-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Roxanka_89
-
Mart79 ja to rozumiem ale jak mleko jest chude to się dziecko nie najada. najlepszym przykładem tego jest mój Igor... poza tym odciągałam i w nocy i w dzień i bez różnicy. Agnieszka no właśnie, ciekawe czy jest jakaś dieta.. bo zaczyna mnie to naprawdę dobijać.
-
Agnieszka ja odciągam z oby dwóch ok 200 ml i cały czas to jest 'woda'. nawet jak odstawie to nic mi się od siebie nie oddziela. a na początku jak ociągałam po tygodniu karmienia to jak odstawiłam na chwilę to miałam taki kożuch tłusty że aż za pierwszym razem się przeraziłam. na razie coś nie coś karmię. ważne, żeby Igor cokolwiek miał z tego mojego mleczka...
-
Wiecie co... te wszystkie herbatki, laktatory... wszystko g***a warte, bo jak ktoś nie ma mleka to go mieć nie będzie i tyle... też się męczę z tym jak cholera ale u mnie w tym problem, że pokarmu jest duuużo ale taki lichy, że jak wczoraj odciągnęłam do butelki to prawie przezroczysta woda więc Igor wypija dwa cycusie i przeważnie 120 ml modyfikowanego a wczoraj u pediatry byłam z Igorem (wszystko ok) ale miał lekką wysypkę na buzi i lekarka kazała zmienić mleko z NAN HA na BEBILON PEPTI, głupia wykupiłam dwa opakowania co przepisała... i Igor tego jeść nie chce. pluje na każdą stronę... więc znów wracam na NAN HA. nie wiem w sumie na jakiej podstawie dała tego PEPTI więc skoro nie ma podstaw to nie będę bidulka męczyć tym mlekiem. u nas z chrzcinami było tak, że robiliśmy u teściów (u mnie za mało miejsca). na obiad braliśmy catering, potem teściowa upiekła ciasto a ja zamówiłam tort (bo takich zdolności nie mam hihi), a potem na kolację ja zrobiłam dwie sałatki, jedna babcia jedną sałatkę i druga drugą... do tego pozostawało duuużo mięs z obiadu i tyle. :) a było nas 13 osób. mojra26 ja też chciałam inny leżaczek-bujaczek a też dostałam taki zwykły... MIŁEGO DNIA! :*
-
witam, my już w domku po weekendzie w górach. powiem wam, że bardziej zmęczona jestem niż będąc w domku, wiadomo jak to jest jak się nie jest na swoim miejscu. ale było świetnie. czytam tak i czytam i muszę powiedzieć, że ja jestem przeszczęśliwa bo nic nie wiem o kolkach... ODPUKAĆ ! problem mam jedynie z karmieniem, dalej... tylko, że teraz nie o piersi chodzi ale o pokarm. niby z piersi sika fontanna, że mały nie nadąża z jedzeniem a mnie momentami zalewa mlekiem... ale to trwa może 3 minutki i potem prawie nic.. do tego wydaje mi się, że to mleko to sama woda... no i problem w tym, że mały zje z oby dwóch piersi i wrzeszczy o jeszcze... daje mu 120 ml modyfikowanego i z tego czasami wypije całość a czasami - najmniej - 90 ml... :( dołuje mnie to bo piersi czasami bolą z przepełnienia a maluszek jest nienajedzony... a jeśli o tych waszych M dziewczyny to popieram resztę kobietek i czekam na DOBRE wieści :) a ja jutro wybieram się do ginekologa, ciekawe co tam 'słychać' hihi. no i o jakąś antykoncepcje prosić muszę bo trzeba by było coś się zbliżyć w końcu do tego mojego M... bo też widzę, że się oddalamy - z dwóch powodów - brak ochoty i maluszek z nami w łóżku całą noc... śpijcie dobrze :*
-
dziewczyny to pianinko można przyczepić do szczebelków w łóżeczku i noworodek najłatwiej skupi się na kontraście biało-czarnych klawiszy i na wyraźnych wzorach. Zabawkę uruchamia w jednym z trzech trybów. W pierwszym trybie zabawkę włącza rodzic lub opiekun, a pianinko gra przez ok.10 minut sekwencję 5 melodyjek. W trybie drugim dziecko, uderzając w klawisze, włącza 5-8 sekundowe fragmenty muzyczne ukladające się w melodie. W trzecim trybie klawisze wydają pojedyncze dźwięki. więc jest to też dla najmniejszych dzieciaczków...
