Skocz do zawartości
Forum

nataliaa3g

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nataliaa3g

  1. Madzia, ja się nie wtrącam do jej wychowania celowo. Nie mam dzieci, zresztą nie wiem jak to u nas będzie, ale jak tylko zrobi mi kiedyś jakąś uwagę, to jej powiem co myślę. Bicie po twarzy to jedno ale są też inne aspekty (kiedyś komentowała nadwagę syna siostry a teraz jej syn sam ma, ale nic dziwnego jak słodkiego je więcej niż ja i mąż razem albo stałe wpieprza kanapki czy parówki z ketchupem). Ten temat celowo biorę na przemilczenie bo nie wiem co mnie spotka. Co do tych komentarzy o bloku i wakacji to to nie było w jednym czasie tylko podczas (na szczęście rzadkich) wizyt u nas w ostatnich miesiącach. Ale jeśli coś powie odbierając chłopaków to chyba czas już coś powiedzieć. Nawet jej siostra mówiła że jak my będziemy mieć dzieci to zobaczymy jaka ona jest, bo wszystko wie najlepiej. Zresztą książkę możnaby napisać o tym jaka jest fałszywa i zazdrosna. Na samą myśl już się wkur..am :P
  2. Dorotka, nie przejmuj się, 11,5 to nie tak dużo jak na 6 miesiąc, skoro niektóre kobiety przybierają w ciąży ponad 25 kg. Co do wafli ryżowych to wiesz, że to samo zło, a na pewno nie zdrowa przekąska? :) Widzicie, my tu jesteśmy normalne, a ja mam szwagierkę taką, że już mnie skręca na jej ewentualne komentarze, bo ona wszystkich poucza i wszystko wie najlepiej (to ta co ja dziecko bije po twarzy, ostatnio ich młoda taka scenę zrobiła wśród ludzi, porody CC swojej siostry komentowała że ta to nie wie że rodziła, nie to co ona bo 3x naturalnie). U nas jak są to już któryś raz pytała swoich chłopaków "i co, lepiej mieć dom?", albo "i jak chłopaki, chcielibyście mieszkać w bloku?". Wkur... mnie to, jak tak to po jaka cholerę chce tu ich na wakacje wysłać skoro tak źle... A mnie tu dobrze, wolę moje wykończone mieszkanie niż ich niedokończony z zewnątrz dom i wieczne grzebanie na raty... Spotkania z nimi ograniczam do niezbędnego minimum...
  3. Emilka, oczywiście, że się da, moja kuzynka tak robi i karmi obecnie tak drugie dziecko. Z każdym udaje jej się mieć pokarm przez co najmniej 6 miesięcy więc się da :) Kasiek, mnie drażnią niemiłosiernie wszystkie te baby, które myślą, że są wszechwiedzące i głoszą swoje teorie typu, że jak poród to tylko naturalny, bo cesarka to nie poród, jak karmienie to tylko piersią. Wyslalabym takie w kosmos... A co jeśli matka nie może rodzić naturalnie choćby chciała, albo pokarmu zwyczajnie nie ma? Każda z nas jest inna, na inne podejście, po co narzucać komuś swoje racje... Dla mnie to tak indywidualna kwestia, że nie powinno być krytykowania tych, które robią coś inaczej.
