-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Dorotkazkrainyoz
-
Witajcie, troszkę Was poczytałam przez kilka dni, ale nie miałam czasu, żeby napisać. U nas ciągle przeboje z karmieniem. Mała przez dłuuugi czas odmawiała butli, krzyczała, prężyła itd. przy jedzeniu a teraz w końcu po poszukiwaniach przynajmniej wiemy co jej jest- ma refluks przełykowo-żołądkowy, ale taki niespecyficzny- bo nie ulewa, ale cofa jej się pokarm, połyka go ponownie, ma czkawkę, pali ją w przełyku od tego kwasu i dla tego nie chce jeść :-( Teraz zagęszczamy jej mleczko Nutritonem i musiałam odstawić małą od piersi, odciągać mleko i je zagęszczać i dopiero podawać. No mówię Wam dziewczyny, jak nie urok ..... Dodatkowo mała bierze lek zobojętniający sok żołądkowy.. śpi pod kątem 30 stopni, trzeba ją dużo pionizować. Bidulek mój...... Może któraś z Was miała z tym doświadczenie w przypadku starszych dzieci? Za wszelkie rady dziękuję. Poza tym śmieje się i gada cudnie, aż się łezka w oku kręci. Śmiechutek mały. Pcha piąstki do buziaka aż mało nie zwymiotuje, ale cieszy się porzy tym niesamowicie;-) Dziewczynki, nasze czerwcowe maluszki są przecudowne, wszystkie! Co do mężulków, to ja ogólnie też stałam w dobrej kolejce. Czasami ktoś się przede mnie wpychał;-), ale w ostatecznym rozrachunku nie mogę narzekać. Mój mąż też mi pomaga, może nie tyle ile bym chciała, ale i tak sądzę, że to b. dużo. Dziewczyny, czy Wy też jesteście takie zmęczone ?- bo ja od kilku dni mam takie przemęczenie materiału, że zasypiam w ciuchach... Kochane, zamieszczam fotkę Zuzanki. Ściskam Was ciepło w te chłodne szarobure dni.
-
minia 25kurcze u nas tak samo mala wogole nie chce cyca boje sie ze zacznie spadac z wagi a z drugiej strony lekarka kazała nie przerywac i dawac ale martwie sie strasznie bo ona ledwo złapie cyca a za chwile juz nie je i koniec ..... kurcze martwie sie wpycham w nia cyca ale konczy sie placzem i biedna nie je kurde jak tak dalej bedzie to ja nie wiem co zrobie...... Wiem... mamy tak samo.
-
Mateuszku, Panterko wszystkiego naj naj naj. Dzięki za odpowiedzi dotyczące smoków- my też mamy 2 w Avencie a traz zastanawiam się nad 3 jak skończy 3 m. Co do obrażalskich teściowych i ja dołączam się do klubu;-) Minia, z tym żelazem i kwasem i B6 mieliśmy to samo niestety. Najpierw podawaliśmy wit i kwas- płakała aż ją wykręcało, później słodkie żelazo. Niestety u nas od tego czasu popsuło się z jedzeniem i przybieraniem na wadze- małą boli brzuch, nie chce jeść, pręży się wije, krzyczt itd. i naprawdę słabo je- dlatego odstawiliśmy to paskudztwo za zgodą lekarza. Niestety nic się nie poprawiło, więc nie wiem czy nie będziemy do tego wracać. Tak czy siak- dużo wytrwałości życzę w tym podawaniu, bo wiem co to jest. Aga, nie denerwuj się tymi piąstkami. Zuza też ma często zamkniętą dłoń( pięść jest zazwyczaj na wierzchu)- a to nie to samo co zaciśnięta. Poza tym jak chcesz ją otworzyć to nie na siłę pauszki tylko podotykaj dłoń po jej zewnętrznej stronie, zobaczysz- będzie prostować i otwierać. Tak nam radziła pediatra. Dzieci śliczne, aż się serce raduje Aga. I też jak się patrzy to człowiek myśli- o jak super, też bym tak chciała. Ale później dociera do niego szara rzeczywistość :) Justysia jak coś znajdę dam znać, chciałam kupić Aventu, ale jak zobaczyłam cenę- zdębiałam... szukam dalej, jak znajdę, napiszę. Ja też rozkładam matę, zobaczymy co będzie- nie ukrywam, że liczę, że Zulka pójdzie w ślady Kaikowej Oli. Tymczasem pozdrawiam Was cieplutko, D.
