Skocz do zawartości
Forum

pazdziernik 2010


amerie9

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz co a ja uważam że lepiej mieć więcej dzieci i czasami im coś odmówić ale dać dożo miłości niż mieć mniej zapewniać im wszystko co materialne a miłość ograniczać.Dla mnie jesteś egoistką bo są dziewczyny co realizują swoje marzenia i mają dzieci i cieszą się z tego,jedno z drugim idzie połączyć.

Odnośnik do komentarza

Wiesz co a ja uważam że lepiej mieć więcej dzieci i czasami im coś odmówić ale dać dożo miłości niż mieć mniej zapewniać im wszystko co materialne a miłość ograniczać.Dla mnie jesteś egoistką bo są dziewczyny co realizują swoje marzenia i mają dzieci i cieszą się z tego,jedno z drugim idzie połączyć.[/quote]

haha, w na jakim kontynencie? Ja nie wierzę, że z trójką dzieci ma się karierę wymarzoną, itd..aaaa chyba, że się ma bogatego męża albo rodziców, to wtedy tak:) albo mąż zarabia za 5:)[/quote]

niech ci ta będzie ,ja mam trójkę dzieci i wszystkie wyznaczone sobie cele realizuje,i nie mam bogatych rodziców ani męża który robi za 5

Odnośnik do komentarza

oj Dziewczyny...

każda z Was ma inną teorię szczęścia. L chce robić karierę i zgodzę się z nią że mając trójke dzieci cięzko byłoby jej było tak się rozwijac bez kasy i pomocy np. rodziców. IWA Ty nie marzysz o podróżówaniu po świecie, wysokich stanowiskach a szczęściem dla Ciebie jest kochająca się rodzina więc też masz swoją racje.

No i cos jeszcze niektóre matki za nic nie przyznają się że cięzko im pogodzić obie role bo to mentalnie byłby dla nich wstyd. No a zwyczajnie sie nie da pracować po 12 h/dobę i wychować dobrze dużej gromadki, zwyczajnie sie nie da.

Odnośnik do komentarza

no i przykład znajomej z dzisiaj, chcąc wrócić do pracy stawia wszystko na głowie. Dzieci będą z troskliwą nianią, a ona szczęśliwa w pracy. Jedna z Was powie że zaniedbuje dzieci bo wraca do pracy, druga że dzieci jej przeszkadzają w robieniu kariery.No i co punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :)

Odnośnik do komentarza

ja nie powiedziałabym, że jesteś egoistką, ale Twoje życie nauczyło Cię, że do wszystkiego dochodzisz sama i nie możesz na nikogo liczyć... Dlatego nie potrafisz nawet męża poprosić o kasę dla dzieci. Taka Twoja natura! I to samo z miłoscią do dzieci, Ty jej nie zaznałaś w dzieciństwie i nie jesteś w stanie w pełni zapewnić jej dzieciom, piszę "w pełni" bo na pewno je kochasz ::): Zgodzisz się ze mną? Czy to co piszę, to jakieś bzdury dla Ciebie? Nie chcę Cie urazić! Moja mama ze względu na ilość dzieci (6) nie pracowała, zajmowała się domem na pełen etat, a nawet kilka, bo tato przy nas mało pomagał (zarabiał za jednego, więc mama musiała być niezłym logistykiem, żebyśmy mieli co jeść!!!) i to wyniosłam z domu, badzo bym chciała zostać z dziećmi (póki co mam jedno, a myślę o dwójce, max 3) w domu, bo wiem czym dla mnie była obecność mamy:D Ale tak jak piszesz, mamy zostające w domu ograniczają się do swojego małego światka... I tego chciałabym uniknąć! Bo już te kilka miesięcy od września 2010 do teraz(w czerwcu 2010r skończyłam studia dzienne, a do września byłam na starzu w Urzędzie Miasta) siedzenia w domu bardzo mnie męczą!!! Potrzebuje wyjść do ludzi. Ale tylko tyle, nie mam potrzeby robienia kariery, wieć pół etatu spokojnej pracy mi wystarczy ::): Wychodzę z założenia, że są różni ludzie i ktoś musi wykonywać nudną biurową pracę i ja jak najbardziej się do tego nadaję! :D I są takie jak Ty, które realizują się zawodowo, super i ja włśnie takie osoby jak Ty podziwiam :D Dodam jeszce tylko, ze moja teściowa, która też ma 6 dzieci (mój mąż jest z nich najstarszy, reszta jeszcze na utrzymaniu), spełnia sie od wielu lat zawodowo bez niańki (zajmowali się nimi dziadkowie lub mój mąż, bo jest między nim a kolejnym jest duża różnica, miała 18 lat jak urodziła mojego męża), a teściowa jednocześnie robiła studia, pracowała i stresowała się mężem alkoholikiem, który znikał co jakiś czas na rok lub dwa... Więc i tak można! Oczywiście nie można powiedzieć, zeby miała szczęśliwe życie, ale u niej w domu zawsze czuje się ciepło domowe, a rodzeństwo jest do siebie bardzo przywiązane.

