Skocz do zawartości
Forum

Majowe słoneczka 2009


Rekomendowane odpowiedzi

Wiki20pl
Kira89
kochane, zaraz nie wyrobie.. już od paru dni na zmiane dzwoni do mnie babcia, ciocia lub dziadek i za każdym razem pytają sie jak sie czuje i czy przypadkiem nie rodze, to sie robi juz męczące XD

Też tak miałam i tez mnie to wkurzało, ale ja poprostu zaciskałam zęby i udawałam że ciesze się ze dzwonia. Choć w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam mężowi bo to jego mama dzwoniła do mnie codziennie zresztą teraz tez tak jest i mam już dosyc. Jak by mogla to by u Nas zamieszkala żeby tylko być blisko małej, a My też chcemy mieć troche prywatności. Jak mała zapłacze to już sie teściowa zrywa (jak u Nas jest) bo się małej krzywda dzieje. Jejku co ja z nią mam w końcu sie z nią pokłóce bo juz nie wytrzymuje
moja koleżanka tez ma ten problem, jej przyszła teściowa tez ciągle sie wtrąca do tego jak ma synka karmić, trzymać, przewijać itd. nie rozumiem takiego zachowania i wiem jak trudno Tobie jest zachowac spokój, ale spróbuj zacisnąć zęby :*
do mnie akurat dzwonią rodzice i siostra mojej mamy. Wiem, ze to z troski bo siedze całymi dniami sama w domu, ale nie dajmy sie zwariować ^^

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71171.png
http://s1.suwaczek.com/200905081662.png

Odnośnik do komentarza

isabela
hej dziewczyny, ja w dwupaku, ale z regularnymi bolami od wczorajszego wieczoru. W nocy budzily mnie co pol godziny, ale staralam sie spac by wypoczac, teraz sa rzadsze, ale wciaz sa :) Mam nadzieje, ze cos sie zacznie rozwijac bo w koncu jestem pewna, ze to TO NA 100% a nie widac konca. Musze dzis urodzic bo moje obie corki jutro maja egzaminy, a nie chce sama rodzic :(

Ide Was poczytac
ja tez cały czas sie boje, ze małemu zachce sie przyjść na świat akurat jak wszyscy wokół (a szczególnie moje Słońce) będą poza zasięgiem... wiem co czujesz, ale trzeba być dobrej myśli :* trzymam kciuki, aby wszystko było dobrze :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71171.png
http://s1.suwaczek.com/200905081662.png

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Dziewuszki moje kochane witam się po dłuższej przerwie :)
Wróciliśmy do domu już wczoraj, ale mieliśmy tu mały sajgon, więc nie zdążyłam zajrzeć. Pierwsza kąpiel zaliczona na piątkę z plusem :)
http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/IMG_1633.jpg

Ale tylko dlatego, że wzięliśmy naszego Małego Głoda trochę pod włos i podkarmiliśmy go przed kąpielą. Jak jest głodny to tak się wije i drze, że jakiekolwiek czynności poza karmieniem nie są możliwe :)
O porodzie nie będę pisać ze szczegółami, bo myślę, że jest to temat, o którym lepiej porozmawiać, jak wszystkie będziemy to miały za sobą :) W każdym razie mój należał do bardzo ciężkich, zakończył się jak już wiecie cesarką i niestety bardzo się na Kubusiu odbił, bo w pierwszej minucie dostał tylko 5 punktów. Na szczęście po 5 minutach miał już 9, więc pozostaje się tylko cieszyć, że wszystko się dobrze skończyło i jak najszybciej o tym zapomnieć :)

Od razu gratuluję wszystkim mamusiom, który już urodziły :zwyrazami_milosci:
W wolnych chwilach postaram się Was troszkę nadrobić, przynajmniej parę ostatnich stron :)
Stęskniłam się za Wami strasznie :kucharz:

witamy w domu, KUbuś jest cudny GRATULACJE

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37io4pumqf8for.png

Odnośnik do komentarza

lutka
jola22
Lutka ja czekam na foty:36_15_9:

hehe proszę:

