Skocz do zawartości
Forum

Cycusiowe mamusie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Ola - gqdac do innych to chyba nie gada , chociaz nie wiem . Ale nawet jesli , jak nie slysze to niech mowi . A czemu nie powiem otwarcie , w sumie nie wiem . Jakos taki mam charakter ze chyba starszym osobom a w szczegolnosci rodzinie nic nie powiem , zawsze kisze w srodku . Ja czasami mawet jak cos mnie trapi nie powiem partnerowi sama z siebie zawsze musi ze mnie wyciagac ...

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/21243http://www.suwaczki.com/tickers/x7g1egz2xvcderxt.png[url=]

Odnośnik do komentarza

Z kiszeniem w środku mam podobnie,ale w temacie mojego dziecka nie mogę tak robić. Mam swoje zdanie na pewne tematy i tego się trzymam-bo co mi po uległej postawie,słuchaniu dobrych rad (które doprowadzają do szału już czasami) czy robieniu na przekór moim przekonaniom (bo przecież babcia wie lepiej niż taka gówniara jak ja),skoro ja źle się czuję z tym,że ktoś robi z moim dzieckiem coś,czego ja absolutnie nie dopuszczam,a do tego to Np szkodzi mojemu dziecku?? Szczerze? Jak będziesz taka uległa,to za kilka miesięcy babcia będzie Np wciskała Twojemu dziecku słodycze i śmiała Ci się w twarz z Twojego sprzeciwu (ewentualnie nie będzie zwracała w ogóle uwagi na Twoje zdanie). Jeszcze gorzej,gdy Np dziecko będzie zostawało z babcią...
Mam juz większe dziecko,wiec trochę podobnych sytuacji przerabiałam,nadal się zdarzają,ale tylko przez moją 82-letnią babcię,która nic już nie rozumie(wiec sama z moim synkiem nie zostaje). Jak na początku sobie nie "ustawisz" teściowej,to w ogóle nie będzie się liczyła z Twoim zdaniem... A jak się obrazi? Trudno! Ty też pewnie nie masz zbyt dobrego humoru po jej wtrącaniu się i komentarzach,a jednak nic nie mówisz...
Ja byłam do czasu miła dla teściowej,nie komentowałam-aż pewnego dnia postanowiła nakarmić mojego niespełna 4-miesięcznego wtedy Stasia bananem (całym owocem,nie zblendowanym itp),i Staś się zaczął krztusić.Zrobiła to mimo mojego kilkukrotnego sprzeciwu-pytała,zabroniłam,więc zabrała go do kuchni-tak,bym tego nie widziała...a po chwili leciała do mnie z nim,bym go ratowała... Od tej pory z nią też dziecka nie zostawiam (to tylko przykład,pomysły miewa różne niestety,wiec dla dobra dziecka nie zostają sam na sam)...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

tak, Ola ma racje, dla dobra dziecka nie pozwol sobie wejsc na glowe. Wiem, ze to boli, ze zamiast byc docenione za to, co robimy dla dziecka spotykamy sie tylko z krytyka, ale trudno, jestesmy dorosle, czasem tak bywa. Mysle, ze jednak powinnas powiedziec partnerowi co Cie wkurza, bo on nie bedzie wiedzial dlaczego np unikasz jego matki. Ja tez duzo rzeczy trzymam w sobie tzn nie kloce sie otwarcie z tesciowa, ale to dlatego ze ona, na szczescie, jest daleko. Natomiast mezowi nauczylam sie mowic otwarcie co mysle i czuje ( jak bylam mlodsza tego nie robilam). Moje zdanie jest takie, ze my, kobiety, oczekujemy od mezczyzn ze sie domysla a oni maja jednak inna psychike i po prostu nie potrafia (w wiekszosci wypadkow) wczuwac sie w nasze nastroje.
A jak Ci zle i przykro to tutaj mozesz sie wyzalic, my Cie rozumiemy. Mnie to przynosi ulge, mozliwosc wygadania sie. Sciskam i odpoczywaj teraz po starciu z tesciowa ;) masz kochana coreczke i partnera i to jest najwazniejsze :))

