Skocz do zawartości
Forum

Marcowe Mamusie 2011


Madzia86

Rekomendowane odpowiedzi

Gość agnieszkab31

Madzia86
Witam wszystkie Marcowe mamusie:36_3_15:
Dzisiaj się właśnie dowiedziałam że zostanę Marcową mamą a nie Kwietniową
Więc przeskakuję do Was
Dzisiaj miałam pierwszą wizytę u gina i się okazało że jestem w 8 tygodniu a nie 3 tyg
i mam termin na 16 Marca
Dostałam skierowania na pierwsze wyniki moczu krwi które jutro zrobię
A to moja fasolka

Madziu gratulacje!!!zdrowej ciąży,spokojnych 9 miesięcy jak urodzisz dzień wcześniej twój bejbik razem z ciocią Agą będzie obchodził urodziny :love_pack:
dla reszty Marcóweczek też gratulacje i wszystkiego najlepszego:36_3_15:

Odnośnik do komentarza

Witam Mamuśki Sobotnio

U mnie dzisiaj kiepsko a nawet masakrycznie
Nocka do dup.... nie mogłam spać cały czas mnie mdliło męczyły
Dzisiaj z rana było znowu przytulanko z kibelkiem
Dopiero teraz jem śniadanko bo jako tako mnie przestało mdlić ale jeszcze nie tak do końca

Dzisiaj na obiadek mam w planie robić kalafiorek bo koleżanka z innego wątku narobiła mi wczoraj smaka na kalafior

A co u Was Mamusie coś dzisiaj puściutko

http://forum.we-dwoje.pl/images/signatures/1639502764e526a890f64c.gif

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0a0ftd4g8s.png

Odnośnik do komentarza

Madzia bardzo współczuję, pewnie mocno cię wymęczyło. Mam nadzieję, że dzisiejsza noc będzie dla ciebie spokojniejsza. A jak się czujesz po kalafiorze?
W sumie dobrze, że pojawiają się zachcianki, bo gdyby nie one ciężko byłoby coś przełknąć. Mnie z kolei koleżanka zrobiła smaka na cukinię po bolońsku:) więc na śniadanie był jogurt, na obiad cukinia, na kolację cukinia;)

http://www.suwaczki.com/tickers/d69cj44jyovabxd2.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0433559a0.png?4051

Odnośnik do komentarza

O, Monsound, to zazdroszczę, ja odkąd się zraziłam na początku nawet na surową cukinię nie mogę patrzeć. Mąż chyba już w tym roku nie zje, biedny bo lubi- wegetarianin na dodatekj, ale zapachu pieczonej faszerowanej nie wytrzymam.
Też piłam herbatki z imbirem, ale odkąd biorę Prenatal z imbirem już mam dość, mam taki niesmak w buzi że jest mi strasznie niedobrze parę godzin po kapsułce. Ale wymioty faktycznie mniejsze. W ogóle jem dużo, wczoraj rano bułki z szynką i pomidorem, gdzieś po drodze 7 słodkich herbat, trochę coli, winogrona, banany i nektarynki, pół pudełka Rafaello, na kolację devolay z serem śmietanowym ze szczypiorkiem, ziemniaki i kiszona kapusta, do tego piwo bezalkoholowe... :)
Coraz bardziej słodyczy mi się chce, mam nadzieję że mnie wszelkie cukrzyce ominą bo nie potrafiłabym cukru wyeliminować z diety :( I tak już wszelkie używki poszły w kąt, a to duuuża zmiana dla mnie- nie ukrywam, lubiłam papierosy, od czasu do czasu piwo albo jointa :P Żadnych innych, nie upijałam się wódką, nie chodziłam naćpana amfetaminą. Nie chciałam sobie zjechać organizmu. Na początku ciąży tylko sok grapefruitowy piłam i ogórki i kapustę kiszoną jadłam, dziś dżem agrestowy, ciasteczka i sok jabłkowy.
Piersi mniej mnie bolą- ale też w końcu mam porządne, wygodne i dobrze dobrane staniki, to już konieczność była. Wymioty mniejsze. Mam nadzieję że to powoli będzie znikać, ale śpię dalej po 10-12 godz., duszno mi strasznie, zwłaszcza w ten upał, skończyło się bieganie po schodach bo mam helikopterek, nawet przy parze (np, przy odcedzaniu makaronu) zaczyna mi się kręcić w głowie.
Dziś się dopiero dowiedziałam przypadkiem że jutro święto, kupuję tylko tygodniki w poniedziałki, tv nie mam a w internecie akurat na Onecie nic nie było, a rzadko na inne informacyjne zaglądam. Dobrze że do piekarni zdążyłam :) Męża nie ma, myślałam że on jutro zakupy zrobi. Nerwy miałam okropne ostatnio, pokłóciliśmy się przed samym jego wyjazdem wczoraj i teraz przeczekuję :/ Wiem że krzyczę bez powodu, ale to nie powód żeby on podnosił głos, jakkolwiek mało sprawiedliwie to brzmi :P

http://www.suwaczki.com/tickers/ox7nvfxmkmy4tp7g.png

Antosia, 5.04.2008r [*]

