
Kasia837
Użytkownik-
Postów
67 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kasia837
-
Kupiłam dzisiaj drugą sukieneczkę do chrztu. Moja panienka może jedną zniszczyć wymiotami lub kupą zanim jeszcze wyjdziemy z domu;-) jest cienka i bawełniana. Cena też super bo zapłaciłam 60 zł.
-
Zdecydowanie za wcześnie na nocnik:-) nawet jak się uda coś 'złapać' to raczej kategoria przypadek i reakcja na zmianę pozycji i temperatury po zdjęciu pieluszki. Na pewno jeszcze za wcześnie, żeby dziecko zaczęło świadomie korzystać z nocnika. Myślę, że można próbować wcześniej niż zalecane 18 miesięcy, ale my pewnie koło roczku będziemy próbować. Mała dzisiaj strasznie niespokojne spała, często się wybudzała i nie mogła usnąć w łóżeczku. Musiałam ją dwa razy wziąć na trochę do nas.
-
Poza tym miała na sobie sukienkę 3 raz w życiu więc w ogóle nie ogarniam tematu;-)
-
Jeszcze nie stoi:-) sukieneczka skromna ale przede wszystkim cienka i bawełniana. Ostatnio kupiłam sukienkę na bawełnianej podszewce z kilkoma warstwami tiulu na spódnicy. Założyłyśmy ją w zeszłą sobotę na imprezę ogrodową i już mi przeszło. Nie wiem czy bardziej się umęczyła w tym upale młoda czy ja nosząc ją z tymi falbanami.
-
Już wróciłyśmy z kiermaszu. Tak jak myślałam znowu popłynęłyśmy na zakupach ale mamy 2 torby super ciuchów :-) I kupiłyśmy sukieneczkę do chrztu za 60 zł.
-
U nas wieczorem znowu była akcja z kupą. Straszny krzyk. Dopiero po czopku zrobiła kupę i poszła spać, ale do rana jak zgubiła smoczek to budziła się z płaczem. Normalnie się tylko wierci jak chce smoka. Zaraz jedziemy na kiermasz z ubrankami bo 68 już się robi za krótkie. Pewnie znowu matka zaszaleje.
-
Hahaha Jak bym czytała o moim pierwszym razie z nosidełkiem :-) spoko Przyzwyczaisz się. Ja z nosidełkiem nie mam już problemu z zakładaniem butów. Zdarzyło mi się nawet zakładać spodnie mając już na sobie nosidło z małą.
-
Kati8 super:-) ja ciągle czekam i czekam a na razie sie nie przebija.
-
No i właśnie dlatego nie zdecydowałam się na chustę. Jak widziałam jak kobiety walczą 15 minut z drącym się dzieckiem to mi przeszło. Z nosidełkiem zajmuje to jakieś 20 sekund i dziecko zadowolone. Może i chusta ma wiele zalet, ale mnie nie przekonała.
-
MamaRobercika może popełniasz jakiś błąd w wiązaniu? Tak jak w nosidle ciężar się rozkłada i powinno Ci być lżej niż nosząc Laurę na rękach.
-
Siedmiomiesięczne niemowlę ma cechy autyzmu - ktoś miał podobnie?
Kasia837 odpowiedział(a) na temat w Noworodki i niemowlaki
Zupełnie nie wiem gdzie się doszukujesz problemu. Normalny niemowlak. -
-
Widzę, że nie tylko my mamy problemy butelkowe. Ja czekam na przesyłkę i będziemy próbować z kubkiem. Ola wczoraj wieczorem zjadła łyżeczką ze 30ml mm z kleikiem kukurydzianym. Potem nie mogła usnąć. Musiałam, że tylko z gorąca. Zjadła jeszcze 2 razy z piersi, a o 22 zwymiotowała jakąś kosmiczną ilość śliny z resztkami mleka i poszła spać. Mam nadzieję, że to tylko przypadek i nie ma związku z mm.
-
MamaRobercika zazdroszczę. Ja już zaczynam tracić nadzieję, że się uda z moim ssakiem. Czekam na dostawę kubka Doidy. Jutro będziemy próbować. Może w ogóle uda nam się pominąć temat butelki. W sumie mogłaby pić od razu z kubka. Nawet lepiej. Najważniejsze żeby coś piła poza mlekiem z piersi.
-
Liath mleka HA i tak mają niezły smak. Mleka o wysokim stopniu hydrolizy to już jest masakra. Aż przykro patrzeć jak dzieci z nimi walczą. Wiadomo, że kiedy trzeba to nie ma innego wyjścia, ale jeśli można to należy unikać ich stosowania bez absolutnej potrzeby.
