Skocz do zawartości
Forum

I tymestr - poronienia, brak echa zarodka, pusty pęcherzyk


Rekomendowane odpowiedzi

Sopfie
Dziewczynki... ja już po wizycie... nie udało się...
Jutro idę na zabieg. Trzymajcie kciuki i zmówcie za mnie zdrowaśkę, żebym to jakoś przeżyła...
Nawet mi dziś niebo współczuje... I niebo płacze i ja...

Ojj :(( Strasznie mi smutno i przykro.. Trzymaj się i wracaj szybko do siebie!

Świeżynka81
marcelinna tabletki i tak będą podane w szpitalu. Dopiero jak nie przyniosą efektów, to zabieg.

A ja tabletek wcale nie dostawałam :hmm:

Świeżynka81
Może przeze mnie :36_1_4:
Ja założyłam. Fatalnie się z tym czuję.

Pitolisz farmazony. Zdarza się, wina przecież nie Twoja :Kiss of love:

Odnośnik do komentarza

Sopfie
Dzięki Dziewczyny za wsparcie. Mam nadzieję, że przyszły rok będzie trochę lepszy dla Nas Wszystkich...

Nie mogłam dziś spać. Śniły mi się jakieś głupoty i się budziłam.
Dziś zaczynam 10 tydz. Pęcherzyk rośnie i jest właściwie takiej wielkości jak powinien tylko, że jest pusty... ;(. Najgorsze w tym jest chyba, że moje ciało zachowuje się jakby było w prawidłowej ciąży - brzuch mam jakbym był w czwartym mies., cyce jak donice, nawet mnie mdli czasem. Dlatego taką miałam nadzieję, że jednak będzie ok...

Moja Lekarka powiedziała, że jednak trzeba jak najszybciej i dlatego od razu do szpitala, a u Nas nie dają do domu tabletek. Najpierw podłączają do kroplówki, a jak samo wszystko nie zejdzie to biorą na zabieg. Już mi szczerze mówiąc wszystko jedno jak to się stanie. Im szybciej tym lepiej. Nie chcę być długo w szpitalu. Przecież mnie na pewno z ciężarnymi na patologii położą...
Dobra idę się szykować i jadę zaraz.

Mam nadzieję, że wieczorem wrócę.

:23_30_126:

Sopfie jak się trzymasz? myślę od rana o Tobie.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vfxmw58pivoz.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrp0xqpkr6k7dxtk.png
aniołek w niebie- 04.11.2012 - 8 tc

Odnośnik do komentarza

:36_3_15:Cześć!
Już jestem w domu. Jednak zatrzymali mnie na noc bo leki długo nie dawały efetków i późno zrobili zabieg.
Muszę przyznać, że sam zabieg to nic w porównaniu z tym co przed i po...
No ale już jestem w domu i czuję się lepiej niż myślałam. Fizycznie prawie zupełnie dobrze, a psychicznie to jeszcze do mnie dociera. Ale już dziś nie płaczę. Wczoraj pod wieczór się trochę złamałam bo tak długo to już trwało, ale muszę przyznać, że personel jest u nas w szpitalu rewelacyjny - delikatni, dyskretni, pełni szacunku dla smutku. Jak zaczęłam płakać to zaraz Położna zapytała czy nie chciałabym czegoś na uspokojenie bo może mi za ciężko.
Na noc to nawet był Pan Położnik - super zrersztą, bardzo mi ulżył w bólu po zabiegu bo od razu dał kroplówkę z ketonalem.

Coś Wam smutnego napiszę... nie spodziewałam się, że tak dużo dziewczyn roni, ale wczoraj się na własne oczy przekonałam... to jest coś strasznego... jak zaprowadzili mnie na salę to było nas 4 - jedna z wczesną ciążą zagrożoną, jedna już po zabiegu, ja czekająca, a ostatnią wzięli zaraz na laparoskopię bo ciąża pozamaciczna... ;( Tyle cierpienia... Modlę się, żeby żadna dziewczyna nie musiała tego przeżywać.