Daffodil dobrze ze jesteście w domu :) Kubus przecudny!!!! Co do appgar: ta skala tak naprawde nie ma większego znaczenia, to tylko wstępne okreslenie stanu noworodka. Gin do którego czasem chodzilam urodził sie miesiąc przed czasem i dostał 1 pkt.
Czyli mały krzykacz glodomoreek po mamusi jesli dobrze pamiętam? :)

no prosze jakie śliczne wszytsko i czeka już na Szymusia

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37io4pumqf8for.png

Odnośnik do komentarza

lutka
jola22
Lutka ja czekam na foty:36_15_9:

hehe proszę:

Daffodil dobrze ze jesteście w domu :) Kubus przecudny!!!! Co do appgar: ta skala tak naprawde nie ma większego znaczenia, to tylko wstępne okreslenie stanu noworodka. Gin do którego czasem chodzilam urodził sie miesiąc przed czasem i dostał 1 pkt.
Czyli mały krzykacz glodomoreek po mamusi jesli dobrze pamiętam? :)

Punkty punktami, ale nawet nie chcę pisać co przeżyłam, jak zobaczyłam, że od razu po wyjęciu Kuby z brzucha tłum ludzi zaczął go reanimować, bo nie mógł oddechu złapać... Ryczałam jak bóbr, zaczęli mi tlen podawać, bo chyba moje parametry też im się przestały podobać i zasłonili mi cały widok od razu.
Ech... ciężko było...

Odnośnik do komentarza

Dzien dobry kochane.
Ja poznaje zalety macierzynstwa tzn. jestem niewyspana jak diabli, moj maz nie lepiej. Ale dla Maksia warto. Maksio wcale nie jest taki grzeczny jak Olenka i maly zlosnik z niego. Denerwuje sie nawet jak go przewijam i placze w nieboglosy. Ale kochamy go bardzo ta nasza mala drobinke.
Tak poza tym to problem mam z piersiami bo pokarm mi sie przez noc zebral ale nic nie leci z piersi. Zrobily mi sie twarde jak kamienie i nic. Odciagnac tez sie za Chiny ludowe nie da. Dzisiaj przychodzi polozna i zobaczymy co mi powie bo jestem zalamana lekko. Mam nadzieje ze mi cyce nie wybuchna, cholera!
Ale i tak warto!!!!
Co do porodu to zaraz Wam napisze.

Odnośnik do komentarza

Daffodil
lutka
jola22
Lutka ja czekam na foty:36_15_9:

hehe proszę:

Daffodil dobrze ze jesteście w domu :) Kubus przecudny!!!! Co do appgar: ta skala tak naprawde nie ma większego znaczenia, to tylko wstępne okreslenie stanu noworodka. Gin do którego czasem chodzilam urodził sie miesiąc przed czasem i dostał 1 pkt.
Czyli mały krzykacz glodomoreek po mamusi jesli dobrze pamiętam? :)

Punkty punktami, ale nawet nie chcę pisać co przeżyłam, jak zobaczyłam, że od razu po wyjęciu Kuby z brzucha tłum ludzi zaczął go reanimować, bo nie mógł oddechu złapać... Ryczałam jak bóbr, zaczęli mi tlen podawać, bo chyba moje parametry też im się przestały podobać i zasłonili mi cały widok od razu.
Ech... ciężko było...
Daffodil - kochana tak czytam co przszlas i a mi dech w piersiach zaparlo. Ale najwazniejsze, ze juz terza wszystko w porzadku i mama i dzidzia zdrowi. Wspolczuje samopoczucia po cesarce. pewnie nie jest latwo. Caluje Cie mocno i Kubusia oczwiscie tez !!!