Ale sie rozpisałam ::):

Odnośnik do komentarza

Mi mąż dawał po 400 miesięcznie na wydatki i jak chciałam więcej to się krzywił, że dlaczego... dlatego muszę mieć swoje... czuję się po prostu upokarzana...mamy oddzielne konta, ja nie mam dostępu wogóle przecież, albo to, co dostaję z łaski, albo co zarabiam, więc...:(((:(:([/quote]

Ale to na jedzenie, czy tylko na Twoje wydatki lub dla dzieci coś??? Dobrze, ze zarabiasz ::): A pracujesz też w domu? Bo jako tłumach, masz taką możliwość.

Odnośnik do komentarza

Ja nie uważam że kobiety robiące karierę spełniające się zawodowo są egoistkami,ja potwierdziłam L słowa sama napisała że jest egoistką bo stawia na karierę ,ty uważasz że nie a ja tak bo z jej postów wynika że kariera jest ważniejsza niż dzieci.Tak jak było pisane wcześniej każdy ma swoje zdanie.Moja mama była w domu dziecka,życie też ją nie rozpieszczało a dzieciom dała bardzo dużo miłości właśnie dla tego że sama nie miała.

Odnośnik do komentarza

A te legendy o tym jak ktoś robił i studia, pracował... może jednocześnie ratował świat jak supermen... to dla małych dzieci na dobranockę... o razem z rybką mini mini:D[/quote]

Moja mama jak na swój wiek cieszy sie b. dobrym zdrowiem! ::):

Nie wierzysz? Jeśli uznać, że uratowała kilku chłopców przed więzieniem (pracuje w ośrodku dla trudnej młodzieży), jest ratowaniem świata, to to też możesz dopisać do listy rzeczy, które uważasz, za nierealne... Ale tak było, studia robiła przez wiele lat, bo w międzyczasie rodziła dzieci, ale skończyła... Jest na karcie nauczyciela, więc nie pracuje po 40 godzin tygodniowo, a jakieś 25, a w tym są nocki, gdzie godziny liczy się chyba podwójnie, więc dała radę. Jej wychowankowie z przed wielu lat dzwonią do niej jak mają trudną chwilę... I to wszystko nie są bajki, a Ty nie wirzysz, bo uważasz, ze każdy powinien się załamać jakby miał takie życie, a ona nie zotawiął męża i do odtatnich jego dni starała się u pomóc z nałogiem i dzieci nie oddała, mimo, że rodzice ją wyrzucili z domu jak zaszła mając 18 lat. Ale jak już urodziła, to się pogodzili ::): Pokochali wnuka ::):

Odnośnik do komentarza

L, wybacz, ale myslę że kobiety w naszych czasach bardziej się rozczulają nad sobą. Moja mama też wychowywała mnie i brata sama i walczyła z moim ojcem w sądzie, poradziłą sobie z depresją, dała radę finansowo mimo ze była tłamszona przez już całe szczeście eks męża( mojego ojca). Zrobiła podyplomówkę. Pracowała zawodowo i osiągęła baaardzo dużo w tej kwestii.

Tak więc myślę że troszeczke przesadzasz tez w drugą stronę mówiąc ze się nie da.... a zapomniałabym teraz pomaga mi przy dzieciach, ratuje świat ( bo jest kuratorem i bardzo jest zaangazowana w prace i kocha te dzieciaki) i wciąż jest młoda duchem, więc chyba jej wychowanie jej życia nie zmarowało ;) No więc chcesz robić karierę to super ale nie mów że się nie da w ogóle pogodzić tego z rodzicielstwem, bo się da! Bo jak dla mnie to troszkę tłumaczysz swój wybór.

Odnośnik do komentarza

wybacz, ale myslę że kobiety w naszych czasach bardziej się rozczulają nad sobą. Moja mama też wychowywała mnie i brata sama i walczyła z moim ojcem w sądzie, poradziłą sobie z depresją, dała radę finansowo mimo ze była tłamszona przez już całe szczeście eks męża( mojego ojca). Zrobiła podyplomówkę. Pracowała zawodowo i osiągęła baaardzo dużo w tej kwestii.
[/quote]

No dobrze dla niej, że poradziła sobie, na pewno miała pomoc, babci bo ja nie wierzę w takie super kobiety co robią i tak dalej, bla, bla.... pracowała zawodowo i brała Was do pracy tak?[może w żłobkach było więcej miejść, bo na nianię samej na pewno nie było stać po prostu niektóre rzeczy są fizycznie niemożliwe, w dzisiejszych czasach. Wtedy praca czekała na człowieka, teraz człowiek goni za pracą i jej nie ma.

