Skocz do zawartości
Forum

wrześnióweczki 2011


irena34

Rekomendowane odpowiedzi

Fatalna nocka. Mały nie spał prawie do 4. Płakał, miał gorączkę. Padam, po prostu padam
beata no nie dziwię Ci się, że masz kiepski nastrój. A nie da się jakoś naprawić tych relacji z Waszymi znajomymi? Ja też czasem czuję się samotna jak diabli. Teraz jest lepiej, mam koleżanki, znajomych, ale wcześniej jak przeprowadziliśmy się do Swarzędza to nie znałam nikogo i wariowałam w domu.
Ja raczej nie noszę Kacpra tylko jak jest marudny czy chory jak teraz. Bolą mnie łokcie i nadgarstki jak cholera. A nie myślałaś, żeby zacząć usypiać Kubusia w łóżeczku. Na pewno będzie ciężko, bo i nam było. Ale po kilku nocach się udało. Może jakieś rytuały? U nas jest kąpiel, smarowanie kremikiem, przytulanie i mleczko. Jeśli chcesz to opiszę Ci jak to u nas wyglądało na początku. Wiesz Kuba teraz będzie coraz większy, coraz cięższy więc może lepiej spróbować
kassia też podaję Nurofen 3x5ml i dodatkowo paracetamol, bo co chwilę gorączka skacze. Całe szczęście, że Jasiek ma zdrowe oskrzela i płucka. Oby teraz jak najszybciej wrócił do zdrówka.
My dziś pójdziemy do lekarza sprawdzić co się dzieje. Wiecie obstawiam ząbek, bo ma taką wielką bulwę, ale katarek i pokasływanie w nocy nie daje mi spokoju
A pracą się nie martw. Nie ta to lepsza;-) A swoją drogą teraz to mają wymagania, najlepiej młody, wykształcony z 10letnim stażem. Ostatnio byłam w UP to do sklepu z artykułami chińskimi potrzebowali za 1200 zł osobą znającą dobrze język chiński.
A dziś się zabiorę za kalendarz. Jak będzie gotów to oczywiście pokażę;-)

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry dziewczynki:)

U nas dziś znowu przespana całą noc bez kręcenia się, wiec chyba ząbki odpuszczają faktycznie:)
Wczoraj dzwoniła właścicielka mieszkania, ze oni chcą wcześniej przyjechać i dogadać się co do rozliczeń. a ja się zastanawiam co ona chce rozliczać i czy jest coś takiego czego nie można ugadać przez telefon. i tak jak mój m. mówi teraz się okaże ich prawdziwe oblicze.

rachotka super sprawa z tym kalendarzem adwentowym. chcę być Twoją córką, adoptuj mnie!!! i cudeńka na tych zdjęciach.
A Kacperek katarek może mieć od ząbków. moja tak ma i w nocy pokasłuje, bo jej katarek spływa. nawet teściowa pediatra potwierdziła moją teorię;)
i czekam na zdjęcie kalendarza!!

Bugi a nie omieszkam wypić za Twoje zdrówko:)

kassia nie robimy, żadnych malowań i odświeżeń, bo nie wymaga tego, wchodzimy , rozpakowujemy się i mieszkamy:D
Dobrze, że Jasio "czysty".
a z pracą. jak nie ta to następna, a przecież nie wątpisz, zżeznajdziesz dobrą pracę, prawda? :hmm:

beatka kochana. masz Bugi pod nosem, wykorzystuj to;) tamtych znajomych nie żałuj, bo skoro się tak zachowują to nie ma za czym tęsknić i czego żałować.
Samotność dokucza, wiem coś o tym. i brak kasy też coś o tym wiem. wiem , że czasami przychodzi dzień , kiedy wszystko jest w czarnych barwach. nie mam recepty na to jak to pokonać.. ale liczę, ze niedługo wszystko się odmieni:) a jak wysypianie pomaga to śpij, odpoczywaj, nabieraj sił:)
co do usypiania małego to może faktycznie stwórz mu rytuał: spokojna wyciszająca kąpiel, łóżeczko i spać. u nas tak jest już od jakiegoś czasu, ze kąpiel przy przyciemnionym świetle już, po kąpieli mama chwilę potuli, wkłada do łóżeczka, dostaje mleczko i nawet jak nie zaśnie od razu to chwile wystarczy ją po głowie pogłaskać i śpi. i dobrze wie, ze już nie ma wyłażenia z łóżeczka, choć z początku próbowała, teraz już nawet nie wstaje.

miłego dnia!