Odnośnik do komentarza

isabela
hej dziewczyny, ja w dwupaku, ale z regularnymi bolami od wczorajszego wieczoru. W nocy budzily mnie co pol godziny, ale staralam sie spac by wypoczac, teraz sa rzadsze, ale wciaz sa :) Mam nadzieje, ze cos sie zacznie rozwijac bo w koncu jestem pewna, ze to TO NA 100% a nie widac konca. Musze dzis urodzic bo moje obie corki jutro maja egzaminy, a nie chce sama rodzic :(

Ide Was poczytac

a już miałam pisać smsa gdzie jesteś, o no to dziś ewentualnie jutro będzie kolejny majóweczek a raczej majówka:36_15_9:

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37io4pumqf8for.png

Odnośnik do komentarza

Ewciaa
Daffodil
Dziewuszki moje kochane witam się po dłuższej przerwie :)
Wróciliśmy do domu już wczoraj, ale mieliśmy tu mały sajgon, więc nie zdążyłam zajrzeć. Pierwsza kąpiel zaliczona na piątkę z plusem :)
http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/IMG_1633.jpg

Ale tylko dlatego, że wzięliśmy naszego Małego Głoda trochę pod włos i podkarmiliśmy go przed kąpielą. Jak jest głodny to tak się wije i drze, że jakiekolwiek czynności poza karmieniem nie są możliwe :)
O porodzie nie będę pisać ze szczegółami, bo myślę, że jest to temat, o którym lepiej porozmawiać, jak wszystkie będziemy to miały za sobą :) W każdym razie mój należał do bardzo ciężkich, zakończył się jak już wiecie cesarką i niestety bardzo się na Kubusiu odbił, bo w pierwszej minucie dostał tylko 5 punktów. Na szczęście po 5 minutach miał już 9, więc pozostaje się tylko cieszyć, że wszystko się dobrze skończyło i jak najszybciej o tym zapomnieć :)

Od razu gratuluję wszystkim mamusiom, który już urodziły :zwyrazami_milosci:
W wolnych chwilach postaram się Was troszkę nadrobić, przynajmniej parę ostatnich stron :)
Stęskniłam się za Wami strasznie :kucharz:

witamy w domu, KUbuś jest cudny GRATULACJE
Pieknosci normalnie!

Odnośnik do komentarza

Daffodil
lutka
jola22
Lutka ja czekam na foty:36_15_9:

hehe proszę:

Daffodil dobrze ze jesteście w domu :) Kubus przecudny!!!! Co do appgar: ta skala tak naprawde nie ma większego znaczenia, to tylko wstępne okreslenie stanu noworodka. Gin do którego czasem chodzilam urodził sie miesiąc przed czasem i dostał 1 pkt.
Czyli mały krzykacz glodomoreek po mamusi jesli dobrze pamiętam? :)

Punkty punktami, ale nawet nie chcę pisać co przeżyłam, jak zobaczyłam, że od razu po wyjęciu Kuby z brzucha tłum ludzi zaczął go reanimować, bo nie mógł oddechu złapać... Ryczałam jak bóbr, zaczęli mi tlen podawać, bo chyba moje parametry też im się przestały podobać i zasłonili mi cały widok od razu.
Ech... ciężko było...

Daffodil wiele przeszłaś,podziwiam Cię, ale najważniejsze że z Kubusiem już wszytsko dobrze, jest cudowny

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37io4pumqf8for.png

Odnośnik do komentarza

isabela
hej dziewczyny, ja w dwupaku, ale z regularnymi bolami od wczorajszego wieczoru. W nocy budzily mnie co pol godziny, ale staralam sie spac by wypoczac, teraz sa rzadsze, ale wciaz sa :) Mam nadzieje, ze cos sie zacznie rozwijac bo w koncu jestem pewna, ze to TO NA 100% a nie widac konca. Musze dzis urodzic bo moje obie corki jutro maja egzaminy, a nie chce sama rodzic :(

Ide Was poczytac
Isabela - trzymam kciuki za rozwoj akcji.

Odnośnik do komentarza

Daffodil
pat-k
mama2
Witam wasa MEGA ZMECZONA I SZCZESLIWA bo mocz sie cofnął , nerki czyste , Maks wazy 3400 , szyjka miekka i skrocona ale zamnknieta Maks jeszcze nie siedzi w kanale rodnym , lekarz mienil date na ta z owulacji czyli 12 maj i po tej dacie czekamy jeszcze 10 dni i wywolujemy

cudna nowina! nereczki zdrowe!

