-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Roxanka_89
-
życzę dużo zdrówka na ten szczególny czas :))) wrześnióweczka 2009 ;)
-
Majóweczki życzę dużo zdrówka na ten szczególny czas :))) i tak przyszłościowo - szybkiego i bezbolesnego rozwiązania!! Wrześnióweczka 2009 ;)
-
ojj kobietko, Igorek tak bardzo często miał... szczególnie wtedy kiedy mamuśka nie mogła powstrzymać się od coca-coli (wiem, wiem... nie wolno, ale nie mogłam się opanować)
-
HEJ KOBIETKI... NA POCZĄTKU CHCIAŁAM WAM WSZYSTKIM PODZIĘKOWAĆ ZA ŻYCZENIA. TO BARDZO MIŁE. CODZIENNIE WAS PODCZYTUJĘ ALE JAKOŚ BRAKOWAŁO MI WENY, ŻEBY COKOLWIEK NAPISAĆ, TO CHYBA Z TEGO PRZEJEDZENIA ŚWIĄTECZNEGO. KURCZE, TYLE TEGO WSZYSTKIEGO BYŁO NA TE ŚWIĘTA, CHOCIAŻBY CZŁOWIEK TROSZKĘ TYLKO WSZYSTKIEGO POKOSZTOWAŁ TO I TAK ZA DUŻO. ALE ŚWIĘTA BYŁY CUDOWNE, SPĘDZILIŚMY JE W BLISKIM GRONIE WIĘC NAPRAWDĘ JESTEM ZADOWOLONA - SZCZEGÓLNIE Z MOJEGO M, KTÓRY OD NIEPAMIĘTNYCH CZASÓW BYŁ NAPRAWDĘ W ŚWIETNYM HUMORZE. AŻ TAK JAKOŚ MI ZNÓW DO NIEGO SERDUSZKO ZAPUKAŁO, TAK BARDZIEJ HIHIHI JA BYŁAM DZISIAJ Z IGOREM U LEKARZA NA KONTROLI Z WYNIKAMI MOCZU - WSZYSTKO OKI ALE DOSTALIŚMY JESZCZE JAKIŚ SYROPEK NA TE ZAPARCIA, ŻEBY SIĘ COŚ POLEPSZYŁO, LEKARKA POWIEDZIAŁA, ŻE ZA 2-3 TYGODNIE MAMY ZNÓW NA KONTROLĘ PRZYJŚĆ I WTEDY PRAWDOPODOBNIE JUŻ POSZERZYMY DIETĘ O JAKIEŚ SOCZKI CZY CUŚ. ;) W SUMIE TO JUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ, WIDOK MALUSZKA, KTÓRY POZNAJE NOWE SMACZKI JEST BEZCENNY, HIHI ŁASICZKO WIDZĘ, ŻE KOLKI NADAL WAS TRZYMAJĄ, U NAS OKAZAŁO SIĘ, ŻE KOLEK NIE MA TYLKO SĄ ZAPARCIA, TZN. POPRAWA JEST BO IGOREK SIĘ JUŻ ANI NIE PRĘŻY ANI NIE PŁACZE ALE NADAL KUPKI SĄ CO 3-4 DNI (NA MLEKU MODYFIKOWANYM) ALE JAK JUŻ PISAŁAM - SYROPEK DOSTAŁ WIĘC MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ NAPRAWDĘ POLEPSZY. KURCZE, DOCZYTUJĘ, ŻE NADAL PROBLEM Z PRZYBIERANIEM NA WADZE, ALE KOCHANA NIE MARTW SIĘ, NATANEK WYGLĄDA NA BARDZO SZCZĘŚLIWEGO I RADOSNEGO MALUSZKA, JAK JUŻ KTÓRAŚ PISAŁA - NIE JEST OSPAŁY, TAKI