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

Dzieki dziewczyny. Musze chyba sie wziac w garsc bo to samo mowia moje marcoweczki ;) ale czasami uwazam ze traktuja mnie jak jakas ofiare. Nie mam tu swojej rodziny , mamy nie mam jak jej sie no wyzalic , tylko przez telefon i przez facebooka ... Ale jakos nie potrafie okazywac uczuc i plakac do sluchawki dusze w sobie wszystko ... Przed wszystkimi udaje ze jest dobrze wszystko a czasem zamykam sie w lazience i poprostu placze sama z siebie ;( bo jest mi tak cholernie przykroo .. Wczoraj np powiedzialam ze we wrzesniu czeka nas pierwsza podroz do olsztyna a tesciowa ze poco mowie ze na mojej mamy slub a ona ze oszalalam ? Z takim malym dzieckiem na zabawe ?? Powiedzialam ze nie moja mama sobie nie wyobrazs ze mialabym nie przyjechac z jej wnuczka na slub . A w szczegolnosci ze zadnej zabawy nie bedzie tylko drobne przyjecid ... I teraz juz sobie postanowilam ze jesli partner bedzie popieral mamy zdanie to pojade z Wikusia sama .... Jest mivholernie przykro ze js mowie damianowi ze mnie drazni jego mama a on nie komentuje tego ;( ogolnie czasami mam wrazenie ze mniej sie dogadujemy niz kiedys ...ehh ale nie przynudzam Was , bo mamy ladna niedzielna majoweczke ;)
Zaraz bedziemy szli na spacer z wikusia i tatusiem , sam zaproponowal wspolny spacer wiec jestem bardzo zadowolona ze wkoncu wyszedl z propozycja wspolnego spaceru z dzieckiem

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/21243http://www.suwaczki.com/tickers/x7g1egz2xvcderxt.png[url=]

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kobietki. Ja znów na chwilkę. Mamuskaa,ja też wiele rzeczy przemilczam w kontaktach z moją teściową,a mimo szczerych chęci jest ona taka typowa jak z dowcipów,do wszystkiego się wtrąci i z racji że ma 3 dzieci i wychowała je najlepiej to ja też powinnam tak robić. Znamy się już 10 lat i zdążyła mnie poznać że dobre rady wysłucham ale i tak zrobię po swojemu. Strasznie ją to wkurza i jak jej się zbierze to gada na mnie mojemu Mężowi i pewnie innym też ale powiem Ci,że zbyt dłu go mi to zajęło,żeby się nie przejmować. Z Mężem rozmawiam szczerze i Ty też powinnaś porozmawiać z partnerem. Nie krytykować na początku mamusi :-) bo po co on ma to źle odebrać ale powiedz,że mimo że starasz się jak najlepiej zajmować Wikusią to nie znaczy że Twoje metody jako młodej Mamy są złe. Ty ją najlepiej znasz. Jutro się odezwę więcej

Odnośnik do komentarza

oj z tym dogadywaniem z partnerem po narodzinach dziecka cos wiem niestety.. i to tez zasluga tesciowej bo mimo ze oficjalnie jej nie slucha to jednak udaje jej sie co nieco przemycic i zamacic. Ale damy rade! :) mamuskaa nie przysmecasz, przestan! My pojechalismy do Polski jak maly mial 4miechy (dwa dni nam to zabralo) takie male dzieci dobrze znosza podroze bo po prostu spia! :)) Glupoty gada, nie przejmoj sie!

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

Kiecka w grochy - moj odnalazl sie bardzo szybko w roli tatusia , jest zapatrzony w Wikunie kochs ja bardzo. Opiekuje sie , rozmawia , bawi sie rzadko bo pracuje i potem jest zmeczony ale pomaga mi . Kapiel nalezy do niego znaczy razem to robiny ale on trzyma malutka w wannie , czesto to on obcina paznokcie . ;) wiec na to nie narzekam

Dziewczynu napewno wezme wasze rady di serca i na powaznie i pewnie nadejdzie dzien kiedy wkoncu sie przelamie i powiem zeby sie nie wtracala ...