-
Justysia, a który smoczek masz do tej butli - ten wolny czy średni już 3+ ? A w Aventach z jakim numerkiem na smoczku wytłoczonym karmicie? A poza butelkami, szukam nawilżacza powietrza- macie coś sprawdzonego? Dzięki, D.
-
A ja ledwo wlewam w nią 70-80 ml mleczka...:-( i Zuza albo już nie chce i płacze, albo zasypia. Macie jakieś sposoby na niespanie? W nocy też co 3 h piją te butle w takich ilościach? Bo moja jak zaśnie ok 21 to się budzi przed 2! I meldujcie butelkowe mamy z jakich karmicie butelek i smoczków, bo może tu jest pies pogrzebany....
-
Lenka- słodycz! Współczuję tego zapalenia, miała je dziewczyna jak leżałam z Zuzą w szpitalu i te okłady pomogły. Asiula i Justysia- a może Wy się spotkacie na tym weselu, co? Kaika, witaj w stolicy:-) Ja przez dwa dni byłam lekko podziębiona, ale mam nadzieję, że domowe sposoby i podstawowe dozwolone leki pomogły i się wykuruję- tylko mąż jeszcze ciąga noskiem. Ati, azalię wyślę dopiero w sobotę kochana, bo nie mam jak wcześniej iść na pocztę, ale wyślę na pewno. Dziś w Warszawie piękna pogoda, chyba wyjdziemy na spacerek. Powodzenia dziewczynki u gina, żeby wszystko było dobrze Ewcia i Asiulka. U mnie na razie ok, ale po tej operacji nie mogę się jeszcze przytulać :-( mam szlaban jeszcze przez ok miesiąc. Teraz mam odbudować florę bakteryjną dodatkowo. Stosowałyście coś kiedyś osłonowo? Mam wybrać Lactovaginal lub Floragyn- macie porównanie? Ściskam, D.
-
Marika, mi lekarz mówił, że minimum 600 g miesięcznie. Martek, USG musi być dobrze! Panterka, Asia śliczne Wasze dzieciaczki! No i mamusie niczego sobie:-) Ati, wyślij mi adres na maila, prześlę Ci AZALIĘ dorotkabp@o2.pl. Buziaki, lecę, bo malutka płacze.
-
asiula0727Dorotka Twoja córeczka to księżniczka :) A Twoja to królewna:-)
-
Ale wy dziewczyczy jesteście fajne:-) Dziękuję Wam za wsparcie po raz kolejny. Jesli chodzi o spanie, to u nas Zulka mniej je, ale śpi ślicznie. Więc widzicie jak to bywa. Posiew moczu ok (uffffff) i morfologia też nie najgorsza, anemia jest podobno nadal(dziś to pediatra oceni) i pewnie będziemy musieli podawać żelazo, boję się, że bóle brzuszka to od tego. Podaję jej espimusan 4 razy dziennie i jest odrobinkę lepiej, nadal krzyczy, ale jak zaskoczy, że to butla i mleko po kilku chwilach to zaczyna pić-niewiele, ale pije. Kupki od 3 dni brak:-( Boże jak to się człowiek nastresuje przy takich maleństwach, co? Asia, piękna Twoja dzidzia, niech rośnie zdrowiutko. Dzięki Ati, będę wdzięczna za wszelkie rady! Asiulka, nie martw się, to może nie to napięcie- bo na zdjęciach wygląda przecudnie Julia, a nawet jeśli to jest podobno jakaś rehabilitacja, która szybko to "leczy". Ja też o tym czytałam, bo moja też nadal zacisk piąstki- choć kciuki trzyma na zewnątrz, a to podobno oznacza, że dłoń jest zamknięta, a nie zaciśnięta. Człowiek się naczyta i później szuka u swojego malucha. Justysia, zazdroszczę "party" :-) Wypij tam kolorowego drina w naszym wspólnym imieniu:-) Plan wakacyjny nadal aktualny? Zazdroszczę przytulania;-) u mnie przez te wszystkie komplikacje, operacje itd. "połód" trwa wyjątkowo długo, ale chyba czas się odważyć... Kaika, Azali nie spróbowałam, bo jak wychodziłam ze szpitala rozmawiałam tam z profesorem, który powiedział mi, że on nie przepisuje pacjentkom hormonów nawet jednoskładnikowych dopóki karmią, bo te tabletki są na rynku od około 10 lat i jeszcze zwyczajnie nie było jak zbadać ich wpływu na dzieci, a on twierdzi, że musi mieć jakiś wpływ, bo hormony dostają się do mleka matki... I przekonał mnie, że nie warto ryzykować. Także ja będę szukać innej metody dopóki karmię. Pole do manewru mam ograniczone, ale cóż... A że 3 opakowania Azalii już kupiłam, chętnie oddam, bo po co ma leżeć. Dziewczyny, czy Wasze maluchy chętnie leżą na brzuszkach? Ile czasu mniej więcej? Zula nie chce, denerwuje się...i wtedy denerwuję się i ja. Ale jestem nerwowa:-) We wszystkich moich postach tylko strach:-) Zulka aktualnie w załączeniu. Całusy weekendowe.