WYKOŃCZONY - WIĘC JEST DOBRZE :) KURCZE, SWOJĄ DROGĄ JAK JUŻ KIEDYŚ PISAŁAM - ŁASICZKO MOŻE NAPRAWDĘ DOBRYM ROZWIĄZANIEM BYŁBY SYSTEM WSPOMAGAJĄCY KARMIENIE SNS - System Wspomagajacy Karmienie SNS Medela w Dla mamy Akcesoria do karmienia piersią - Odzież ciążowa, ubrania ciążowe, ciąża, moda ciążowa – mamadama.pl NATANEK BĘDZIE SSAŁ PIERŚ, JADŁ TWOJE MLECZKO A DO TEGO DOKARMIANY. TO NAPRAWDĘ DOBRY SPOSÓB JEŚLI MALUSZEK NIE CHCE BUTELECZKI :) PRZEMYŚL TO!! IRYSOWA BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE WSZELKIE KRYZYSY ODESZŁY W DAL, ŻYCZĘ DUŻO, DUŻO SZCZĘŚCIA ZARÓWNO OD MĘŻA JAK I OD DZIECIACZKÓW! MOJRA26 TAK BARDZO WSPÓŁCZUJĘ WAM TYCH KOLEK, BIEDACZEK MALUŚKI TAK SIĘ MĘCZY A WAS PEWNIE OKROPNIE DRĘCZY BEZRADNOŚĆ. :( ALE TRZYMAM KCIUKI, ŻEBY SZYBCIUTKO WSZYSTKO WRÓCIŁO DO NORMY! MMADZIA JA TEŻ OKROPNIE BAŁAM SIĘ WYNIKÓW BADAŃ Z MOCZU ALE NA SZCZĘŚCIE WSZYSTKO W PORZĄDKU... WIDZISZ, WSZYSTKIE DZIECIACZKI COŚ MAJĄ ALE ZOBACZYSZ, ŻE PO TABLETKACH WSZYSTKO WRÓCI DO NORMY :) PUMACREATE KURCZE, TROSZKĘ NIE FAJNIE, ŻEBY M DECYDOWAŁ ZA CIEBIE, ZABIERANIE KABLA OD INTERNETU? MÓJ M TEŻ SIĘ CZASAMI WKURZA, ŻE TAK CZĘSTO NA KOMPUTERZE SIEDZĘ ALE BEZ PRZESADY - WCHODZĘ W CIĄGU DNIA KILKA RAZY ALE NA CHWILKĘ. ASIAGA U NAS NA SZCZĘŚCIE ZESZŁY PLEŚNIAWKI PO FIOLECIE. :) OJJ WSPÓŁCZUJĘ, U MNIE TEGO PROBLEMU JUŻ NIE BYŁO Z JEDZENIEM - NIE KARMIĘ PIERSIĄ... DRODKA NO JA NA TWOIM MIEJSCU TEŻ BYM POROBIŁA WSZYSTKIE BADANIA PO PRZYJEŹDZIE DO POLSKI, PRZEZORNY ZAWSZE UBEZPIECZONY. :) I UWIERZ, ŻE TEŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ AŻ MALEŃKI ZACZNIE CHODZIĆ, CHOĆ NARAZIE BARDZO NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ SIADANIA! :) MART79 ŻYCZĘ SZYBKIEJ POPRAWY NASTROJU ! DOBRA, JA POSPRZĄTANY DOMEK MAM, M MAŁEGO KĄPIE, ZARAZ BUTLA I SOBIE Z M NIECH TROSZKĘ CZASU SPĘDZI HIHI A JA UCIEKAM JAKIŚ FILM ZOBACZYĆ. ;) MIŁEGO WIECZORU!
-
zupa kalafiorowa. piersi z kurczaka , ziemniaki , mizeria , buraki ;)
-
Jaka rasa dla malego dziecka jest najlepsza ?
