-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Dorotkazkrainyoz
-
Martek73A my jutro idziemy na kontrolę z Szymkiem do kardiologa.Mam nadzieje, że wszystko jest oki. Trzymam kciuki mocno!
-
Zuzanka z żółwiem, z opaską:-), w nowym foteliku, z dzidziusiem i z reklamówką:-)
-
justysia_ku nas dzisiaj mija tydzien bez kupy :( zaczynam sie martwic lena nie steka nie ma twardego brzuszka nie boli ja cos tam spobie popierduje ale wczoraj i dzisaj zrobila dwa male "bobki" suche takie jakies myslicie ze isc z nia do lekarza czy jeszcze poczekac? Justynka, po Twoim poście włączyłam GG i zobaczyłam Twoją wiadomość- wybacz. Dobrze, że z pracy jakoś się rehabilitują. Tak trzymać! Którego dokładnie wracasz? Z kupkami nam pediatra mówiła, że dziecko karmione maminym mleczkiem do 10 dni bez kupki- norma! Fotelik kupiłam taki: Nowe kosztują ok 450 złotych jak patrzyłam, ale upatrzyłam używany, ale mam go i jest w stanie idealnym! Zapłaciłam 270,00 złotych i jak mój mąż się śmieje, pewnie go jeszcze drożej sprzedam:-) Chicco Polly Double Phase Big bear Taka prawda- jak się kupi coś markowego to naprawdę dużo łatwiej to sprzedać. Np. ja już sprzedałam kołyskę- miałam Glucka, nianię Angel Care z monitorem oddechu i właściwie na niczym nie straciłam. Krzesełko jest super. Polecam. Malaga i Izd mają chyba Chicco Polly, prawda? Ale dziewczyny mają chyba jeszcze nowsze wersje- magic.
-
Dziewczyny kochane! Jestem. Przepraszam Was, że rzadko piszę, ale ciąle u nas coś się dzieje- albo zakupy albo goście, albo Zuza tak absorbuje, że nie ma jak napisać. Ale u nas wszystko gra. Mamy fotelik do karmienia, sprawdza się super! Zupki i obiadki nadal w akcji, smakują małej, wcina, więc ten problem z głowy. Wczoraj dałam też jej pierwszy banan z Hippa i też wciąła cały słoik. Waży 7330, więc jestem z niej bardzo dumna. Poza tym nie przewraca się na brzuch sama, tylko kręci na boki i w tą i w tą i jak leży na wznak to mocno dźwiga się do siadania, ale chyba główka jej ciąży:-) Ząboków niet, innych sensacji też niet. Zauważyłam, że mała boi się rówieśników. Byli u nas znajomi z córką miesiąc starszą od Zuzy i jak tamta wydawała dźwięki lub zapłakała to Zuzia też zaczynała płakać... Kurde, trochę się obawiam czemu ona taka bojaźliwa. Poza tym obkupiłam ją w nowe ubranka, byłyśmy w Tesco Cheeroke i był rabat 30% na wszystkie ciuchy! Bth, słyszałyście, że od stycznia wzrasta VAT z 7 na 23 % na wszystkie artykuły dziecięce!!!! Złodzieje! A jak u Was przygotowania przedświąteczne kochane? Dzieciaki miodzio! Ewcia, ale musiałaś się najeść strachu. Kurde. U nas wczoraj nocka też z przerwami, pokrzykiwała, płakała, stękała. Wstawałam kilka razy wkładać smoka. Nie wiem czy to z nadmiaru wrażeń- było u nas trochę gości w niedziele- czy taka noc po prostu. Ściskam Was mocno. D.
-
justysia_kehhh u mnie cisza bo chorobsko meczy bozzzze il ja bym dala teraz za wylezenie grypska :/ poza tym jakis dol mnie lapie :( bez odbioru Bez odbioru, bez odbioru. Doły zakopujemy. Asiula, super, że wszystko gra. Ewcia, mam nadzieję, że wyniki ok. Izd, ZDROWIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Martek, buziaki dla Szymonka! Aga, powodzenia na imprezce i uściski urodzinowe! Buźka.
