-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Roxanka_89
-
hej dziewczyny, ja tylko na minutkę... jestem już po wizycie u gina i niestety dalej trzeba czekać. nie pocieszył mnie bo powiedział, że jeśli chcę żeby był przy porodzie to muszę poczekać i nie rodzić do niedzieli bo on wyjeżdża! więc jak coś to najwcześniej w poniedziałek :P a jeśli do przyszłego czwartku nie urodzę to zgłosić się do szpitala na badania do niego i jak będą 'warunki sprzyjające porodowi' to zostanę a jak nie to jeszcze do domku wrócę... nic więcej nie zrobi zwłaszcza, że termin mam dopiero na 28! a już miałam taką nadzieję... aa. dodam, że lekarz się boi, że będą problemy z urodzeniem bo dzidziuś już waży ok 3300gram a ja nie jestem zbyt wysoka itd... jestem okropnie zmęczona bo cały dzień poza domkiem, lecę spać.. 3majcie się wrześnióweczki :)
-
Witajcie dziewczynki :) jak tam minęła Wam noc? ja niestety od wczoraj nie czuję się zbyt dobrze, ha.. koszmar! wczoraj od 18 do 23 miałam ciągle skurcze... niestety nieregularne.. :| raz co 8 minut, później 15, zaś 7... 20 itd. jakoś zasnęłam, w nocy obudził mnie znów straszny ból jak na miesiączkę i ze trzy skurcze i cisza... normalnie wysiadam już nawet nie tyle fizycznie jak psychicznie... mężuś też chodzi jak na szpilkach, pojechał dzisiaj do pracy ale tak niechętnie, że normalnie było mi go szkoda jak wychodził z domu.. widzę jak się martwi o nas! ale jestem szczęśliwa, że dzisiaj mamy wizytę u gina więc mam nadzieję, że się od niego czegoś więcej dowiem! Już tak długo czekałam na tą wizytę a ten czas się tak dłużył, że dzisiaj od rana humorek dopisuje z powodu wizyty.. a jeszcze dzisiaj jadę do babci, będziemy leczo robiły więc jakoś ten czas do popołudniowej wizyty u gina minie! :) drodka no widzisz jakie my mamy problemy z naszymi mężami :P czasami ubolewam nad tym ponieważ obiadki typu naleśniki czy makarony odpadają... a nie będę przecież każdemu co innego robiła na obiad... ale obiadki tak jak mówiłam - robię na jeden dzień, nie lubię odgrzewać. :) a dzisiaj leczo, huhu! alisss to ja bym już poprosiła o dzieciaczka i żeby mi ten czas tak szybciutko leciał, hihi.. mmadzia gratuluję maleństwa i aż zazdroszczę takiej malutkiej i SŁODZIUTKIEJ istotki, szczęściara, że jest już z Wami! :) majta89 jaka cudowna Twoja malutka, śliczny aniołeeeek! :) Gratulacje! I powiem Ci, że nawet jakoś nie wystraszyłam się porodu pomimo Twoich niezbyt optymistycznych wspomnień z porodu, ja chcę też już tulić maleńkiego! mojra26 cieszę się, że wszystko tak dobrze się skończyło i oby było coraz lepiej! asiaga ja też im zazdroszczę... ale my też już niedługo! pl_aisha pępuszek na pewno odpadnie szybciej niż Ci się wydaje... :)
-
agula9 tak to jest z maluszkami, hihi... nie bez powodu wszyscy zawsze mówią, żeby w ciąży odpoczywać ile wlezie bo później czasu na to nie będzie hihi... ale najważniejsze, że malutka zdrowa i szczęśliwa :) napewno jeden uśmiech rekompensuje wszystkie nocki nieprzespane i ten brak czasu na cokolwiek... :)
-
asiaga ja nie lubię gotować na zapas... :P lubię świeżutkie dania każdego dnia :) drodka mój mąż też jest BARDZO mięsożerny i ze wszystkich surówek najbardziej lubi schabowego jak to mówią :P ale dobry obiadek :) mmmm! sekundka ja canneloni robię ze szpinakiem i serem ricotta i później zapiekam w sosie beszamelowym... :) a tak myślałam, że na jutro będzie chyba trzeba zrobić mięsko bo mężuś i bezmięsny obiad to ulala... a termin porodu mam na 28 września ;) mart79 ty sprzątałaś a ja poszłam się położyć po śniadanku na chwilkę i tak wyszło, że teraz sobie wstałam hihi.. podziwiam Cię, że Tobie się tak chciało...