-
Martek, Natali, dzięki za ciepłe słowa. Moje USG konktrolne ok, mam nadzieję, że moja przygoda z porodem i jego komplikacjami już się skończyła:-( Dorota, w Polsce takie maluszki jak mają infekcję od razu szpital. Przeraża mnie to, bo to pewnie 10-14 dni i same wiecie, przychodzisz z infekcją dróg moczowych a wychodzisz z 10 innymi.... Nienawidzę szpitali. Jeszcze od jednego nie odpoczęłam. Wczoraj lekarka mówiła, żeby mokre pieluszki stosować tylko na wyjście, a w domku pod bierzącą wodą myć pyciulkę, szczególnie na wyjście. Będę próbować. Dziś pobraliśmy małej mocz na posiew (jakie to trudne z takim maluszkiem!!!!) i miała pobraną morfologię. Wczoraj niby lepiej zaczęła jeść, ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Aga, to co piszesz o "objawach"- mamy tak samo- już pozycja pozioma powoduje krzyk! Wcześniej pierś też odtrącała, teraz jakby troszkę się opanowała.... Może to jakiś kryzys? Skok rozwojowy? Nasze dziewuszki prawie z tego samego dnia.... A jak u Waszych dziewczynek (bo pisiorków to nie dotyczy) wygląda sprawa wymywania i rozchylania warg sromowych mniejszych. Mi już 2 lekarzy zwróciło uwagę, że mają tendencję do sklejania, ale nikt nie powiedział co dalej z tym robić. Staram się delikatnie tam wymywać, ale boję się, żeby nic nie uszkodzić i nie przenieść jej jakiejś bakterii.... Poradźcie coś... Panterka zazdroszczę, że już 2 szczepienie za Wami... Aga co do księdza, to szkoda słów, ale domyślam się jak bardzo musieliscie się zdenerwować. Przykre i nie do pomyślenia, żeby ksiądz wyrażał swoją opinię taki sposób i to jeszcze na kazaniu!!!! Powiedzcie mu coś, żeby mu w pięty poszło. I grunt to być fair wobec siebie:-) Olać gadanie. Dziewczyny, jeśli któraś bierze po porodzie antykoncepcję doustną i ma przepisaną AZALIĘ (tabletki) dajcie znać, mam 3 opakowania, chętnie odstąpię. Pozdrawiam Was ciepło.
-
Dzięki Dorota! Pepti ma laktozę (mniej niż inne, ale ma), kupy też mamy wodniste i moja krzyczy TYLKO przy jedzeniu.... dlatego mało przybiera, bo mało je. Mocz ogólny i posiew mamy zrobić, podobnie jak morfologię, poziom żelaza i białko CRP. O kale nic nie mówiła, ale być może zrobię to na własną rękę. Współczuję Ci okropnie, bo aż żal patrzeć jak te dzieciaczki tak się męczą. :-( Ja boję się tej infekcji dróg moczowych, bo wtedy pewnie znów czeka nas szpital...