Odnośnik do komentarza

Piotrusia ja z kolei nie mogę patrzeć na devolaje i inne potrawy z drobiu;)
Kiedyś też lubiłam sobie podjadać coś słodkiego do kawy, a odkąd jestem w ciąży to odstawiłam zupełnie słodycze, nawet herbatę piję gorzką, a soki rozcieńczam wodą bo wydają się za słodkie. Kawa też mi nie przejdzie przez gardło, chociaż mam pozwolenie lekarza na 1 małą słabą dziennie, bo mam niskie ciśnienie. Przez te 12 tygodni przytyłam niecałe 0,5 kg, to dobry wynik biorąc pod uwagę moją tendencję do tycia.
Piotrusia dobrze, że dbasz o siebie i potrafiłaś odstawić używki. Niestety widzę często wokół siebie ciężarne kobiety, które popalają, a jak się zwróci takiej uwagę, to mówi, że lekarz jej powiedział, że nagłe rzucenie palenia wywołałoby szok dla jej organizmu:36_11_1:
A co do nerwów, to chyba żadna z ciężaróweczek nie jest ostoją spokoju i cierpliwości. Każdemu zdarza się krzyknąć bez powodu, dlatego nie rób sobie za dużo wyrzutów. A mężusiowi wytłumacz, żeby był bardziej wyrozumiały;) Na mojego męża działają teksty typu: Nie krzycz na żonę i dziecko! albo Nie stresuj żony i dziecka! :36_1_1:

http://www.suwaczki.com/tickers/d69cj44jyovabxd2.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0433559a0.png?4051

Odnośnik do komentarza

Monsound- ja po prostu musiałam rzucić... W pierwszej ciąży zdarzyło mi się zapalić od czasu do czasu (wydawało mi się to ok, bo paliłam wcześniej paczkę dziennie). Później zaczęły się problemy i ciąża zakończyła się porodem przedwczesnym, małej nie udało się uratować. Wiem że na to akurat te parę fajek nie miało znaczenia, ale ja nigdy w życiu nie zapomnę tego że nie zrobiłam dla dobra dziecka wszystkiego co mogłam. A wiem że jakby ona żyła, to gdybym oglądała ją pod respiratorem, patrzyła jak walczy o oddech, prześladowałby mnie każdy wypalony papieros. Teraz zresztą łatwiej, mąż nie pali, w domu też palaczy nie mam (jak ktoś pali okazyjnie to na balkonie, tak jak ja paliłam do tej pory).
Pewnie, każdy może powiedzieć że to szok dla organizmu- sama potwierdzę to każdemu. Tak, rzucenie palenia, zwłaszcza z dnia na dzień, to szok. Sama przymierzałam się do rzucenia palenia przed ciążą, tylko po prostu nie liczyłam się z tym że tak od razu się uda ;) Ale nikt mnie nie przekona że dziecku mniej szkodzi papieros- pomyślcie że jak się rozwija, suma substancji szkodliwych którą wdychasz to czasem waga dziecka...
Ale o e- papierosy zapytam lekarza. Znając życie, i tak jak skończę karmić piersią to wrócę do fajek.
Co do męża- on dobrze wie... rozumiem że też jest przemęczony, martwi się jak utrzyma rodzinę (chociaż naprawdę nie ma podstaw ani nie słyszy ode mnie słowa na ten temat), dużo ma na głowie a ja na zmianę płaczę, śmieję się, domagam się spełniania zachcianek i krzyczę... Już dzisiaj przepraszał i przyznał że nawet jakby miał rację to krzyczeć mu nie wolno. Z synkiem czuje się związany, zwłaszcza jak mu mówię że młody jest tak męczący jak tatuś :P Mówi czasem do niego, ja się boję przywiązywać, on nie ma oporów. A mąż dostanie swoją pomidorówkę ukochaną, nawet bym mu ruskie zrobiła jakby było jak ;) Dalej mam focha, ale coś mu się należy po przyjeździe.
U nas na szczęście dziś burza, w końcu jest czym oddychać, w nocy było nie do wytrzymania. Strasznie rozkojarzona się robię, chyba faktycznie ciąża się "rzuca na mózg" że tak brzydko powiem :P W pierwszej ciąży wszystko mi leciało z rąk, teraz prace ręczne trochę psuję, szyłam przed weekendem- już się nie wdaję w detale, bo to dużo opowiadania, ale parę elementów na odwrót przyszyłam :P Na szczęście do poprawy wszystko.