-
Boziuniu kochana ile tematów żeście poruszyły :-) Ale przeczytałam. Większość prezentów zamówiona, jeszcze tylko ze 2 -3 sklepy i skończy się to istne szaleństwo. Co do jedzenia u nas, jest już całkiem ok, je cały słoiczkek, najchętniej z mięchem- to pewnie po tatusiu, mleko pije., natomiast nie chce pić ani wody ani herbatki ani soku. Nic a nic. Kupiłam niekapek- bawi się, stuka, rzuca, ale nie pije. Ile dam radę daje strzykawką. Jestem pozytywnie nastawiona- udało się ze słoikami to i uda się z piciem, ale wszystkie rady chętnie przyjmę. Co u Was? Jakie plany sylwestrowe- wiem, że Ewcia idzie w tany. A reszta? Cieszycie się na pierwsze święta z maluchami? Ja okropnie mocno. Pamiętam tamten rok jak leżałam w zagrożonej ciąży i mówiłam: Zuziu, kochanie, za rok będziesz już z nami. I jest. I to najpiękniejszy prezent na resztę gwiazdek. Ściskam, D.
-
aga82Dorotkozkrainyoz jesteś wzywana !!!!! Proszę się zameldować, że wszystko z Wami dobrze !!! Hej! Dobrze, dobrze, kochane mamuśki. Podczytuję Was, ale zostałam zasypana obowiązkiem wybierania świątecznych prezentów więc ciągle buszuję w necie. U nas dobrze, jemy, rośniemy, bawimy się. Jakiś extra cudów i postępów nie ma, ale jest wesolutko. Trzymajcie się ciepło kochane. D.
-
Nie mam dziś kabla do lapotopa - mąż mi zwinął- więc nie będzie mnie w dzień. Justynka, bardzo mocno trzymam kciuki za mamę. Iza, Aga- kochane, jesteśmy z Wami i czekamy na Was. Asia, ja mam skrętne koła, ale często je blokuję. Mi się lepiej jeździ na stałych, mężowi na skrętnych-czyli jak widać co człowiek to opinia. Ati,kreski już nie mam, ale miałam delikatną. Mam za to kilka rozstępów, ale mam to gdzieś. Ściskam poniedziałkowo. P.S. Jak u mnie cudnie za oknem. Kurde. Lubię ten widok. Mróz niekoniecznie:-)
-
Witajcie, ja tylko na chwilę dziś odpowiedzieć na pytanie Justynki. Zdecydowałam, że do końca sierpnia 2011 zostaję z Zuzką. A później będę pewnie szukać innej, nowej pracy, bo do starej nie będę miała powrotu na pewno. Ale to nic. W wyborze ostatecznym pomogła mi moja siostra, która uświadomiła mi, że Zulka jest bardzo mała, potrzebuje mnie. Że mam się użerać z jakimś głupim szefem i mu "usługiwać" podczas gdy ona tam będzie raczkować, mówić pierwsze sylaby, słowa itd. Będę żałować, bo tego nikt mi nie odda a tym bardziej zarobione pieniądze. A na pracę mam jeszcze kilkadziesiąt lat. A do emerytury to najpierw trzeba dożyć.... :-) Siostra na koniec rozmowy powiedziała mi: Pamiętaj, nie strać z oczu tego, co najważniejsze. Moja rodzina bezkompromisowo jest dla mnie najważniejsza.
-
Ja jestem, ale ciebie pewnie już nie ma....
-
justysia_k dorotka czasem jak czytam twoje posty to jakbym czytala o sobie :) Ja też od dłuższego czasu myślę, że jesteś mój soul mate
-
justysia_ka ta piosenke "każdego dnia" dostalam jakis rok temu od m. z dedykacja :)))) a wam polecam Kamil Bednarek O tak o tak! Jego głos jest boski. Ciężki będzie finał Mam talent:-) Izd, kurde, ja mam dziś też zły dzień:/ Nie wiem co dalej począć. Niby pisałam, że mam nowy plan, ale ten plan też do dupy. A jeszcze mój m. ciągle mi mówi: no weź już zdecyduj co robisz dalej, bla bla bla bla.......... myśli, że to takie proste kurde balans. Wiecie co, chyba ciężko byłoby mi znieść myśl, że będę na jego utrzymaniu- choć od początku kasa wspólna... Ale i tak ponad wszystko, najważniejsza jest Zuzaneczka.
-
Martek73A my wczoraj z Szymkiem byliśmy na testach skórnych. Na szczęście w przypadku dzieci, nie trzeba chodzić na odczyty. Miał alergeny położone na obydwu rękach i po 15 minutach odczyt.Wyszło, że jest na pare rzeczy uczulonych. Najbardziej na olchę. Jeszcze w styczniu będzie miał testy z krwi, a potem w połowie grudnia idziemy na wizytę do alergologa. Teraz będzie dostawał raz dziennie aerius. Może wreszcie przestanie kasłać. Martek, super. Ja też kaszlę alergicznie i też olcha mnie uczula. Dobrze dobrane leki działają cuda! Trzymam kciuki, by i u Was tak było.