-
Witajcie Czerwcówki, nadrobiłam Was, choć nie było łatwo. Wasze maleństwa, i Wy mamucie, wyglądacie prześlicznie, cieszę się, że u Was dobrze i że panuje tu pozytywna energia. Ja po szpitalu i operacji musiałam trochę dojść do siebie i nacieszyć się domkiem, więc nie pisałam. Dziś mam kontrolę, trzymajcie kciuki. Moja Zuza rośnie też jak na drożdżach, śmieje się, piszczy, cieszy się dźwiękami jakie wydaje, podności się na nóżkach, macha rączkami, nóżkami radośnie, ale.... nie chce jeść.... Może miałyście coś takiego teraz lub z poprzednimi dzidziami? Przez 10 dni przybrała tylko 100g, piersi jeszcze jako tako ciągnie, ale że mam mało pokarmu od początku była dokarmiana butlą (obecnie od miesiąca Bebilon Pepti ze względu na uczulenie) a teraz butli jej nawet do ust nie mogę włożyć. Jak tylko zaczyna pić, słyszę jak przelewa jej się w brzuchu, puszcza takie bolesne bączki, pręży się, krzyczy i nie chce jeść....Denerwuję się. Pediatra kazała zrobić badanie moczu, czekamy na wyniki posiewu. Macie jakieś pomysły? Możliwe, że przestało jej smakować mleko nawet jeśli 1 miesiąc piła bez zarzutu? A może to uczulenie na laktozę? Miała któraś z Was z tym doczynienia? Zulka ma też dość słabą morfologię, dostała żelazo, kwas foliowy i B6 i odkąd zaczęłam jej to podawać wszystko się zaczęło... No mówię Wam jak nie urok to.... Ale cieszę się, bo widzę jak każdego dnia się zmienia, tak jak Wasze dzidziulki. Fajnie byłoby spotkać się w jednym miejscu na dobry obiadek i popatrzeć na nasze maleństwa razem:-) Pozdrawiam Was środowo, D.
-
Dziewczyny, podczytałam Was tylke ile dałam radę i postanowiłam napisać kilka słów. Nie było mnie z Wami właściwie ponad dwa tygodnie, bo spędziłam je w szpitalu. I właściwie dostałam nowe życie. Pisałam Wam o łyżeczkowaniu, które miałam 6 tygodni po porodzie z powodu podejrzenia resztek? Miałam je 1 sierpnia, dwa dni później trafiłam na izbę z gorączką. Długa historia, ale okazało się, że babka przebiła mi wtedy macicę. Miałam operację. Dziś wróciłam do domu. Nadal drżę o swoje zdrowie i co tu dużo gadać życzę. Boję się. Wszystkie wierzące proszę o zdrowaśkę i niech każda ucałuje dziś tych, kórych kocha:-) W życiu piękne są tylko chwile! D.
-
dorottau nas lipa z mlekiem,to które podawałam jakoś przestało Natkowi służyć,skręcał się od gazów i kupy były wodniste...mając nieciekawe doświadczenia z miejscowymi specyfikami zakupiliśmy polskiego NANa HA,kupy po nim zielone( wyczytałam,że tak może być) i z dnia na dzień coraz twardsze,więc teraz jesteśmy na zwykłym NANie 1,mam nadzieję,że coś się poprawi,jeżeli nie,to zmieniamy na bebiko...wiem,wiem takie zmiany nie są dobre,ale przecież musi być coś co mu w końcu posłuży,bo ile można... Dorotka, kupy zielone my też mamy na Nanie ha, Nan 1 pod względem kup u nas był idealny, ale pojawiło się uczulenie, które po nanie ha zniknęło....ja też często zmieniam mleko, też wiem, że to niedobre, ale zgadzam się z Tobą, w końcu musi coś być !!!! Chcieliśmy wrócić też do zielonego Bebilonu, który miała na początku, ale niestety, też ją uczulił.....Dziwne, bo jak się urodziła piła ponad tydzień i nic się nie działo, a teraz ją uczulił... Trzymam kciuki.