http://www.suwaczki.com/tickers/ox7nvfxmkmy4tp7g.png

Antosia, 5.04.2008r [*]

Odnośnik do komentarza

W 24. Już wcześniej zaczęły się problemy, chociaż miałam wizyty regularne to nagle przy zwykłej kontroli dostałam skierowanie do szpitala (koniec 19 t.c.). Cztery tyg. leżałam na patologii ciąży. Mała była duża jak na swój wiek i zdrowa, usłyszałam że jeszcze 2 tyg. i pewnie by przeżyła.
Nie będę tu straszyć, szczerze powiem że w pierwszej ciąży wiedziałam rzecz jasna że zdarzają się czasem poronienia- ale nie wyobrażałam sobie że nagle w 5 m.c. coś może się schrzanić. Niestety, to jak wyglądał sam poród to trauma do końca życia- chociaż muszę powiedzieć że nie zapomnę z jakim szacunkiem po wszystkim potraktowano i mnie, i dziecko. Dodam też że na Kopernika nikt nie określił mojej córeczki mianem "płodu" a sam szpital zaproponował mi wszystkie dokumenty konieczne do zarejestrowania dziecka w USC, do pochowania jej, do urlopu macierzyńskiego... ja nie wiedziałam nawet że mam do tego prawo, a ponoć zwykle szpitale nie chcą się w to angażować, później mają więcej śmierci przy porodzie "w statystykach".
Wierzę że będzie dobrze, ale boję się, przyznaję. Do tej pory pewne rzeczy sobie wyrzucam. Długo nie mogliśmy dojść do siebie, schrzaniło się nagle wszystko co było poukładane do tej pory. Ale mam wspaniałego męża który w czasie mojego pobytu w szpitalu i wszystkiego co było później dał mi najwięcej siły.
Liczę na to że w tej ciąży będzie ok, mam większy luz, wtedy za dużo na raz chciałam robić i dałam sobie wmówić że ciąża to nie choroba więc z niczego nie trzeba rezygnować. Teraz mam wszystko, za przeproszeniem, gdzieś, odpoczywam, nie denerwuję się, nie myślę o problemach, bo nic od zdrowia dziecka nie jest ważniejsze. A moje samopoczucie ma na to duży wpływ.
Wiem jak ważna jest dobra opieka lekarska- i właśnie w pierwszej ciąży mój gin. udowodnił że jest specjalistą (w szpitalu po zwyczajnym badaniu twierdzili że nic się nie dzieje, dopiero po usg mnie przyjęli- a mój bez usg wiedział). Każdy powtarzał że będę teraz pod stałą kontrolą, dlatego tak mnie wkurzyła pani doktor u której byłam na "zastępczej" wizycie- zwłaszcza jej tekst że ona by zrozumiała jakbym z krwotokiem przyszła, a tak to nie ma potrzeby.
Będzie dobrze bo musi być ;) O córeczce nie zapomnimy nigdy, ale to już osobny temat...

http://www.suwaczki.com/tickers/ox7nvfxmkmy4tp7g.png

Antosia, 5.04.2008r [*]

Odnośnik do komentarza

Też w to wierzę, pomyśl że jeszcze odrobinkę i 1/3 ciąży będzie za nami ;) Czasem żałuję że się nie dowiedziałam jak niektóre dziewczyny w 4 m.c., wtedy mniej czekania. Ale wiem że już nigdy nie rzucę tekstem: "niech się już urodzi". ;)
Jeszcze tylko trochę, Boże Narodzenie z dużym brzuchem- cała rodzina strasznie się cieszy, nie dopuszcza złej myśli, też wierzy w chłopca- w pierwszej ciąży i mama i siostry (i ja) od razu wiedziałyśmy że dziewczynka, nawet ciuszki takie kupowałyśmy. Coś w tym jest. Moja babcia jeszcze nie wie, będzie ze mnie strasznie dumna.
W ogóle się cieszę że taki termin mam, jak będzie wiosna łagodna to będzie można szybko na spacer wyjść, ponoszę małego w chuście jak planuję, na lato będzie już taki fajny, pełzający robaczek na kocyk do ogródka u babci, na zimę- odchowane bardziej. Tu się chyba jakieś prehistoryczne lęki odzywają, bo wiadomo że kiedyś przeżywało najwięcej dzieci urodzonych wiosną (bo do zimy się wzmocniły).