  4. Emilka, ja źle spałam gdy pracowałam, odkąd przeszłam na L4 jest o niebo lepiej. Praca ma niestety duży wpływ na to jak funkcjonuję poza nią. Ja mam nadzieję, że nasza córcia będzie spała tyle co tata w dzieciństwie
  5. Hej dziewczyny :) po długiej nocy mam krótki dzień ;) budzik zadzwonił o 9:40, wstałam, wzięłam eutyrox i stwierdziłam, że skoro i tak nie mogę jeść, to się jeszcze na chwilę położę ;) ta chwila trwała trzy godziny o 12 jadłam śniadanie i od razu wzięłam się za obiad ;) gotuję rosół, póki co zapowiada się smacznie, ostatnio taki dobry nie był ;) mam nadzieję, że ten incydent ze spaniem był jednorazowy. Nawet dziś nie biegam tyle do łazienki co w nocy. Oby to się wszystko unormowało. Emilka, też bym relanium nie brała, bez przesady... Jak sobie radzisz na co dzień, dajesz radę funkcjonować? U mnie to w zasadzie pierwsza taka zarwana noc, zobaczymy co będzie później... Basia, też myślałam, że to coś mniejszego, ale skoro Kasiek mówi, że zakładanie i funkcjonowanie z tym nie jest najgorsze, to tego trzeba się trzymać :) lekarze powinni mieć to u siebie, żeby kobieta nie widziała, jakie to jest duże ;) Madzia, możliwe, że to przez temperatury Filipek tak źle spał. Hehe faktycznie masz synka zagadkę :)
  6. Za moment czwarta, a ja nie śpię... Tak to u mnie wygląda jak zasnę po południu... W łazience byłam co najmniej kilkanaście razy w ciągu ostatnich czterech godzin, zdążyłam zjeść już dwa razy (najpierw kanapka i herbata, ale że tyle nie śpię, to znów głód mnie dopadł, więc dotrwałam czekoladę i trochę zjadłam ), a teraz słucham ptaków za oknem i obserwuje rozjaśniające się niebo. Zanim zasnę pewnie jeszcze wyląduje w toalecie... Mam nadzieję, że to wyjątek i nie wszystkie noce, a w zasadzie poranki, będą tak u mnie wyglądać. To co, miłego dnia zatem ;) chyba przestawię budzik, bo w tym układzie pobudka o 9 to dla mnie za szybko ;)
  7. A ja nie śpię... Wczoraj w nocy mało spałam jak na mnie (6 godzin;)), więc padłam wczoraj wieczorem, a taka drzemka u mnie = pół zarwanej nocy ;) zresztą nie tylko ja nie śpię, moja lokatorka również ;) Dochodzę do wniosku, że najlepszy okres ciąży mam już za sobą... Mała wariuje, bawi się moim pęcherzem, stałe mam wrażenie, że muszę do toalety, a tu guzik prawda. Dyskomfort jak nie wiem... Cieszę się, że się rusza, ale nie wiem jak ja wytrzymam takie dziwne uczucie w pęcherzu jeszcze przez ponad 3,5 miesiąca... No nic, skoczę do toalety po raz nie wiem już który tej nocy i spróbuję zasnąć. Chyba że nie będę mogła, to porobię zrzuty ekranu, bo tu ostatnio dość ważne tematy poruszałyście jak dla mnie, nowicjuszki ;) Dobranoc :)
  8. KasiaAsia, ja też z tych zamartwiających się. Jak tylko brzuch mnie boli inaczej niż zawsze, a na dodatek tabletki nie pomagają, to już panikuję... Emilka, to ładny wynik to jest szansa, że moja królewna też będzie mieć około kilograma na następnej wizycie :) a mam za nieco ponad 2 tygodnie więc będzie podobny czas jak u Ciebie :) Zobaczę jak jutro będzie, dziś czuję pobolewanie, ale tym razem to chyba bardziej skopany pęcherz ;) choć brzuch też pobolewa, ale nie tak jak wczoraj. W każdym razie koniec z takim dźwiganiem jak ostatnio. Nie darowałabym sobie, gdyby przez moją głupotę coś się dziecku stało...
  9. To ja mam odwrotnie, tak jak przed okresem miewałam humory tak teraz mój nastrój jest bardziej stabilny :) emocjonalnie czuję się o wiele lepiej niż przed ciążą, bo w końcu nie mam tych huśtawek nastrojów. Jej, te podkłady itp. to kolejna kwestia, w której jestem zielona... Będę powielać wątek i dopytywać Was o wszystko bliżejj porodu ;) Emilka, jakie słodkie zdjęcie! <3 żeby moja córka chciała się tak ładnie ustawić następnym razem :) a który to tydzień u Ciebie? <br /> Dzięki za informacje, ja w zasadzie już lepiej, choć od wczoraj Mała kopię mnie po pęcherzu więc stałe czuję jakiś dyskomfort w podbrzuszu... ;) Ale no spę biorę jeszcze. Zobaczę jak jutro będzie. Ogólnie dziś jest lepiej niż wczoraj i nawet na długim spacerze byłam. Madzia, a kiedy u Ciebie coś się wyjaśni z tymi inwestorami? U mnie to kwestia kilku tygodni. W każdym razie nie dziwię się, że nie masz humoru... Do operacji oczu nie zachęcasz opisem ja też mam astygmatyzm, okulary noszę od ponad 20 lat ale dobrze mi z nimi, przywykłam do nich, poza tym charakteru dodają
  10. KasiaAsia, skąd ja to znam gdzie kupiłaś? ubranka to jedyne na co mogę sobie pozwolić, większe wydatki czekają w sumie nie wiadomo na kiedy...