-
No patałachy Zula, żebyś wiedziała, że patałachy. Robiłam wszystko co mogłam, żeby rodzić w tym szpitalu.... łącznie z wydaniem kupy kasy na prywatne wizyty u gina, który jest tam ordynatorem...., bo to szpital kliniczny znany w całej Polsce, chciałam być pod dobrą opieką. I co? Małą wypuścili bez wyników na toxoplazmozę, mnie nie zbadali po porodzie, przez co jak wyszły u małej przeciwciała, a nie mieli moich, zeby sprawdzić czy to moje czy ją zaraziłam, mała musiała JUŻ przejść badanie dna oka, usg głowy, brzuszka i pobieranie krwi z główki!!! A mnie wypuścili z resztkami....A łożysko i mnie po porodzie oglądała i położna i w/w ordynatror:-( Jeśli zdecyduję się na 2 dziecko, chyba będę ten szpital omijać. Jak się pracuje taśmowo, to nie problem coś pominąć.... jestem tego żywym przykładem. Na szczęście żywym:-) No, ale mam nadzieję, że to już koniec rewolucji poprodowych. P.S. Czy zdecydowałyście się na jakąś antykoncepcję? Czy któraś z Was dostała może pigułki AZALIA? Ściskam popołudniowo!
-
Witajcie kochane, witam się i ja po 3 dniowej przerwie. Biednemu to zawsze wiatr w oczy :-( w piątek byłam na kontroli u gina, zaniepokoiło ją, że jeszcze plamię, dała skierowanie na USG, w sobotę rano USG i co? Okazało się, że znaleźli resztki poporodowe... Pojechałam na izbę do szpitala gdzie rodziłam, spędziłam tam 6 godzin, chcieli mnie zostawić, ale bez małej, więc się nie zgodziłam. Stawiłam się w ndz o 9.00, o 15 (dopiero)!!! zrobili mi zabieg wyłyżeczkowania...w narkozie ogólnej, zabiegł trwał moment, ale po zabiegu wyłam jak bórb, bolało, było mi bardzo zimno, mała była w domu z tatusiem, no żal mnie okrutny ogarnął... Wyszłam ok 20 do domu. Dziś jest lepiej. Mała jest obok a to najważniejsz. Uczulam kochane wszystkie, skontrolujcie się dokładnie... Dziś piękna pogoda...mąż w domu więc i nastrój lepszy...nawet sobie pozwoliłam na słabą kawusię... Ściskam Was!
-
Witajcie laski, Aga, where R U? Justysia, pijemy dziś sex on the beach, obowiązkowo z palemką, ale chodzi też za mną kamikaze:-) Powiedz jw sensie napisz, jaką kupiłaś karuzelkę, bo chcę coś zamówić, ale nie wiem co. Podobno najlepsza to karuzela Fishera Zoo czy coś takiego, bo jest w takich barwach jakie kuma taki maluch. Ale jest dość droga, więc się waham. Asia, jak dziś humorek? A co słychać u urlopowiczek? Napiszcie parę słów, żebym nas zazdrość ścisnęła:-) Zbieram się, bo mała się budzi... Wczoraj oficjalnie skończyłam tzw: "połóg", dziś idę do gina. Trzymajcie kciuki kochane!
-
Dołączę się i ja. Asiu, ja oprócz podpisania się pod wszystkim co napisały Ci dziewczyny dodam, że nie jesteś sama w swoich odczuciach. Każda z nas miała, ma lub będzie miała poczucie, że nie jest dobrą matką, bo to czy tamto, bo jest nieatrakcyjną kobietą czy złą żoną swojego męża. Takie jest życie i takie jest działanie hormonów. Jedne płaczą, bo karmią, inne, że nie karmią itd. To tak jak z włosami- masz proste-chcesz kręcone, masz kręcone chcesz proste. Ja też jak staję codziennie przed lustrem i patrzę na rozstępy na brzuchu, czerwone i okropne, płakać mi się chce. Smaruję specyfikami, choć wiem, że to tylko półśrodek, bo nic ich nie zlikwiduje... ale po chwili myślę sobie, dobra, olej to, bo co mam zrobić. Grunt, żeby nie czuć się przez to gorszą czy nieatrakcyjną kobietą. A to już w głowie siedzi. Asiu, stan huśtawki i łez na pewni minie, gwarantuję, bo też miałam. A Tobie mogę poradzić tylko, żebyś mimo wszystko znalazła choć chwilę dla siebie na coś co poprawi Ci humor i nastrój! Musi być coś takiego: fryzjer, maseczka, kosmetyczka, samotny spacer, dobre wino, (widzisz ile my tu z Justysią się kusimy alkoholem- my nie możemy, ale Ty a i owszem:-)), sama wiesz najlepiej. A jeśli to nie pomoże i naprawdę czujesz się źle sama ze sobą, to może bardzo szczera rozmowa z najlepszą przyjaciółką, a może jakiś psycholog? Na pewno będzie wszystko git, ale jeśli czujesz, że potrzebujesz, zrób to! Twoje samopoczucie jest dla małej najważniejsze!!!! Tymczasem mocno Cię ściskam! P.S. Słodkie te Wasze pociechy. Wszystkie bez wyjątku!