No nic, najgorsze za mną, teraz się pozbieram.

Dziękuję Wam wszystkim jeszcze raz za wsparcie.:36_3_15:

Odnośnik do komentarza

Cieszę się, że już jesteś w domku. No bardzo dużo poronień, lekarzy to nawet nie dziwi. Coraz częściej dowiaduję się od moich koleżanek, że któraś też poroniła. Jak już kiedyś pisałam - to było zawsze, teraz jest ciąża szybciej "wykrywana", chyba ogólnie jesteśmy bardziej wyczulone niż nasze matki czy babki. Kiedy ja byłam w szpitalu przy pustym j. to ze mną była dziewczyna, która już nie pamiętam - chyba w 14 czy 15 tygodniu straciła ciążę, druga też czekała na badania, bo coś było nie tak. Codziennie ktoś taki trafia. Smutne.

Odnośnik do komentarza

Sopfie
:36_3_15:Cześć!
Już jestem w domu. Jednak zatrzymali mnie na noc bo leki długo nie dawały efetków i późno zrobili zabieg.
Muszę przyznać, że sam zabieg to nic w porównaniu z tym co przed i po...
No ale już jestem w domu i czuję się lepiej niż myślałam. Fizycznie prawie zupełnie dobrze, a psychicznie to jeszcze do mnie dociera. Ale już dziś nie płaczę. Wczoraj pod wieczór się trochę złamałam bo tak długo to już trwało, ale muszę przyznać, że personel jest u nas w szpitalu rewelacyjny - delikatni, dyskretni, pełni szacunku dla smutku. Jak zaczęłam płakać to zaraz Położna zapytała czy nie chciałabym czegoś na uspokojenie bo może mi za ciężko.
Na noc to nawet był Pan Położnik - super zrersztą, bardzo mi ulżył w bólu po zabiegu bo od razu dał kroplówkę z ketonalem.

Coś Wam smutnego napiszę... nie spodziewałam się, że tak dużo dziewczyn roni, ale wczoraj się na własne oczy przekonałam... to jest coś strasznego... jak zaprowadzili mnie na salę to było nas 4 - jedna z wczesną ciążą zagrożoną, jedna już po zabiegu, ja czekająca, a ostatnią wzięli zaraz na laparoskopię bo ciąża pozamaciczna... ;( Tyle cierpienia... Modlę się, żeby żadna dziewczyna nie musiała tego przeżywać.

No nic, najgorsze za mną, teraz się pozbieram.

Dziękuję Wam wszystkim jeszcze raz za wsparcie.:36_3_15:

Ja nigdy nie zapomnę twarzy dziewczyny, która przede mną wchodziła do lekarza. Później mi gin powiedział, że ona przez to samo właśnie przechodzi i może się na oddziale spotkamy.
Tak to właśnie jest, że jak ktoś przeszedł to co my, to nie życzy tego nawet najgorszemu wrogowi.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Sopfie kochana to dobrze że już jesteś w domu. Trzymaj się ciepło i kuruj szybciutko:36_3_15:
Tak jest ze do puki ciebie to nie spodka to nawet nie zdajesz sobie sprawy ile jest poronień. moja szwagierka ma 3 dzieci i jej ten temat nigdy nie dotyczył,a ja już 2 straciłam...całkiem inne podejście do tematu...ach byle do przodu :36_3_15::36_3_15:

Odnośnik do komentarza

Ula - nigdy tego nie zrozumie ktoś kto sam nie przeżył - zwłaszcza jeśli to jest kobieta, która bez problemu donosiła wszystkie ciąże i ma zdrowe dzieci. Moja koleżanka do 9 miesiąca jeździła na rowerze, a ja pół pierwszej ciąży (w tym samym czasie) przeleżałam bo a to miałam skurcze, a to mi wody upływały. Ona się dziwiła jak jej mówiłam, żeby na siebie uważała, bo sobie nie wybaczy jak coś się stanie. Nie rozumiała, bo nie przeżyła tej drogi do szpitala i tego strachu, że urodzi w 30 tygodniu i że dziecko może nie przeżyć.

