
Kasia837
Użytkownik-
Postów
67 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kasia837
-
Rita92 a Ty też już byś chciała następne dziecko czy tylko mąż? Ja to się czasem zastanawiam jak nie zwariować w domu z pierwszym:-(
-
MamaRobercika a mnie właśnie dopadła taka myśl, że matka natura nas trochę źle skonstruowała. Powinnyśmy mieć torby jak kangurzyce i sprawa by była załatwiona. Nie trzeba było by się przejmować chustami, nosidłami... ;-)
-
dratwekas nie to nie zęby. To był zwykły bunt po próbie dania mleka modyfikowanego. Przespała się i po 20 jak się łaskawie przystawiła do piersi to jadła tak długo aż jej się zaczęło ulewać. Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się ją nauczyć jedzenia mm czy skończy się tak, że koło roku ją odstawę i w ogóle nie będzie pić mleka. Nie powiem, że całkiem nie lubię jej karmić, ale czasem już bym chciała móc wyjść na spokojnie z domu na dłużej niż 2 godziny, czy napić się kieliszka wina na rodzinnej imprezie. A chyba najbardziej już mi przeszkadza karmienie jej poza domem. Jak była mniejsza i była tylko na piersi to było to naturalne. Teraz jak rozszerzamy dietę to już bym chciała po prostu wyciągnąć butelkę z torby i nakarmić jak trzeba :-(
-
Może też być tak, że dziecko czuje dużą presję, bo próbujesz mu dawać na noc dużo innych pokarmów i po prostu broni się w ten sposób przed odstawieniem od piersi. A to też naturalne zachowanie.
-
Niestety nasze dzieci robią co chcą. Ja po południu próbowałam moją nakłonić do wypicia mleka modyfikowanego. Efekt taki, że wypiła kilka łyków, skończyło się histerią. Poszła spać. Budzi się co jakiś czas. Nie chce jeść nic, nawet z piersi. Ostatnio jadła coś chyba po 14. dratwekas a może wcale nie chodzi o głód tylko o poczucie bezpieczeństwa. Wracasz do pracy więc może zostaje z kimś a Ty znikasz coraz częściej? Może Ty się denerwujesz tą sytuacją i dziecko to czuje?
-
Lidlowe się czasem strasznie rozciągają. Dużo zależy od firmy. Wagą się nie sugeruję, bo moja jest raczej dłuższa i chuda. Waży niecałe 7 kg, więc na szerokość wszystko zawsze luźne.
-
Magdness za rok??? My już za 2 tygodnie pewnie będziemy kupować ciuszki na 80 bo 74 się robi małe. Jak kupowałam pod konie czerwca 74 to też mi się wydawały gigantyczne.
-
My nie obniżamy na razie łóżeczka, ale dzisiaj montujemy bramkę w drzwiach. Młoda już się zrobiła bardzo mobilna i stach, że któregoś dnia się wyturla ze swojego pokoju na schody. I lada moment pewnie zrezygnujemy z przewijaka. Już za bardzo się na nim kręci. Jeden moment i jest na brzuchu, albo w poprzek.
-
Gosia89 śliczna! Może właśnie katar jej przeszkadza Ola też słabo zjada z piersi od tygodnia odkąd ma katar, a pozostałych rzeczy nie bardzo chce. Przed chorobą aż się trzęsła jak widziała łyżeczkę i od razu otwierała buzię. Sofik83 może taki dzień i coś jak to się mówi 'nie siadło'. Młoda też mi dwa razy zrobiła takie akcje z rzygankiem, a za kilka dni jadła te same rzeczy i było ok. U nas o dziwo ostatnie dwa dni o niebo lepiej z usypianiem i śpi w łóżeczku. Obym nie zapeszyła. Trochę mi pomaga świadomość, że inne dzieci też nie są idealne ;-)
-
Pawian rozumiem Cię. Sama przedwczoraj siedziałam i ryczałam, że jestem złą matką bo nie potrafię spokojnie usypiać swojego dziecka, bo nie potrafię dać jej mleka modyfikowanego, że jestem już tak zmęczona, że nie daję rady itp. Niestety co jakiś czas dopadają mnie te złe momenty, a młoda od razu to czuje i wtedy jest jeszcze gorzej bo robi się niespokojna. Niestety trafiły nam się bardzo wymagające egzemplarze;-) pamiętaj, że nie tylko Ty masz takie problemy. Myślę, że mimo wszystko nie jesteśmy złymi matkami i nieudacznikami. Na pewno chcemy dla naszych dzieci jak najlepiej i może trochę za wysoko podnosimy sobie poprzeczkę.
