Skocz do zawartości
Forum

Październikóweczki i Październikowczyki 2011


bogdanka2

Rekomendowane odpowiedzi

Kobiety Kochane . Jak to czytam to zaczynam sie zastanawiać jak to poznać czy ucieka wody płodowe czy to nie wygląda na to ze powinnysmy to jakoś odczuwać ?
Wystraszyłam się.
Nigdy o tym wczesniej nie słyszałam.
Normalnie zaczynam panikować .

:Aniołek: 1997.03
:Aniołek: 1998.01
:Aniołek: 1998.06
Kingusia www.pomoz.eu
http://suwaczki.maluchy.pl/li-45554.png

...Otwórzmy serca na słabszy świat, tak wiele łez ukrytych tam, zmień kreskę smutku w podkówkę szczęścia symbol, Ty i Ja...

Jakub
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlkqi19cxftgt8.png

Odnośnik do komentarza

marzenka13
Kobiety Kochane . Jak to czytam to zaczynam sie zastanawiać jak to poznać czy ucieka wody płodowe czy to nie wygląda na to ze powinnysmy to jakoś odczuwać ?
Wystraszyłam się.
Nigdy o tym wczesniej nie słyszałam.
Normalnie zaczynam panikować .

Z tego co wiem to można te papierki kupić w aptece - dla własnej spokojności. Albo poproś gina przy wizycie żeby zwrócił na wody szczególną uwagę podczas USG bo się wystraszyłaś historią znajomej.

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

ja po wizycie - w zasadzie dowiedziałam się, że rodzić mogę "kiedy mnie najdzie" :hahaha:
tzn ciąża donoszona, dziecko ułożone prawidłowo, łożysko ok, prawidłowa ilość wód płodowych, dobra akcja serca u dziecka. Dostałam skierowanie do szpitala, pożaliłam się że nocą pobolewa mnie brzuch, ale żadnych skurczów - nawet przepowiadających - nie mam prawie wcale, ale w razie takiego bólu dołem brzucha mam jechać na porodówkę - pożyjemy zobaczymy. Jak na mój gust to jeszcze z tydzień mogłabym wytrzymać....ehhhh

lodówka dziś nie przyjechała, jutro idę panu w Neonecie zrobić jesień średniowiecza z tyłka i odebrać pieniądze, zamówimy ten sam model przez internet - nie chcą zarobić - ich sprawa.

co do historii luzy to ja też dziś spanikowałam trochę jeśli chodzi o te wody... tym bardziej że kobieta może nie czuć, nie zauważyć... Dziwne że lekarz taką rzecz pomija/przeoczy, horror :36_11_1:

jutro ambitny plan - zrobić buraczki na zimę do słoików i pokonać górę prasowania

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

malutka2326
Dziewczyny ,a czy Luza przypadkiem wcześniej coś nie pisała nam ,że ma wrażenie ,ze jej się wody sączą i ,że ją lekarz uspokajał? Bo nie jestem pewna czy ja to tu czytałam czy gdzieś indziej ,jakoś tak ze 3 tygodnie temu? Sama nie wiem, hmmm....

Było. Przeszperałam forum i była w szpitalu z podejrzeniem (post 29.08) - to teraz już zupełna masakra... Nikomu nie można zaufać????

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Marigold
ja po wizycie - w zasadzie dowiedziałam się, że rodzić mogę "kiedy mnie najdzie" :hahaha:
tzn ciąża donoszona, dziecko ułożone prawidłowo, łożysko ok, prawidłowa ilość wód płodowych, dobra akcja serca u dziecka. Dostałam skierowanie do szpitala, pożaliłam się że nocą pobolewa mnie brzuch, ale żadnych skurczów - nawet przepowiadających - nie mam prawie wcale, ale w razie takiego bólu dołem brzucha mam jechać na porodówkę - pożyjemy zobaczymy. Jak na mój gust to jeszcze z tydzień mogłabym wytrzymać....ehhhh

Przeraziłaś mnie z tym pobolewniem podbrzusza. Dzisiaj wyszłam na trochę i jak wracałam to prawie okrakiem. Teraz jak wstaje to mnie kuje w podbrzuszu jakby mi się chciało coś tam oderwać, ale jak siedzę lub jak leżę jest ok i nic nie boli. Nie wiem co o tym myśleć. Pewnie siedzieć i się nie ruszać :neutral:
Czuję że mnie tam na dole nóżką naciska i naciąga w dół.
Monka czy ty jeszcze bierzesz ten clexane. Ja już się boje go brać tym bardziej, że pewnie czeka mnie cesarka i jak by się coś miało dziać to od razu idę na stół, a biorę to wieczorem. Jak wiadomo z to wtedy problem i ze znieczuleniem i krzepliwością. Mi lekarz powiedział że mam brać do 38 tc. No ciekawe jak to się wszystko potoczy, aby bez takich niespodzianek.