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/21243http://www.suwaczki.com/tickers/x7g1egz2xvcderxt.png[url=]

Odnośnik do komentarza

U nas relacje się bardzo zmieniły,ale to raczej normalne... Nie jest to jakiś kryzys,raczej nowe wyzwanie,sprawdzian dla dojrzałości związku :)
M.nie od razu odnalazł się w roli taty,jeśli chodzi o tę "praktyczną" stronę-bał się przewijać małego,ubierać go itp. Wkurzało mnie to,bo miałam wrażenie,że to wymówki - ale jak tylko Staś podwoił swoją wagę urodzeniową,zaczął to robić:) oczywiście nadal są rzeczy,których nie zrobi albo zrobi wg mnie nie tak,ale nie ma problemu,by panowie zostali sami czasem na kilka godzin (najwyżej uciekną do mojej mamy czy siostry w kryzysowej sytuacji;)
No i Staś nadal głównie śpi z nami w łóżku,to też wpływa na związek-ale nie mam zamiaru tego zmieniać póki co (a i M.chyba też nie - jak chcemy trochę intymności,to mamy pozostałe 60 m kw mieszkania ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

mamuskaa ja bym nie wchodziła na razie w otwarty konflikt z teściową, mężczyźni lubią myśleć ze ich mamy to nieomylne boginie, mi zajęło 10 lat zanim sam zobaczył i odczuł co ta cholera potrafi...

Kiecka to nasze drugie, wyczekane dziecko więc z tych dwóch powodów u nas raczej jest happy Time non stop :) przy pierwszej bywały bardzoooo ciężkie momenty bo mieliśmy inne priorytety, każde z nas chciało realizować się w pracy chociażby i generalnie pierwsze dziecko to trochę hardcore bo trzeba ułożyć na nowy sposób relację ze sobą i z całą rodziną, sporo się zmienia....

Tak w ogóle dzień dobry kobietki,
U nas dziś pochmurny dzień ale o 5 było już tak ślicznie jasno i ciepło. Właśnie wybieramy się na pierwszy spacer:)

Miłego dnia wszystkim!

Odnośnik do komentarza

10 lat ? o jezu . nie wytrzymam tyle . przez ten czas to ja sie chyba zastrzele . hehe .

u nas widze sloneczko swieci , ale my dopiero wstalysmy po prawie 5 godzinnej przerwie od ostatniego jedzenia. juz myslalam ze od 5 nie zasnie bo sie bawila smiala a tu nagle nie ma dziecka i spala znowu tyle czasu . poltorej godziny temu powinna jesc a dopiero teraz zjadla;) milego dzionka mamusie

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/21243http://www.suwaczki.com/tickers/x7g1egz2xvcderxt.png[url=]

Odnośnik do komentarza

Ja nie mówię,żeby wchodzić w otwarty konflikt z teściową,tylko jasno wyznaczyć granice:) nie dajmy się zwariować-moim zdaniem jak facet uważa matkę niemalże za guru,to coś tu chyba jest nie tak...i ja bym się nie podporządkowywała takiej relacji na pewno.
Mamuśka,my ze sobą jesteśmy prawie 5 lat,ślub dopiero przed nami,w sierpniu 2016. W sumie zastanawialiśmy się,czy go brać,bo oboje jesteśmy sceptycznie nastawieni,choć oboje z różnych powodów. A Twój partner czemu jest nie chce(?) ??

