Skocz do zawartości
Forum

I tymestr - poronienia, brak echa zarodka, pusty pęcherzyk


Rekomendowane odpowiedzi

hejka :D
pewno podkradajcie- prawa autorskie nie obowiązują :P bo za dużo osób gada głupoty więc trzeba ich jakoś wyprostować nie :hmm:
ja tez po 1 mówiłam że nikomu nie powiem, nawet mężowi do czasu usg ale jak przyszedł to się poryczałam i tyle było z mojego nie mówienia....no i wyszło jak wyszło.
no jak przyjdzie kolejny raz to pierwszymi osobami co będą wiedzieć będą panie ze szpitala. bo ja pierwsze co zrobię to będę dzwonić żeby mi usg zrobili. po tej pozamacicznej to juz mam stracha i bedę śmigać od razu naset jak nie będze dokładnie widać co i jak

Odnośnik do komentarza

Mój pilnuje moje cykle :) wie kiedy mniej więcej powinnam dostać M, kiedy płodne i niepłodne. Na kom zainstalował sobie kalendarz ciąży :)
Ale mojego bólu nie do końca rozumie, chociaż ostatnio przyznał się, że jak się dowiedzieliśmy, że maleństwa nie będzie to mówił, że bardzo chciało mu się płakać... ale trzymał się dla mnie. :ehhhhhh:
Tymczasem M spóźnia mi się 2 dni, jeszcze się na nic nie nastawiam, cały czas myślę, że cykl rozregulowany.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vfxmw58pivoz.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrp0xqpkr6k7dxtk.png
aniołek w niebie- 04.11.2012 - 8 tc

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny:)

No z tym gadaniem , albo właśnie nie mówieniem o ciąży przy kobiecie, która poroniła to też jest tak, że ludzie nie wiedzą jak się zachować i w efekcie zachowują się odwrotnie niż powinni. A może to też jest tak, że każda kobieta inaczej przeżywa stratę - jedna ma potrzebę mówienia o tym, a druga przeciwnie - omija ten temat.
Ta dziewczyna we wczesnej ciąży, która leżała z nami na sali (a wszystkie roniłyśmy) w pewnym momencie powiedziała, że głupio się czuje, bo my wszystkie cierpimy, a patrzymy na nią, która nosi dziecko. No, a wtedy wszystkie chórem ją zakrzyczały, że głupia, bo dobrze, że choć ona z nas wszystkich wyjdzie ze szpitala szczęśliwa (już miała iść wczoraj do domu bo wszystko dobrze), a jak się tak na nas napatrzyła, to chociaż będzie na siebie uważać i tym bardziej doceniać tę swoją ciążę i może dzięki temu donosi. Ja tam myślę, że wszystko jest po coś. Trochę mi się też w głowie poprzestawiało po tym wszystkim, a myślę, że z czasem jeszcze się poprzestawia.

A co do męża, to jak wróciliśmy od lekarza i następnego dnia już miałam iść do szpitala, to tylko wszedł do mieszkania, rozebrał się, podszedł do barku, wyciągnął butelkę, nalał pięćdziesiątkę, spojrzał na mnie (bo się przyglądałam co On robi) pierwszy raz w oczy i powiedział "Przepraszam Cię Misia, ale muszę." I wypił.
A rano nic nie mówił, ale jak mnie zostawiał w szpitalu (musiał jechać do pracy na kilka godzin i nie wiedział czy zdąży wrócić) to miał łzy w oczy.
Myślę, że nie do końca rozumie co mnie boli, ale wie, że cierpię.
Ja to jeszcze mam o tyle dobrze, że nie mogę się tak całkiem rozkleić, bo mam dziecko w domu - no i jestem dzięki temu zajęta. Ale niedługo wrócę do pracy i myślę, że to będzie wyzwanie...

Odnośnik do komentarza

Mojego przy mnie nie było - siła wyższa, był w szkółce policyjnej. Jak zadzwoniłam,żeby powiedzieć że serce dziecka przestalo bić, to płakał razem ze mną. Ale potem wrócił i traktował mnie jak powietrze, mimo tego, że powiedziałam mu, że go potrzebuję.O tyle dobrze, że mama przyjechała do mnie i pojechała ze mną do szpitala, bo chyba bym się zapłakała.

Sopfie a jak się fizycznie czujesz? Boli? Krwawisz? Mam nadzieję, że się oszczędzasz kochana?