  11. Madzia, rzeczywiście dziwny ten Wasz inwestor... Przyszło mi do głowy żeby w razie czego nagrywać z nim rozmowy...? Jak można być szefem i takie dziwne gadki prowadzić... U mnie poszły pisma w naszych sprawach i niejako czekam na wyrok... W zasadzie niedługo wszystko powinno być jasne... A humoru też nie mam. Przez pracę, wieczne wydatki i od niedzieli przez ten mój brzuch :( w zasadzie dobrze, że Mała tak szaleje, to przynajmniej wiem że z nią wszystko ok...
  12. Basia, to dobrze jak tak, będziesz spokojniejsza a na co dzień będziesz mogła normalnie funkcjonować. Magda, ja właśnie bym taka różnicę wieku chciała, do 3 lat, ale póki co to tylko teoria. Na dzień dzisiejszy poród i dziecko w domu to dla mnie abstrakcja, więc tak naprawdę jeszcze nie myślę o drugim, to takie teoretyczne rozważania. Z pierwszym nie poszło tak łatwo więc nie planuje nic ponad najbliższą przyszłość :) Madzia, cieszę się, że noc była spokojniejsza :) u nas od wczoraj chłodniej, około 20-22 stopni więc można odetchnąć. A mnie znów brzuch zaczyna boleć :( trochę się pokręcę po domu i zaczyna się robić to co wczoraj :(
  13. Dorota, ile akcesoriów! :))) Super :) odpadnie Ci trochę (niby) drobnych zakupów, ale pewnie za sporą kwotę jakby to wszystko zliczyć :) Jeśli wizytę masz 19.07 to mamy w tym samym dniu ;) Mnie kość ogonowa bolała jakiś miesiąc temu ale o dziwo samo mi przeszło, może u Ciebie też tak będzie? :) Magda, ja na dzień dzisiejszy myślę że trójka dzieci to max, ale po naszych przebojach to nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość, póki co cieszę się tym, co jest :)
  14. Hej dziewczyny :) Moje dziecko nie daje mi spać a wczoraj odkryło, że mam coś takiego jak pęcherz :P w nocy szalała do pierwszej a dziś wstałam jakiś czas temu do toalety, przy okazji po tabletkę no i się dziecko obudziło ;) póki co nie wstaję. Zobaczymy jak dziś będzie reagować mój brzuch. Wczoraj nospy wzięłam chyba 4 (te max). Basia, duży ten Twój synek! :) A ja się zastanawiałam kiedy nasze dzieci będą mieć kilogram :) to może moja takiej wagi dobije na następnej wizycie? Mam za jakieś 2 tygodnie :) Pani doktor na pewno wie co robi. Pewnie, lepiej byłoby się obyć bez tego ustrojstwa, ale jak trzeba, to niech jest. A powiedz jak to jest, masz się jakoś bardziej oszczędzać teraz? Madzia, jak tam noc minęła? :) Mam nadzieję, że dziś już lepiej :) Madzia, Emilka, ja dość długo po ślubie nie chciałam mieć dzieci. Nie to, że w ogóle, ale póki co. Chciałam jak najbardziej nacieszyć się małżeństwem ;) nawet jak nam nie szło dlug czas, to jakoś nie rozpaczałam, bo a to wyjazdy, a to przeprowadzka na swoje. Paradoksalnie posypałam się już w trakcie leczenia, kiedy każdy kolejny cykl i prawidłowe wyniki nic nie dawały... W ciążę zaszłam też dość niespodziewanie dla nas, bo trochę "niechcący" - miałam w tym cyklu monitorowanie ale z racji na zbliżający się powtórny rezonans lekarz kazał zaprzestać starań na kilka miesięcy. Ale ja byłam wtedy zła... A tu się okazało, że dziecko zmajstrowalismy po jednym razie jeszcze przed wizytą z monitorowaniem (tzn. wtedy to był seks, owulacja trochę później), dlatego od początku obstawialismy dziewczynkę ja bym bardzo chciała, aby nasze dziecko nie było jedynakiem, sama długo nie miałam rodzeństwa i wiem jak to jest, ale gdyby się okazało, że nasza córcia będzie jednak sama, to będę i to doceniać, bo dla mnie ta ciąża to do tej pory cud :) Miłego dnia wszystkim :)
