Skocz do zawartości
Forum

pazdziernik 2010


amerie9

Rekomendowane odpowiedzi

Penny nie wytrzymam pewnie i poskarżę się męzowi jak wróci, a co do przeprosin teściowej to nie sądzę ale może mnie zaskoczy. Zobaczymy...

Ta maść jest na receptę??? Może idz do rodzinnego to Ci wypisze. No i koniecznie powiedz o tym ginekologowi a najlepiej zadzwon jesli masz możliwość, po co się stresować...

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki:)

U nas dzisiaj pogoda fatalna, pada i pada... Mieliśmy z męzem jechać w góry troche pospacerowac, ale raczej nici z tego:(
Affi współczuje teściowej. Moja tesciowa na szczęsnie w nic sie nie wtraca, za to tesc na odwrót, wszystko chciałby wiedziec. Całe szczescie mieszkamy 100 km od nich i widzimy sie tylko na weekendy.

Zycze wszystkim miłej niedzieli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b73sbcirz53cs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/j36rxzdviiigz8ya.png

Odnośnik do komentarza

dzieki Agulla, moja niestety mieszka 1/2 km od nas :( i jak nie ma kontroli nad naszym życiem to krew ją zalewa. Doprowadziła do tego że ja juz złośliwie niektórych rzeczy jej nie mówie, bo chce miec choć troche prywatności. Najgorsze, że przed urodzeniam F nasze stosunki były bardzo dobre, niestey u nas potwierdziła się stara prawda że na rodziny dziecka zmieniaja stosunki w rodzinie :( co to będzie jak się drugie urodzi...

Tez Wam Kobietki życzę miłego dnia. u mnie rano świeciło piękne słonko , a teraz juz się mocno zachmurzyło, ale może nie będzie padało.

Odnośnik do komentarza

Np. mi teściowa tez czasami coś głupiego powie (dziecko jest głodne, bo masz małe piersi/ a to była gówno prawda- i tak przestałam karmić) albo wtrąci się wychowanie (np. czemu daję Synka do kąta).... może po prostu też to inaczej MY odbieramy... tzn. inaczej jest - jak to nam mówi mama - a inaczej obca osobą - jaką w końcu jest teściowa.
Chociaż nie powiem - mnie wtedy też krew zalewa....

Odnośnik do komentarza

Penny masz rację inaczej jest jakby powiedziała mi to mama, tyle że ona powiedzialaby mi to w postaci sugestii, a nie ogólnej przyjętej prawdy niepodlegającej nagięciom. Ja nie wątpię, że Tesciowa chce dobrze tylko wkurza mnie jej myślenie że jest nieomylna i to że nie bierze pod uwagę że ona juz trójkę wychowała a teraz czas na mnie. Niech sugeruje, podpowiada ale nie nakazuje. Z tymi piersiami i karmieniem miałam podobnie tyle że ona mi bawarke kazała pić, a że nie znoszę to po kilku kubkach nie wytrzymałam i spytałam się jej grzecznie " czy krowa musi pić mleko żeby dawac mleko?" i całe szczęście załapała. Taka jestem wredna ( na usprawiedliwienie powiem, że tylko wtedy jak ktos mnie maksymalnie wkurzy)

Odnośnik do komentarza

Witam w niedzielny wieczorek.
Affi wiem co czujesz bo u mnie teściowa cały czas tak robi i najgorsze jest to że Ja z nią mieszkałam i jak się skarżyłam mężowi, to on stawał po jej stronie,chodzi ona potrafiła dać Kacperkowi jak miał 3 miesiące kapuste kiszoną!!
Naszczęście się to zmieniło i już z nią nie mieszkam:))) i mężulek staje po mojej stronie.
Ja bym powiedziała mężowi , bo wsumie chodzi o wasze dziecko i jego mame.
Trzymam kciuki że Cię przeprosi teściow.
Klamorka czekamy jutro na wiadomość z wizyty i że wkońcu pokaże się druga psiocha:))

http://fajnamama.pl/suwaczki/fnapmsy.png
[/img][/url]=http://blog.dzieciak.com]http://www.dzieciak.com/t/index.php/20100909/Mikolajek/3/ticker.png[/url]
http://www.dzieciak.com/t/index.php/20080612/Kacperek/1/ticker.png