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Wiecie mnie to nawet specjalnie nie dziwi to, że nie rozumieją. Ja pamiętam, że mój mąż jak byłam w pierwszej ciąży nie do końca łapał, że tam w ogóle jest dziecko. Nie znaczy, że się nie cieszył, bo bardzo był dumny i szczęśliwy, ale nie czuł takiej potrzeby, żeby mnie pogłaskać po brzuchu, poczekać na ruchy czy coś. Tak jakby to nie było dziecko dopóki nie zobaczy;). Ożywał na USG - no bo wreszcie mógł zobaczyć.
Kobiety mają inaczej - nawet fizjologicznie, bo u nas przez całą ciążę wydziela się osytocyna a to jest tzw. hormon więzi, który powoduje, że czujemy się tak bliskie dziecku... no i że tak ciężko nam się rostać. Przez te 9 miesięcy jesteśmy tylko we dwoje - a to już długo żeby się poznać;)

Świeżynka a fizycznie to nieźle, bo krwawię mało, trochę pobolewa, ale nie na tyle żebym musiała brać środki przeciwbólowe. Tylko jeszcze mi ten brzuch został trochę taki nabrzmiały, ale czuję trochę skurcze macicy to pewnie się kurczy dopiero... Trochę to pewnie potrwa. Piersi też jeszcze duże, ale to mi akurat nie przeszkadza;)

Pewnie tak jak większości z Was powiedzieli mi, że trzy miesiące przerwy i można się starać, ale jeszcze nie dojrzałam do tego, żeby się zastanawiać, czy będę chciałą tak szybko.

No i histopatologia do odebrania za 2 tygodnie. Chociaż tam to raczej nic takiego nie znajdą...

Dziewczyny, a jak to jest z Wami? Myślicie o kolejnych staraniach?

Odnośnik do komentarza

Ja myślę, ale na spokojnie, bez testów owu, bez fisiowania, odczekam tyle ile trzeba (trzy mies.) i przytulanka na chybił - trafił, chyba, że objawy owu będę miała, to prowokować będę, inicjować :36_1_21:

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

no a ja czekam bo muszę. po 1 razie nie chciałam w ogóle czekać i nawet lekarka mi mówiła że jak nie czuję potrzeby to mam nie czekać. ja właśnie mam odwrotnie- będę dążyła bo wiem że im dłużej będę czekac tym gorzej będę sie z tym czuć.
Świeżaczku może twój ciebie ignorował bo nie wiedział jak podejść do sytuacji?? faceci tak mają że czasami nie wiedzą jak się zachować.
mój trzymał w sobie aż wybuchł a za 2 razem to juz mówił otwarcie. oby juz nie musiał tego przechodzić.....
marcelinna może może :big_whoo:

Odnośnik do komentarza

Cześć. To forum znalazłam przypadkiem, albo było mi to pisane ( już sama nie wiem ). Dwa dni temu miałam zabieg. W czwartek dowiedziałam się podczas rutynowych badań, że moja dzidzia nie żyje od dwóch tygodni ( byłam w 12 tc ). Nadal nie mogę w to uwierzyć. Serce pęka mi z żalu, nie mogę się pozbierać, nie chce mi się żyć choć mam w domu 8 letniego synka. Ciągle pytam dlaczego ? Dlaczego na każdym kroku los mnie tak doświadcza ? najpierw gdy byłam dzieckiem - odebrał mi mojego tatę ( nie umarł ale wybrał wódkę a nie mnie ), potem zostawiła mnie mama ( tym razem wybrała nowego męża, a mnie zostawiła pod opieką ukochanej babci ). Gdy urodziłam synka, los zabrał mi moją babunię. Teraz zabiera mi moją kruszynkę. Nie mam już siły na szarpanie się z losem. Wiem, że mam wspaniałego syna i kochającego męża, który przeżywa tę tragedię na swój sposób. Ja nie mam komu się wyryczeć, wykrzyczeć wręcz, że to niesprawiedliwe, okrutne. Najgorsze jest że nie mogę się pogodzić z utratą dziecka. Myślałam o kolejnym zajściu w ciążę, ale to chyba niczego nie zmieni. Bo ja chcę z powrotem mojego bobaska. Widziałam już jego serduszko, rączki, nóżki, główkę.

Chwilami jest dobrze, a czasami tak jak teraz kiedy po prostu chcę umrzeć..... Chcę być z moim aniołkiem w niebie...

