-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez asiabambo
-
A wczoraj do 1 w nocy siedzialam żeby zaktualizować moje zakupy na allegro... Jutro będe zamawiać, jej ile to wszystko kosztuje...... ale jest takie słodkie.....
-
miało byc hormony
-
Witam Wszystkie Brzucholki z deszczowego Poznania. Ja już dziś od rana jestem w pracy...:-( Ten deszcz i ta praca i to że zepsułam rano odkurzacz, wprawiły mnie w płaczący nastrój.... ah te formony...... Ściskam Was Dziewczynki na cały weekend!!!!
-
Witamy w naszym gronie Karolinę!!!!
-
KOchae! DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA SŁOWA OTUCHY W KWESTII MOJEJ BRATÓWKI!!! Ale naskrobałyście os popołudnia!!! Kaja - witaj wśród nas!!! Gosiak - moi rodzice maja flanelową pościel i jest bardzo milutka i cieplutka Emilka - aż mi ślinka lecie na myśl o Twoich wypiekach ;-) Aniu - strasznie się ciesze razem z Tobą że u Natki wszystko o.k. Sopfie - a Tobie zazdroszczę takich kochanych teściów i w ogóle ich licznje rodzinki;-) A co do pościeli - ja zamierzam kupić 3 komplety i 3 prześcieradła. 1 komplet Milpol - razem z baldachimem, oslonką na łeżeczko, rożkiem itd (wg mie strasznie drogo - 284 zł) ale są śliczne. oraz 2 komplety inj firmy, już nie pamiętam jakiej ale mam dokladnie wszystko spisane. Włąśnie oświadczyłam mojemu mężowi że w przyszłym tyg. musimy to wszysto pozamawiać na allegro, bo po świetach trzeba by już torbę do szpitala pakować co? Dobranoc Myszki-Brzuszki, zabieram się za PIT-y, bo mi rodzinka zniosła...
-
a zebym nie była gołosłowna - to podaję jeden przykład z tekstów mojej bratowej. Moi rodzice zmieszkają sami w duzym domu, opalają go węglem i drzewem, które jak się w piwnicy skonczy to trzeba z ogrodu przewieżć do piwnicy. Dodam że tato od roku jest sparaliżowany na skutek strasznej neurologicznej choroby... Moja bratowa uważa że mój brat nie ma tego robic, tzn wozić drzewa bo "jeb.. księżniczkaska może to przeciez zrobić..." Tzn ja w 6 miesiącu ciąży.....
-
Anginka - tez zazdroszcze siostrzyczek!!! Ja mam tylko 1 brata Mateusza - o rok starszego. Jest świetnym facetem - bardzo otwartym i dobrym człowiekiem (wiem to może brzmiec jak przechwalanie ale to nie tylko moje zdanie ale wielu osób które go znają). Zawsze był moja podpora i moglam w każdej chwili na niego liczyć. Byłam z nim baaaaaaaaaaaaaardzo związana do kwietnia 2009 - tzn do jego slubu. Teraz niestety widujemy się może 1 raz na miesiąc (mimo że mieszka 10 min drogi samochodem ode mnie) bo jego żona zabrania mu kontaktów ze mna i rodzicami.... ale to temat rzeka, który jest bardzo raniący dla naszej rodziny...:-(
-
Kasiu - podziwiam Twoja cierpliwośc do takiego "wyjazdowego" mężyka !!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Sopfie - to super że Wasze nowe gniazdku bedzie nowe i gotowe jak Misiek zawita na świat ;-) Anmiodzik - u nas w Poznaniu piekne słońce, nie wiem jak u Ciebie ale proponuje spacerek dla energii albo czekoladkę;-)
-
Sopfie - ja tez byłam 7 razy, zaczełam 13 lat temu, ale mialam przerwę jak poszlam do pracy... Wiesz zatem jakie to uczucie, jak człowieka ciągnie na szlak - jak wilka do lasu....;-)
-
Kasiula i Ewunia - prosze się zameldować;-)
-
Sopfie - dziekuję za komplement, choc z tym castingiem no niezbyt sznase bym chyba miala.... ale jak na razie to ciąża poszła mi tylko w brzuszek.... A co do Waszego "cudownego prezencika" to SWIETNIE SIĘ WAM UDAŁO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Całe zycie bedziecie to pamietać ;-) My pobralismy się w październiku 2007r. Z dziciatkiem chcielismy troche poczekać. Od stycznia 2009 odstawilam antykonc. hormonalną ale powiedzialam mężykowi że do lipca bedziemy "uwazać" ponieważ chciałam ostatni raz pójść na pielgrzymke pieszą do Częstochowy (robie to od 13 lat). Powiem szczerze że w sercu cały czas nosiłam obawę czy będę mogła zajść w ciążę, ponieważ długo stosowałam pigułki, byłam przemęczona rodzinnymi problemami i w ogole tyle jest teraz par które nie moge mieć dzidziusia. Sama mam wielu znajomych którzy kilka lat sie staraja z róznymi efektami. Jednak moje obawy były niepotrzebne. Bez specjalnych wyliczeń i starań (tylko z uniesieniami.....;-) w sierpniu Misiek zadomowił się pod moim sercem..... Alez mi do niego tęskno....