Odnośnik do komentarza

WITAJCIE MOJE KOCHANE:36_3_15:

NO TO POŁÓWECZKA JUŻ MI PYKŁA........:36_2_15:JESZCZE NASTĘPNA POŁÓWECZKA I BĘDZIE PO SPRAWIE......!!!!

A mi dziś dzionek zleciał powiem Wam,że bardzo szybko,ale chyba to za sprawą tego iż byłam w pracy,a tak dostałam w kość,że szok:Histeria:
Ciepełko na dwórku i chyba mężulka wyciągnę na spacerek:D
Affi Ty to masz już przeboje z tą teściową,ale w zasadzie każda z Nas po części....
Taki to już urok tych tesciówek nic na to nie poradzimy,3ba po prostu się nie dać i co swoje od razy głośno mówić.Klaudusia mój mąż czasami też idzie w obronie swojej mamy,nawet wstyd mi się przyznać,ale kiedyś powiedziałam do niego,że jest H...A NIE MĄŻ,ale wyprowadził mnie tak z równowagi,że hej(później załowałam tych słów,ale wiadomo co się rzekło to już się nie cofnie)......moja teściowa to jest bardzooooooooooo ciekawska i lubi pouczac i drygować innymi,ale jak już coś jej się powie to oho nie dobrze-obraza majestatu!!!!

Kobietki,a jak u Was z humorkami? ja powiem wam tak z ręką na sercu to będąc w ciąży i chyba za sprawą hormonów stałam się tak odważna i bezpośrednia w słowach,że sama czasami siebie nie poznaje :36_2_13:nie wiem czy to dobrze czy nie,ale tak to u mnie jest........

http://nasze-wesele.net.pl/phototicker/tickers/jfen5817.png

13.02-II różowe kreseczki
27.04-usłyszałam pierwsze bicie serduszka
06.05-pierwsze USG
25.05-Badania prenatalne....
28.06-będzie córeczka

http://s2.pierwszezabki.pl/038/0380839b0.png?2394

Odnośnik do komentarza

Cześć kobitki

Oj dziewczyny z tymi teściowymi to tak już jest ale ja sobie zawsze myślę że może ja też po menopałzie taka będę i zawsze na moją biore poprawkę. We Włoszech była z Nami i czasem palneła takim tekstem żę szok :leeee: ale wiem że w gruncie rzeczy mnie lubi i potrafi też stanąć za mną a nie za synkiem. One po prostu nadają na innych falach. Ale zobaczymy jak urodzę może też będę chciała ją udusić jak mi dzidzię nakarmi jakimś paskudztwem

Nikt mi nie odpisała jak z tymi niedoborami w organiźmie :36_1_4:
Niunia ja też jestem teraz okrutna i wygarnę wszystko a ostatnio zdarzyło mi się w złości zbić talerz:36_2_31::Nieśmiały:. Mam nadzieję żę jak dzidzia się pojawi to mi minie.Od trzech dni chodzę najeżona i chyba wykorzystam to na porządki żeby dać upust emocją muszę tez wykąpać i wytrymować moją terierkę szkocką bo tym dorywczo się zajmuję a szewc bez butów chodzi i mój pies wygląda jak mop.A jak twoje samopoczucie bo jakieś przeziębienie Ci się zaczynało

Miłych snów

Szymonek jest już z nami.
Miłość matki to siła, która sprawia, że zwykły człowiek potrafi dokonać rzeczy niemożliwych.
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5emigsm8f5.png
:Aniołek: Kochamy Cię Adrianku(34tc) . Na zawsze w naszych sercach