Wiem, że jest wiele kobiet, które przeszły przez ten koszmar. Ale ja chyba nie mam tyle siły i tyle wiary.

mój Aniołek 30-11-2012 (*) Kocham Cię.:angel_star:

Odnośnik do komentarza

Mamusia_aniołka
Cześć. To forum znalazłam przypadkiem, albo było mi to pisane ( już sama nie wiem ). Dwa dni temu miałam zabieg. W czwartek dowiedziałam się podczas rutynowych badań, że moja dzidzia nie żyje od dwóch tygodni ( byłam w 12 tc ). Nadal nie mogę w to uwierzyć. Serce pęka mi z żalu, nie mogę się pozbierać, nie chce mi się żyć choć mam w domu 8 letniego synka. Ciągle pytam dlaczego ? Dlaczego na każdym kroku los mnie tak doświadcza ? najpierw gdy byłam dzieckiem - odebrał mi mojego tatę ( nie umarł ale wybrał wódkę a nie mnie ), potem zostawiła mnie mama ( tym razem wybrała nowego męża, a mnie zostawiła pod opieką ukochanej babci ). Gdy urodziłam synka, los zabrał mi moją babunię. Teraz zabiera mi moją kruszynkę. Nie mam już siły na szarpanie się z losem. Wiem, że mam wspaniałego syna i kochającego męża, który przeżywa tę tragedię na swój sposób. Ja nie mam komu się wyryczeć, wykrzyczeć wręcz, że to niesprawiedliwe, okrutne. Najgorsze jest że nie mogę się pogodzić z utratą dziecka. Myślałam o kolejnym zajściu w ciążę, ale to chyba niczego nie zmieni. Bo ja chcę z powrotem mojego bobaska. Widziałam już jego serduszko, rączki, nóżki, główkę.

Chwilami jest dobrze, a czasami tak jak teraz kiedy po prostu chcę umrzeć..... Chcę być z moim aniołkiem w niebie...

Wiem, że jest wiele kobiet, które przeszły przez ten koszmar. Ale ja chyba nie mam tyle siły i tyle wiary.

Masz synka, który cię potrzebuje! Nie możesz tak myśleć, to ciężkie chwile, ale dasz radę to przetrwać. Masz męża, który na pewno cię wesprze z całej siły.
Bóg ma plan dla każdej z nas, choć czasem się z tym nie zgadzamy i jest dla nas bardzo bolesne. Ale wierzę, że wszystko jest po coś. Zatem głowa do góry maleńka :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vfxmw58pivoz.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrp0xqpkr6k7dxtk.png
aniołek w niebie- 04.11.2012 - 8 tc

Odnośnik do komentarza

Mój tak jak pisałam siedział ze mną w szpitalu, ale już nie rozmawiał - no stało się, trudno. Teraz dopiero po usg się ożywił. Ale dalej nie ma potrzeby gapić się jak młoda kopie :D Oj tam, teraz robię coś ważnego (oglądam reklamy). Może i też ja przesadzam jak mu tak każę się gapić, mnie to rozczula a on nie czuje tak tego.

Mamusia_aniołka ja już Ci pisałam na innym wątku, ale moje zdanie jest takie jak Marcelinny. Masz w domku dwóch chłopaków dla których żyjesz i jesteś najważniejszą osobą na świecie. Jeśli chcesz mieć jeszcze dziecko to przyjdzie moment i będziesz gotowa.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny a po jakim czasie od zabiegu wyłyżeczkowania dostałyście @ ?

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

marcelinko bóg jeden raczy wiedzieć.....byłam dzisiaj na kolejnej becie- wyniki w pon. beta musi byc zero żebym mogła zacząć o tym myśleć. z miesiąc albo 2 na obserwacje czy cykl wrócił do normy i wtedy będziemy walczyć. dzisiaj pani doktor powiedziała że 6 mcy abstynencji od chemii- 3 już praktycznie za nami. pewno z kolejny miesiąc żeby peta poszla w las ,z 2 żeby dojśc do normalnego okresu i wtedy będzie praktycznie pół roku od zastrzyków więc będzie zielone światło. pogmatwane to ale coż. m dłużej czekam tym gorzej się czuję...to czekanie mnie dobija....bo nei mogę działać...

Odnośnik do komentarza

hih można pisac i tu i tu :smile_move: a co:sofunny:
no ten lekarz to sama pani ordynator...jest bardzo zadowolona że skończyło to się tak a nie inaczej. byle do przodu. jak nie będe mogła zajśc to mam iśc od razu do niej do kliniki więc wiem że będę miała dostęp do leczenia w mig. tylko ta drożność......coz zobaczymy jak pójdzie...

Odnośnik do komentarza

Zabieg miałam 09.11 więc pojutrze mija miesiąc i jeszcze nie przylazła. Już się jej doczekać nie mogę :36_1_21:

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

:sofunny::sofunny:
a szamanka może zrobić tak, żeby mnie nie bolało tak jak zwykle?

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...