Mama cudowna wiadomość. Nareszcie odetchnęłaś z ulgą.
Juz nie pamietam czy gratulowalam. Jak nie to z calego serca gratulcje, ze wsjo ok!!! Maksio urodzi sie piekny i zdrowy :-)

Odnośnik do komentarza

gunia43
Dzien dobry kochane.
Ja poznaje zalety macierzynstwa tzn. jestem niewyspana jak diabli, moj maz nie lepiej. Ale dla Maksia warto. Maksio wcale nie jest taki grzeczny jak Olenka i maly zlosnik z niego. Denerwuje sie nawet jak go przewijam i placze w nieboglosy. Ale kochamy go bardzo ta nasza mala drobinke.
Tak poza tym to problem mam z piersiami bo pokarm mi sie przez noc zebral ale nic nie leci z piersi. Zrobily mi sie twarde jak kamienie i nic. Odciagnac tez sie za Chiny ludowe nie da. Dzisiaj przychodzi polozna i zobaczymy co mi powie bo jestem zalamana lekko. Mam nadzieje ze mi cyce nie wybuchna, cholera!
Ale i tak warto!!!!
Co do porodu to zaraz Wam napisze.

Gunia po pierwsze ogromne gratulacje :)
A nasi synkowie chyba charakterki mają podobne :)
Co do piersi, to od razu wchodź pod ciepły prysznic i masuj w kierunku brodawek. Tylko mocno, tak żeby aż bolało. Potem od razu odciągnij trochę laktatorem i spróbuj Maksia przystawić. Tylko zacznij od laktatora, bo takich twardych synek może nie chcieć ssać. Ja dzisiaj rano zwalczyłam tak jednego sporego guza.

Odnośnik do komentarza

Daffodil normalnie się poryczalam jak przeczytałam co napisałaś. Ok to może tylko poeczkam na zwierzenia Guni i wezme się do zycia, bo przerycze jeszcze pół dnia ze strachu. Twoj mąż tez musial przezyc koszmar patrząc jak się męczysz, a poźniej jeszcze kłopot z Kubusiem :(

isabela trzymam kciuki zeby dziś Mia postanowiła opuscić brzuszek :)

Odnośnik do komentarza

Kira89
Gunia Daffodil jak tak czytam co piszecie to zaczynam sie bać :P widze, ze zwykle największym problemem jest laktacja... ciarki mnie przechodzą na myśl o obolałych sutkach...

Kira ale ten problem trwa gora tydzien potem sie wszystko normuje , mi pomogla dopiero tabletka chormonalna na zmniejszenie laktacji a tak to byl bol ipłacz ale naprawde WARTO

Odnośnik do komentarza

Kira89
Gunia Daffodil jak tak czytam co piszecie to zaczynam sie bać :P widze, ze zwykle największym problemem jest laktacja... ciarki mnie przechodzą na myśl o obolałych sutkach...

Ostatni znajoma powiedziała,ze poród porodem, ale najgorsza była dla niej właśnie laktacja,ale co najgorsze to przestała karmić małego na własna rękę...a potem żałowała jak ja lekarka okrzyczała.

A ja jeszcze kremu na sutki nie kpiłam:36_11_13:

http://s2.pierwszezabki.pl/020/020364980.png?7448
http://s4.suwaczek.com/200905221562.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny. Ja wlasnie czekam na polozna.
Obiecalam opisac porod wiec na szybciora opisze, jak zdaze.
Wody odeszly mi tak jak wiecie 1 maja okolo godziny 15.30. O 16.45 wyjechalismy do szpitala, bo nie chcialam od razu. O 17.00 stwierdzili mi rozwarcie na 2 cm, zrobili USG i powiedzieli ze mam czekac na skurcze, bo nie mialam. Wypelnlam papiery na znieczulenie i szczesliwa czekalam na skurcze. Poprosilam o lewatywe. poszlam do ubikacji i powoli zaczal mnie lekko pobolewac brzuch, ale ledwo wyczwalnie.
O godzinie 18.25 dostaam I skurczu i spytalam o znieczulenie. Polozna powiedzila, ze mam sie przejsc zeby dziecko sie ustawilo i chodzic puki skurcze nie beda mi dokuczac. Wyszlam z mezem pochodzic i jak mnie wzielo to nastepnego skurczu dostalam po 5 minutach i az wbilam sie mezowi palcami w szyje tak, ze o malo co go nie udusilam. Kolejne juz bly co 2 i poltorej minuty i za kazdym wisialam mocno na moim kochnam mezu. Wrocilam a polozna powiedziala, ze dlugo wytrzymalam bo prawie godzine z tak czestymi skurczami i mnie zbadala. Rozwarcie bylo juz na 9 cm. Spytala czy chce znieczulenie ale to bez sens bo spowolni porod czy tez rodzimy bo zaraz przyjda skurcze parte. Ja w szoku powiedzialam ze ok, rodzimy i sie zaczelo najgorsze czyli takie skurze, ze nie bede blizej opisywac, bo nawet nie weim jak. Darlam sie i mruczalam czy co tam jezszce i jak mi ktos mowi co te baby tak sie dra to ja mowie, ze mi to pomagalo. POza tym caly wstyd mi odszedli i bylo mi wszystko jedno co kto o mnie mysli i czy maz nie widzi za duzo. Bardzo bylam mu wdzieczna ze jest ze mna a on mnie wspieral ocieral pot, trzymal za reke i opingowal lagodnym glosem. Wtedy juz wiedzialm, ze bede go kochala jeszcze bardziej niz do tej pory, choc nie wiem czy to mozliwe.
Zaczelo sie parcie i byl probelm bo Maly byl juz tuz pod koscia i pojawila sie i cofal i nie wiedomo dlaczego, ale powedziala czy mi pomoc naciskajac na brzuch, ja na to ze niech pchaja i jakos przeszlo. Poczulam glowke, ze idzie. NIe opisze tego bolu. Potem jeszcze z pare razy zmienialam pozcje na lozku do rodzenia w zaleznosci jak maly sie ustawial w kanale rodnym. Niezla gimnastyka i wysilek jak na ten bol, ktory temu wszystkiemu towarzyszyl. No i nagle moj maz, ktory dzielnie mnie wspieral krzyknal "Kochnaie widze glowke!" No i jeszcze zostlao tylko urodzic reszte wiec sie zawzielam, choc nie mialam tyle skurczy ile trzeba to mocno parlam ale polozna podala mi jezszcze oksy zeby pomoc i po jakims czasei, dla mnie za dlugim, poszlo!!!! Maly wylecial w koncu jak z procy i zyczal lekko poplakiwac. Byla godzina 21.05. Polozna polozyla mi go na brzuch i bylam szczesliwa chociaz w tym czesie musialam jeszcze urodzic lozysko i byc szyta, ale to juz inna bajka i luzik. Peklam lekko na trzy pojedyncze szwy wiec ladnie mnie zaszyli.
Generalnie przezycie warte takiego finalu, by tulic w ramionach oczekiwanego dlugo synka. Porod byl piekny jak to okreslil moja polozna, a trafilam akurat na moja pania Anie z kursu rodzenia. Generalnie gra warta swieczki mimo tego koszmarnego bolu, moge powiedziec ze bylo pieknie, dzieki temu ze towarzyszyl mi maz i dwie wspaniale kobiety czyli polozna i pani doktor!
To chyba tyle. Pisalabym wiecej ale nie mam czasu bo polozna w drodze.
Jedno co moge powiedziec to to ze nie ma sie co bac. To trzeba przezyc, bo dzieki temu doswiadczeniu czlowiek staje sie inny, moim zadaniem lepszy.
Rycze teraz jak bobr oczywiscie!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...