W czym pomagają tatusiowie

[Daffodil]

U nas też odkąd się Kuba urodził był podział obowiązków pół na pół. Małżonek szanowny tak się wciągnął, że w niczym nie odbiegał umiejętnościami ode mnie, pieluchę zmienił, wykąpał, uśpił.
Jak gdzieś wychodziłam, to nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogliby sobie rady nie dać.
To samo z obowiązkami domowymi. Też wszystko podzielone w miarę sprawiedliwie :)
No może poza gotowaniem, bardzo rzadko mu się zdarza i prasowaniem, którym częściej zajmuję się ja. Ale jak trzeba, to i koszulę sobie sam wyprasuje.

[Margeritka]

iszmaona mój sprząta, ale jak to widze, to wychodzę, wiem, że dobrze posprząta, ale zaczyna on najdrobniejszej rzeczy, która jest najmniej widoczna i stopniowo przechodzi do "największych brudów", a ja zaczynam od największych do najmniejszych i wkurza mnie, że on robi inaczej i nie chcę na to patrzeć:)

[ezelka]

Daffodil

U nas też odkąd się Kuba urodził był podział obowiązków pół na pół. Małżonek szanowny tak się wciągnął, że w niczym nie odbiegał umiejętnościami ode mnie, pieluchę zmienił, wykąpał, uśpił.
Jak gdzieś wychodziłam, to nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogliby sobie rady nie dać.
To samo z obowiązkami domowymi. Też wszystko podzielone w miarę sprawiedliwie :)
No może poza gotowaniem, bardzo rzadko mu się zdarza i prasowaniem, którym częściej zajmuję się ja. Ale jak trzeba, to i koszulę sobie sam wyprasuje.

No jakbym o swoim czytała u nas identycznie

[Ulla]

dobrze,że w związkach panuje podział...mniejszy lub większy ale jest...i to się chwali

[Daffodil]

Margeritka

iszmaona mój sprząta, ale jak to widze, to wychodzę, wiem, że dobrze posprząta, ale zaczyna on najdrobniejszej rzeczy, która jest najmniej widoczna i stopniowo przechodzi do "największych brudów", a ja zaczynam od największych do najmniejszych i wkurza mnie, że on robi inaczej i nie chcę na to patrzeć:)

He he uśmiałam się :)
Najważniejsze, że jest czysto, a patrzeć przecież nie musisz, zawsze można się czymś ciekawszym zająć w tym czasie

[Margeritka]

Daffodil właśnie w takich sytuacjach, gdy on sprząta, jak zajmuje się dzieckiem albo kuchnią:)

[Ulla]

a ja wczoraj nieco się podrażniłam z mężem....odnośnie zawieszenie półek na książeczki nad łóżkiem małego...no cóż czasem jak człowiek nie da dokładnych wytycznych i liczy na myślenie męża to się może zdziwić....

[Margeritka]

u mnie od technicznych kwesti jest mąż, ja jestem humanistką i czasem zastanawiam się nad dodawaniem do 20, za to teściowa bardzo lubi wtrącać się w te męskie rzeczy, jak szpachlowanie itd, myśli, że jak przeżyła dwie budowy domu, to na wszystkim się zna...nie ważne

mąż na dziś zapowiedział rozpoczęcie wielkiego sprzątania, zobaczymy, co z tego wyniknie

[Gość iszmaona]

Ulla

a ja wczoraj nieco się podrażniłam z mężem....odnośnie zawieszenie półek na książeczki nad łóżkiem małego...no cóż czasem jak człowiek nie da dokładnych wytycznych i liczy na myślenie męża to się może zdziwić....

mój mąż wszystko chciałby montować na kleju,a to i tak lepiej niż jego dziadek, który z kolei wszytsko co się dało naprawiał przy pomocy gumek specjaliści

[Ulla]

iszimona moj tato zawsze tak robił..superglu.....to była podstawa montowania wszystkiego

[Gość iszmaona]

złote rączki

[Margeritka]

muszę męża pochwalić, ma cierpliwość do Oli, teraz mamy katarek i tata odciąga, wyciera, mierzy temp. jak położna:)

[Ulla]

brawo dla cierpliwego taty mój też dzielnie zajmuje się chorym Mikim

[Margeritka]

cieszę się, że katarek Oli przydarzył się na weekend, własnie dlatego, że tata jest w domu i pomaga. jak może

[Ulla]

dzisiaj łączę się z tobą bo młody też katar

[Margeritka]

to szczerze współczuję coś jest w powietrzu, bo i ja zaczynam katarzyć...mam nadzieję, że tata wspiera

[ezelka]

Mój mąż to na szczęście prawdziwa złota rączka, wszystko w domu zrobi odnośnie napraw, remontów czy montowania czegokolwiek...ma tylko jedną poważną wadę...według niego wszystko musi nabrać mocy urzędowej i swoje odstać...w praktyce wygląda to tak, że jak na niego nie nakrzyczę, że ma coś zrobić i odpuszczę to potrafi się z czymś ociągać długie miesiące

[Ulla]

eh dziewczyny o 1 w nocy pojechalismy znowu do szpitala na nocne przyjęcia do pediatry bo młody nie przespał spokojnie godziny przy tym strasznie puchnął i oczy mu ropiały...diagnoza- silne zapalenie górnych dróg oddechowych antybiotyk etc....w sumie spaliśmy 4h z wielkimi przerwami...mąż dzielnie pomaga ale młody tylko ciągle mamunie mamunie...zmęczona

[Margeritka]

no jak dziecko chore, to chce do mamy, nie marwt sie, zaraz będzie chciał robić wszystko, co tata, chłopcy tak mają, że w pewnym wieku interesują się bardziej tatą

[Ulla]

wiem wiem....cieszę się, że mimo wszystko ciągnie i do mnie i do męża

[Daffodil]

Ulla

eh dziewczyny o 1 w nocy pojechalismy znowu do szpitala na nocne przyjęcia do pediatry bo młody nie przespał spokojnie godziny przy tym strasznie puchnął i oczy mu ropiały...diagnoza- silne zapalenie górnych dróg oddechowych antybiotyk etc....w sumie spaliśmy 4h z wielkimi przerwami...mąż dzielnie pomaga ale młody tylko ciągle mamunie mamunie...zmęczona

Współczuję :/
Mam nadzieję, że antybiotyk pomógł i Mikołajek już czuje się lepiej?
A Tobie udało się odespać choć trochę?

[Margeritka]

Własnie Ulla, co tam u Ciebie?

[Ulla]

Dzięki dziewczyny, Mikołajowi antybiotyk działa,ale nadal choruje, za to ja czuję się gorzej....
Jeszcze dwa dni do pracy i koniec - wolne.....

[Margeritka]

Ulla szkoda Mikołajka...i ty też nienajlepiej...oby przetrwać!!!

[Ulla]

Mrgeritka oby tego wszystkiego było mało mąż mój dzisiaj zakatarzony więc święta w trójkę w domu przy gorącej herbatce i chusteczkach do nosa