewaniu :36_2_13:
Pupe to ja juz od dawna myje pod bierzaca woda nad zlewem, bo tak jest mi najpewniej, ze Maksio bedzie czysciutki. On nawet to lubi.

Odnośnik do komentarza

Daffodil
gunia43
A ja usypiam wlasnie mojego Skarba i znow bunt lekki i weszlam na forum, bo tak jakos lepeij mi to idzie. Przynajmniej mam wrazenie ze nie jestem z tym sama :le:

U nas też kiepski dzień jeśli chodzi o spanie. Trzy godziny na spacerze przespane, a tak to kicha. Leży w łóżku, macha nogami i pokrzykuje. Dopóki nie płacze, to jest i tak dobrze. Tylko pojedyncze "Aaa" słychać, ale takie wysokotonowe, od którego uszy puchną.
Widac wczoraj wszystkie Sloneczka mialy kiepski dzien do spania.

Odnośnik do komentarza

isabela
Jola30
isabela
hej dziewczyny
Wrzucam biezace fotki.
Buziaki kochane!

Witaj Isabela
Ostatnio cos nie zagladasz do nas :36_2_43:
Mia jest cudna no naprawde jest sie czym zachwycic:36_1_11::mylove:

Hej Jolu, rzadko bywam, nie mam czasu. Ale nadrabiam co piszecie i nie mam nic nowego do dodania, oprocz fotek malutkiej. Mam te same problemy(?) z Mia co Wy z waszymi maluszkami, ale przyznaje, ze nie odczuwam tego tak intensywnie, moze dlatego, ze to moje trzecie dziecko i wiedzialam co w zwiazku z tym bede przezywac. Niewyspanie, niepokoje zwiazane z ulewaniem, wymiowaniem, sapki (czyli to charczenie jak to nazwalyscie), ogromne kolki, zbyt luzne kupki, bole brzuszka, kilkugodzinne noszenie na rekach - bo placz. Wszystko to przyjmuje dosc spokojnie, choc czasami padam juz na twarz ze zmeczenia. Ciesze sie kazda chwila z moja krolewna i wylapuje te najpiekniejsze z nia momenty. Obecnie malo mam pomocy od corek bo obie maja grype zoladkowa, a to dodatkowa prace, caly czas tylko donosze im miski do wymiotowania i robie papki ryzowe i mietowki... Macierzynstwo daje mi niesamowita sile. Moje akumulatory szczescia sa wciaz doladowywane przez milosc do moich 3 wariatek :) Naprawde pomiomo codziennosci, upierdliwych obowiazkow i zastanawiania sie co jeszcze musze, a co powinnam nie mam wiekszych powodow do narzekan, jestem cholernie SZCZESLIWA!
Isabela - Pieknie to napisalas. Ja tez tylko dodam, ze czuje sie mimo zalamek i narzekan, bo to glownie ze strachu i niepewnosci ,jestem szczesliwa :-)
W inny sposob niz wczesniej i bez wzgledu na cokolwiek.

Odnośnik do komentarza

mama2
Witam sie
wczoraj lekarz za wiele nie powiedział , tyle ze infekcja (katar) sie cofa , (sama to zauwazylam) Robili mu wczoraj ekg , tak sie przy tym buntował i wkurzał ze zawołały mnie bo sobie z nim nie radziły , jak tylko weszłam i zaczelam do niego mowic zaraz sie uspokoił(POZNAŁ MNIE!!!!)))) Potem go musiałam do cycka przystawic zeby spokojnie ekg zarejstrowało serduszko. W srode beda wyniki i w srode nastepne badania usg brzuszka i serduszka a wyniki ..PO PONIEDZIAŁKU!!!!!!!!!!!!! i w srode mam zapytac ordynatora czy wyjdzie w srode, czawrtek czy mamy czekac w szpiatlu na wyniki do poniedziałku. Tej drugiej opcji to nie przezyje nawet
Wczoraj aniołek przespał cały dzien a jak wychodziłam zaczał popłakiwac a ja miałm go zosawic bo byla juz 19.10 miał takie wielkie oczka i potrzebował mnie a ja go odłozyłam i wyszłam słyszac jak płacze ...zawsze staram sie zeby spał jak wyjde wczoraj sie nie udało i było bardzo ciężko. przedwczoraj miał podobno kolki ..czyli moge sie domyslac ze dał znowu popalic. Powiem wam 2, 3 dni to jest maks moich możliwosci nie wiem jak dalej bez niego wytrzymam ..juz z tesknoty i zmartwienia zaczyna mi sie cos w głowe chyba robic