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kochane...może to co napiszę Was mocno zbulwersuje ale jak mój Sylvek miał trzy mies dawałam mu żur z ziemniakami i kiełbaską do jedzenia w wieku ośmiu miesięcy moje dziecko wcinało wodzionkę (chleb zalany gorącą wodą z posiekanym czosnkiem i topioną słoniną z pieprzem wegetą i maggą-jakby któraś nie wiedziała co to takiego) w tej chwili moje dziecko je wszystko to co dorośli łącznie z kapustą kiszoną,ogórkami kiszonymi oraz marynowaną papryką ze słoika czym ogólnie bardzo się zajada....Wyobraźcie sobie,że ostatnio jak pokazala się zielona cebulka (mój mężulo robi ją z ogórkiem zielonym,pomidorkiem,rzodkiewką i gęstą śmietaną 12%) to mój Synulek po prostu rzuca się na takie żarełko a o kiełbasie z grilla to już nie wspomnę czy wędzone wędlinki....nie ma takiego jedzenia które moje dziecko by nie zjadło.....i powiem Wam,że jak na razie raz tylko poważnie zachorował...zapalenie oskrzeli z dusznościami,które lekarka(do której jako dziecko chodziłam ja sama) leczyła jak przeziębienie...na szczęście tego dnia kiedy poszłam do lekarza jej nie było i poszłam do innej....zaraz było skierowanie do szpitala...poza tym nie łapie żadnego przeziębienia i nic z tych rzeczy...no może parę razy bolało go uszko (o czym zawsze pisałam tu na forum)

Nie karcę Twojej teściowej Affi bo pewnie chciała dobrze(choć mogła zapytać czy coś takiego może dać Małemu) zaś z drugiej strony dziwię się niektórym matkom jak opowiadają,że jej dziecko nie je tego czy tego bo coś tam coś tam,ale jak ono ma jeść coś skoro niewie jak to smakuje...Ja osobiście uważam,że dziecko powinno spróbować wszystkiego na co ma ochotę...
tak samo jak przesądy o jedzeniu ciężarnej...smażonego nie bo coś tam coś tam...jakiś owoców nie bo uczulają dziecko....jadłam wszystko to co w ciąży i po ciąży i moje dziecko nie miało żadnego uczulenia ani alergii,a kolki???powiem Wam,że nie mam pojęcia co to jest...choć u mamy spał na poduszce z pierzem i chyba na to ma uczulenie bo mu coś wyskoczyło na buźce.
No to teraz mnie przeklniecie bądź nawet wyrzucicie z forum,ale musiałam to napisać...Wybaczcie....
Weekend minął mi nawet całkiem fajnie dzisiaj młodego przywieźliśmy do domu...Pogoda do południa była super świeciło słonko a jak jechaliśmy po młodego to normalnie oberwanie chmury było w jednej miejscowości droga była cała zalana i ledwo co przejechaliśmy....szok normalnie....Moje drogie panie wizytę mam we wtorek 1 czerwca a jutro mamy ostatni maj....nareszcie....Ja też liczę,że będzie jednak psiocha ;)

No to się rozpisałam....ojoj
Miłego wieczorku i słodkich snów życzę...

http://skocznakura.blog.onet.pl/
HAKUNA MATATA]

Odnośnik do komentarza

alexanti
Cześć kobitki

Oj dziewczyny z tymi teściowymi to tak już jest ale ja sobie zawsze myślę że może ja też po menopałzie taka będę i zawsze na moją biore poprawkę. We Włoszech była z Nami i czasem palneła takim tekstem żę szok :leeee: ale wiem że w gruncie rzeczy mnie lubi i potrafi też stanąć za mną a nie za synkiem. One po prostu nadają na innych falach. Ale zobaczymy jak urodzę może też będę chciała ją udusić jak mi dzidzię nakarmi jakimś paskudztwem