  15. Dzięki dziewczyny za dobre słowo, na Was zawsze można liczyć. Dobrze że jest to forum :) Basia, dzięki za informacje. Ja to chyba do samego porodu będę przewrażliwiona... A potem do własnej śmierci ;) Madzia, Emilka, z Was to hardcory. Ja wczoraj tak właśnie stałam przy tej wodzie i się zastanawialam brać czy nie, ale stwierdziłam, że nasze mamy, babcie do samego końca ciężko pracowały to ja mogę trochę podźwigac. No i mam za swoje... Mam nadzieję, że mi to minie...
  16. KasiaAsia, pytałaś o promocje. Właśnie widzę, że w Smyku są też pajace przecenione. Szkoda że wcześniej tego nie widziałam (może jeszcze nie było), bo pewnie bym wzięła.
  17. Dzięki Emilka, będę wdzięczna za informacje. Mała grasuje jak wcześniej ale podbrzusze wciąż boli. Położyłam się już drugi raz dziś... Twoje imię i córeczki będą do siebie pasować, mama Emilka i córka Lilka :)
  18. Ewinka, nawet nie wiem co powiedzieć, nie wyobrażam sobie tego :( tym bardziej, że to taka ciąża jak u nas :((( nie wiem, jak jak bym się zachowała w takiej sytuacji, ale na pewno nie stałabym bezczynnie, jak można patrzeć jak ktoś walczy o życie i nie pomóc? Dziewczyny a ja mam pytanie. Pisałam Wam o tym dźwiganiu wczoraj. Myślałam że jest ok ale jednak nie jest, wystarczyło że poszłam na miasto czy zaczęłam się kręcić po domu i podbrzusze zaczęło mnie boleć i tak jest do teraz :( ściska mnie na dole :( to tylko naciągnięte mięśnie czy coś mogłam sobie zrobić? Pierwsze i czym pomyślałam to skracająca się szyjka, nie wiem czy to może mieć takie konsekwencje... :( Boli mnie ten brzuch, tzn podbrzusze i promieniuje tak nad pachwiny... Naprawdę zaczynam się bać, że coś złego z tego wyniknie :(((
  19. Hej dziewczyny :) jak Wam weekend minął? U nas pod znakiem spotkań. W sobote byliśmy u mojej koleżanki ze studiów. Dobrze, że się udało w końcu zgrać, bo po październiku możemy być już mniej dyspozycyjni ;) wczoraj z kolei wyjazdy do rodziny. Jaką głupotę wczoraj odwaliłam... Poszłam do sklepu, wpadłam tylko po kiełbasę na grilla więc bez koszyka. Idę alejkami i patrzę, że Nałęczowianka w promocji, a już długo nie mogłam na nią trafić... Nie chciało mi się iść po wózek więc wzięłam w ręce i do kasy. Do tego ta kiełbasa więc ponad 10 kg jak nic. Zaniosłam to do auta, ale tak mnie zaczął brzuch boleć... W domu od razu magnez i no spa, na grilla dotarłam z opóźnieniem (zostałam w domu i po dwóch godzinach mąż po mnie podjechał). Przez głupotę i pośpiech człowiek mógłby sobie krzywdę zrobić. Zresztą, co tam sobie, dziecku... A Wy ile dźwigacie w ciąży? Emilka, dzięki za dobre wieści fajnie, że mamy tu na forum takie osoby :) ktoś zinterpretuje wyniki, ktoś doradzi co faktycznie potrzebne przy niemowlaku, jeszcze ktoś inny rozśmieszy :) Ja też w ciąży biorę Euthyrox, ale pół godziny przed jedzeniem. W ogóle teraz mam zwiększona dawkę, było 25 a jest 37,5. KasiaAsia, ja ostatnio widziałam, że w Tesco znów są jakieś przeceny ale to głównie letnie rzeczy. W ogóle stwierdzam, że te z Tesco są fajne. Ciekawe wizualnie, a jakościowo (jak na razie) też mi się wydaje, że są ok. Ja jakiś czas