-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez agusia20112
-
gratuluję wszystkim wyróżnionym....każdy wierszyk fajny
-
Blondi22mój kuba dzis pasowanie na przedszkolaka mial.super oglada sie swoje dziecko na przedstawieniu. mimo że wierszyka nie mowił ale próbował coś tam razem z grupa śpiewac;) moj osttanio przyniósł na bluzce naklejke ''wspaniale'' w nagrode za sprzątanie zabawek:) Ulla duzo cierpliwosci zycze;* dla Kubusia,widać porządny z niego przedszkolak
-
Wyniki mojego dziecka - pilne pytanie
agusia20112 odpowiedział(a) na banitka temat w Interpretacja badań diagnostycznych
z tą kupa to mi pediatra właśnie mówiła ,że tylko 30% na 100% z pasożytami wychodzi w badaniu właśnie ze wglądu na żywotność pasożytów że duzo bardziej wiarygodne sa badania z krwi -
Zmiana czasu a sen dziecka
agusia20112 odpowiedział(a) na Ulla temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
u mnie zamiana czasu nie miała jakiegoś szczególnego wpływu w niedzielę tylko sama obudziłam córę ,bo antybiotyk musiałam podać(była nowego czasu) a teraz juz normalnie o 20 już śpi słodko -
u mnie od piątku 15 cm śniegu jest na szczęście obie dziewczynki mają już odpowiednie obuwie u młodszej Geox i Primigi u starszej Geox i Campus
-
jak tam nasze przedszkolaczki? Asia to strasznie tęskni za przedszkolem i ciągle pyta czemu jej nie chcę puścić a dopiero wczoraj skończyła antybiotyk...teraz trzeba trochę poczekać aż się odporność podniesie
-
Mama.Weroniki czy córeczce się polepszyło?nadal ma takie napady płaczu?coś sie wyjaśniło?
-
Wyniki mojego dziecka - pilne pytanie
agusia20112 odpowiedział(a) na banitka temat w Interpretacja badań diagnostycznych
banitka moja córka miała podobnie niespokojny sen,wręcz rzucanie się i kopanie,strasznie kopała nogami i wierciła sie kupy w porządku ani nie żadne anie nie twarde,brak śluzu badanie kału 3 krotne nic nie wykazało a w badaniu krwi szczegółowym w kierunku glisty ludzkiej wyszły pasożyty niestety krew pobierana z żyły,ale razem z pielęgniarka jakoś dałyśmy radę utrzymać córkę po podaniu leku na pasożyty dwie dawki co 3 tygodnie-problemy ze snem ustały -
Konkurs: "Użytkownik Miesiąca - Październik"
agusia20112 odpowiedział(a) na Redakcja temat w Konkursy
Curry za wiedzę którą chętnie sie dzieli,udziela się ,a jej wpisy sa rzeczowe nigdy nie narzuca swego zdania ani nie obraża innych uczestników dyskusji -
Insana niby piszesz,ze nie potępiasz kobiet,tylko jesteś przeciw zabijaniu ale w twoich wypowiedziach widzć ,ze potępiasz samo pisanie do nas( biorących pigułki),że zabijamy swoje dzieci....to dla ciebe ssą juz dzieci,dla mnie moje komórka jest tylko komórką życie ...owszem...zaczyna bic serduszko-ok ale nawet ginekolodzy nie potwierdzają tak wczesnej ciązy,bo wiele zapłodnionych jajeczek i tak sie nie zagnieździ a w tym co piszesz to tak jakbym spuszczała w kiblu całkiem rozwinięty płód
-
curryInsanakościół jest finansowany wiesz przez kogo? przez wiernych co chodzą co niedziela i dobrowolnie dają (80%) reszta to zbiórki, działalność gospodarcza itp a ksiądz od każdego parafianina nieważne czy wierzącego czy niewierzacego płaci podatek- takie są fakty więc nie wiem gdzie ty finansujesz kościół w którym momencie- powstanie funduszu kościelnego opierało się na odebraniu mu setek hektarów ziemi więc gdzie to finansowanie A nawet jeśli to źle? lepiej finansować aborcję. Tak to źle. W mojej opinie lepiej finansować aborcję. Odebrano ziemie, które kościół wcześniej zabrał ludziom A jak z czyich pieniędzy dofinansowano budowę Świątyni Opatrzności Boskiej? I dlaczego poszło to do Trybunału Stanu, czyżby dlatego, że zbudowano ją z datek wiernych? Z reszta ja nie o tym. Chodzi mi tylko o to,że takie jest życie że czasem trzeba płacić nie na wszystko to, co nam się podoba. a kto płacił za wizyty ojca świętego? nie mam nic przeciw chodzi o to co curry ze nie zawsze nam sie podoba na co ida podatki,ale tak jest w każdej społeczności.....inaczej po co podatki ,niech każdy sam sobie płaci za nauczyciela,policjanta,lekarza...bo kowalskiemu nie podoba sie ,że za jego podatki moje dzieci sie uczą
-