Roxanka_89 odpowiedział(a) na basica31 temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
beagle to bardzo przyjazne psy ;) moja babcia Go ma i jak przychodzimy z Igokiem do niej w odwiedziny to jest najszczęśliwszym psem bo pilnuje maluszka i nie odstępuje na krok jak mały leży na tapczanie - ten koło niego. :) yorki mają temperament, są malutkie, wszędzie ich pełno... -
1 puszka selera rolnik (odsączyć na sitku) 3 ugotowane marchewki średniej wielkości (w kostkę) 3 jajka (w kostkę) 150 g szynki (w paseczki pokroić) 5 krążków ananasa z puszki (w kostkę) puszka kukurydzy majonez sól pieprz wszystkie składniki wymieszać, dodać sól, pieprz i majonez. smacznego!
-
4 piersi z kurczaka (osolić i ugotować z: por, seler, pietruszka, marchewka, po ugotowaniu pokroić na malutkie kawałeczki) duża puszka kukurydzy. 3 korniszony (w małą kostkę) 3 jajka ugotowane (w małą kostkę) 1 por sałatkowy (jeśli nie macie to może być zwykły - cienko pokroić na plasterki, kostka - według uznania) 1 papryka czerwona. (w małą kostkę) 1 papryka zielona. (w małą kostkę) sól pieprz majonez płaska łyżeczka musztardy. wszystko wymieszać, dodać przyprawy, majonez, musztardę i gotowe. :)
-
4 - 5 ugotowanych ziemniaków. ok. 3 ząbki czosnku (według uznania!) majonez. 3 ogórki konserwowe. 1 czerwona cebula. majonez. szynka. 0,5 pora. majonez. buraczki ze słoika - wiórki. majonez. 4 - 5 jajek - białka. 5 - 5 jajek - żółtka. pietruszka. do przezroczystej miseczki dać: pokrojone w kostkę ziemniaki, czosnek bardzo cieniutko posiekany albo przeciśnięty, cienka warstwa majonezu, ogórki w kostkę, cebulę w kostkę, cienka warstwa majonezu, szynka w kostkę, por cieniutko posiekany, cienka warstwa majonezu, warstwa buraczków odsączonych na sitku, cienka warstwa majonezu, białka w kostkę, żółtka pokruszone, pietruszka posiekana. składniki są na większą miskę, w zależności od tego jaką miseczkę macie - zmniejszamy lub zwiększamy proporcje. wszystkiego ma być tyle, żeby kolejna warstwa składników przykryła poprzednią. :) sałatka może nie należy do najmniej kalorycznych ale jest naprawdę smaczna!
-
hmm... musi być smaczna :)) ale te 10 jajek mnie przeraża... ;>
-
rosołek. i wszystko co jeszcze ze świąt pozostało ;D
-
WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ MU DAĆ PANIE... wrześnióweczka 2009
-
Prośba o modlitwę za Jasia - Agnieszki z lutówek 2010...
Roxanka_89 odpowiedział(a) na rorita temat w Kącik zadumy
Jasiu :( wrześnióweczka 2009 -
u nas w szpitalu mąż może być przy cc, niestety przy mnie m nie było bo wszystko działo się tak szybko... - wypadła pępowina i cesarka była w trybie natychmiastowym.. mąż miał dostać ubranie ochronne i dojść na salę operacyjną ale niestety lekarze byli zbyt zajęci dzieckiem więc i m się nie pchał tylko modlił o zdrowie dla nas. ;) i też nic nie słyszałam, żeby trzeba było płacić.. no ale to też nie Gdańsk...
-
Gratuluję :))))
-
ja tak szybciutko, u nas po Wigilii cudownie ;) dużo się działo, prezenty też super, a mały zasnął dopiero o 23 i śpi do teraz, hihi :) życzę miłego świątecznego dnia!