-
pl_aisha podziwiam bo w sumie mi by się tak nie chciało o tej godzinie jeszcze komputera włączać.. :P chociaż nie sądzę, że wstając o 6 czuję się wyspana i szczęśliwa... co gotujesz na obiadek? :>
-
a u nas dzisiaj canneloni w beszamelu :) !! :))))
-
Dzień doberek wrześnióweczki...!!!! :))) Taka wczesna pora a ja już na nóżkach, mąż do pracy pojechał a ja znów do 16 wolna... i samotna! Chociaż czasami zastanawiam się czy tak nie jest lepiej (w sensie, że wolę odpoczywać sobie samiuteńka w domciu niż mieć dom pełen gości :P przynajmniej ostatnio mnie to wkurza, że każdy chce wpadać i odwiedzać.. a mi się po prostu nie chce!)... zaraz lecę zrobić sobie śniadanko, dzisiaj kanapeczki z twarożkiem, rzodkiewką, ogóreczkiem i pomidorkiem... ! I na tv (kawa czy herbata)... trzeba odpoczywać póki jeszcze można, a jak! :)Asiaga witam, witam... :)) Drodka widzę, że mamy termin na ten sam dzień, hihi... we dwie to tak raźniej, prawda? :) Minu gratulacje! pl_aisha nie denerwuj się, każde maleństwo jest inne... poczekaj jeszcze troszkę a jeśli nic się działo nie będzie to dowiedz się od lekarza czy to tak może być - ale za nic w świecie nie denerwuj się na zapas! p.s. kobietko, ty spać nie potrafisz? 4:13 hihi.. czy maleństwo taką pobódkę zrobiło i się wykorzystało coś czasu na komputer? :) mam jeszcze takie małe pytanko... co robicie dzisiaj na obiadek? bo ja jeszcze na dzisiaj mam pomysł (canneloni w beszamelu) ale już nie mam pomysłu na jutro a wypadałoby jakieś zakupki zrobić hihi.. ;)
-
Gratulacje dla Łasiczki... :))) Asiula79 bardzo dziękuję i również życzę szybkiego i bezbolesnego rozwiązania już też całkiem niedługo. :) Dziewczyny jestem taka wykończona tymi wszystkimi nieprzespanymi nocami, że po prostu padam z nóg i lecę spać... Moje maleństwo dzisiaj takie energiczne, brzuszek cały dzień chodzi... hihi ale mam wielką nadzieję, że chociaż w nocy troszkę odpuści sobie zabawę na żeberkach! No to nic, buziaczki i słodkich snów Wam wszystkim życzę! :)
-
pumacreate powiem Ci, że sama już nie wiem jak wolałabym... czy naturalnie czy cc... sekundka no ja mam nadzieję... hihi ;)
-
pumacreate nastawienie dosyć beznadziejne ale to chyba dlatego (jak już wyżej pisałam) że spać po nocach nie idzie i ciągle wszystko boli... a przygotowana jestem już na każdą ewentualność, hihi... pokoik i wyprawka maleństwa gotowa i torba do szpitala spakowana... nic tylko siedzieć i czekać p.s. ślicznego masz dzidziusia! :)
-
sekundka dziękuję za ciepłe przywitanie i jasne, że będę tu zaglądała tak często jak to będzie możliwe. :) p.s. cudowne zdjęcia a na nich prześliczne maluszki! mart79 tak, tak... też miło pod warunkiem, że masz na to siłę hihiih... a mi tak naprawdę się nieeeee chce :( pl_aisha też tak myślę, hihi Dobra dziewczyny, zawijam kiecę i lecę do łóżeczka bo ból jest czasami nie do wytrzymania... odezwę się później :)
-
albo po prostu jakiś spacerek dłuższy hihihi - bo ostatnio jakoś nie bardzo były okazje bo mi się po prostu nie chce z tego bólu :(
-
Mart79 kurcze... ja też mam okropną zgagę niezależnie od tego co zjem... a największy problem polega na tym, że ja mleka pić nie mogę bo niestety od razu po mleku wymiotuję... :( lekarz polecił mi na silną zgagę bodajże... gealcid ale było to takie świństwo, że gdy to zażywałam to owszem - zgaga mijała ale pojawiały się wymioty... :| więc czasami kiedy już nie potrafię wytrzymać i wyję z bólu z powodu zgagi to biorę rennie do ssania... ale dzisiaj od rana mam taką zgagę, że ohhh... hm, zupka prawie gotowa to ja chyba za chwilkę pójdę się położyć i troszkę zdrzemnąć.. :) a mój mąż mi dzisiaj z rana przed pracą powiedział, że popołudnie mam sobie całkowicie zarezerwować dla niego.. ciekawa jestem co dla mnie szykuje!
-
Mart79 Przepraszam - właśnie gotuję zupkę jarzynową... i tak jakoś nie miałam jeszcze czasu, żeby się wgłębić w forum... później nadrobię zaległości i troszkę poczytam wcześniejsze wypowiedzi... ;) U nas będzie chłopczyk - Igorek... :) widzę, że mamy podobny termin porodu.. hihi... i mam nadzieję, że te głupie dolegliwości szybko przejdą... a masz zgagę czy cuś? :>
-
Mart79 żałuję tylko, że tak późno dołączyłam... no ale mam nadzieję, że jeszcze nic straconego. :) A jak Wam minęła noc? :)
-
Witam wrześnióweczki! Może to dziwne, że dopisuję się tutaj dopiero teraz - kiedy tak naprawdę już połowa września! Nie wiem czemu ale jakoś wcześniej nie wpadłam na pomysł, żeby dopisać się do forumowiczek... może to też wszystko dlatego, że jakoś tak mi ta ciąża przeleciała, że nawet nie wiem kiedy to było gdy się dowiedziałam, że jestem w ciąży...! Widzę, że większość z was jest już rozpakowana a ja niestety nadal jestem w dwupaczku... Tzn. moje maleństwo ma jeszcze czas do 28 września ale od momentu gdy 1,5 tygodnia temu mój gin mi powiedział, że raczej do terminu nie dotrwam (bo mam od 2 tygodni silne bóle miesiączkowe, nieregularne skurcze i ciągnie mi brzuch strasznie w dół) więc jakoś tak się nastawiłam, że już mogłabym urodzić... zwłaszcza, że po nocach się nie śpi i wszystko ciągle boli! Mam wielką nadzieję, że pomimo tego, że dopiero do Was dochodzę - zostaniecie ze mną! Bo siedząc w domku przez 9 godzin sama (mąż w pracy... a wyjść się z bólami nigdzie nie chce!) idzie naprawdę zwariować... Ślę buziaczki i życzę miłego dnia wszystkim mamusiom i tym, które jeszcze czekają na maleństwa!