Odnośnik do komentarza

Muszę sie wkońcu zebrać do tego. Tym bardziej, że widzę, że on się zmienia, że juz potrafi sie spokojniej połozyć i leżeć. Nie to co wcześniej, że włożyłam go do łóżeczka i zaczynała się zabawa w skakanie po łóżku jak po trampolinie, smichy-chichy i ani mysli o spaniu. teraz sie połozy i lezy. Co prawda po paru minutach wstanie i chce wychodzić, ale już wszystko zmierza w dobrym kierunku, przynajmniej robi sie mniej roztrzepany.
rachotko bardzo chętnie poczytam jak to u was wyglądało.
A co do znajomych to juz raczej nie ma sensu, żebyśmy to my po raz kolejny wyciagali rękę na zgodę. Nie pierwszy raz zaistniała taka sytuacja, my nie czujemy się winni, choć z ich strony wygląda to inaczej. Nie dali nam szansy się wytłumaczyć, źle zinterpretowali pewną sytuacje i swojej wersji się trzymają. Trudno. Nie będe kolejny raz skomleć o tą znajomośc, bo nawet jeśli byśmy sie pogodzili to nie dalej jak za pół roku znowu byłaby jakaś obraza majestatu.
Brakło im dystansu do siebie i odrobiny poczucia humoru.
A najbardziej mnie wkurza to prawdopodobnie nastawili przeciwko nam jeszcze innych naszych wspólnych znajomych. Śmieszne. Tego nie jestem pewna, ale tak podejrzewam, bo telefon milczy, smsy nie odpowiadają...
A jak ich znam to ulegli ich gadaniu, bo zawsze ta moja koleżanka miała na nich spory wpływ.

Wiecie, mi bardzo dużo daje to, że mam rodziców obok. Zawsze, o kazdej porze dnia i nocy moge tam pójśc, wygadać się. Choć przyznam, że nie lubię sie zwierzać z niepowodzeń. Unikam takich tematów i jedynie jak już wybuchnę to wypłaczę się mamie w rękaw. Ale wiem, że jak coś to są i ze co by się nie działo to staną po mojej stronie, ze pomogą w każdej sytuacji, że wesprą.

Zapraszam na bloga: www.szczescie-mamy.blogspot.com
Wszystko dla mamy i jej niesfornego szkraba.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflouqfjnwhv.png

Odnośnik do komentarza

beata no to znajomych olej faktycznie. Jak to nie pierwszy raz to szkoda zawracać sobie głowę.
U nas to wygląda tak. Początki były bardzo trudne, bo Kacperek był cycusiowy i tylko tak zasypiał. U nas najpierw kąpiel, potem przutulamy, smaruję balsamem, robię taki mini masaż i już się nie śmieję tylko szepczę, że teraz pójdzie spać itd. To wszystko już przy zgaszonym świetle. Potem dostaje mleczko, ale wypija już w swoim łóżeczku, w który ma też swoją ulubioną przytulankę(ostatnio nawet 3, bo jak marudził to Majka mu przynosiła i tak zostały). Wiadomo na początku wstawał co chwilę więc go odkładałam(chyba z tysiąc razy), jak płakał tuliłam dopóki się nie uspokoił i znów odkładałam do łóżeczka. Czasem wystarczyło delikatne klepanie po pupie albo głaskanie po brzuszku czy pleckach. Takie usypianie początkowo trwa bardzo długo, bo dziecior potrafi wstawać i marudzić w nieskończoność. Ile razy ryczałam razem z nim. Ale w końcu się udało. Teraz zasypia sam, wypija mleczko , pokręci się a ja wychodzę i on tam sobie zaśnie. Czasem potrzebuje, żeby pogłaskać.
A może jakieś kołysanki cichutko?
Yvone a co oni mogą chcieć?

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

no właśnie nie mam pojęcia... wszystko się w sobotę okaże bo tak się z nimi umówiłam.
ale oni u nas raz w miesiącu bywali po pieniądze więc wiedzą jak mieszkanie wygląda.
a i tak na oddanie kluczy na 2 grudnia byliśmy umówieni, wiec wtedy mogliby zobaczyć ewentualne szkody. okraść nie ma z czego, bo mieszkanie było zupełnie puste jak się wprowadzaliśmy. nie kumam, ze chce im się 1,5 godziny w pociągu w jedną stronę jechać nie wiadomo po co, skoro i tak w następny weekend będą musieli przyjechać.