-
izdżycie mi się troszkę baaardzo komplikuje i chyba ciut wali, więc chyba jednak do dupy jesttak Ulcia i Marcin to moje największe szczęście, ale są też inne aspekty, które nie rysują się już tak różowo- nie chcę jęczeć bo wiem, że są osoby, które oddałyby wiele za to co mam ja- ale dzis czuje się tak beznadziejnie, ze mi się wyć chce... Iza, a może coś zaradzimy wspólnie? Może czasem trzeba nazwać rzeczy po imieniu - a w tym przypadku napisać o nich.... czasem jest lżej...nawet jeśli to intymne sprawy. Ale absolutnie nie namawiam. Pamiętaj tylko, że jesteśmy.
-
ewcia_kDorotka fajny opisik i fajna piosenka nie?? mi wczoraj wpadla w ucho jak ktos chce to prosiem Oj tak. Bardzo lubię takie klimaty reggae! I słowa tej piosenki też bardzo mi pasują. Właśnie jak jadę samochodem to sobie śpiewam, słucham i się bujam:-) Wiem, że to o kobiecie w sensie partnerce, ale ja lubię śpiewać ją Zulce:-)
-
ewcia_kwitajcie.Dziewczyny piszecie o odwiedzinach rodzicow w swieta... Wiecie ile ja bym dala zeby moc sie z tata zobaczyc??Zrezygnowalabym z najwiekszych marzen zeby moc go zobaczyc, uslyszec, przytulic i powiedziec mu jak bardzo go kocham!!Nigdy mu tego nie mowilam i teraz tego zaluje!! Czasem rodzice maja swoje problemy z ktorymi sami nie potrafia sobie poradzic ale moze dzieki naszej rozmowie, naszemu wsparciu popatrza inaczej na to co sie wokol nas dzieje?? U mnie niestety nie słuchają.... żadne racjonalne tłumaczenia od roku nie przynoszą skutku, mama wie lepiej.
-
izddzis jakby lepiej, ja tez ide na macierzynski, powody za jakis czas...do dupy ten dzien... wszystko do dupy... No do dupy kochana, do dupy. Ale głowa do góry!
-
Gabrycha! Rośnij zdrowo i wesoło!
-
Witajcie kochane mamy, Mam chwilę, bo moja kruszynka pewnie zaraz wstanie. Na wstępie duuuużo zdrowia dla maluszków i ich rozchorowanych mamusiek! Dorotta, Natanku, Kaika, Hanulka, Dawidek- trzymajcie się dzielnie! Pogoda niestety nie dopisuje... U mnie na tarasie i samochodach też biało. Lubię pierwszy dzień kiedy pada śnieg. Wolę sam, bez deszczu, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. U nas kolejna noc przespana do 7. Po 5 mała krzyczy o smoka, wkładamy jej smoka i do 7 spanko. Mam nadzieję, że to już ten etap, że będzie spać całą noc. Kochane, szałowych postępów u nas nie ma, tylko to, że jak leży i podaje jej się rączki to aż się rwie do siadania. Silna jest skubaniutka. Jemy mlesio i słoiczki- jak dotąd najlepszy okazał się gerberowski słoik delikatne jarzynki z królikiem. Z owocami szału nie ma- jabłko jej nie pasi. Muszę kupić jakieś inne smaki, może coś znajdziemy. Aga, nie pisz, że nikt nie zauważył, że Cię nie było. Nawet Cię przywoływałam! Mam nadzieję, że powody do Twoich dołów i zmartwień szybko zakopiesz. Malaga, mocno trzymam kciuki za Twoją babcię. Przykre są takie sprawy, a szczególnie na moment przed świętami. A tak apropos Świąt.... Mi w tym roku wcale nie chce się świętować. Tzn. najchętniej spędziłabym je naszym małym gronie- ja, Zuzia i mąż. Zawsze robiliśmy tak, że najpierw kolacja tzn późny obiad u teściów a później jechaliśmy do moich rodziców (150km). W tym roku u teściów aktualne... ale jak pomyślę o moim domu... ehhhh.... Moi rodzice, ogólnie bardzo zgrane małżeństwo z 30kilku letnim stażem tak się rozminęli jakiś czas temu, że ciągle się kłócą, awanturują, chcą się rozchodzić, mama mieszka na górze, tata na dole. Zwyczajnie przestali się lubić. Tak, tak- kiedyś ktoś mi powiedział, że przede wszystkim męża trzeba lubić. Tak, jak się lubi dobrych znajmych. A oni już się nie lubią. A nic się nie dzieje