To skoro tak, dlaczego TY nie pracujesz, i jeszcze ona Ci pomaga przy dzieciach? To nie jest też rozczulanie się nad sobą? Po prostu teraz są inne czasy i tyle[/quote]

Nie miała absolutnie żadnej pomocy, jak "rzucali" cos w sklepie na kartki to prosiła sąsiadke zeby zaglądała do nas i kupowała i jej. Ty zapewne tez masz sąsiadki...

ja nie pracuje wyobraź sobie bo nie chce, chce wychować moje dzieci, bo kocham je najbardziej na świecie, a moja mama pomaga mi tylko dlatego że zyc bez wnuków nie może i bez jej pomocy tez bym sobie poradziła.

Wydaje mi się że masz małą wiarę w ludzi i w samą siebie.

Odnośnik do komentarza

a opiekowała się nami Babcia( cudza) która traktowała nas jak własne wnuki i kasy za to nie brała, myslę że teraz też jakbys sie postarała jakąś starsza Panią która chce dorobić do emerytury byś znalazła. No ale nie o tym rzecz i przekonywac Cię nie mam zamiaru bo Ty tłumaczysz wszystkim to że nie masz możliwości być i matką i kobietą sukcesu a tak jak napisała Jadzik miałabyś możliwość pracowania w domu jako tłumacz. Napisz zwyczajnie że nie chcesz siedzieć z dziećmi i iśc do pracy i dyskusja sie skonczy ale nie pisz że się nie da bo się da!

Odnośnik do komentarza

no jak masz takie podejście to o czym tu gadać. Utwierdziłas się w przekonaniu że się nie da i nikt Ci nie przetłumaczy. Wiesz ..ja kiedyś uwielbiałam być "bidulką" tzn lubiłam jak ludzie mówili "oj jesteś biedna, bo....." i pocieszali do znudzenia. Tyle ze to do niczego nie prowadzi i tylko powoduje że człowiek sam w to zaczyna wierzyć. Nie lepiej udowodnić sobie i innym, że się da i mieć zaj...stą satysfakcję?

No i takie pytanie, jakbys miała kasę na najpotrzebniejsze rzeczy dla siebie i dzieci bez proszenia zostałabys z nimi w domu?

Odnośnik do komentarza

opiekowała się nami Babcia( cudza) która traktowała nas jak własne wnuki i kasy za to nie brała, myslę że teraz też jakbys sie postarała jakąś starsza Panią która chce dorobić do emerytury byś znalazła. No ale nie o tym rzecz i przekonywac Cię nie mam zamiaru bo Ty tłumaczysz wszystkim to że nie masz możliwości być i matką i kobietą sukcesu a tak jak napisała Jadzik miałabyś możliwość pracowania w domu jako tłumacz. [/quote]

hahahah, bez kasy???? na jakiej planecie, bo nie u nas zapewne ZADNA OPIEKUNKA NIE OPIEKUJE SIE TERAZ ZA DARMO
nic za darmochę nie masz... a jako tłumacz się zarabia w domu mniej niż sprzątaczka... nie mam zamiaru tak, skoro mąż mi daje 400 pln miesięczne na swoje wydatki i jak mi nie starcza , bo może coś do jedzenia kupiłam i chce dodatkowe 50 krzywi nosem.... jak ja mam nie zarabiać?[/quote]

co Ty za bajki opowiadasz, sama zatrudniałam tłumacza i jak masz papier to wcale mało się nie zarabia. Dodatkowo możesz korki z języka dawać. No a skoro tak chcesz robić karierę to może Twoja firma ma złobek przyzakładowy, a jak nie ma to może warto wyjśc z inicjatywą ?

Odnośnik do komentarza

No i takie pytanie, jakbys miała kasę na najpotrzebniejsze rzeczy dla siebie i dzieci bez proszenia zostałabys z nimi w domu?[/quote]

kaska z nieba nie leci,,,, może Tobie leci, to kłaniam się... zdradzaj sekret, jak mam zrobić, ,żeby mi też leciałała....[/quote]

ok sekret: większa wiara w ludzi, brak złośliwości, miłość, usmiech na twarzy, trochę szczęścia, dużo pracy, usmiech dzieci co rano i wio do przodu. Jak dla mnie musisz duzo popracować , bo ja osobiście z takim nastawieniem bym Cię nie zatrudiła.