Mama2 - o rany nawet nie wiem conapisac. Nie wyobrazam sobie nawet jak musisalas sie czuc zostawiajac placzace dziecko. Ech! Oby tylko wypuscili go wczesniej i obys nie musiala sie juz dluzej Ty i Maksio meczyc. Wielkie cyluski dla Was!!!!

Odnośnik do komentarza

jola22
Witam się kobietki.

Juleczka ładnie przespała całą noc - obudziła się 2 razy na karmienie i heja spać.
Teraz też śpi, a ja zamiast odpoczywać to już kombinuję co by tu w domu zrobić,
Wczoraj po raz kolejny urządziłam mężowi płacz - strasznie mi się za nim tęskni, a jak on biedaczek wraca jest tak zmęczony że szkoda słów.
Dużo się ostatnio w naszym małżeństwie zmieniło - ani na gorsze, ani na lepsze tylko jest jakoś inaczej. Może dlatego że musimy się odnaleźć w nowej roli - mamy i taty, sama nie wiem.
Mąż stara się mnie wspierać jak może - choć jemu też nie jest łatwo - ma bardzo dużo stresu w pracy. Strasznie się o niego martwię bo wkłada w swoją pracę dużo serca i poświęcenia, a ja się zastanawiam czy warto.
W niedzielę wieczorem dorwały go jakieś straszne bóle w klatce piersiowej - oczywiście ściemniał że tylko trochę go boli - bo nie chciał mnie martwić. Ech ci mężczyźni.
No ale już nie będę was zanudzać moim życiem rodzinnym.

Mam pytanko kobietki - jak radzicie sobie z czkawką bobasków??? - bo Julcie zazwyczaj łapie po jedzeniu i tak nią telepie że szok. Cyc nie zawsze pomaga bo jak ma już pełny bak tonie chce więcej.
Na czkawke to nam pomaga jedynie cyc. MOj Maks na wszystkie bolaczki zna tylko 1 lekarstwo :-)
Co do tego, ze w malzenstwie zmienia sie po tym jak pojawia sie dzidzia to u nas jest tak samo. Inaczej ale jakos tak piekniej swoja droga. Najwazniejsze, zeby nie skupiac sie tylko na dziecku i dostrzegac tez siebie nawzajem. Wam sie to udaje a poza tym bedzie tylko lepiej. Zobaczysz :-)

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Witam się dzisiaj super wyspana, bo Kubutek przespał w nocy jednym ciągiem 7 godzin :8_5_12: Mam nadzieję, że nie będzie to tylko taki jednorazowy incydent, tylko już mu się ten zwyczaj utrwali :)

Super masz. Ale watpie. Maksiu przespal ostatnio 6 i pol i to byl jednorazowy incydent. Jeszcze chyba za wczesnie.
A tak poza tym jak to dokladnie wyglada. Od kiedy niemowle zaczyna spac dluzej w nocy???