temu w Rossmanie kupiłam kilka rzeczy za grosze, ale mam wrażenie, że one nie będą już tak dobre jakosciowo. Tak jak ktoś wspomniał w Smyku też są przeceny ale chyba letnie głównie. Ja też już celowo nie chodzę i nie szukam bo ubranka to jedyne rzeczy, których mam sporo ;) Kasia, śliczny brzuszek :* :) Ja wczoraj ubrałam luźną sukienkę (mam jedną taką z czasów jak byłam trochę większa) i znajomi stwierdzili, że wyglądam jakbym trochę więcej zjadła ;) pokaże Wam kiedyś, faktycznie w niej ciążę mało co widać :) Madzia, współczuję tych "przygód" :( mam nadzieję, że te nieszczęsne zęby wyjdą Filipkowi jak najszybciej i wszystko wróci na dawne tory :*
  20. Kasiek, moim zdaniem Twój brzuch wcale nie jest taki duży. Nie mówię, że jest mały, ale do ogromnego to mu daleko :) Mi poszło w brzuch i biust, tyłek ciężko mi ocenić choć mój mówi, że trochę wiedzy jest ale mi się tak nie wydaje. Nogi póki co szczupłe i ręce też raczej bez zmian. Tylko martwi mnie to że przez ostatnie 3 tygodnie przybrałam 2 kg. Jak na mnie to sporo, bo jeszcze pod koniec maja byłam nawet nie 4 kg na plusie. Emilka, ja też co jakiś czas przepadam na punkcie jakichś rzeczy. Ostatnio tak było w Rossmanie (ubranka za kilka zł więc wzięłam kilka sztuk) i Tesco (promocja to trzeba skorzystać, cenowo faktycznie się opłacało). Tego pajaca miałam upatrzonego od dawna ale nie miałam ciśnienia. W międzyczasie miałam inne rzeczy pododawane do koszyka i już zostały wykupione, ale np. ten komplet już wcześniej wpadł mi w oko ale szkoda było mi kasy ;) teraz zależało mi najbardziej na pajacu i czapeczkach, sukienka to tak jak mówiłam, skorzystanie z promocji, a resztę starałam się dobrać tak, żeby było coś praktycznego i przesyłka za darmo do 62 mam już wszystko, do 68 zdecydowana większość (na podstawie tego co dziewczyny mówiły), a reszta to takie zakupy pod wpływem chwili choć patrząc na ilość z każdego rozmiaru to nadal nie jest to nie wiadomo jak dużo :) teraz muszę jak już to kupować ubranka typu pajace itp. żeby nie było, że będę mieć letnie rzeczy na 80 a okaże się, że nasza córka będzie za rok o tej porze większa/mniejsza. Właśnie, Emilka, skoro już jestws to zerknęłabyś w moje wyniki? W zasadzie chyba wszystko ok prócz pH. Tylko nie wiem czy nie schrzaniłam, bo jak się obudziłam po 4:30 to wiedziałam, że nie zasnę znów i muszę iść do łazienki... Wcześniej byłam przed północą więc to nie był mocz z całe nocy a max z 5 godzin. Jak wstałam rano przed 7 to oczywiście też jeszcze byłam w toalecie. Nie wiem czy to może mieć jakieś znaczenie. W każdym razie bakterii już nie ma tyle ile było :) Queen, gratulacje pierwszych zakupów ja zaczynam kombinować, jak tu rzeczy poprzekładac, żeby wszystko dla Małej było w końcu poukładane jakoś rozsądnie, a nie tak jak do tej pory, że większość w szafie w reklamówkach leży ;) Dziewczyny, coś czuję, że będę dublować wątki za jakiś czas. Dla mnie te bardziej kosztowne rzeczy to zakupowa abstrakcja, więc nawet się w to nie zagłębiam. A noworodek może od razu spać w śpiworku? Co daje ten kokon? Ja jak na to patrzę, to mam wrażenie, że to trochę taki wymysł na chwilę, bo za moment dziecko z tego wyrośnie. Oświećcie mnie, jeśli się mylę :) dobrze kojarzę, że któraś z Was mówiła, że sterylizator to zbędny wydatek?