-
mam pytanko - jakie zabawki polecacie dla maluszka? ja narazie mam jedynie dla Igora matę edukacyjną i karuzelę do łóżeczka... tzn mam jeszcze leżaczek ale ze względu, że to znajomi teściów kupowali - nie jest to taki o jakim marzyłam, jest to zwyczajny leżaczek w kolorze sraczkowatym, bez zabawek, melodii itd... :/ jestem załamana bo marzył mi się jakiś fajny z fisher price lub coś a tu takie gówienko... a M uważa, że szkoda kasy na drugą rzecz, on nie widzi różnicy... :| a ten leżaczek jest nawet za duży dla Igora, wielki, zero jakiegoś wyprofilowania, żeby mu się fajnie leżalo.. wrrr... w ogóle nie bedzie używany.. :| na razie od wtorku odkąd go przywieźliśmy od teściów leży w aucie.. ehhh ja się zastanawiam nad zabawką Miracles & Milestones™ Pianinko A ku ku z fisher price, kosztuje 139 zł ale może warto...
-
majta89 fakt, faktem ja mam chłopczyka ale rozmawiałam ostatnio na ten temat z lekarką i powiedziała mi, że u dziecka nie możesz do końca ustalić ile ma wypić. jednego dnia będzie miało ochotę na więcej, drugiego na mniej - tak jak my, dorośli. :) też widziałam, że na opakowaniach mlek modyfikowanych pisze, że 6 karmień po 120 ml ale jak piszesz - każde dziecko jest inne i nie ma na to reguły. :) a jeśli twoja kruszynka dobrze przybiera na wadze to nie ma powodów do obaw... [swojego linka wysyłam na pw ;) ] a jeśli chodzi o podnoszenie główki to Igor był bardzo silny od samego początku i podnosił główkę wysoko, teraz jak się go położy na brzuszku to potrafi nawet z minutkę trzymać główkę wysoko w górze... :) aaa, i czasami nawet już na rączkach się podpiera. ale za to do teraz uśmiechnąć się do mamusi nie chce (a przez sen strzela takie uśmiechy, że szok...) aż mi smutno czasami, że tyle się już męczę, skaczę nad nim, gadam, uśmiecham, wygłupiam a ten jedynie czasami malutki taki półuśmiech... ale nic więcej... :(
-
pumka nie dziwię ci się, też jak mam zły dzień to chcę komuś o tym opowiedzieć... faceci tacy są i tyle. ale dobrze, że coś zrobił dzisiaj przy maluszku. trzymam mocno kciuki za poprawę w waszym życiu bo szczerze wierzę w nią. agula mam nadzieję, że i u Ciebie wieczorne samopoczucie lepsze... my wykąpani, pojedzeni i wiecie co... zaczęłam Igorkowi czytać bajeczki na dobranoc, każdego wieczora... dzisiaj w połowie dobranocki zasnął, chyba mu się to podoba hihi.
-
puma, agula... dziewczyny napewno jest jakiś sposób na to, żeby wreszcie ustawić waszych facetów. pumka może po prostu twojego M postrasz tym, że jak się nie zmieni to nici z kościelnego bo żadne z was nie będzie się na siłę pchało przed ołtarz skoro jest jak jest. powiedz mu, że ma czas na zmianę a jak nie to wiesz... może akurat to coś da. z facetami niestety trzeba tak a nie inaczej. krótko i na temat. wiem, że pogoda do niczego a to jeszcze tym bardziej sprzyja kłótniom i złemu samopoczuciu ale może warto jakoś ten dzień spędzić w miłym towarzystwie? ja też czasami mam dość mojego M pomimo, że tak naprawdę zgrzeszyłabym pisząc, że jest nie w porządku... u nas jest tak, że jak jestem sama w domu a M w pracy to już nie mogę się doczekać aż wróci a jak już jest w domu to mnie czasami krew zalewa bo ciągle mnie wszystkim drażni.. ah, my kobiety i Ci mężczyźni... pogoda do niczego, mam nadzieję, że do piątku jakaś zmiana nastąpi bo w góry się z maluszkiem na weekend wybieramy (mamy tam swój domek). dzwoniliśmy do dziadków, którzy już tam od wczoraj są i podobno śnieżek sypie... pierwszy zimowy weekend w górach z maluszkiem? byłoby cudownie!
