Skocz do zawartości
Forum

Jak odmawiać rodzinie?


askasam

Rekomendowane odpowiedzi

askasam jej sytuacja nie do pozazdroszczenia :/ My mamy takich "specyficznych" znajomych... My za nimi nie bardzo przepadamy, oni wręcz przeciwnie... Kilka razy prosiła mnie o opiekę nad małym (pracowałam niedaleko niej) ,mówiłam ok - przecież ma do załatwienia to pomogę,wtedy nie miałam dziecka. I co się okazywało? że zamiast tej godzinki potrafiła zginąć na co najmniej dwie ,a raz jej siostra mi doniosła że ona zamiast w sklepie to na solarium niżej sobie na kawce siedziała. Durna oczywiście nie śmiałam jej tego powiedzieć. Zresztą ona ma taki charakter ,że np jak jej mówię -nie przyjeżdżaja za późno bo o 19 małego kąpie, to ta mi odpowiada - no nie przesadzaj , raz -dwa nie wykąpiesz go o stałej godzinie to nic się nie stanie :Kiepsko: i ciagle coś. Jedziemy na grilla to ta oczywiście 2 h spóźniona ,bo brwi pernamentne poprawiała u kosmetyczki w niedzielę :whistle: i jeszcze drynda do mnie czy mogłabym zabrać po drodze jej męza i dzieci ,bo ona się nie wyrobi... Miarka się przebrała jak chciała pozyczyć na gwałt ode mnie 100zl ,niby na leki małego bo on wcześniak i ma jakieś tam problemy. No to dla małęgo oczywiście, nawet mu zawiozłam. Podała termin do kiedy odda. Termin mija już gruuubo ,a tu nic... To w końcy pytam czy ma już ,bo mi potrzebne to z gębą na mnie ,że mogłam szybciej mówić że potzrebuję ,bo ona teraz nie ma bo karnet na solarium kupiła :alajjj: No żesz kur... I to był ostatni raz jak jakiekolwiek pieniądze pożyczyłam... mówię jej ,że ja jestem na bezpłatnym wychowawczym i nie mam swojej kasy. O dzieciaki też już nie raz podgadywała ,że mogłabym wziąć itd... Mam na nią taki sposób, że staram się jej unikać... jak zaprasza nas na grilla to odmawiamy,bo mamy inne plany,a ich już też nie zapraszamy za często ,bo przyjeżdżają albo bez niczego (mówiąc wpadniecie na grila ,nie oznacza to chyba ZAPRASZAM na grilla,a ona chyba tak to odbiera),albo z kilkoma skrzydełkami ,a i tak jedzą naszą karkówkę ... No ,ale nie jestem pazerna i mogę się podzielić, ale bez przesady. Jezuuu ,ale się rozpisałam :D U Ciebie gorsza sytuacja ,bo to Twoja jak się nie patrzy bliska rodzina... No ,ale jak Twój M taki mądry i chętny to niech sam sobie siedzi z dzieciaczkami ,a ty korzystaj i odpoczywaj... Musisz się jemu określić ,bo inaczej masz przerąbane :Oczko: Życzę wytrwałości :)

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

A co do prezentów to ja jestem taka sama jak Ty... Nie mam swojego chrześniaka dzięki bogu,ale na pewno też na każdą okazję jeździłabym z czymś ... Mam sporo znajomych z dzieciaczkami, jedni mają jedno ,jeszcze inni trójeczkę itp... To przy każdej okazji, a jest ich kilka w m-cu coś dzieciom kupuję. Dziewczynką książeczki czy kolorowanki, chłopcom samochodziki czy jajka niespodzianki... No ja mam taki charakter ,że ze wstydu bym się spaliła jakbym chociaż słoiczka jakiegoś nie miała dla maluszka... Albo chociaż flipsy czy biszkopciki :) Prezenty nie muszą być kosztowne, liczy się każdy gest :) A oni powinni się uczyć od Ciebie ,a nie kozła ofiarnego sobie znaleźli ...

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...