A już jedno wiem na pewno - nie można głupszej rzeczy powiedzieć kobiecie, która właśnie poroniła niż "nie martw się będziesz miała następne". No i co z tego... Znaczy, że tego dziecka nie powinnam żałować bo i tak nic z tego nie będzie... To na pewno z tą myślą będzie mi lżej...

Chyba przeszłam już z etapu płaczu do złości bo mnie dziś wszystko drażni. Najchętniej to bym się chyba upiła, ale wiem, że to nic nie da, a rano będzie jeszcze gorzej:).

Spokojnego wieczoru:)

Odnośnik do komentarza

oj Sopfie ja z powodu głupich tekstów przestałam dzwonić do polski...tak się trochę odizolowałam w ostatnich miesiącach bo miała dosyć głupich tekstów. nikt w mojej rodzinie/znajomych/okolicy nie przeszedł tego co ja. teksty typu to teraz dajcie sobie czasu, bez pośpiechu, a może zróbcie sobie przerwę z pół roku... Ku....a że co??? jak stracisz to już twoje życie kręci sie tylko w okół tego żeby znowu zajść, urodzić i brutalnie mówiąc- mieć już tą ciąże z głowy-zwłaszcza jak czekasz na to pierwsze- pierworodne. a że- będzie następne??to ja odpowiadam to weź swoje dziecko oddaj, i zrób sobie następne....może i to za brutalne ale inaczej ludze nie przestaną.
moja teściowa po 1 poronieniu do mnie- że szwagierka sie starała 3 lata i ma teraz 3 dzieci...i co z tego?? ale ona nie straciła i nie wie jak to jest.....ach mnie też czasami dopada taka złość...to chyba normalne.
o a mnie jeszcze wczoraj dobił koleś w pracy- normalnie ciążowa zmowa milczenia-kolega przez kilka mcy ukrywał ciąże swojej żony, nikt mi nie powiedział. co ja trędowata jestem? nigdy nikomu nie pokazałam że zazdroszczę czy jakoś tak. wiesz jak się poczułam- jakby mi nie mówili bo się boją że zarażam poronieniami. tak sie poczułam....

Odnośnik do komentarza

Ja od razu powiedziałam moim dziewczynom, że mają się zachowywać normalnie, bo inaczej zadźgam. Moja rodzina dość "sucha" jest i nikt za dużo nie rozmawia ani o uczuciach ani o tym co się stało. Tak już mamy. Babcia tylko spytała jaka była przyczyna, ale tak na luzie, bez żadnego płakania, wmawiania - teraz się uda, nic z tych rzeczy. D rodzina też tak podeszła, w sumie nie rozmawialiśmy o tym, ale to nie tak że tematu nie było, po prostu żyliśmy normalnie. Mnie to dużo dało, bo mniej o tym myślałam, zresztą ja tez mam grubą skórę i nie wylewam tego wszystkiego. Tak samo teraz. Cieszę się strasznie, zrobiłabym fototapetę ze zdjęć tej łobuziary :D Ale że jestem z rodziny Adamsów.. :sofunny:

Odnośnik do komentarza

Do mnie wczoraj dzwoniła babcia, a że nie rozmawiałyśmy odkąd straciłam dziecko, to nie odebrałam. Po śmierci ojca obwiniała mnie, siostry i mamę, że się powiesił, więc przypuszczam, że w tym wypadku scenariusz będzie podobny, też jakoś więcej taktu nie będzie miała i nie mam ochoty na wysłuchiwanie jej bredni.
Mnie też wkurza to "następne" więc Ula jeśli nie masz nic przeciwko, praw autorskich nie zastrzegasz do tego "zrób i oddaj", to ja to wykorzystam nie raz. Bo ludzie jakoś nie próbują się wczuć w naszą sytuację, więc czemu ja mam się zastanawiać, czy to co mówię nie jest za brutalne, kiedy oni swoimi słowami ranią mnie na wskroś?
Mnie to nawet mąż nie rozumie, gdy cierpię jak ktoś się chwali ciążą, albo niemowlakiem :ehhhhhh:

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Świeżynka81
Do mnie wczoraj dzwoniła babcia, a że nie rozmawiałyśmy odkąd straciłam dziecko, to nie odebrałam. Po śmierci ojca obwiniała mnie, siostry i mamę, że się powiesił, więc przypuszczam, że w tym wypadku scenariusz będzie podobny, też jakoś więcej taktu nie będzie miała i nie mam ochoty na wysłuchiwanie jej bredni.
Mnie też wkurza to "następne" więc Ula jeśli nie masz nic przeciwko, praw autorskich nie zastrzegasz do tego "zrób i oddaj", to ja to wykorzystam nie raz. Bo ludzie jakoś nie próbują się wczuć w naszą sytuację, więc czemu ja mam się zastanawiać, czy to co mówię nie jest za brutalne, kiedy oni swoimi słowami ranią mnie na wskroś?
Mnie to nawet mąż nie rozumie, gdy cierpię jak ktoś się chwali ciążą, albo niemowlakiem :ehhhhhh:

Bo poronienie to ciągle jest taki mało znany temat, coś było, teraz nie ma, przecież to żadne dziecko jeszcze nie było itp..
Tekst bardzo dobry, potrząśnie niektórymi :)

Odnośnik do komentarza

_Alfa_

Bo poronienie to ciągle jest taki mało znany temat, coś było, teraz nie ma, przecież to żadne dziecko jeszcze nie było itp..
Tekst bardzo dobry, potrząśnie niektórymi :)

Niektórym trzeba naprawdę baaardzo obrazowo wytłumaczyć, bo jakoś im brakuje empatii.

Alfa to Ty Paula jesteś czy Paulina? (Oopsy Cię sprzedała :wink:) dziwne jak do nas te nicki przyrastają, aż wtedy jakoś to imię nie pasuje.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Świeżynka81
_Alfa_

Bo poronienie to ciągle jest taki mało znany temat, coś było, teraz nie ma, przecież to żadne dziecko jeszcze nie było itp..
Tekst bardzo dobry, potrząśnie niektórymi :)

Niektórym trzeba naprawdę baaardzo obrazowo wytłumaczyć, bo jakoś im brakuje empatii.

Alfa to Ty Paula jesteś czy Paulina? (Oopsy Cię sprzedała :wink:) dziwne jak do nas te nicki przyrastają, aż wtedy jakoś to imię nie pasuje.

Paula :D To prawda, np. Oopsy zawsze będzie dla Oopsy :D

Dlatego o pierwszej ciąży wiedzą u mnie nieliczni, lu te osoby, które też to przeszł, bo naturalnie do tego podchodzą.

Odnośnik do komentarza

Ja od początku ciąży miałam wiele obaw, trzęsłam się przez cały czas, koleżanka, która dowiedziała się o swojej ciąży dopiero w drugim trymestrze i ma teraz śliczną zdrową córcię pukała się w czoło, nie potrafiła zrozumieć moich lęków. Jak teraz zajdę, to już nieprędko się pochwalę, tutaj na forum tylko napiszę no i jeszcze się zastanowię, czy mężowi powiem od razu :sofunny:

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Ja to w ogóle nie uwierzyłam tym testom i nie chciałam, żeby się nakręcał, już moje nakręcanie się i potem rozczarowanie bolało, a co dopiero, gdybyśmy byli w tym we dwoje.
Teraz po tym wszystkim mam wrażenie, że nie do końca mogę na nim polegać, ale teraz tak czuję, może to się jeszcze zmieni.

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Mam nadzieję, że coś przemyślał, zrozumiał, jak nie, to gdy przyjedzie, to niech sobie siedzi sam przy tym swoim komputerze, tym razem to ja go będę miała głęboko w d... , wyjdę z domu i będę szaleć w pogoni za prezentami na Święta :36_1_21:

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...