Nikt mi nie odpisała jak z tymi niedoborami w organiźmie :36_1_4:
Niunia ja też jestem teraz okrutna i wygarnę wszystko a ostatnio zdarzyło mi się w złości zbić talerz:36_2_31::Nieśmiały:. Mam nadzieję żę jak dzidzia się pojawi to mi minie.Od trzech dni chodzę najeżona i chyba wykorzystam to na porządki żeby dać upust emocją muszę tez wykąpać i wytrymować moją terierkę szkocką bo tym dorywczo się zajmuję a szewc bez butów chodzi i mój pies wygląda jak mop.A jak twoje samopoczucie bo jakieś przeziębienie Ci się zaczynało

Miłych snów
Alexanti co do przeziębienia to coś ostatnio często mnie bierze,wiem,że w ciąży ma się osłabiony organizm i stad te przeziębienia,ale nie jest póki co źle....
Co do badań,jak pisałam powyżej w jednym z postów to ja jestem w Norwegii i tutaj mają całkiem inne podejście do ciąży i badań więc nie ma tylu badań co u Nas w Pl,bardziej podchodzą lajtowo i sposobami starodawnymi niż jak u Nas..... krew miałam pobieraną bo na grupę krwii i przy okazji posprawdzała mi moja Pani doktor jak to z innymi zawartościami typu witamina D,krwinki białe,właśnie ten potas co mam go za mało,a mocz na czczo mam ze sobą co wizytę i już oni wiedzą na co mają patrzeć tzn cukier i białko(na ogół tylko na to najbardziej zwracaja uwagę)ogólnie mało badań prawie,że wogóle tutaj nie ma.....

Klamorka podoba mi się osobiście,że to co myślisz to piszesz i nie ma lania w poście:36_2_25: mam koleżankę co ma troje dzieci 4,2, i 1 z kawałkiem wyobraźcie sobie,że wszystkie dzieci jej jedzą to co popadnie,sama byłam świadkiem np ten co ma dwa latka skończył w lutym obranego ogórka do ręki i sobie jadł,albo pomarańcze,albo o to mnie zadziwiło surowe pieczarki!! ale nic mu nie było....także to zalezy chyba od dziecka i to jak je i jaki ma żołądek co?! bo jedni zjedza to czy tamto i nic,a inne dzieci tak jak affi Twój synek i bolał żołądeczek:(((

http://nasze-wesele.net.pl/phototicker/tickers/jfen5817.png

13.02-II różowe kreseczki
27.04-usłyszałam pierwsze bicie serduszka
06.05-pierwsze USG
25.05-Badania prenatalne....
28.06-będzie córeczka

http://s2.pierwszezabki.pl/038/0380839b0.png?2394

Odnośnik do komentarza

Klamorka mi nie chodzi o to że ona dała ( choć generalnie jestem zdania że wędzona kiełbasa nie jest dla dziecka w tym wieku). Mam pretensje że postępuje wbrew moim zasadom. Że uznaje to co dałam dla F do jedzenia za " niefajne" i wciska mu swoje. Wiesz... mój mąz raz dał nawet F kaszankę z grilla na spróbowanie, nie byłam szczęśliwa ale to jego ojciec. Franek wcina ogóry, czasem parówki, raz na na jakiś czas dam mu czekolady ( choc wolę jak zje domowe ciasto) ale denerwuje mnie gdy ona mnie zywczajnie okłamuje albo nie mówi a przynzaje sie dopiero wtedy jak Młody ma kłopoty z brzuchem. jedną z naprawde nielicznych zasad w zywieniu których przestrzegam jest nie dawanie mu mleka krowiego przed 3 rż. Kefiry, jogurty, maślanki, sery są ok, nie... ona musi go mlekiem napoic bo za jej czasów to.....To mnie irytuje ze ma moje zdanie za nic. No i jeszcze dodam że jego tata jest alergikiem pokarmowym więc ryzyko zwiększone.
Każda matka karmi dziecko jak waża, jak widzę Ty masz bardzo luźne i odważne podejscie, ja byc może zbyt ostrożne ale to sprawa indywidualna każdej matki, bo to ona odpowiada za dziecko, no i myslę że teściowej nic do tego. Faktycznie ze mnie jędza....:)

No a tak ogólnie DZIEŃ DOBRY MAMUŚKI!!!