Odnośnik do komentarza

Oj malutka ty to masz pamięć, rzeczywiście Luza była z tego powodu w szpitalu. Kurcze czyli coś musiało być na rzeczy, eeh szkoda gadać. W ogóle ta cała historia nie mieści mi się w głowie. Jedyny plus w tym wszystkim jest taki, że dostała wtedy sterydy na przyśpieszenie rozwoju płucek.
Marzenka ja też się właśnie zastanawiam, czy zauważyłabym sączące się wody płodowe :(
W ogóle cały dzień jakoś nie może mi historia Luzy wyjść z głowy. Dodatkowo dzisiaj mam kiepski dzień, kręci mi się ciągle w głowie, robi mi się słabo i boli mnie podbrzusze z prawej strony. I zastanawiam się czy to już taki etap ciąży, że zdarzają się gorsze dni, czy może coś jest nie tak.
Megi ja biorę cały czas Clexane i Acard. I z tego co mi wiadomo przed porodem mam odstawić tylko Acard, ale kiedy dokładnie dowiem się na następnej wizycie za 3 tygodnie, wtedy będę mieć skończony 37 tydzień. Natomiast Clexane mam brać jeszcze przez 6 tygodni po porodzie. Mój gin stwierdził, że to ze względu na moje bezpieczeństwo podczas obkurczania macicy i żeby mi się znowu zrosty nie porobiły. Jeszcze na następnej wizycie o wszystko dokładnie dopytam.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

luza74
To jeszcze raz..tylko w skrócie:
po wizycie u gina:
-dziecko małe,waży tylko 1800gr.w 34 tg.
-gin pociesza
-pojawiły się skurcze więc przepisano Luteinę
-z tego powodu mąż odmawia sexu do rozwiązania...
-kiepsko to widze...........

Znalazłam jeszcze to, mały już wtedy miał niby mieć 1800gr ,a tyle czasu później miał zaledwie 1300 coś gram.. Porażka z tymi lekarzami :lup:

Odnośnik do komentarza

A ja wczoraj sobie połaziłam :D ze szpitala przyszłam sobie spacerkiem pieszo, potem troszkę po mieście, ale chyba jak na pierwszy dzień to przedobrzyłam bo cała spuchłam, sandały niby zdjęłam ,a jednak dalej były na nogach :D No i męczyły mnie skurcze dosłownie co chwilę ,ale jestem dalej 2 in 1 więc nie jest tak źle :hahaha:

Później napiszę do Luzy, może się dowiem czegoś nowego, mam tylko nadzieję ,że z maleństwem wszystko ok...

Odnośnik do komentarza

witam się po w końcu przespanej prawie całej nocy :) przynajmniej mam pozytywne nastawienie do świata :) martwi mnie tylko pobolewanie nerki/kręgosłupa tudzież jeszcze czegoś innego, bo już nie umiem rozpoznać.

uciekam do prania pościeli i prasowania, no i do przetworów - dziś buraczki i dynia.

Mam nadzieję że u Was nocka ok?

Niestety trzeba przywyknąć do myśli że może przyjść się nam "rozpakować" w każdej chwili...

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry wszystkim:):):)

Dzień znów zapowiada się słonecznie:) Ja wczoraj zrobiłam wymazik (odbiorę przy okazji wizyty w przyszłą środę), zaczęłam przygodę z nystatyną (jak ja nie lubię tych pastylko-globul!! Człowiek nie wie czy włożyć pod język czy... W zasadzie to nie wie pod "który język włożyć":hahaha::hahaha::hahaha:) - oby pomogło i z Provag żelem... Hmmmm... I powiem Wam że jakby lepiej - szybko co??:D:D:D Ach ta siła autosugestii...
Daj znać malutka jak będziesz wiedzieć co tam u luzy. Jeśli możesz to przeklaż jej ode mnie że z całych sił trzymam kciuki za nią i małego, a jej doktor prawdopodobnie dostanie wrzodów od samego psioczenia na jego osobę na naszym małym sabacie forumowym.
Z tymi bólami podbrzusza też mam zagwostkę... Z drugiej strony jak człowiek porobi dziennie kilkadziesiąt skłonów (po zabawki) i wyciśnie dwadzieściaparę kilo (nie uniknięte - niestety) to ma prawo i mieć lekki dyskomfort:/ Wczoraj siedziałam u gina w poczekalni czytając z nudów plakaty i info o natychmiastowym skonsultowaniu się z lekarzem w czasie ciąży w przypadku np bólu jajnika skłonił mnie do refleksji, gdzie ja go właściwie mam...:smiech::smiech: Bo skąd pewność że nie na plecach, skoro macicę mam wielkości worka?? :hahaha:

Pozdrawiam was cieplutko:D:D:D

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Witam, jak co dzień przy dzień dobry TVN :smiech::smiech::smiech:

Rzeczywiście u Luzy było tyle sprzeczności co do wagi dziecka i nawet była w szpitalu z tymi wodami. Ciekawe czy jest możliwe, żeby waga dziecka mogła się obniżyć aż o 400 gram poprzez te wyciekające wody. No nie wiem, ale lekarz się nie popisał. Z tego co wiem to USG myli się o 15 %. Z 1800 gr (15 % mniej to 1530 gr) więc można by było powiedzieć że osoba która robiła USG mogła zrobić to niedokładnie. Ale analiza rozłożona na części pierwsze. Aby takich przypadków było jak najmniej. Musimy same być bardziej dociekliwe w tej kwestii, bo jak widać nie można bezgranicznie wierzyć lekarzom.

Ja początek ciąży miałam nie ciekawy. Jak zaszłam w tą ciążę miałam tylko miesiąc przerwy po poronieniu samoistnym. Wcześniej zostały zrobione specjalistyczne badania wyjaśniające to zdarzenie. Potwierdziła się jedna teza, a lekarz przepisał mi jak już byłam w ciąży sterydy, no i te leki na rozrzedzenie krwi. Moja intuicja mówiła mi że ten lekarz zbyt pochopnie przepisał mi te leki i sterydy. Sterydy brałam tylko 10 dni (ulotka była przerażająca) i sama je odstawiłam. Poszłam do 2 innych lekarzy specjalistów i potwierdziło się moje przypuszczenie. Zmieniałam lekarza, a leki na rozrzedzenie krwi musiałam nadal brać bo nie jest dobrze zaprzestawać leczenia jak już trwa w ciąży. Po prostu tamten lekarz nie zrobił mi wystarczających badań. Więc trzeba się konsultować. Trochę to męczące, ale opłacało się.

Odnośnik do komentarza

Witam ::):
Malutka to czekamy w takim razie na wieści, przekaż Luzie, że trzymamy mocno kciuki i życzymy jej i maluszkowi dużo siły i zdrowia. Właśnie nie pamiętam czy synek Luzy miał mieć na imię Kubuś ??
No a ty Malutka widzę, że teraz nadrabiasz zaległości :D Nie przesadzaj z tym chodzeniem, jednak dla organizmu to duże obciążenie po tak długim okresie leżakowania ::):
Marigold ty to kobieto masz zacięcie :D Zazdroszczę możliwości fizycznych i życzę udanego, pracowitego dnia.
Mnie dzisiaj podbrzusze nadal boli i powiem szczerze, że chyba jednak ulegnę panice i wieczorem podjadę do szpitala, żeby sprawdzili czy wszystko w porządku.
Moje słonko ma znowu ciche dni, czyli rusza się malutko, ale już na tyle się znamy, że wiem, że raczej nie powinnam się martwić, bo tak po prostu jest, dwa dni sporej aktywności, a potem odsypia zmęczenie :) No ale wolę jak mi serwuje kuksańce częściej ::): Na razie czule przemawiam żeby się odezwała, a za chwilkę idę po 7days'a :D
Przed chwilą listonosz przyniósł mi koszulę nocną, ale jestem zadowolona, bałam się że może być zbyt krótka, ale jjest w sam raz, dekolt spory, więc nie będę miała problemu, żeby wyciągnąć moje małe bąbelki do karmienia :D

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny w szpitalu lekarz powiedział mi tak:
Jeśli po posiłku dokładnie do godziny po posiłku jest 6 ruchów i więcej to jest wszystko ok, jeśli jest miej ruchów jak 6 to trzeba się zgłosić do szpitala... I to liczy się tylko po śniadaniu, obiedzie i kolacji... Ja w szpitalu dostałam taką kartę i po tych posiłkach przez godzinę musiałam liczyć ruchy, jak było powyżej 10 to miałam tylko wpisywać pow.10...

Odnośnik do komentarza

malutka2326
Sms od Luzy:

Cześć, ja właśnie wracam od dzieciątka mojego. Stan krytyczny minął ,ale jeszcze jest źle. Jest w dobrych rękach więc pokładam w lekarzach całą nadzieję. Dziękuję Wam za pamięć i troskę o nas i wszystkiego dobrego życzę....

Matko, jak mi luzy żal:(:(:( Ile czasu musi minąć aby w przynajmniej 99% móc określić, że już jest dobrze?? Trzymam kciuki...