-
Mart jestem pełna podziwu i normalnie wielkie ukłony dla Twojej mamy - takie pomysły na smaczne obiadki! ja wcinam już wszystko, nawet czekolady w dość dużych ilościach i już jakieś 2 tygodnie temu jadłam pierwszy raz kapustę. od tej pory jadłam ją już kilka razy i nic nikomu się nie dzieje. jedynie co to nie jadam fast food-ów. ale to ze względu na to, że po prostu nie mam na nie ochoty.
-
mojra26 Igor też uwielbia patrzeć na lampki itd :)
-
a fuuuuj, pampers przebrany dwa razy dziennie?!?! Igor jak ma mokro albo naciumkane w gatki to w ogóle nie zaśnie albo jak śpi to się od razu budzi... i jest larmo jak się szybko nie przebierze. u nas z pokarmem średnio, wcześniej ok ale odkąd zaczęłam brać znów antybiotyki na tą anginę to pokarmu mam mniej, na szczęście wczoraj antybiotyk skończyłam i zobaczymy co się będzie działo bo nie widzi mi się dokarmianie butelką. a Igor katarek dalej ma, charczy jak nie wiem pomimo, że odciągam katarek tą fridą. zobaczymy co będzie dalej.
-
łasica ah ta teściowa... hihi. tak. niektórzy kąpią co 2-3 dni i mówią, że chodzi o florę bakteryjną dziecka.. no ja akurat bym tak nie potrafiła więc jest to nie do wyobrażenia dla mnie. dobranoc !
-
pumacreate no ja robię tak, że czasami już ani ja nie mam siły go wykąpać a widzę, że Igor słodko śpi to kąpię go na drugi dzień ale normalnie wieczorem a nie rano. niektórzy w ogóle kąpią co 2-3 dzień. ale ja jakoś bym nie potrafiła.
-
Ja też oglądałam rozmowy w toku i powiem szczerze, że dla mnie to żadna nowość ponieważ mój brzuch też jest do bani pomimo tego, że od samego początku ciąży go bardzo dokładnie nawilżałam. ale nie ma się co załamywać, jeśli M ze mną jest i mnie kocha to powinien mnie akceptować taką jaką jestem i z tego co wiem - jak oglądaliśmy rozmowy w toku to powiedział, że mam przełączyć bo nie może na to patrzeć to ja mu mówię, że moje są nie lepsze a on mi na to 'ale to są twoje, a ty jesteś moja i u Ciebie mi to nie przeszkadza, nie zwracam w na to uwagi'. kochany M. pumacreate ja też oglądałam ten leżaczek z fisher price ale nie kupiłam w końcu żadnego bo teściów sąsiedzi się zebrali i jakiś nam kupili dla maluszka - ale dopiero we wtorek będziemy się z nimi widzieć i dopiero wtedy się okaże co kupili. mmadzia ja używam produktów z Hipp'a. jestem z nich bardzo zadowolona, fakt u nas nie należą do najtańszych produktów ale mi rodzinka je przywozi z Austrii gdzie są o połowę tańsze. Do kąpieli używamy płynu do kąpieli z Hipp'a ale czasami użyjemy płynu Oilatum - bardzo fajnie nawilża. Po kąpieli dajemy oliwkę albo balsam do ciałka też z Hipp'a. a buzię smaruję mu kremem z Oilatum soft. A sudokrem używamy czasami pod paszkami jak coś lekko zaczerwienione ma albo kiedy ma odpażoną pupcię ale to rzadko się zdarza. łasica to fajnie, że bezproblemowo załatwiłaś chrzciny. my też w sumie nie mieliśmy żadnych problemów ale to chyba ze względu na to, że tego samego dnia załatwialiśmy sobie ślub kościelny (jesteśmy tylko po cywilnym) więc widział ksiądz, że kościelny też będzie. tak by pewnie marudził. ale zgodził się i chrzcimy teraz w niedzielę, po mszy o 11.30. u nas też jest co łaska ale my dajemy 100 zł, chyba też ze względu na to, że właśnie bez problemu robi nam to po mszy. Agnieszka1979 czytam tak o tych kąpielach, przeważnie każdy stara się kąpać o jednej i tej samej godzinie, niby to tak się powinno robić ale ja doszłam do wniosku, że jeśli dziecko mi śpi od 17 to nie będę np specjalnie na 19 go wybudzać, czekam aż się obudzi i czasami ta kąpiel jest dopiero ok 20 a czasami