  21. Aaaa, przyszły moje słodkości że Smyka! polarowy pajac super, bardzo jestem z niego zadowolona. Ogólnie na zdjęciu to to wszystko kiepsko wygląda ale na żywo jest super :) jedyne co to myślałam że granat na komplecie z sukienką będzie bardziej intensywny ;) A po lewej prezent od dziadków z wyjazdu z gór padłam jak to zobaczyłam obawiam się o rękawki, bo są z gumką, no ale to się za rok okaże ;) jak Młoda będzie fit, a nie tak jak matka w wieku niemowlęcym, to będzie ok
  22. Kaśka, jeśli został Ci tylko semestr i masz możliwość mieć indywidualny tok studiów, to pewnie, próbuj! :) nie wiem jak z pracą mgr, ale u mnie było tak, że od skończenia studiów są dwa lata na obronę. Jeśli tak jest też u Ciebie, to najważniejsze, abyś studia skończyła, a jeśli uda Ci się w tym czasie dodatkowo obronić, to jeszcze lepiej :) Ja studiowałam dziennie. Na ostatnim roku znalazłam pracę w moich rodzinnych stronach, zgodną z wykształceniem, więc szkoda byłoby tę szansę zmarnować. Studiów oczywiście nie chciałam przerywać. Problem był w tym, ze na zaocznych nie było mojej specjalności, więc nie dość, że byłabym jeden semestr w plecy, bo zaoczni nie szli ciągiem i od razu po 3,5letnie inżynierce nie mieli rozpoczętej 1,5rocznej magisterki, tylko pół roku przerwy, to dodatkowo musiałabym rzecz jasna za całe zaoczne studia płacić. Dziekan poszedł mi na rękę i miałam indywidualny tok studiów. W praktyce wyglądało to tak, że na studia jeździłam po pracy (75 km), albo do zaocznych (z różnych kierunków co najlepsze), a jak się nie dało,to robiłam coś w domu, choć na tym akurat wyszłam jeszcze gorzej, bo miałam dużo więcej do opisania, niż ci na dziennych. Jak trzeba było, to brałam urlop, nawet bezpłatny. Studia skończyłam w systemie dziennym, choć naprawdę wiele mnie to kosztowało, bo zdarzało się, że do domu wracałam po 22:00, a rano trzeba było wstać do pracy. Ale się udało u mnie co ciekawe na ostatnim roku było dużo zajęć w porównaniu z innymi kierunkami czy nawet z naszą inżynierką. Z tego przesytu nie cisnęłam już z napisaniem pracy, broniłam się dwa lata później, bo wyszłam z założenia, że nie chcę pisać byle czego. Ostatecznie moja praca została wykorzystana przez mojego promotora to publikacji naukowej tzn. wróć - jestem współautorem Emilka, wow, to Ty się wciąż dokształcasz :) szacun mam nadzieję, że teraz z Twoim zdrowiem wszystko ok? :* Magda, ja też ostatnio nie dostaję zdjęć :/ inna sprawa, że od dwóch wizyt naprawdę słabo widać, nie wiem czemu tak, skoro na wcześniejszych było ładnie widać buźkę... Mam nadzieję, że z tymi kamieniami jakoś się uporasz... Nie znam się na tym, jest szansa, że przy odpowiedniej diecie i leczeniu one się jakoś rozpuszczą, bez konieczności typowego "rodzenia" ich? Madzia, ja (w teorii ) planuję mieć podobne podejście, a jak mi wyjdzie w praktyce to zobaczymy ;) mnie to się takie dzieci do 1,5 roku wydają kochane, a później to mam wrażenie, że się walka zaczyna Swoją drogą nieduży ten Twój brzuszek :) ale zgrabny :) ja to się smieję (bo też mam nieduży, ale chyba większy od Twojego), że Mała dba o moją linę A i menu też lubię