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

No co Ty Ola ja w ogóle nie powiązałam mojej wypowiedzi z Twoją, ja takie mam po prostu zdanie, bo u mnie na początku było najwięcej konfliktów o to- mój mąż po prostu był bardzo lojalny, takim go wychowali...
Poza tym to tylko opinia, każdy i tak robi jak mu rozum i instynkt podpowiada :)

Odnośnik do komentarza

czesc kobietki :)
ja tylko wpadlam na chwile dorzucic swoje trzy grosze ;) pewnie to jak podchodzimy do konfliktow zalezy od naszego charakteru i temperamentu, jednym ulzy i czuja sie lepiej gdy dojdzie do konfrontacji a inni wola jej unikac bo taka postawa kosztuje ich mniej nerwow, najwazniejsze zeby w obu przypadkach robic swoje i byc asertywnym ( aktywnie lub pasywnie, jak juz sie kiedys smialysmy z es_ze - bo pewnie takie cos w psychologii nie istnieje hehe)
to tak sie "powymadrzalam" na dobranoc ;)

kiecka napisze w wolnej chwili jak to u nas z tymi konfliktami, bo sa, a jakze i pojawily sie po narodzinach synka

mamuskaa my pobralismy sie ze wzgl praktycznych i to ja "wpadlam" na ten pomysl ;)) moze brak nam romantyzmu.. ;]

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

Witam cycusiowe mamusie :)
Chciałabym prosić was o poradę. Mam małego synka, który jest alergikiem. Karmię go piersią i jestem na diecie eliminacyjnej. Mleko i jajka nakazał nam odstawić lekarz. Nie przyniosło to poprawy, więc wykluczyłam też kakao, cytrusy, orzechy, ryby, soję i kilka innych potencjalnych silnych alergenów. Nadal mamy brak poprawy i skóra wygląda na typowy azs. Teraz do ostrzału idzie pszenica i szukamy przyczyny dalej.

Problem u nas jest taki, że mój Antoś słabo przybiera na wadze :/ Urodził się z wagą 3740. Przez pierwsze 5-6 tygodni przybierał bardzo słabo i było dokarmiany mm w szpitalu a później przez jakiś czas w domu. Udało się na samym moim mleku osiągnąć ostatecznie zadowalające przyrosty tygodniowe i przez jakieś 1,5 m-ca był spokój. Chociaż i tak z urodzeniowo 50 centyla spadł poniżej 30. W międzyczasie w 3 miesiącu życia ujawniła się alergia pokarmowa. Ostatnie ważenie gdy skończył 4 miesiące pokazały, że przybrał tylko 400g w miesiąc. Dzisiejsza kontrola po 2 tygodniach to przyrost o 190 g.
W tym momencie mój synek waży 6440 g i ma niecałe 4,5 miesiąca. Znajduje się na 25 centylu.
Chciałam go karmić do ukończenia 6 miesiąca wyłącznie piersią i dopiero w drugim półroczu wprowadzić pokarmy stałe. Jednak z powodu tych słabych przyrostów i powolnego spadku w siatce centylowej sugerowano mi już w przychodni dokarmianie kaszką Sinlac lub ziemniakiem. Dodam, że mały sprawia wrażenie, że jest najedzony po karmieniu. Jego rozwój też jest odpowiedni do wieku. Ponoć przy alergii mogą być słabe przyrosty. Ale jednocześnie kp wspiera układ immunologiczny w walce z nią.
Co byście mi poradziły? Zacząć dokarmianie już teraz czy spróbować dalej pokarmić jedynie piersią. Kolejna kontrola za niecałe 3 tygodnie i nasz lekarz kazał mi samej podjąć decyzję.

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli21un7ohr.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5englt40xe.png

