Skocz do zawartości
Forum

Zlobek


martusia

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Jakis miesiac temu oddalam mojego 6 miesiecznego synka Bartka do zlobka. Ciagle nie potrafie sobie z tym poradzic. Strasznie mi ciezko. Dodam ze nadal karmie dziecko piersia i dzieki temu ze zlobek jest blisko mojego miejsca pracy moge raz dziennie isc je nakarmic. Zawsze gdy po karmieniu odchodze Bartus placze. Zastanawiam sie czy nie byloby lepiej nie karmic go bo gdy przychodze to on sobie o mnie przypomina i jest mu ciezej... i mnie rowniez. Poza tym to caly czas mam wyrzuty sumienia ze nie jestem z Bartkiem w domu. Jest mi naprawde ciezko :Smutny:
Marta

Odnośnik do komentarza

Witaj Mamo Bartusia!
Oj, rozumiem Wasz ból i rozsterkę...
Proszę jednak spojrzeć na tę sytuację z ciut innej strony. Nie każda Mama przymuszona sytuacją oddania maluszka do żłobka, ma luksus utrzymania karmienia piersią :)
Wiem, że choć kosztuje Was oboje to wiele emocji, jednak jest to najlepsze co możesz droga
Mamo Martuniu dać Bartkowi w tym momencie! Te skradzione 30 minut czułości i bliskości jest wielkim darem :) Trudno oczekiwać od takiego malca, że bez bólu zaakceptuje sytuację pozostawania w obcym środowisku. Dałabym mu jeszcze z miesiąc, aby nabrał pewności i przyzwyczajenia, co do Pani powrotów. Komfortowym (wydaje mi się) rozwiązaniem, byłoby gdyby po karmieniu mógł zasnąć przy Pani. Wówczas nie przeżywalibyście tak bardzo rozłąki, jednak nie wiem jakie zwyczaje i rytm dnia panują w Waszym żłobku.
Wiem, że opiekunkom łatwiej byłoby nie wybijać Bartusia z rytmu i przerwać odwiedziny... Sama jednak jestem mamą i wiem, jak trudno jest zrezygnować z karmienia. Dla prawidłowego rozwoju emocjanlnego rok, to optymalne rozwiązanie.
Radzę tak, jakbym sobie poradziła: Powalczcie jeszcze kilka tygodni i wytrzymajcie! Z każdym tygodniem Bartuś będzie bardziej oswojony z sytuacją. Problemem tylko są długie weekendy, gdy dzieciątko traci rytm... i powrót do żłobka jest trudny, ale na to już wpływu nie mamy. Możemy wówczas jedynie wynagrodzić czas rozłąki spędzając rodzinnie czas :)
A wyrzutów sumienia proszę się pozbyć!!! To nie Pani wina, że taki mamy system i nie dane jest nam w pełni cieszyć się macierzyństwem!
Proponuję także bawić sie z synkiem w różnego typu zabawy "chowanego" np: zakrywać twarz chusteczką "nie ma Mamy! a kuku, jest!", chować grzechotkę za siebie itp. Takie zachowania uczą maluszka, że ktoś/coś znika i powraca. No i koniecznie "papa" :)
Wytrałości i cierpliwości Kochani! chociaż 3-4 tygodnie... zawsze zdążycie zrezygnować i proszę pamiętać (!) od tego też świat się nie zawali :)
Pozdrawiam serdecznie i koniecznie odezwijcie sie jak sobie poradziliście!
A.Żurakowska

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...