Odnośnik do komentarza

może bedziecie musieli zapłacic za ten miesiać wypowiedzenia który macie zapisany w umowie. Może o to chodzi?

My jak się wyprowadzaliśmy to było tak, ze umowe mielismy do czerwca a wyprowadzilismy sie juz w styczniu jak zaszłam w ciąże. Włascicielka poszla nam na ręke mimo ze była w plecy finansowo. na szczescie ona na brak pieniedzy nie narzeka wiec nie robiła problemu. Ale tez sprawdziła mieszkanie czy nie zdewastowalismy, czy wszystko jest jak nalezy.

Zapraszam na bloga: www.szczescie-mamy.blogspot.com
Wszystko dla mamy i jej niesfornego szkraba.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflouqfjnwhv.png

Odnośnik do komentarza

no to przez telefon raz mówi, że nie ma problemu, a teraz by zmieniała. . na pewno nie zapłacę za cały. wypowiedzenie złożyłam 19 listopada, więc zapłacę tylko za 18 dni grudnia jeśli już, ale nie omieszkam czegoś powiedzieć na do widzenia;) i jeśli tak to na pewno nie oddam kluczy wcześniej.

Odnośnik do komentarza

Yvone no mam nadzieję, że nie wszystko będzie ok i jednak okażą się porządnymi ludźmi. Ja jak się wyprowadzałam to zostałam rozliczona z wszystkiego. Nawet z wygiętego widelca(naprawdę), małej plamy na kanapie i baterii w zegarze na ścianie. A niby tak dobrze się mieszkało i taka miła była. Za szafki zaglądała i potem zrobiła ze mnie brudasa i osobę nieodpowiedzialną co w takim stanie zostawia mieszkanie. Mam nadzieję, że u Ciebie bedzie lepiej

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

A u nas było tak, ze przy samej wyprowadzce nie bylo problemów. Stan mieszkania obejrzała i zaakceptowała. Dopiero kilka miesiecy poźniej zadzwonila z pretensjami ze brudno, ze poniszczone. Nosz kurna! Przeciez ogladala jak sie wyprowadzalismy!
Podejrzewam ze obecne lokatorki z innych pokoi, które dalej tam mieszkały cos nawywijaly, (bo wiem, ze urzędowały tez w naszym pokoju po naszej wyprowadzce) a poszlo na nas. Dziwne to bylo i nie przyjemne no ale cóż.

Zapraszam na bloga: www.szczescie-mamy.blogspot.com
Wszystko dla mamy i jej niesfornego szkraba.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflouqfjnwhv.png

Odnośnik do komentarza

oj przeżyłam już kilka nie fajnych wyprowadzek i jestem już uodporniona i wiem, że mimo tego, że zawsze było wszystko miło, grzecznie tak jak człowiek chce się wyprowadzić i ten ktoś traci stały dochód to zaczyna pokazywać prawdziwe oblicze... niestety biznes i przyjacielskie kontakty rzadko idą w parze;)
nie wymigujemy się od tego co trzeba, ale też nie damy się wykorzystać. w razie co mamy wielkiego haka na nich. umowa jest na użyczanie lokalu, a ja mam podkładki w potwierdzeniach przelewu- bo kilka razy przesyłałam im na konto. jak bardzo będą nam utrudniać sprawę to będą mieli randkę ze skarbówką;)
choć ciągle mam nadzieję, ze rozstaniemy się spokojnie i w zgodzie:)

Odnośnik do komentarza

Yvone to Ty cwana jesteś;-))
beata nieźle to się szybko obudzili
Kacperkowi wrócił apetyt i wcina ze mną kanapkę z pomidorem. Nie chce pokazać pyszczka, ale coś czuję, że to ch@lerstwo się przebiło. Ale i tak idę sprawdzić o 15.45 mamy wizytę w przychodni. Tak dla pewności. Kiedyś niby mu przeszło a okazało się, że ma oskrzela, wiec wolę dmuchać na zimne. W tej przychodni to nas już doskonale znają, bo jak nie z jednym to drugim i przynajmniej raz w miesiącu jesteśmy a teraz to prawie co tydzień;-)

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

łoj a co tu tak zacichło przez cały dzień?
rachotko mały dzis zasnął w łózeczku. tzn nie do konca tak jak bym chciala, bo musialam go chwile ponosić wczesniej bo jęczał, ale ostateczne zasniecie nastapilo w lozeczku. Byl padnięty i szybko zasnął. Chcialabym go nauczyc zasypiac samemu, teraz jest chyba najlepszy moment na to. Obym tylko nie wymiekła, bo konsekwencja to nie jest moja najmocniejsza strona.