-
Justynka, mi też się chce palić, okrutnie, ale ja nie mam nic skitranego!:-) Fakt, syf, a takie maleństwo nawet się nie może obronić jak mu matka zapoda... Grecja? Ale co kontynent czy wyspa? Kreta? Kos? Rodos? Łeba też może być w ostatecznej ostateczności:-) Martini i mojito oczywiście jak najbardziej. Dodaję gin z tonikiem i kruszonym lodem. :-)
-
Ewcia, śliczne zdjęcia! A Ty jaka laska!
-
asiula0727Dorotka ja tez podaje Julce infacol,bo nie może kupki zrobic,lekarz kazała. Bebiko jest ok,ale nie mogła zrobic kupki no wiec zmienliśmy na HA,bo myślelismy ze sie poprawi,no ale nie.Więc jak bylismy u lekarza to kazała nam zmienic na bebilon,a jak to nie pomoze to jeszcze inne.Julka znów dzis nie robiła kupki,juz sama nie wiem........ No właśnie. A na ulotce napisane jest jak byk, żeby nie podwać przy zaparciach, więc to chyba głupiego robota. Wiem też, że kupy nie musi być codziennie, ale to sprawia małej ból, pojękuje, męczy się, pręży... więc coś trzeba działać. Wiem, że te zmiany mleka to niedobrze, mam nadzieję, że to już ostatnia. Justysia, tak bratnie dusze zdecydowanie. Poza tym to Twoje zdjęcie w basenie, zimne piwo z sokiem i mentolowy papieros... o tak... Może wspólne wakacje za rok gdzieś w ciepełku ? :-)
-
Aga, czy masz dziś urodziny? Jeśli tak, to spełnienia najskrytszych marzeń, sama wiesz najlepiej jakich i sto lat! Dzięki dziewczyny za wszystkie odpowiedzi. Ja tu jestem normalnie człowiek od zadawania pytań, bo znów mam następne. Wczoraj kupiłam infacol, bo mała nie robiła kupki od dwóch dni, męczy się, pręży, nie spała, krzyczała, jest taka rozżalona. Podałam jej 2 x przed jedzeniem a później przeczytałam, że infacolu nie podaje się przy zaparciach... Zgłupiałam, bo ją ewidentnie boli od zaparcia. Rozumiem, że przy kolkach kupki są normalne, a jak u mnie nie ma kupek, to albo boli wyłącznie od zaprcia a nie od kolek, albo od kolek+ zaparcia, ale wobec tego nie powinnam podawać infacolu? Już sama się zakręciłam. Od dziś wracam do Bebilonu zielonego i naprawdę mam nadzieję, że to już ostatnia zmiana! Zula, jak ja Ci zazdroszczę tego Świnoujcia, a Kaice Mazur... Asiula... Bebiko jeszcze nam zostało do wypróbowania:-) A co u Was z Bebikiem było nie tak? Ja też jestem tu zdana sama na siebie, mąż w pracy, po pracy zmęczony:-) i nie mam nikogutko....smutne to trochę, ale jak sama pocieszałam Justysię, trzeba dać radę, bo dzidź nas potrzebuje wesołych, nie smutasków. Kaika, ja też lepiej śpię w drugim pokoju i już zastanawiam się kiedy przenieść Zuzię do jej pokoju. Narazie śpi z nami w łóżku, bo w nocy karmię piersią, ale i tak zaczęłam wstawać do pozycji siedzącej, nie leżącej, więc może warto już ją oduczać i siadać w jej pokoju? Co myślicie? Justa, żeby znów nie cytować " mam tak samo jak Tyyyyy" :-) napiszę, że moja Zuzia bardzo często, żeby nie powiedzieć standardowo, ma sucho, jest napita, najedzona, leży, 3-5 minut macha rączkami i wydaje dźwięki takie niewiadomo co, ale nie niepokojące, później coraz częściej coś pokrzykuje i nagle ostry płacz i zawodzenie, jakby nie wiem co. Podchodzę, biorę na ręce. Cisza. Uspokajam, głaszczę, odkładam i znów to samo.... No szok. Teraz drzemie, więc mogę coś napisać. Śmiejemy się z mężem, że śpi na harcerkę: czuj czuj czuwaj! Jak tylko mama lub tata odejdzie lub nie daj Bóg zdejmie z rąk (bo to jej ulubiona poza), to oczy ja 5 złotych i ryk.... Ehhh życie życie....:-) Miłego południa mamusie!