Odnośnik do komentarza

Mamuskaa. Ja oczywiście też jestem daleka od otwartych konfliktów z teściową bo lepiej oszczędzić sobie rozczarowań. Ale nie daj sobie wmawiać że robisz coś źle,powiedz grzecznie że znasz swoje dziecko a że każde jest inne to nie wszystkie metody które teściowa przerobiła na Twoim partnerze mogą się sprawdzić dla Wikusi. A co do konfliktów to u nas zaczęło się już w szpitalu właśnie przez teściową i od czasu do czasu jak widzi że ją ignoruję to namawia Męża że ma mi podpowiedzieć że mam coś zrobić przy Małym bo Mama tak sugerowała. A że to działa na mnie jak płachta na byka :-) to jak już słyszę o nowym pomyśle to pytam skąd się wziął,jeśli od teściowej to tłumaczę jak bardzo się myli ;-). A poza tym to mamy mniej czasu na rozmowy i przez to też widać różnicę,dochodzą uwagi dlaczego tak a nie inaczej a że mój Mąż z racji pracy bywa mało w domu to czasami aż mi się wyć chce że coś komentuje nie znając sytuacji. Ale jak ochłoniemy to i tak mu powiem swoje żeby później nie było niedomówień.
Es_ze,jesteś the best "co ta cholera potrafi" :-). Ja się zawsze śmieję,że gdybym opisała wszystkie intrygi i numery które odwaliła moja teściowa to powstałaby telenowela niczym tasiemiec brazylijski :-). Ale jestem tym strasznie zmęczona bo ja byłam inaczej wychowana i nie potrafię zrozumieć jak można tak sobie i innym życie zatruwać :-(.
U nas dzisiaj rano się nie zapowiadało ale w końcu było pięknie i byliśmy pół dnia na powietrzu

Odnośnik do komentarza

Wywijaska - dokladnie w sumie gdybym ja miala porownac tesciowa do nagranego jakiegos serialu to do mody na sukces ciaglr to samo i nawet jak odbiore kilka dni pozniej znowu telefon to ciagle to samo slysze w sluchawce ;) haha .w sumie juz sie nauczylam wpuszczac jednym wypuszczac drugim , niech sobie gada ja i tak zrobie swoje .

Ola - znaczy moze nie to ze nie chce , ale on chyba chcialby zeby wszystko bylo bardzo dobrze zrobione , wiesz pierscionek zareczynowy , piemiadze na slub i te inne pierdoly a mi w sumie wystarczylby urzedowy ;) kiedys marzylam o biales sukni o kosciele itp ale w sumie teraz chcialabym wziac slub zeby miec takie nazwisko jak moja rodzinka corka i partner ;) bo kochac Go brde nawet bez slubu

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/21243http://www.suwaczki.com/tickers/x7g1egz2xvcderxt.png[url=]

Odnośnik do komentarza

Mae u nas tez jest azs, skora jest juz duzo lepsza (tez bylam/jestem na diecie) ale nie idealna czyli cos ciagle jednak uczula, to nawet moga byc roztocza lub proszek. To tak zeby Ci powiedziec ze problem nie jest mi obcy.
Co do wagi nie jestem zadnym ekspertem i nie moge doradzic.. jedyne co mi przyszlo do glowy to to, ze najwyrazniej lekarz nie panikuje skoro dal ci wybor (zakladaam ze to dobry lekarz) bo tak jak piszesz maluszek dobrze sie rozwija i jednak przybiera na wadze. Moze skonsultowac decyzje z jeszcze innym lakarzem? Swoja droga najnowsze zalecenia chyba sa takie, ze w szostym miesiacu mozna juz zaczac rozszerzac diete czyli u was juz za pol miesiaca :) tu dziewczyny pisaly wczesniej, ze zmienilo sie to o miesiac (wczesniej bylo ze w siodmym).
A Twoje mleko i tak bedzie glownym pozywieniem wiec bedzie pomagac przy alergii bo nie bedziesz na poczatku w ogole zmniejszac ilosci karmien.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

Cześć kobietki,
U nas dziś extremalnie ciepły dzień - dla mnie za bardzo, ale spacer razy dwa był:)
Mae my nie mamy stwierdzonej alergii ale do mniej więcej 5 miesiąca uważałam co jem, na pewno nie tknęłam czekolady, czosnku cebuli, smażonego, chleba, sztucznych bułek, mleka i jego przetworów, żadnych ciast i wypieków mających proszek do pieczenia lub sodę, nie za często jadłam jabłka, bo było za dużo kupek, ale potem u dziecka jest tak zwane okienko tolerancji i ja w zasadzie stopniowo zaczęłam jeść wszystko, teraz nawet jak zjem czosnek to mala pije mleko i nie widzę żeby jej to przeszkadzało

Miłego wieczoru :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...