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

bogdanka2
malutka2326
Sms od Luzy:

Cześć, ja właśnie wracam od dzieciątka mojego. Stan krytyczny minął ,ale jeszcze jest źle. Jest w dobrych rękach więc pokładam w lekarzach całą nadzieję. Dziękuję Wam za pamięć i troskę o nas i wszystkiego dobrego życzę....

Matko, jak mi luzy żal:(:(:( Ile czasu musi minąć aby w przynajmniej 99% móc określić, że już jest dobrze?? Trzymam kciuki...

Rany:(:(:( Dokładnie, też mi jej tak strasznie żal, co ona biedna musi teraz przeżywać. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej i już niedługo będzie się mogła cieszyć w pełni z macierzyństwa.
Podczytywałam wątek wrześnióweczek i tam też jedna dziewczyna urodziłą taką kruszynkę, a teraz ma w domciu zdrowego synka. I tego właśnie życzę Luzie żeby ten koszmar jak najszybciej się skończył, a jej synek wrócił jak najszybciej zdrowy do domu. Trzymam kciuki.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

:(

moja Kinga zlapala jakies wirusowe cos i miala wczoraj goraczke. nie poslalam dzis do szkoly, lekarka mowi ze to nic takiego, ale pewnie i ja to zlapie. zawsze obie chorujemy :/.
nie wiem jak bede kichala z tak gigantycznym brzuchem :/.
a wczoraj bylam na miescie pozalatwiac pare spraw i jechalam 3 tramwajami i 1 autobusem. w kazdym z nich kilka osob w mgnieniu oka rozstepowalo sie i wrecz na sile chcieli mnie sadzac na miejscu. chyba musze tragicznie sie prezentowac skoro taka reakcje wyzwalam ;).
no ale z cala pewnoscia jak na razie czuje sie lepiej niz chyba wygladam ;).

odebralam wyniki. paciorkowce liczne. potwierdzone nosicielstwo GBS :/.
nic zaskakujacego. no ale mocz i morfologie mam ok.
niski poziom hemoglobiny, ale w dolnej granicy, czyli zelazo troche mi ja podnioslo.

a tutaj foto naszego tymczasowego lokatora lozeczka. nawet kolysanie przez Kinge mu nie przeszkadza.
http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/P1020284.JPG

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

bogdanka2
malutka2326
Sms od Luzy:

Cześć, ja właśnie wracam od dzieciątka mojego. Stan krytyczny minął ,ale jeszcze jest źle. Jest w dobrych rękach więc pokładam w lekarzach całą nadzieję. Dziękuję Wam za pamięć i troskę o nas i wszystkiego dobrego życzę....

Matko, jak mi luzy żal:(:(:( Ile czasu musi minąć aby w przynajmniej 99% móc określić, że już jest dobrze?? Trzymam kciuki...

Nie mam pojęcia, już nie chciałam jej biednej męczyć pytaniami... Miejmy tylko nadzieję ,że z dnia na dzień będzie tylko lepiej i maluszek nabierze sił... Przeraziła mnie ta wiadomość od niej jak do mnie dzwoniła, aż żal serce ściska... Zaskarżyła bym takiego konowała!!
Pozostaje nam trzymać kciuki za tą kruszynkę...

Odnośnik do komentarza

CosmoEwka
:(

moja Kinga zlapala jakies wirusowe cos i miala wczoraj goraczke. nie poslalam dzis do szkoly, lekarka mowi ze to nic takiego, ale pewnie i ja to zlapie. zawsze obie chorujemy :/.
nie wiem jak bede kichala z tak gigantycznym brzuchem :/.
a wczoraj bylam na miescie pozalatwiac pare spraw i jechalam 3 tramwajami i 1 autobusem. w kazdym z nich kilka osob w mgnieniu oka rozstepowalo sie i wrecz na sile chcieli mnie sadzac na miejscu. chyba musze tragicznie sie prezentowac skoro taka reakcje wyzwalam ;).
no ale z cala pewnoscia jak na razie czuje sie lepiej niz chyba wygladam ;).

odebralam wyniki. paciorkowce liczne. potwierdzone nosicielstwo GBS :/.
nic zaskakujacego. no ale mocz i morfologie mam ok.
niski poziom hemoglobiny, ale w dolnej granicy, czyli zelazo troche mi ja podnioslo.

a tutaj foto naszego tymczasowego lokatora lozeczka. nawet kolysanie przez Kinge mu nie przeszkadza.
http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/P1020284.JPG

Ja już jestem niestety chora, a zaczęło się tylko od katarku, nawet nie wiem co mi wolno wziąć... Męczy mnie katar,kaszel i ból gardła ,a dokładnie krtani :/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...