-
Asiula, a jakie mleko teraz macie po którym jest tyle kup...??? Pomóż, bo my ciągle szukamy. Zaczynaliśmy od Bebilonu zielonego- kolki Bebilon niebieski na kolki- nie przechodził przez smoczek, niedobry, kolki Nan 1- super kupki, zero kolek, po 2 dniach mega wysyp uczuleniowy. Trzymało się tydzień, bo szukałam przyczyny. Po odstawieniu tego mleka i kąpieli w Oilatum- duuużo lepiej, skóra wraca do normy, lekarka kazała zmienić na Nan Ha- wysypka gaśnie, ale wróciły kolki................................. mam powoli dość. Ona od tych zmian mleka zwariuje! Justysia, łza na rzęsie to i mi się trzęsie... ale jakoś kurde trzeba dać radę i się śmiać choćby przez łzy. Smutna mama to smutny dzidź. Niby nic jeszcze nie kuma, ale na pewno czuje. Mamo, głowa do góry! A taryfy ulgowej nie ma co stosować, zgadzam się. Dla dobra swojego psychicznego, dla dobra dziecka i dla dobrych relacji w małżeństwie. Dziewczyny, co mam zrobić, żeby moje dziecko szło spać po karmieniu po kąpieli? Kąpiemy ją ok 19, karmię ją, najpier piersi, potem niestety butla, a ona zasypia dopiero międzu 22-23!!!! Chciałabym ustawić jej rytm na sen ok 20, tak jak u Was. Jak to zdziałać? Dodam, że wcześniej śpi od ok. 13.30-16.00 i jest to jej jedyny sen w ciągu dnia. Reszta to nic nieznaczące max 20 minutowe drzemki. Buziaki dziewczynki!
-
dorottadziewczyny dajecie dzieciom witaminę D??? Tak, aczkolwiek pediatra kazała liczyć ile dokarmiam. Mleko sztuczne zawiera wit i K i D, więc trzeba uważać. Okazało się, że ta kulka to powiększony węzeł chłonny - podobno od szczepienia tego szpitalnego. Nic mam z tym nie robić. Te wypryski to trochę potówki trochę pokrzywka niemowlęca- wykąpać w krochmalu, nie przegrzewać i zmienić mleko na hipoalergiczne. Pokrzywka może być od wszystkiego.... Ze spaniem - MASAKRA!!
-
Dziewczynki, wpadam na tak zwane 100 pytań do, pomóżcie młodej mamie! 1. Jak odróżnić potówki od wysypki uczuleniowej (np. na kosmetyk, proszek itd.) i pokarmowej? Zuzia ma całą czerwoną twarz, a to krostki, a to plamki jakieś.... dodatkowo kark, odrobinkę przy sutku.. i teraz nie wiem co winić. Pot? Nan 1? Karmi? Nivea Baby żel do kąpieli? Tylko to ma z nowych rzeczy. 2. Czy Wasze maleństwa też śpią mniej? Moja Zuzia śpi tylko RAZ w ciągu dnia ok 2,5 h, reszta to 10 min drzemki u mamy lub taty na rękach, w nocy śpi raz 3 h, reszta to max 2. Widziałam, że Hania Agi też śpi mniej, a reszta? 3. Zuzi dodatkowo kurde wysoczyła taka mała kulka/pryszcz pod skórą głowy z prawej strony - tak na wysokości jak się uszko kończy. Jest to wyczuwalne pod skórą, ale nic nie widać na zewnątrz- taki jakby hormonalny wyprysk u dorosłego- kto miał ten wie o co chodzi. Macie jakieś pomysły co to może być? Jak tak na szybko, ale buziaki i tak dla Wszystkich MAM!