curryInsana, jak dyskutować z cierpieniem? Cierpienie jest zero-jedynkowe. A nie względne. To, że innego życia ktoś nie zaznał nie znaczy, że nie cierpi. Porozmawiaj z kimś, kto naprawdę cierpi, bo pisząc że może nie cierpią tak jak nam się wydaje widać, że raczej nie miałaś za dużo kontaktu z chorymi.Wady płodów często są letalne ale nie zawsze. Dziecko po urodzeniu może żyć i chwilkę ale może żyć i miesiące, i wtedy tez cierpi. Co do pieniędzy i refundacji - kościół też jest dofinansowywany z moich pieniędzy, a ja jestem niewierząca. I jakoś żyję. A tez mi się to nie podoba. Jak również z moich pieniędzy idzie na wiele rzeczy, które mi się nie podobają, ale żyjemy w takim systemie w jakim żyjemy i trzeba pewne rzeczy po prostu zaakceptować. o to samo mi chodzi żaden człowiek nie jest samodzielną jednostką -żyjemy w społeczności i nie wyobrażam sobie sytuacji,że ktoś odmawia leczenia komuś ,bo to z jego podatków
-
InsanaAle piszesz tu o przypadkach ludzi dorosłych a taka choroba wiadomo może spaść na każdego z nas wylew, wypadek cokolwiek. Tak samo przy porodzie może dojść do niedotlenienia i stan dziecka będzie podobny a ciężkie wady genetyczne u płodów są zazwyczaj letalne już prenatalnie ;lub krótko po urodzeniu więc tu chodzi tylko o różnicę czy usunąć np w 20 tyg czy pozwolić aby się urodziło i żyło chwile ale to wiadomo będzie traumatyczne dla całej rodziny.. sam fakt czy mamy prawo o tym zdecydować . I jeśli komuś sumienie na to pozwala to zrobi ale nie chciałabym aby było to refundowane z nfz .. z moich tak naprawde pieniędzy. Żeby była jasność nie jestem zwolennikiem karania za taką aborcję bo faktycznie może ktoś nie być tak silny może nie mieć tego oparcia w rodzinie jakie ja mam i jak pisałam nie potępiam kobiet które tak zdecydują.. Z tym cierpieniem to też można dyskutować - to jest całe życie takiej osoby, innego nie dostała i już nie dostanie i może wręcz przeciwnie nie cierpią tak jak nam zdrowym się to wydaje? co sądzicie o tym? i Ty z nowu twoje podatki a może ja nie chce aby moje szły na religie w szkole(to tylko przykład),na leki dla narkomanów nie decydujemy sami,na co idzie kasa z budrzetu
-
curryTo wracam i piszę...Chciałabym poruszyć temat aborcji w przypadku nieuleczalnej lub b. poważnej choroby dziecka. Wiem co to znaczy zajmować się osobą niepełnosprawną, w stanie wegetatywnym. Wiem ile to wymaga pracy, poświęceń, pieniędzy, zdrowia, wiedzy i pomocy z zewnątrz. Wiem jak wygląda życie opiekuna takiej osoby bo zajmowałam się osobą w śpiączce sama przez 2 lata, z własnego wyboru. Podcierałam tyłek, zakładałam pieluchy, cewniki, rurkę tracheostomijną. Wstałam w nocy codziennie i nie spałam, bo kto obok za ścianą potrafił krzyczeć bez przerwy 5 godzin. Sama godzinami rehabilitowałam, jeździłam po szpitalach, lekarzach, karmiłam stomią, dawałam leki, wycinałam mięso z martwicy, robiłam zastrzyki, odsysałam. Sama kładłam dorosłego mężczyznę na wózek inwalidzki, mimo że kilka razy upadłam na podłogę, bo po prostu nie miałam siły. Nie dojadałam żeby mnie było stać na leki, sprzęt rehabilitacyjny. I nikt mi nie pomagał. I choć nigdy w życiu nie cofnęłabym tej decyzji. I choć straciłam zdrowie, sprzedałam wszystko co miałam aby mnie było stać na opiekę. I choć musiałam rzucić pracę, wojowałam z całym światem, a na końcu i tak spotkałam się oko w oko ze śmiercią bliskiej osoby. To absolutnie nie mogę się zgodzić z tym aby aborcja była zakazana. Nie można skazywać nikogo na przymusowe życie z ciężko chorą osobą. Dlaczego? Po pierwszego nie każdy to udźwignie. I nie piszcie mi, że decydując się na dziecko trzeba być na to gotowym. Bo na to NIKT nie jest gotowy. A na pewno nie ten, kto tego nie przeszedł. Kto nie wynosił w misce kawałków żołądka po wymiotach. Żadna z dziewczyn, która widzi uśmiechniętego bobaska nie myśli o tym. Po drugie opieka z przymusu nigdy nie będzie dobra. Widziałam ludzi w domach, w łóżkach. Zagrzybieni, brudni, głodni, bo opiekunom się nie chciało... Owszem, można oddać do zakładu. Wiecie jak wyglądają te zakłady? Z boku na bok przekładani ludzie, odleżyny, rany, ludzie w kupach. Taka jest