-
malgorzata no dla mnie okres zarówno ciąży i porodu był cudowny. :) od samego początku miałam wielkie wsparcie ze strony mojej rodziny jak i ze strony rodziny mojego męża. :) jak byłam w ciąży to wiele się działo - ślub, przeprowadzka na 'swoje śmieci'.. jeśli chodzi o poród to... miałam cesarkę i później bardzo długo do siebie dochodziłam i dużo chorowałam. ale i tak było cudownie :) z wychowaniem maluszka radzę sobie, mąż b. dużo mi pomaga. a stracha z przebraniem itd miałam tylko w szpitalu jak mi kazali go pierwszy raz przebrać... emka faktycznie, nie zauważyłam. no trudno, będzie jeszcze jeden bo tamten to już zapomniany... ;-) ah, dziś wigilia, zaraz uciekam mojego maluszka kąpać, do dziadków na wigilię na 17:00 więc teraz dziubka wykąpać, żeby był czyściutki hihi :)
-
no oczywiście malgorzata, serdecznie zapraszam. :) to może podzielisz się z nami informacjami na temat maluszka, wychowania itd? :)
-
Witajcie dziewczyny, założyłam ten wątek, żeby się dowiedzieć jak sobie dajecie radę z maluszkami pomimo Waszego młodego wieku. ;) jaka była Wasza reakcja na tą wiadomość, że zostaniecie mamuśkami, jak Wam się życie ułożyło...? Bardzo serdecznie Was pozdrawiam. :) p.s. z chęcią również dowiem się coś więcej o Waszych pociechach, jak waga po porodzie itd. :)
-
a dziś został rosołek więc będziemy go dojadać, ziemniaczki, filecik z kurczaka i mizeria. :)
-
u nas wczoraj polędwiczka duszona, kluseczki i rosołek. ;)
-
u mnie połóg trwał 6 tygodni, miesiączka przyszła po 2 miesiącach. ;)
-
ja na chandrę mam jeden sprawdzony sposób - sen. :)
-
Nela1236 trzymam bardzo mocno kciuki. wierzę, że wszystko będzie w porządku :) co do porodu. w czwartek o 11:00 pojechałam do szpitala na badanie do mojego ginekologa, rozwarcie na 2 palce, porodówka przepełniona i powiedział, że do domu a jak się coś zacznie dziać to przyjechać. nie zdążyłam po badaniu do domu dojechać (mam 5 min drogi od szpitala) to cała się krwią zalałam. dzwoniłam do ginekologa, kazał mi przyjechać o 13:00 i kłamać na izbie przyjęć, że są skurcze bo mogliby mnie odesłać (głupota!). o 13:30 znalazłam się na porodówce, podpięli mnie pod KTG - zero skurczy, położna w szoku o co chodzi bo na izbie powiedziałam, że są skurcze. przygotowali mnie do porodu, lewatywa itd... o 17:00 położyli mnie na łóżku porodowym, o 17:45 mój ginekolog przebił mi pęcherz płodowy, podpięli pod KTG i kazali czekać... przyszły delikatne skurcze ale nic szczególnego... wtedy już pozwolili mojemu M wejść do mnie na porodówkę. tyle co przyszedł... to przyszła położna i patrzy na mnie, zaczyna badać i zamiast mi coś powiedzieć to tylko były słowa "kur** dzwońcie po B*** (mojego ginekologa), pępowina wypadła, dziecko traci tętno"... tych słów nie zapomnę do końca życia. okazało się, że dziecko źle ułożyło się w kanale rodnym... o 18:05 już był na świecie mój 56 centymetrowy syn z wagą 3880 gram, niestety bez cesarki się nie obeszło... i wiecie co, dochodziłam do siebie po cesarce 2 miesiące, rana się nie goiła, ropiała... do tego ciągle chorowałam... a jutro mały kończy 3 miesiące a ja już pragnę znów mieć maleństwo i przeżyć ponownie poród pomimo, że nie wiem co to poród naturalny, bolesne skurcze itd... już nie mogę się doczekać kiedy znów za kilka lat (o ile tylko Bozia da) pojawię się na porodówce. takie chwile są najcudowniejszymi na świecie pomimo, że bardzo bolało, przy operacji też były komplikacje... może uznacie mnie za głupią ale takie są moje odczucia. :) oj troszkę się rozpisałam, ale z reguły jestem gadułą więc to nic nowego ;)