nawet 21. nie mam serca wybudzać maluszka - a na początku tak robiłam i szybko zrezygnowałam - bo mały był rozdrażniony, nie wiedział biedaczek co się dzieje. a tak sam się wybudzi, jest wyspany i ma ochotę na kąpiel i nie jest to wtedy dla niego żadna męka. wykąpiemy go, nakarmię i idzie sobie znów już czyściutki spać. bez nerwów i krzyku. A jeśli chodzi o podnoszenie i przekręcanie główki to Igor też od samego początku ją podnosi i przekręca. silne te nasze dzieciaczki. hihi. jeśli chodzi o wagę to ja do swojej dawnej wróciłam prawie natychmiastowo ale teraz walczę o jakąś fajną figurkę ale opornie mi to idzie, zobaczymy jak to będzie dalej. jak narazie to widzę u siebie jedynie bardzo wilczy apetyt i widzę, że za dużo pieczywa jem. my jutro mamy pełne ręce roboty, trzeba jechać do teściów i przygotowywać wszystko do chrzcin (na szczęście po chrzcinach wszyscy idziemy do teściów więc u mnie w domku czyściutko będzie hihi) a w niedzielę ten chrzest. nawet nie macie pojęcia jaki wielki problem miałam z ubiorem dla maluszka, niektórzy mówią, żeby ubierać całego dzieciaczka na biało, beciki itd... a mi się to wcale nie podoba. więc wybrałam delikatny ubiorek w kolorku błękitnym i do tego dzisiaj kupiłam biały rożek, nie będę się wysilać na ubranka specjalne do chrztu, które u nas kosztują ok 100 zł, głupota... zwłaszcza, że to po mszy, oprócz księdza i rodzinki nie będzie nikogo więc nie będziemy przesadzać. a wy jakie macie na ten temat zdanie? a dzisiaj u nas piękna pogoda była, wyszłam na swój pierwszy samodzielny spacerek z małym, pospacerowaliśmy 1,5 godzinki. Igor spał jak zabity. miałam małe problemy, żeby zabrać się z wózkiem z trzeciego piętra bo mój wózek troszkę waży plus prawie 5 kg Igorka hihi ale wzięłam się na sposób i koła z wózka będę zostawiała od następnego razu w aucie, które stoi i tak do południa pod blokiem bo mój M nie jeździ swoim autem do pracy, więc będę miała połowę mniej do znoszenia i wnoszenia do mieszkania. a Wy jak radzicie sobie z waszymi wózeczkami? oj, lecę sobie zrobić kawę zbożową i coś na tv pooglądać, M film na tvn włączył a sam zasnął. sama poszłabym spać ale dzisiaj ostatni raz o 24 antybiotyk biorę więc nie mam jakoś ochoty się kłaść spać. rozpisałam się troszkę ale dawno mnie tu nie było więc to chyba z tego powodu. trzymajcie się cieplutko. dobranoc dla tych, które już kładą się spać i całuję w czółka wszystkie Wasze maluszki!
-
sekundko u nas nie miało się co normować bo Igor zawsze dobrze spał i przesypiał po 7-8 godzin w nocy. :)
-
pl_aisha no u siebie w domku się jeszcze wagi nie doczekałam ale dzisiaj u babci spróbuję tak zrobić... :)
-
mmadzia a u nas w szpitalu mówią, że jeśli z bioderkami wszystko w porządku (wykonują u nas w 2 dobie po porodzie usg w szpitalu wszystkim maluszkom) to, żeby nie pieluchować... zmienia się to jak nie wiem bo wiem, że np u nas jeszcze dwa lata temu w szpitalu sami pieluchowali maluszki więc sama już nie wiem. dobra, my się zbieramy i lecimy do babci, buziaczki
-
witam porannie, u nas nocka przespana od 19 do 23 i od 23.30 do 5.30... maluszek pojadł, toaletka zrobiona, ja się muszę pozbierać i do babci jedziemy - ja dzisiaj mam chwilkę dla siebie i do fryzjera się wybieram do południa. miłego dnia. a ja się zastanawiam ile Igorek waży... :)
-
pumko tak, to są zaszczyki przeciwzakrzepowe, daje się je każdej osobie po operacji, żeby żaden skrzep nie przeszedł. i ty też powinnaś go dostać skoro miałaś cc.. ja dostawałam 4 dni w szpitalu i później sama musiałam sobie przez 10 dni dawać.