rzeczywistość. Byłam, widziałam, a nawet pracowałam. Czasem śmierć to jest wybawienie. I nie mówię tutaj tego bez przyczyny. Wszyscy obrońcy życia powinni przeżyć w prawdziwym bólu choć jeden dzień. Tak jak żyją Ci naprawdę chorzy. Poczuć na swojej skórze jak to jest płakać i krzyczeć bólu całe swoje życie. Wiedzieć na co skazują innych. Jak to jest kiedy nie ma intymności, bo inni podcierają Ci tyłek. Jak to jest kiedy nie można poczytać książki, a biały sufit jest całym światem. Tak, ja bym się zajęła chorym dzieckiem ale za dobrze wiem, że nie każdy umie, nie każdy powinien. Patrzyłam w oczy pełne bólu i łez, które chciały umrzeć i wiem, że żaden z tych idiotów, którzy decydują nie ma zielonego pojęcia o niczym o czym się wypowiadają. I odpowiem Wam od razu - wola życia wygasa w chorych. Powiem tyle. Z daleka wszystko wygląda pięknie. Ideały szczególnie. Ale nie decydując się na aborcję skazuje się ludzi na niewyobrażalne cierpienie, a opiekunów na życie najcięższe z możliwych. I ja, jako obywatel tego kraju, nie życzę sobie aby rządzący śmieli decydować jak będzie wyglądało moje życie. Mimo, że przyjęłabym na swoje barki takie obciążenie to powinnam mieć wybór. I nie, nie jest to egoizm, to jest szacunek do mnie i do mojego dziecka. szkoda,ze wczoraj mnie nie było bardzo dziękuje Ci za ten wpis podziwiam to co robiłaś i szczerość
-
IWA23Wow ale dzisiaj dyskusja się odbyła :) szkoda,że wcześniej nie zaglądałaś.....fajna pogadanka
-
nawet ostatnio gadałam z M,że jak to jest tak w związkach homoseksualnych...dla nas jakoś nie do wyobrażenie sobie,,,bo chyba nikt heteroseksualny nie umie sobie wyobrazić jak to jest być gejem,czy lizbijką
-
jbioAGUSIA ja też ich nie uznaję za dzieło szatana itd. Jest na to jakieś medyczne wytłumaczenie i psychologiczne, ale wolę nie wnikać .OOOPSY ma racje tolerancja wobec każdego się należy. nie chodziło mi o Ciebie...to raczej księża często pietnują homoseksualistów uważając to za chorobę,karę....czy co tam jeszcze a tak na prawdę i wsród duchownych zdarzaja sie Ci o odmiennej orientacji bo o człowieku swiadczy coś więcej a nie to z kim sypia
-
dobrze ,ze jest wsród nas wiele tolerancyjnych osób ja jakos nie mogę sobie wyobrazić,żeby uważać sie za lepszą ze względu na wyznanie i uważać ,że tylko moje prawdy są ważne nie jestem osoba praktykującą ,ale uznaję że każdy ma [prawo wierzyb w boga (nie ważne jak go nazywa)
-
jbioKurcze ja się z Wami dziewczynki zgadzam , co do tolerancji wyznaniowej, rasowej, ale kurcze nie umiem zaakceptować seksualnej...a jeszcze jak pomyślę,że geje czy lesbijki mają wychowywać dzieci...Toleruję i owszem ale nie popieram;( przepraszam za szczerość. ja też osobiście nie rozumiem homoseksualistów....ale na pewno nie uważam ich na zboczeńców i dzieło szatana co do dzieci w związkach też mam wile dylematów....chociaż na pewno w niektórych sytuacjach są mniejszym złem
-
tak samo nie ma dla mnie znaczenia kolor skóry,ani orientacja seksualna
-
Oopsy DaisyJak dla mnie człowiek to jest człowiek.Nie ważne jakiego wyznania.Ważne by była osobą dobrą :) dokładnie i ja takie mam podejście nigdy na nikogo nie paterę przez pryzmat wiary,bo w każdym wyznaniu trafiają sie fanatycy,bądź po prostu źli ludzie
-
konstytucja gwarantuje każdemu obywatelowi wolność wyznania nie mozna nikogo ze względu na wiarę dyskryminować ani w pracy,ani w szkole troche nie rozumiem dlaczego Świadkowie Jehowi to osoby po "praniu mózgów",a katolicy to słusznie wierzący ?? w historii chrześcijaństwa jest wiele prób narzucenia wiary siłą a tak po za tym Polska tylko przez decyzje króla stała sie katolicka....i jeszcze wiele lat po tym ludzie wierzyli w wielu bożków
-
Oopsy Daisyagusia20112INSANA[/Ba Ty uważasz,że tylko katolicy maja prawo do zycia i wiary,wszyscy inni to grzesznicy co z prawosławnymi,żydami,grekokatolikami ??Muzułmanami nie zamierzenie pominęłam....ale wiele jest wyznań
-
INSANABo Ty uważasz,że tylko katolicy maja prawo do zycia i wiary,wszyscy inni to grzesznicy co z prawosławnymi,żydami,grekokatolikami ??
-
a tak z ciekawości może któraś wie....czy każda religia traktuje życie ludzkie od poczęcia?