http://www.suwaczki.com/tickers/ox7nvfxmkmy4tp7g.png

Antosia, 5.04.2008r [*]

Odnośnik do komentarza

Madzia86
Witaj Justyśka
współczuję mdłości
U mnie też się tak zaczynało, w pierwszej ciąży wymiotowałm co dziennie przez miesiąc i strasznie mnie to wymęczyło

Aż śmiać mi siechce z samej siebie, bo jeszcze w zeszłym tygodniu pisałam jak to się super czuję, aż tu przyszedł weekend i..........tragedia. Noc nad kibelkiem, nastepny dzień cały wegetowałam i zastanawiałam się, że gdybym miała tak od początku i co drugi dzień to bym zwariowała! Naprawde współczuję Mamom co tak przechodzą ciążę. Ale..... trzeba wierzyć, że zaraz to się skończy i o mdłościach zaraz się zapomni.
Pozdrawiam

http://suwaczki.maluchy.pl/li-52042.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-46444.png

Odnośnik do komentarza

solidaryzuje się ze wszystkimi wymiotującymi. u mnie to samo. lipnie jest przy myciu zębów bo wtedy mną rzuca po łazience i nie mogę złapać oddechu. Wystarczy, że wkładam szczoteczkę do buzi i łup!!
ja dziś mam wizytę cieszę się i denerwuje jednocześnie. zobaczymy co i jak :)

Justyśka ja mam Maję w domu i jest słodka jak to imię ;) teraz mamy większy dylemat i brak pewniaków.

Monsound impreza się udała? najadłaś się grilowanych pyszności? zrobiłaś mi smaka! :) ale przy takim skwarze nie puściłabym swojego chłopa do grilla ;) tyle litości mam :D a jeśli chodzi o puhnięcie, to mnie puchną dłonie na upale, więc pościągałam obrączkę i pierścionek póki byłam wstanie to zrobić ;) mi jest słabo, chodzę jak po kilku głębszych... właśnie wstawiłam kilka pierożków, żeby się wzmocnić :)

Madzia masz rację! podogadzaj sobie chociaż kalafiorkiem ;) :D

Piotrusia masz gina z kopernika? a kogo jeśli można spytać? ja tam trafiłam właśnie we wtorek i jestem zadowolona z tego jak mnie przyjęto

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlcbxmk2coat6k.png

Odnośnik do komentarza

hana81- nie, nie mam gina z Kopernika. Mój przyjmuje w przychodni na Szwedzkiej, i nie wiem właściwie w jakim szpitalu przyjmuje (nawet nie wiem czy w Krakowie). Na Kopernika trafiłam po wizycie u niego.
Jedno wiem na pewno- klinika na Kopernika to najlepszy szpital w razie jakichkolwiek komplikacji z ciążą. Przywozili tam dziewczyny z całego województwa. Wszystkie przypadki traktują aż do przesady poważnie. Sama widziałam dziewczynę którą przyjęli ze skurczami, krwawieniem i skracającą się szyjką- w Żeromskim wypisali ją po obserwacji z no-spą.
Ale na pewno nigdy tam nie pójdę jeśli zacznę bez komplikacji rodzić w terminie :) To nie szpital dla zdrowych ludzi :D
Mnie też rzuca przy myciu zębów, to chyba norma ;) Dzisiaj jeszcze paskudna migrena, nawet wzięłam Apap, ale wymiotowałam prawie od razu więc nie wiem czy pomógł. Teraz już trochę lepiej, pogoda głupia. A liczyłam że trochę bardziej świeże powietrze po tej burzy będzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/ox7nvfxmkmy4tp7g.png

Antosia, 5.04.2008r [*]

Odnośnik do komentarza

Słuchajcie Moje Drogie, mnie od kilku dni nurtuje sprawa BRZUCHA. To znaczy jak to jest u Was....czy już coś widać? No i jak u Was z garderobą, czy czas odwiedzić sklep z odzieżą dla Mam :)
Zdradze, że ten temat troche mnie martwi bo wchodze tylko w 1 parę spodni, bluzki jako tako, ale czuję się w nich jak śledź. Trochę mnie to dołuje, bo w pierwszej ciąży przytyłam 30kg i choć zrzuciłam wszystko to teraz przed tą ciążą trochę zapuściłam brzuchol i będę wyglądać jak wieloryb :(
Poza tym w pracy jeszcze nic nie mowiłam szefowi, bo chce poczekać do zakończenia I trymestru. Z kolei nie zdziwie sie jak on sam sie zapyta skąd ta opuchlizna wokół brzucha :)
Generalnie uważam, że mój brzuch wygląda jak wielu kobiet w 5 miesiącu, choć dopiero jestem z 10 tygodniu. MASAKRA!
Jestem bardzo ciekawa jak to jest u Was?!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-52042.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-46444.png