-
A u nas dzisiaj mega maruda. Wczoraj mała jadła szpinak i dzisiaj problem z kupą i straszne bąki. Darła się jakby ją ktoś ze skóry obdzierał. Dopiero jak dostała czopek glicerynowy i poszła kupa to się uspokoiła, ale cały czas jest nie w humorze. Chce się przytulać, a jak się przytula to zaraz cała mokra...
-
FasolkaSophie ja bym nie cudowała z mlekiem tylko z powodu suchej skóry. My też mamy suchą skórę. Trzeba znaleźć odpowiedni dla dziecka emolient. Baaardzo niewielki odsetek dzieci ma alergię na bmk. Za to atopową skórę bardzo dużo i na ogół nie ma to najmniejszego związku z alergią pokarmową. Jeśli nic innego się z dzieckiem nie dzieje to wprowadzanie wszelkich diet eliminacyjnych nie jest dobrym pomysłem. Możesz oczywiście spróbować, ale pewnie czeka Cię walka. Hydrolizaty są obrzydliwe i dzieci na ogół bardzo nie chcą ich pić.
-
Cześć dziewczyny. Jak żyjecie w te nieludzkie upały? Młoda wczoraj się męczyła. Co chwilę się budziła prawie do 22. Dzisiaj rano byłyśmy na spacerze a teraz już siedzimy w domu do wieczora. Wykańcza mnie dziecię jak siedzimy same cały dzień. Nudzi się i ciągle chce się bawić albo przytulać. No i marudzi przy tych upałach.
-
Liath a w jakim wieku zaczeliście z kubkiem?
-
Ja się właśnie zastanawiam nad tym kubkiem. Może nauczy się pić z niego skoro nie idzie nam z butelki.
-
MamaRobercika też to mieliśmy. Musicie przeczekać. Nasza jeszcze wtedy jadła co 2 godziny. U nas ten regres snu trwał ponad półtora miesiąca.
-
A używała któraś z Was kubka Doidy? Przynajmniej ze spaniem mamy sukces. Od tygodnia usypiamy w koszyku i na ogół całą noc tam śpi Czasem nad ranem ją biorę do nas żeby dospała. No i zaczęła rzadziej jeść w nocy. Jje i usypia koło 21,potem koło 0:30-2:30 i dopiero nad ranem koło 4:30-5:30. Tylko już niedługo i kosz mojżesza będzie za mały. Będziemy musieli wstawić kołyskę albo eksmitować młodą do jej pokoju do dużego łóżeczka.
-
MamaRobercika to nie jest wredne. Samo życie. Na początku się martwimy jak rozkręcić laktację. Człowiek planuje 6 miesięcy karmienia piersią, a potem powoli zastępiwanie części posiłków innymi pokarmami, a tu nagle się okazuje, że mały ssak robi bunt. Całe szczęście, że chociaż łyżeczką zjada chętnie i bardzo jej smakują różne warzywa i owoce,więc jest szansa, że za pare tygodni damy chociaż jakąś zupkę łyżeczką.
-
A Ola jakiś kwadrans temu pierwszy raz zapakowała stopę do buzi:-) już niestety była w piżamce, ale jutro w dzień będzie większa frajda jak stópki będą gołe. Na szczęście właśnie usnęła bo już miałam dosyć. Też marudna przez tą pogodę. Z resztą mnie również wykańczają upały. Dzisiaj kupiłam matę piankową i jutro powinna być. Bardzo dzisiaj próbowała pełzać, ale koc się zwijał i nie wychodziło. Może na macie będzie lepiej. My dalej walczymy z butelką. Wodę z sokiem jabłkowym czasem wypije, ale na mleko nie ma szans. Dałam jej dzisiaj swoje rozmrożone i w ogóle nie chciała. Wczoraj próbowałam mm to może ze 4 łyki wypiła:-( Masakra. Już od miesiąca nigdzie nie wyszłam bez dziecka. Nawet nie mam jej jak zostawić na dłużej jak tylko z piersi zje. Pojechałabym chociaż do fryzjera, na paznokcie czy na spokojne zakupy. Tak po prostu dla zdrowia psychicznego... :-(
-
Ola próbuje. Czasem udaje jej się trochę przemieścić. Jeszcze nie nazwałabym tego pełzaniem, ale juz lada moment bo fajnie podkurcza nogi, podnosi do góry dupkę i próbuje się odpychać. Muszę chyba kupić jakąś matę na podłogę żeby miała więcej miejsca i swobody niż na kocyku.