-
no właśnie a u nas jest tak, że mój M wszystko porobi w domu (do dzisiaj ma wolne, od jutra do pracy), pomyje, poodkurza, posprząta każdy pokój, do tego zajmie się dzieckiem, czasami jest nawet 'zazdrosny' , że ja więcej czasu spędzam z Igorem niż on. :P do tego w nocy zawsze wstaje, przewija go... i wiem, że chciałby troszkę więcej czułości a ja po prostu nie potrafię się do tego zmusić...
-
mmadzia na początku sobie piersi miałam smarować po każdym karmieniu a małemu 4 razy dziennie. wczoraj już odstawiłam. łasica mój Igor też jeszcze się nie uśmiecha - jedynie przez sen. pl_aisha o kurde. przecież to nie tak miało być. kretynizm. od porodu masz ROK na załatwienie sobie becikowego więc tak jak dziewczyny wcześniej pisały - nie powinno to działać wstecz. Agnieszka1979 dziękuję. już jest troszeczkę lepiej. a co do szczepionek to ja jednak zdecydowałam się na te płatne (3w1) ale musieliśmy przesunąć z powodu choroby małego szczepienie więc jeszcze nie mamy pewności kiedy będziemy się szczepić. ha, ja też dostawałam po cesarce zastrzyki przeciwzakrzepowe i też normalnie karmiłam piersią. pumacreate u nas tak samo, karmię ok 24 i śpi do rana ok 7-8. no, teraz jest inaczej ale to z powodu katarku budzi się wcześniej bo się ciągle dusi. U nas też z bzykankiem baaardzo ciężko, wręcz można powiedzieć, że w ogóle go brak. najgorsze jest to, że od porodu jakoś nie mam na to ochoty, sama zaczynam się zastanawiać czy to normalne... Żal mi Igora, ten katarek go wykańcza, ja odciągam fridą a za minutkę słyszę jak charczy znowu. to jest aż wkurzające... leki średnio działają. ehh. teraz na szczęście już od 11 śpi, ja sobie posprzątałam łazienkę, sypialnię i poprasowałam ciuszki maleńkiego. lecę coś troszkę poczytać.
-
my już po wizycie, Igorek ma ropny katarek i dostał na to kropelki - gentamicin i ma coś z gardełkiem i kaszelek - dostał syropek pneumorel. oprócz tego na jakąś wysypkę na buźkę dostał neomycinum (chyba dobrze napisałam). idziemy odpoczywać bo padnięci jesteśmy
-
mmadzia ja używam jeszcze nystatynę. mi kazała wkraplać do buźki małego. u nas okropna noc, Igor zaraził się ode mnie katarem. ropa mu leci tak, że co 10 minut przez całą noc odciąganie kataru bo się dusił i nie umiał oddechu złapać. nie je prawie wcale bo nie potrafi załapać cycusia. jestem załamana. wydzwaniałam od samego rana chyba do 10 lekarek - żadna nie odebrała... i zadzwoniłam drugi raz do mojej pediatry i w końcu odebrała, za jakieś 30 minut będzie u nas, wizyta domowa. dobrze bo strach w oczkach :( trzymajcie się :*
-
pumko no szkoda, szkoda... ale odchowamy maluszki i zaczniemy na nowo. nie ma się co załamywać. najważniejsze są nasze dzieciaczki. jaka tu cisza, u nas choróbsko ale po drugiej dawce antybiotyku jest o wiele lepiej. u nas noc super, mały najadł się o 20, później pobudka o 23.30 i spał do 7.30 najadł się i teraz dalej śpi, ale widzę już, że coś się wierci. ja na szczęście dziś odpoczywam, obiadek babcia robi a później jedziemy w odwiedziny do znajomych bo przyjechali z Wrocławia a później dopiero na święta będą u nas a że gorączki nie mam to szybko od autka. a później do babci w odwiedzinki. trzymajcie się mamuśki, ściskam wasze maleństwa (nie całuję, żeby nie zarazić!) i trzymajcie się cieplutko, nie pozarażajcie i nie przemroźcie na cmentarzach!