Odnośnik do komentarza

hana81

Monsound impreza się udała? najadłaś się grilowanych pyszności? zrobiłaś mi smaka! :) ale przy takim skwarze nie puściłabym swojego chłopa do grilla ;) tyle litości mam :D a jeśli chodzi o puhnięcie, to mnie puchną dłonie na upale, więc pościągałam obrączkę i pierścionek póki byłam wstanie to zrobić ;) mi jest słabo, chodzę jak po kilku głębszych... właśnie wstawiłam kilka pierożków, żeby się wzmocnić :)

Dziękuję, bardzo się udała. Wieczorem schłodziło się i przyjemnie było posiedzieć, szczególnie, że z fajnym towarzystwem. Nie pojadłam dużo bo słabo się czułam. Zupełnie nie miałam chęci na grillowane mięso, tylko kaszanka mi smakowała i sałatka:)
Hana, że też masz siłę lepić pierożki...:)

Madzia, jak ja zazdroszczę takiego wypadu nad morze:) Fotki fajne, a synek przeuroczy:):):)

http://www.suwaczki.com/tickers/d69cj44jyovabxd2.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0433559a0.png?4051

Odnośnik do komentarza

Cześć Kochane

prawie północ, trochę pozna pora ale ja dopiero teraz mam chwilę wytchnienia :)
wiecie ja mam inny problem moja za niska waga, w piątek jak założyli mi książeczkę to obowiązek wpisania wagi, więc mnie ważą na tej chyba 20sta letniej wadze i szok w trampkach 53,3 kg czyli schudlam w ciągu prawie roku 8 kg - po pierwszej ciazy. Tyle że jak była z Róża w ciazy to na początku było 55 kg a na końcu ledwo 61kg , wydaje mi się że przed ta ciążą ważyłam ok 52 kg. To mało przy wzroście 171cm:( mam nadzieję że trochę przytyje i mam też obawy że ostatnie 2 miesiące spędze w szpitalu jak rok temu- przedwczesny poród mi groził w 31 tc.. A urodziłam w 38 i to naturalnie- a miałam zlecone od początku ciazy CC :) w dodatku same przygody nam się wtedy przytrafiły wstałam o 6 rano z bólami, wiedząc że nie chce rodzic w Lublincu z rozwarciem na 7 cm jechałam autem z bratem i moim facetem do Częstochowy i tam trafilam już ok 8.35 z rozwarciem na 9 cm i główkę widać , urodziła się Róża o 8.52 :) zdążyli mnie opieprzyc że jestem chora itd. Ale ja swoje. Matka Boża czuwala i moja świętej pamięci najukochansza babcia i czuwają nadal. Wierzę że bedzie dobrze dla dobra moich dzieci zrobię wszystko co w mojej mocy :)
a teraz idę spać dobranoc :) jutro kolejny dzień z Róża :)

Odnośnik do komentarza

witam mało zagladam ale jestem z wami , mało czasu mam przy moim synku który ciagle biegac chce po polu, a jak jestem w domu to chce tylko choc przez chwile poleżec taka jestem słaba dobrze że chociaż nie wymiotuje....dzwoniła dzisiaj do mojej pani doktor i myslełamże pujdewczesniej na wizytę niż 31 sierpnia ale sie nie da bo jest na urolpie i musze jeszcze 2 tyg czekac na usg a przypomnę że jak ostatnio tzn 2 tyg temu byłam to na usg jeszcze nic nie było widac tylko ciałko zółte ale myśle że jak na nastepnej wizycie bedę bedzie wszytsko dobrze...
co do wielkosci brzucha ato eano jest mały nic nie widac ale po południu tak mi go wywala że szok , narazie waga bez zmian bo to 8 my tydzień ale brzuch rosnie....

KATALOG AVON ZAPRASZAM
http://www.pl.avon.com/PRSuite/custonlineOrderEBrochure.page?custRepOrdr=1&acNo=MTYwMjUzMzU=&source=RFlNQ1VSTA==

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0avfuc2f12.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0ahg4mj4as.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...