Odnośnik do komentarza

mama2
Witam sie
wczoraj lekarz za wiele nie powiedział , tyle ze infekcja (katar) sie cofa , (sama to zauwazylam) Robili mu wczoraj ekg , tak sie przy tym buntował i wkurzał ze zawołały mnie bo sobie z nim nie radziły , jak tylko weszłam i zaczelam do niego mowic zaraz sie uspokoił(POZNAŁ MNIE!!!!)))) Potem go musiałam do cycka przystawic zeby spokojnie ekg zarejstrowało serduszko. W srode beda wyniki i w srode nastepne badania usg brzuszka i serduszka a wyniki ..PO PONIEDZIAŁKU!!!!!!!!!!!!! i w srode mam zapytac ordynatora czy wyjdzie w srode, czawrtek czy mamy czekac w szpiatlu na wyniki do poniedziałku. Tej drugiej opcji to nie przezyje nawet
Wczoraj aniołek przespał cały dzien a jak wychodziłam zaczał popłakiwac a ja miałm go zosawic bo byla juz 19.10 miał takie wielkie oczka i potrzebował mnie a ja go odłozyłam i wyszłam słyszac jak płacze ...zawsze staram sie zeby spał jak wyjde wczoraj sie nie udało i było bardzo ciężko. przedwczoraj miał podobno kolki ..czyli moge sie domyslac ze dał znowu popalic. Powiem wam 2, 3 dni to jest maks moich możliwosci nie wiem jak dalej bez niego wytrzymam ..juz z tesknoty i zmartwienia zaczyna mi sie cos w głowe chyba robic

Oj biedulko nasza, tulę mocno :zwyrazami_milosci:
Najważniejsze, że Maksik już czuje się lepiej, że katar przechodzi. A wyniki na pewno będą dobre, inne opcji po prostu nie ma!
Trzymam kciuki, żeby jutro pozwolili zabrać go do domu.

Odnośnik do komentarza

jola22
Witam się kobietki.

Juleczka ładnie przespała całą noc - obudziła się 2 razy na karmienie i heja spać.
Teraz też śpi, a ja zamiast odpoczywać to już kombinuję co by tu w domu zrobić,
Wczoraj po raz kolejny urządziłam mężowi płacz - strasznie mi się za nim tęskni, a jak on biedaczek wraca jest tak zmęczony że szkoda słów.
Dużo się ostatnio w naszym małżeństwie zmieniło - ani na gorsze, ani na lepsze tylko jest jakoś inaczej. Może dlatego że musimy się odnaleźć w nowej roli - mamy i taty, sama nie wiem.
Mąż stara się mnie wspierać jak może - choć jemu też nie jest łatwo - ma bardzo dużo stresu w pracy. Strasznie się o niego martwię bo wkłada w swoją pracę dużo serca i poświęcenia, a ja się zastanawiam czy warto.
W niedzielę wieczorem dorwały go jakieś straszne bóle w klatce piersiowej - oczywiście ściemniał że tylko trochę go boli - bo nie chciał mnie martwić. Ech ci mężczyźni.
No ale już nie będę was zanudzać moim życiem rodzinnym.

Mam pytanko kobietki - jak radzicie sobie z czkawką bobasków??? - bo Julcie zazwyczaj łapie po jedzeniu i tak nią telepie że szok. Cyc nie zawsze pomaga bo jak ma już pełny bak tonie chce więcej.

ja nic nie robie z czkawka. Toska miala czesto czkawki juz w brzuszku, wiec przywykla. jesli bardzo sie niecierpliwi to biore ja na rece

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

jola22

Mam pytanko kobietki - jak radzicie sobie z czkawką bobasków??? - bo Julcie zazwyczaj łapie po jedzeniu i tak nią telepie że szok. Cyc nie zawsze pomaga bo jak ma już pełny bak tonie chce więcej.

Jola ja sobie zupełnie nie radzę :) Cyca już nie daję, bo jak takiego objedzonego bąka ostatnio jeszcze raz podłączyłam do wodopoju, to czkawka rzeczywiście przeszła, ale paw był taki, że nie wiedziałam, z której strony się za niego zabrać :o_noo:
Podobno noszenie pionowo ma pomagać, ale u nas niestety to nie działa.

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Witam się dzisiaj super wyspana, bo Kubutek przespał w nocy jednym ciągiem 7 godzin :8_5_12: Mam nadzieję, że nie będzie to tylko taki jednorazowy incydent, tylko już mu się ten zwyczaj utrwali :)

Tosia tez spala cala noc. musialam ja wybudzac po 8 godzinach, bo zaczelam schizowac, ze dziecko pewnie glodne i ten glod przesypia. ja juz nie wiem ile dziecko moze spac bez jedzenia...