takie jak Ty jak jesteśmy u teściów na obiedzie, to zgadnij, kto ma najwięcej ziemniaków na talerzu no, czasem teść ma porównywalną ilość ;) śmieją się ze mnie, że pół gara ziemniaków to dla mnie Kasiek, u mnie termin porodu z OM pokrywa się z tym z USG, czasem wyjdzie gdzieś dzień różnicy. Ja byłam na lekach, także owulację miałam w stałym czasie, poza tym chodziłam na monitorowanie. W cyklu w którym zaszłam w ciążę była szansa na bliźniaki, no ale jedna komóreczka się zachowała i teraz kręci salta ;) Bzyk, ja śpię dobrze, nie licząc tego, że biegam do toalety ;) od kiedy jestem na L4 lepiej mi się śpi, wcześniej miałam za dużo stresów przez pracę... Zresztą cały czas mam, bo np. w tym tygodniu dwa razy byłam w pracy... Ja też na szkołę rodzenia się nie wybieram, bo będę sama... :/ może w necie coś znajdę, jakieś ciekawe informacje czy filmiki,ale póki co nie mam do tego głowy. No i zazdroszczę tym z Was, które zgagi nie mają. Ja miewałam przed ciążą a teraz to codziennie od około miesiąca :/ teraz np. też już mam, choć zwykle pojawia się wieczorem...
  23. Madzia, padłam jak napisałaś o tym Hitlerze podejrzewam, że ja też mogę taka być ;) a i widzę, że nie tylko wzrost się u nas zgadza ale i waga sprzed ciąży ;) Oczywiście zapomniałam dopisać ;)
  24. Emilka, to podejrzewam, że ja w ciągu całej ciąży nie wymiotowałam tyle ile Ty w czasie najgorszych dni. Nic dziwnego, że tak malutko przytyłaś. Ja na plusie póki co 6 kg ale ostatnie 2 to z 2-3 tygodni czerwca i mi się to nie podoba ;) choć i tak każdy się dziwi, że mam taki mały brzuszek ;) mówiłaś, że będziesz mieć CC, można wiedzieć czemu? Jakieś przeciwwskazania do porodu SN? Magda, fakt, zapomniałam jak to u Ciebie z wagą to Ci powiem, że musisz być Amelce wdzięczna, w takim razie ona dba o Twoją linię daj znać jak tam po wizycie :) Madzia, mam podobne podejście jak Ty, przynajmniej w teorii póki co ;) mój mąż kiedyś zwrócił na coś uwagę chrześniakowi to jego matka od razu do niego "wujek nie krzycz na dziecko!". A tylko zwrócił mu uwagę, że tak nie wolno. Ostatnio np. ich córka bila ją po twarzy a ta do niej ze spokojem, że nie można. Ze trzy czy cztery razy dostała i młoda przestała, ale ja po jednym spokojnym ostrzeżeniu już bym ton zmieniła i na pewno nie trzymała dziecka nadal spokojnie na rękach... No i właśnie, tak jak mówicie z Basią, jak dziecko, które w domu jest uczone pewnych zasad widzi, że inne robią co chcą, to potem się buntują... Alicja, ładnie :) znam jedną i jest bardzo charakterna a u nas tylko drugie pewne, pierwsze pod znakiem zapytania ;) mój mi stałe mówi, że się dowiem jak akt urodzenia przyniesie :P
  25. Ada, zapomniałam Ci pogratulować! Gratulacje obrony mgr na 5! :))) Kaśka, fajny ten basen super sprawa na upały! U mnie dziś na szczęście już chłodniej także można odpocząć ;) Emilka, współczuję wymiotów :( okropne, że jeszcze na takim etapie musisz się z tym męczyć. Pewnie mało przytylas w ciąży? W tamtym miesiącu widziałam na forum sierpniowych mam, że jedna z dziewczyn przez wymioty dopiero wróciła do swojej wagi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...