U mnie pochmurno, smutno i sennie. Nic mi sie nie chce. F obudził nas o 6 i zaczęliśmy dzień. Pozdrawiam Was i będę zaglądać.

Odnośnik do komentarza

no i Kalmorka, bardzo się cieszę że to napisałaś, bo jak juz wspomniałam bardzo cenię szczerość :)

Ludzie są różni, mają różne zdania i dobrze, bo inaczej świat byłby nudny. No a tak jeszcze w teMacie jedzenia, to mnie też dziwia mamy które 1,5 roczne dzieci karmią tylko słoikami, a uwierz że jest ich sporo, ale to ich sprawa mi nic do tego. P> S az tak radykalna nie jestem. W ciązy jadłam wszystko ( no poza tatarem), F wcina cytrusy odkąd skonczył rok w masowych ilościach, kakao i inna alergizujace też, więc mam nadzieję, że nie zapędziłam się w mojej obsesji :)

Buziaki i zawsze pisz to co myślisz :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie,

alexanti - nie doczytalam dokładnie o jakie wyniki Ci chodzi (morfologia??) ja mam trochę obniżoną i mam brać tylko witaminki dla ciężarnych.

Niunia - gratki na wczorajszy półmetek

Klamorka - ja tam przestrzegałam zasad żywieniowych u maluszka.... Nawet teraz groch, grzyby, fasolę, kapustę itp. dostaje na skosztowanie tylko.
Niestety ja tak kolorowo jak Ty nie miałam... Dziecko sporo mi chorowało... w tym roku jest już 3 raz na antybiotyku (a gdzie koniec roku).. kilka razy byłam w szpitalu - z czego raz z mężem jechaliśmy prawie na sygnale - bo nie oddychało nam kilkudniowe dziecko... więc może stąd te schizy....
Ale uważam, że każda matka wie najlepiej - i sądzę, że wiele do powiedzenia mają geny dziecka!

-------------------------------------------

No i mam doła koffane!!!
ŁZS tak mnie zaatakowało, że umieram....
W dodatku zaś ręka zaczyna mnie swędzieć....
Do rodzinnego nie umię iść - bo ośrodek zamknięty.
Do dermatologa nie - bo nie mają już funduszy.
Ginekolog jest po południu - ale czy mnie przyjmą - jak mają komplet - a on jest w zastępstwie???
Chyba będę musiała iść prywatnie do dermatolożki, ale ona zawsze ma masę ludzi, więc będę musiała błagać o wizytę dziś.
Normalnie aż się chłopowi do telefonu poryczałam!!!
Jestem załamana!!!
Gin mi mówił, że podstawa, to pozytywne nastawienie!!!
A ja ciągle w dołku, bo co chwilę coś mi wyskakuje... cały czas jestem chora.....
Jak moje dziecko am być zdrowe, jak ciągle żrę antybiotyki.....
A wiadomo - dziecko po urodzeniu uodparnia się na te antybiotyki, co mama w ciąży jadła (nie wiem czy o tym wiecie!).
Mam dość!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Penny biedulko nie wiem jak Cie pocieszyć. Wpychaj się gdzie się uda. Może na pogotowie po recepte, jestes w ciązy to specjalny przypadek!!! Co do ostrożności to Ci się wcale nie dziwię, tyle przeszliście. Słuchaj, a to swędzenie to napewno łzs??? Może warto zrobić badania wykluczające cholestazę. To co prawda jeszcze byłoby za wczesnie ale lepiej dmuchac na zimne.Trzymaj sie i pisz co i jak.