Odnośnik do komentarza

bo ja osobiście z takim nastawieniem bym Cię nie zatrudniła.[/quote]

Na szczęście nie Ty jesteś od tego, tylko kompetentni ludzie: otóż mnie zatrudnili i to na dobrym stanowisku, a to już siódmy rok pracy zawodowej mi leci... a co do pytania, nie nie siedziałabym, przyznaję... bo kobietą też jestem, nie tylko matką. A ja myślę, że Ty nie możesz znaleźć pracy, dlatego tak mówisz... no nic dziwnego, jak się tak długą przerwę robi, to potem brak doświadczenia, to nie zatrudniają...wiem, że jakbyś mogła i miała gdzie, poszłabyś... bo wszystkie chcemy być spełnione i zawodowo![/quote]

po pierwsze nie mów za wszystkich bo cos czuje że wiekszośc z nas ma odmienne zdanie od Ciebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Po drugie ZONK bo ja mam pracę!!!!Z własnego wyboru zostaje w domu. Spełniona się czuję póki co w domu, wtedy jak spotykam się z przyjaciółmi, jak jem z kochanym męzem kolacje, jak jedziemy całą rodziną nad morze. Jestes w stanie to zrozumieć?

Odnośnik do komentarza

Brrrr... przeraża mnie Twoje podejście do życia L!!! Więcej pogody ducha i trochę uśmiechu na twarzy potrafi zdziałać cuda! Wiem, bo ja bywam ponurakiem i wtedy, to nawet pani w sklepie bywa dla mnie niemiła, a wystarczy, ża mam dobry dzień i uśmiecham się do wszystkich, to zawsze jakiś rabat dostanę, albo czegoś mi tam drobnego nie policzą lub coś z pod lady wyciągną, co nie jest dostępne dla innych klientów..., zależy oczywiście od sklepu, bo ja lubię te małe a w nich tak jest, zawsze możesz pogadać::): A jeślo chodzi o pomoc za darmo, to jest możliwa, ale trzeba się odwdzięczyć tym samym, a co Ty myslisz, że Ty masz dostać i na tym koniec, ten ktoś też musi mieć w tym interes... Może dasz korki jakiemuś dzecku za darmo. a w zamian jego mama popilnuje Ci dzieci jak będziesz potrzebować... Znam wiele takich przykładów z życia, np moja siostra krawcowa, czasem uszyje lub przerobi komuś coś za darmo i wiele tym uzyskuje... Widzę, że Ty zamknęłąś się w swoim świecie uzależnionym od kazy i z takim podejściem niczego nie zdziałasz. Ja jestem z zmałego miasta, ale myślę, że w Warszawie też mieszkają ludzie!!!

Odnośnik do komentarza

jadzik
Brrrr... przeraża mnie Twoje podejście do życia L!!! Więcej pogody ducha i trochę uśmiechu na twarzy potrafi zdziałać cuda! Wiem, bo ja bywam ponurakiem i wtedy, to nawet pani w sklepie bywa dla mnie niemiła, a wystarczy, ża mam dobry dzień i uśmiecham się do wszystkich, to zawsze jakiś rabat dostanę, albo czegoś mi tam drobnego nie policzą lub coś z pod lady wyciągną, co nie jest dostępne dla innych klientów..., zależy oczywiście od sklepu, bo ja lubię te małe a w nich tak jest, zawsze możesz pogadać::): A jeślo chodzi o pomoc za darmo, to jest możliwa, ale trzeba się odwdzięczyć tym samym, a co Ty myslisz, że Ty masz dostać i na tym koniec, ten ktoś też musi mieć w tym interes... Może dasz korki jakiemuś dzecku za darmo. a w zamian jego mama popilnuje Ci dzieci jak będziesz potrzebować... Znam wiele takich przykładów z życia, np moja siostra krawcowa, czasem uszyje lub przerobi komuś coś za darmo i wiele tym uzyskuje... Widzę, że Ty zamknęłąś się w swoim świecie uzależnionym od kazy i z takim podejściem niczego nie zdziałasz. Ja jestem z zmałego miasta, ale myślę, że w Warszawie też mieszkają ludzie!!!

ot choćby Motylek, warszawianka...TAk, zakręcona do potęgi drugiej a z usmiechem na twarzy i dzieciakami pod pachą zwiedza kraj :)

no i tak ogólnie w 100% podpisuje się pod wypowiedzią Jadzik.

L przemysl to, z takim nastawieniem łatwiej isć przez zycie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...