Zapraszam na bloga: www.szczescie-mamy.blogspot.com
Wszystko dla mamy i jej niesfornego szkraba.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflouqfjnwhv.png

Odnośnik do komentarza

beata brawo dla Kubusia i oczywiście dla Ciebie. I nie przejmuj się u nas też nie było tak, że małego położyłam i już spał. Musiałam ponosić, poprzytulać i jak widziałam, że ma odlot to do łóżeczka, jak zaczął marudzić to głaskanie itd.
Super z Ciebie mamuśka;-))))
Kacperkowi furczy tak stwierdził lekarz, kazał oklepywać i kontynuować syropki. Jak nie przejdzie do piątku to mam przyjść. Wieczorem znów dostał gorączkę, ale dziś już lepiej.
Najgorsze, że mała zaczyna pokasływać;-( mam nadzieję, że przetrzyma.
Mój jaśnie pan znów mnie wkurzył. No wszedł do domu, zjadł i pierwsze co zrobił to włączył telewizor. A ja posprzątać, pobawić się z dziećmi. No drażni mnie to jego nic nierobienie. Kiedyś taki nie był i muszę się za niego ostro wziąć
Yvone jak tam po wizycie właścicieli mieszkania?

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Kochane :)

Yvone może oni chcą pogadać o rozliczeniach, licznikach itp. W końcu nie o wszystkim wypada rozmawiać przez telefon. W każdym razie nie daj się :)

Rachotka a jak do piątku nie przestanie furczeć to co? tfu, żeby to tylko zapalenie oskrzeli nie było. Oby te syropki pomogły :)

Beata małymi kroczkami dojdziesz do tego, że Kuba będzie sam zasypiał. Mówi Ci ta, która przez 9 miesięcy usypiała dziecię na rękach, a w nocy spała tylko na boku i nie mogła wstać z łóżka, bo dziecię spało z sutkiem matki w ustach, a jak sutek odchodził to był niemiłosierny wrzask :) a teraz owe dziecię samo zasypia w łóżeczku w ciągu kilku minut. Jeśli mogłabym Ci coś doradzić to teraz powinnaś zrezygnować z noszenia na rzecz utulenia go na siedząco (na Twoich kolanach), ale bez kiwania się z Kubusiem. Może przed zaśnięciem posadź go sobie na kolanach, otul kocykiem i poczytaj książkę. Ale nie taką dla dzieci, bo te mają za dużo obrazków, ale taką dla siebie :) Jak się troszkę wyciszy to odkładaj do łóżeczka, ale nie na śpiocha tylko musi być przytomny i wiedzieć, że go odkładasz. Czasami trzeba będzie to postępowanie powtórzyć ale pewnego dnia zadziała od razu :) Polecam stworzenie rytuału, który będzie zawsze poprzedzał spanie (te w dzień i w nocy). U nas na przykład przed ułożeniem Jasia w łóżeczku, mówimy dobranoc naklejkom z Myszką Miki i włączamy kołysanki :) W żłobku za to, trzymają się stałej kolejności zdarzeń: obiad, przewinięcie, przebranie się w piżamy, słuchanie kołysanek. I dzieci po kilku dniach załapują, że po danej czynności następuje inna określona. Ale przede wszystkim nie możesz wycofać się z tego co już zaczęłaś, bo od Twojej konsekwencji zależy sukces :) Trzymam kciuki za powodzenie :) Dasz radę :)

U nas w dzień troszkę lepiej, ale ilość syropów które wlewam w Jaśka przerażają mnie :( Nocki są za to tragiczne, od 5 generalnie nie śpimy, bo Niunio kaszle tak bardzo, że aż zaczyna płakać i klops ze spania. W dodatku ja też chora i nie mam siły żeby go uspokajać. Ech, żeby to dziadostwo już nam odpuściło.