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

gunia43
Daffodil
Witam się dzisiaj super wyspana, bo Kubutek przespał w nocy jednym ciągiem 7 godzin :8_5_12: Mam nadzieję, że nie będzie to tylko taki jednorazowy incydent, tylko już mu się ten zwyczaj utrwali :)

Super masz. Ale watpie. Maksiu przespal ostatnio 6 i pol i to byl jednorazowy incydent. Jeszcze chyba za wczesnie.
A tak poza tym jak to dokladnie wyglada. Od kiedy niemowle zaczyna spac dluzej w nocy???

Chyba od dzieciaczka zależy. Moja mama twierdzi, że ja ponoć jak już miałam miesiąc to przesypiałam 8 godzin. Wcale bym się nie obraziła, gdyby się Kuba do matki podał :)
A w tej książce Uśnij wreszcie piszą, że 3-4 miesięczne dziecko wręcz powinno te 7-8 godzin przesypiać. Jeśli nie przesypia, to trzeba trochę szkraba przeprogramować :)

Odnośnik do komentarza

pat-k
Daffodil
Witam się dzisiaj super wyspana, bo Kubutek przespał w nocy jednym ciągiem 7 godzin :8_5_12: Mam nadzieję, że nie będzie to tylko taki jednorazowy incydent, tylko już mu się ten zwyczaj utrwali :)

Tosia tez spala cala noc. musialam ja wybudzac po 8 godzinach, bo zaczelam schizowac, ze dziecko pewnie glodne i ten glod przesypia. ja juz nie wiem ile dziecko moze spac bez jedzenia...

Pat-k w nocy spokojnie może tyle spać. Jest już za duża, żeby się o swoje nie upomnieć :) Nie wybudzaj, bo zniszczysz w niej te dobre nawyki :)

Odnośnik do komentarza

Daffodil
pat-k
Daffodil
Witam się dzisiaj super wyspana, bo Kubutek przespał w nocy jednym ciągiem 7 godzin :8_5_12: Mam nadzieję, że nie będzie to tylko taki jednorazowy incydent, tylko już mu się ten zwyczaj utrwali :)

Tosia tez spala cala noc. musialam ja wybudzac po 8 godzinach, bo zaczelam schizowac, ze dziecko pewnie glodne i ten glod przesypia. ja juz nie wiem ile dziecko moze spac bez jedzenia...

Pat-k w nocy spokojnie może tyle spać. Jest już za duża, żeby się o swoje nie upomnieć :) Nie wybudzaj, bo zniszczysz w niej te dobre nawyki :)

oj nie nie, tego akurat nawyku za nic w swiecie nie chcialabym zniszczyc :))
no to bede spala spokojniej, bo dzisiaj pol nocy walczylam ze soba: budzic malutka czy nie budzic

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

Daffodil
gunia43
Daffodil
Witam się dzisiaj super wyspana, bo Kubutek przespał w nocy jednym ciągiem 7 godzin :8_5_12: Mam nadzieję, że nie będzie to tylko taki jednorazowy incydent, tylko już mu się ten zwyczaj utrwali :)

Super masz. Ale watpie. Maksiu przespal ostatnio 6 i pol i to byl jednorazowy incydent. Jeszcze chyba za wczesnie.
A tak poza tym jak to dokladnie wyglada. Od kiedy niemowle zaczyna spac dluzej w nocy???

Chyba od dzieciaczka zależy. Moja mama twierdzi, że ja ponoć jak już miałam miesiąc to przesypiałam 8 godzin. Wcale bym się nie obraziła, gdyby się Kuba do matki podał :)
A w tej książce Uśnij wreszcie piszą, że 3-4 miesięczne dziecko wręcz powinno te 7-8 godzin przesypiać. Jeśli nie przesypia, to trzeba trochę szkraba przeprogramować :)
Kurcze. To moze faktycznie tak Kubusiowi poszlo w genach z tym spaniem. Szczesciara!!!!
Moj Maksio niestety spanie je najczesciej co 3 godziny i tak tez sie nudzi. Choc zdarzaja sie mile niespodzialnki. Np wczoraj usnal o 21.30 i spal do 3.00 rano, a potem do 7.00

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...