-
A jeszczed chcę się pochwalić moim brzucholkiem
-
Beaduska - jesteś Dzielna!!!!! Podjęłaś nalepszą decyzję zostawiając tego "gościa", one jeszcze kiedys zapłaci za swoje zło i Twoje krzywdy. A plotami się nie przejmuj, nie ma takiej mozliwość żeby ksiądz nie ochrzcił Hanulki. Jestem całym sercem z Tobą, jak chcesz to przyjadę i damy popalić tym "koleżaneczkom"...
-
Mój Misiaczek bardzo mocno kopie -niech kopie z całej siły.......
-
Boże to straszne co przydarzyło sie Tej Dziewczynie :( Wiem że to straszna tragedia bo moja mama stracjila dziecko przy porodzie a jej siostra w 32 tc.......
-
OGROMNIE WSPÓŁCZUJĘ :( Bardzo mi przykro, myslami jestem z Tobą.......
-
Witam wieczorowo Dziwczynki! Ale naskrobalyście przez cały dzień!!!!!!!!!!!!! Emilka, Jagódka i Kasieńka - BOSKIE BRZUSIE!!!!!!!!!!!!!! Nic tylko głaskać ;-);-);-) Aniu - ciesze się że tym razem glukoza jest o.k. i nadla zazdroszczę cycuszków;-) Sopfie - mój mężyk, wystawia mnie za drzwi co drugi dzień (tzn. starszy wystawieniem) za to marudzenie, ryczenie i kaprysny nastroj, ale przy tym się smieje i sam jest z siebie dumny że ma tyle cierpliwości.... ;-);-);-) I codziennie rano robi maślane oczy i mówi do mnie "Dzien dobry Mopsiku kochany" i wtedy zaraz poprawia mi się humor... A co do brzucha to mnie mój się nawet podoba, czesto chodzę z nim gołym i się po nim glaskam A co do wagi - to ja mam na plusie ok. 9 kg. Waże teraz 60 a na starcie 51 przy moim wysokim wzroście -158 ;-) A ruchy - 10 na dzień ? Mój Misiek robi 10 na minute, cyba mi niedlugo nóżki uszami będa wychodzic tak mnie codziennie okopuje;-) W ciagu dnia przemawiam do niego żeby juz przestała, ale w sumie ciszę się że się wierci, bo się nie zamartwaim o Niego... Ah byle do maja......
-
Jezykowa - moja przyjacółka 2 lata temu w maju urodzila synka i on do dziś jeździ w gondoli. Gdyby nie fakt że równiez w tym maju będzie mamusia po raz drugi, to pierwszy maluch pewno nadal by jeździł w gondoli a tak w maju go wyeksmituja i kupia spacerówkę. Ich gondola nie jest specjalnie ogromna, na pewno ma taki wyciagany środek. tzn cała buda i korpus gondoli sa zamontowane a w to wklada się taki przenośny za rączki wkład. Nie pamiętam jakiej firmy jest ten wozek...
-
Sopfie - SERDECZNIE SIĘ CIESZĘ ŻE MACIE POTWIERDZONEGO MIŚKA!!!!!!!!!!!!! Az się wzruszyłam czytając Twój post................
-
Anmiodzik - ja mam 3 dziewczynki (córeczki mojej kuzynki - prawie siostry) one są już trochę starsze bo najstarsza - moja chrzesniaczka koczy 20 lutego 11 urodziny, ale pamiętam że one uwielbiały taka grę (nie wiem jak to się fachowo nazywa) że parami zbiera sie obrazki - miały taką wersje ze zdjęciami zwierzat. Potem też miały takie dziecięce scrable
-
Witam Kobitki w nowym dniu! Chantrel - wielkie GRATKI za Twoje zdolności!!!!!!!!!!!
-
Gosiu - dobrze że mimo Twoich dolegliwości - Niuńka sie rusza!!!! Ja jestem od soboty tak okopywana przez mojego Lokatora, że zaraz uszami wyjda mi wszystkie flaki... Ale tak biadolę na to, a na pewno gdybym ruchów nie czula to by była wielka panika, no akurat teraz jest chwila ciszy - pewnie przed burzą ;-)
-
Gosiak - masz rację z tym łóżeczkiem, muszę jeszcze pobuszowac za VII w orzechu. Chociaz ta V tez mi sie w sumie podoba - jest taka "delikatna"...
-
Anginka, Gosiak i Ewcia - duuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo zdrówka zyczę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!