http://www.suwaczki.com/tickers/relganliv2bxd1q9.png
http://s2.pierwszezabki.pl/046/0464169b0.png?9599

Odnośnik do komentarza

dzień dobry:)

ależ miałam fatalną noc.. nie mogłam długo zasnąć, kręciłam się, było mi nie wygodnie, a to za gorąco, a to za zimno, a gdy już czułam , ze zasypiam coś się działo, a to sąsiadka puszczała wodę, a to ktoś po mieszkaniu u góry tupał, a to ktoś drzwiami trzasnął, a to kot po mnie łaził. normalnie myślałam, że oszaleję. już mi nawet cykanie zegara przeszkadzało.. ale jakoś dotrwałam do rana:D

Beatka zawsze to pierwszy krok już uczyniony w kierunku samodzielnego zasypiania! super Ci poszło i powodzenia dalej:)

rachotka faceci wkurzanie to mają wrodzone. niestety. i oby Kacperek przestał furczeć!!

Kassia jedyne rozliczenie jakie nas dotyka to zwrot przez nich naszych pieniędzy wpłaconych na kaucję. a licznik mamy tylko jeden i to zawsze na bieżąco rozliczany. tak wiec bardzo ciekawi mnie co takiego jest do obgadania. się okaże , do soboty już coraz bliżej;)
i dobrze, ze choć trochę lepiej u Was. oby szybko Was choroba opuściła!

Miłego dnia:)

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry. U nas kolejna fatalna nocka. Co chwilę wstawałam i tuliłam, nie wiem ile razy(po 10 przestała liczyć), ale miałam wrażenie, że co chwilę. Ewidentnie coś go bolało;-( Teraz śpi i czekamy z Majeczką kiedy wstanie. Dobrze, że przynajmniej gorączka ustąpiła.
Yvone mnie się coś pomyliło, że oni mieli wczoraj przyjechać. A kiedy mają być?
A cóż to się w nocy stało, że nie mogłaś spać?
kasia jak nie przestanie mu charczeć to w piątek mam przyjść i pewnie będzie zmiana leków. na szczęście gorączka ustąpiła, tylko mały stan podgorączkowy na zęby, katarek, kaszelek. Jestem pewna, że też ząb;-(
A jak podajesz Jasiowi syropki. U nas z tym problem i dolewam do czego się da. Do mleczka do zupki do soku. Inaczej nie chce buziaka otworzyć, a jak już otworzy to i tak wszystko wypluwa

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

rachotka współczuję nocki! kiedy się u Was to skończy..
a czemu ja spać nie mogłam nie mam pojęcia, mój m. też mówił, ze ciężko mu się spało, ze ciągle się wybudzał, że jakiś ten sen niespokojny. może znowu jakieś fazy księżyca były;)
a właściciele mają w sobotę przyjechać.

Odnośnik do komentarza

A widzisz coś mi się pomieszało i myślałam , że Ci właściciele to wczoraj mieli przyjechać;-)))) zakręcona jestem
A coś musi być z tymi fazami księżyca, bo moje dzieci jak jest pełnia to się budzą w nocy. Zwłaszcza Majka
Mój m miał zawieść Majkę do przedszkola, ale stwierdził, że musi wcześniej wyjechać w trasę. No wiecie co;-( teraz ja musze zabrać zaziębionego Kacpra i ją odwieźć. Już się wkurzyłam.

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

I dlatego się wściekłam. Ale jest lepiej. Tylko ten katar. Ząbek wyszedł. jupiiii. Może ta nocka będzie lepsza. chyba wychodzimy na prostą tfu tfu oby nie zapeszyć;-)
Właśnie wróciłam od cioci(w sumie to jak kuzynka bo niewiele starsza ode mnie) która urodziła w poniedziałek synka. Bidulek zaraził się paciorkowcem;-( Są więc nadal w szpitalu, mały dostaje antybiotyk. Biedny maluszek i jego mama;-( Ją już wypisali a mały wciąż na noworodkowym. Pomieszkuje teraz w hoteliku przy szpitalu. Zaproponowałam jej pomieszkanie u nas, ale z hoteliku ma bliżej. Oby jak najszybciej to paskudztwo wyleczyli. Lekarze mówią, że najpóźniej w poniedziałek wyjdzie.

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...