Odnośnik do komentarza

Ja tu jestem i napisałam tak dużo i skasowało mi się :/:leeee:
Napisze tylko kawałek , bo aż tyle to nie pamiętam co pisałam .
Każde dziecko ma inny organizm , mój bardzo choruje i jest alergikiem i do tego astme ma ,a co do jedzenia je wszystko po za tym co go uczula oczywiście. Na takie tematy mogły byśmy pisać i pisać :))
Kobitki te co mają już dzieci czy jesteście związane z tymi ciążami jak poprzednią , bo Ja nie.Może jest coś ze mną nie tak ???
Dzwoniła pani ze skarbówki o pity i jestm źle rozliczona i musze tam dziś iść ,a nie nawidze chodzić po urzędach :///

http://fajnamama.pl/suwaczki/fnapmsy.png
[/img][/url]=http://blog.dzieciak.com]http://www.dzieciak.com/t/index.php/20100909/Mikolajek/3/ticker.png[/url]
http://www.dzieciak.com/t/index.php/20080612/Kacperek/1/ticker.png

Odnośnik do komentarza

Klaudusia, jesteś w ciązy Panie ze Skarbówki będą łaskawe :). Masz racje co do żywienia można rozprawiać godzinami, całe fora są o tym. Nie ma co dyskutować każdy robi jak uważa i tyle :)
Co do stosunku do ciązy i do brzuszka.. sama nie wiem napewno ciąza jest inna, ja chyba wbrew temu co piszą jestem bardziej przeczulona ale to pewnie przez to że jest bardziej " kłopotliwa" niz poprzednia. Czytałam kilka postów gdzie dziewczyny pisały ze boją się, że będą mniej kochały te "drugie " dzieci, a ja się boję że maluszek stanie się pępkiem świata( tym bardziej jesli okaże się dziewczynką) i że Starszak będzie czuł sie zaniedbany. Dlatego powtarzam sobię że wbrew wszystkiemu to F bedzie trzeba poświęcać więcej czasu. Nie wiem czy dobrze kombinuję ale tak czuję.

Wczoraj rozmawiałam z moja siostrą. ona ma termin na 1 sierpnia. Już przygotowuje się powolutku ze wszystkim a mnie się wydaje że mnie od porodu dzielą jeszcze lata świetlne!!!

Frania, Niunia, Klamorka, Alexantii i reszta Pań gdzie jesteście???

Odnośnik do komentarza

Witam was dziewczyny w ten niestety brzydki poniedziałek,

co to jedzenia, to ja mogę na swoim przykładzie co nieco. Jako dziecko jadłam normalnie, bez grymaszenia i zawsze wyglądałam "dobrze". Potem w liceum doszla sprawa burzy hormonów i zaokrąglenia tu i ówdzie. Zazdrościłam swoim szczupłym koleżankom,ze maja takie swietne figury. Postanowiłam wziąć się za siebie. Zaczęłam więcej się ruszac i zmieniłam styl odżywiania: dużo warzyw, owoców, chude sery i mięso, mniejsze i częstsze posiłki, duzo wody, slowem zdrowa dieta. Słodyczy nigdy nie lubiłam, wiec z tym nie było problemu. I co sie stało, schudłam 10 kg, a moi rodzice wmawiali mi,ze mam anoreksję. W rodzinnych domach moich rodziców, obiad bez ziemniaków i ogromnego kotleta to zaden obiad, wiec zaczely sie dogadywania,ze sie głodzę, ze żyje powietrzem. Dzis zdrowe odzywoianie jest dla mnie czyms oczywistym, nawet nie chce mi sie patrzec na zawiesiste sosy i tłuste mięsa, ale zaczał sie olejny problem ciaza i ciagle dogadywanie,ze przeciez teraz musze jesc za dwoje. Jem duzo świeżych warzyw, owoców, ryb i nabiał, a moja mama nazywa to nieodpowiedzialnością i wpędza mnie w ogromne poczucie winy.
No to się wygadałam.........

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b73sbcirz53cs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/j36rxzdviiigz8ya.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...