złego.. Nikt nikgo nie zdradza, nie oszukuje.... Niestety chwilowy kryzys to nie jest, bo taki stan trwa już długo. I na samą myśl o kolejnych udawanych i sfochowanych świętach, wszystkiego się odechciewa. Całą ciążę mama fundowała mi emocjonalne huśtawki, często płakałam, bo się martwiłam- teraz macierzyństwo, gdzie naprawdę chciałabym mieć od niej wsparcie- też lipa panie. Zazdroszczę, serio kurde zazdroszczę, wszystkim tym, co w czasie świąt będą mieli prawdziwe ciepło domowego ogniska. Zazdroszczę tym, co do rodziców jak w dym- ze wszystkim. Męczy mnie ta cała sytuacja, choć wiem, że jestem dorosła i mam swoją rodzinę. Wiem też, że będę żałować czasu, który straciłam jak ich nie będzie. Ale to taka patowa sytuacja. Mama jest tak zapędzona w tej swojej agresji do ojca, o on już taki wobec tego bezsilny, że innych tematów nie ma. Jak z nią rozmawiam, to tylko mi na niego nadaje.... Oj durne to życie, cholera. To jest przykład jak ludzie sami szukają sobie problemów i guza. Sorki, musiałam dać upust tego, co we mnie siedzi. A tak na koniec, Asiulka, naprawdę podziwiam za decyzję o 3letnim wychowawczym. Ja ciągle biję się z myślami. Ale myślę, że czas pokaże. Bardzo Was kochane ściskam.
-
Aiti czy można taką prośbę o "inny wymiar czasu pracy" wystosować już po powrocie do pracy? czy tylko PRZED? Nie jestem ekspertem, sama zasięgałam porad Marty, ale z tego co wiem z kodeksu, a mam go przed oczami, ale jak obniżysz wymiar godzinowy jesteś chroniona przez 12 miesięcy - nie dwa lata, musi przysługiwać Ci urlop wychowawczy- czyli musiałaś być zatrudniona łącznie 6 miesięcy na umowę o pracę. "Wniosek musi być złożony na 2 tyg przed rozpoczęciem wykonywania pracy w obniżonym wymiarze czasu pracy. Jeśli termin nie został zachowany, pracodawca obniża wymiar czasu pracy nie później niż z dniem upływu 2 tyg od dnia złożenia wniosku." Tak jest w kodeksie.
-
Temat na dziś : Pomysł na dobry biznes, firmę. Piszcie czy macie marzenia w w/w temacie czy prowadzenie firmy to totalnie nie dla Was itd. Aga, Ty masz własny biznes, podziel się wrażeniami.
-
Witajcie! Damianku, Lenko, wszystkiego pięknego i słodkiego z okazji skończonych 5 miesięcy!
-
Panterka to zdjęcie w dużym łożu- cudo. Ulcia głodomorek słodki:-) Kacperek- miodzik:-) Natanek- cudeńko Kubuś- mały duży chłopak. Ehhh te jego włoski. Kogo pominęłam ze "świeżyzny" czyli nowych zdjątek? Cudeńka nasze. A gdzie Aga, Asiula, Justysia, Ati, Dorotea, Marika?
-
Malagaaa A tak co do snu to zobaczcie co wyprawia mój mały urwis jak ma spać a mu sie nie chce ... zareagowalam bo zaczął czaskać głowa w łózeczko i wrzeszczec ... nie wiem po kim odziedziczył ten temperament;p U nas jest bardzooo podobnie, leżenie w poprzek, pieluszka na głowie, walka ze szczebelkami, nogi pomiędzy.... ehhh maluchy... Ale widzę, że u Panterki też te same klimaty co u nas Malaga;-) Muszę poszukać tego" fartuszka". Dzięki za rady. Buziak!
-
Dziewczyny, mam pytanie natury domowej. Powolutku jemy z Zuzką słoiczki... tak tak.... mama też czasem podje- szczególnie owoce! No i używamy śliniaczków (takich bawełnianych z Canpolu- są do dupy, ale innych jeszcze nie mam) no i mimo to właściwie każde ubranko ma ślady odiadku bądź deserku. Bo albo niuśka włoży rękę do buziola i wytrze później w nogawkę zanim mama zdąży albo wypluje, albo kichnie i kurde mol, ciuszki się nie dopierają w Loveli. Dziś spróbowałam wyprać je najpierw w naszym persilu, później w Loveli ale to jest bez senu- bo po pierwsze dwie pralki na garść ubrań a po drugie nie doprało tego i tak. No i co ja mam biedna począć???!!!