-
Czekolad ja nieustannie szukam i testuje wszystko co mi przyjdzie do głowy. Już chyba jak to się mówi 'przeczytałam cały internet'. Ty pewnie też. Od wczoraj staram się na wszystkie drzemki usypiać małą w łóżeczku. Raz tylko dzisiaj położyłam się z nią, bo usnęła mi przy karmieniu, a ja też byłam bardzo senna. Ona pospała ze 40 minut, a mnie mąż obudził jak tylko przysnęłam. Nawet nie idzie źle. Myślę, że nawet lepiej niż z wielogodzinnym noszeniem i tuleniem. Teraz usnęła o dziwo w jakiejś 10 minut i nawet nie było wielkiego krzyku. Raz lepiej raz gorzej. Wiem, że mała w ten sposób odreagowuje, ale to strasznie trudne. Noc akurat miałyśmy dzisiaj super. Obudziła się o 2 na jedzenie. Potem poszłam do niej o 4:30 bo kasłała. Nawet się nie wybudziła, ale zabrałam ją już do nas i spałyśmy do 6. Za pare dni w końcu zamontujemy u niej rolety w oknach to może przestanie się budzić jak tylko świta. A są takie noce, że chodzę do niej non stop, albo w końcu się poddaję i kładę się z nią. Teraz mam postanowienie, że będę się starała jak najwięcej usypiać ją w łóżeczku. Może się w końcu oswoi.
-
Magdness spokojnie. Nie spinaj się tak z tym karmieniem. Jak uznasz to za stosowne to zacznij proponować dziecku inne jedzenie. Możesz to zrobić 25 lipca, a możesz 10 sierpnia. Wcale nie musisz dokładnie 1 sierpnia. I wcale nie zaszkodzisz karmieniu piersią jak podasz 2 czy 4 łyżeczki marchewki tydzień przed ukończeniem 6 miesiąca, bo i tak dziecko dalej będzie otrzymywać przez całą dobę Twoje mleko,a to będzie tylko drobny dodatek. Dziecko zaczyna tego potrzebować około ukończonego pół roku, a to czy jest na to gotowe to okazuje się dopiero jak spróbujesz. Jak uznasz, że nie to zaczekaj kilka dni i znowu spróbuj. Nie dziwcie się, że medyczny świat próbuje zaproponować jakieś granice. Gdyby była zupełna dowolność to połowa dzieci nie dostawałaby dodatkowych pokarmów do końca pierwszego roku-bo się mamie nie chce, bo nie siedzi samo (a nie musi), bo nie ma zębów... a potem dramat bo anemia, bo nie chce próbować jedzenia, itp.
-
U nas na początku był największy problem z brzuchem. Zanim przewód pokarmowy nauczył się trawić pokarmy inne niż mleko chwilę zajęło. Na początku po kilku łyżeczkach marchewki był dramat, krzyk i czopki. Teraz przed infekcją wciągała jak szalona po 180-190ml obiadków, do tego trochę kaszy, owoców i soki rozcieńczone wodą(sama woda na razie nie wchodzi) i bez żadnych problemów z brzuchem.
-
MamaRobercika nie chodzi o to, że mleko jest gorsze, tylko głównie o to, że wyczerpują się zapasy żelaza. Dziecko rozwija się bardzo dynamicznie i organizm ma duże potrzeby. Jeśli nie zaczniemy wprowadzać innych pokarmów poza mlekiem to po prostu pogłębia się anemia i dziecko przestaje prawidłowo rosnąć i się rozwijać. Najważniejsze żeby zacząć, a czy zrobimy to dwa tygodnie wcześniej czy później to nie ma to większego znaczenia. Trzeba też mieć na uwadze to, że jedne dzieci 'zaskoczą' szybko, ale inne będą potrzebowały wielu tygodni i na prawdę będą jeść po 2-3 łyżeczki.
-
U nas dalej masakra ze spaniem. Kładę młodą do łóżeczka jak zaczyna być śpiąca. Wcześniej piżamka, jedzenie, kołysanki. I wtedy się zaczyna. Przewala się po całym łóżeczku, bawi się nogami, swoją przytulanką i wszystkim co jej wpadnie w ręce. Potrafi tak kilkadziesiąt minut. Jak już się zrobi mega zmęczona to zaczyna płakać. Kilka razy muszę ją wyjąć na chwilę z łóżeczka i uspokajać, a drze się jakby ją ktoś ze skóry obdzierał. Dopiero potem usypia. Nic nie pomaga-śpiewanie, czytanie, głaskanie. Jakaś masakra. Przy drzemkach w dzień jest to samo. Już mam dosyć. Normalnie nie mam już pomysłu jak jej pomóc usypiać i jestem tym strasznie zmęczona. Jak ją wcześniej nosiłam i tuliłam to potrafiło schodzić godzinę-półtorej, a i tak przed zaśnięciem był dziki wrzask. Z jedzeniem też lipa bo dalej nie chce tknąć mleka modyfikowanego. Mam ostatnio wrażenie, że nic mi nie wychodzi:-(
-
MamaRobercika a jak u Was idzie jedzenie? Młoda od początku świetnie załapała z pieczywem i chrupkami kukurydzianymi, ale jak jej dawałam banana, ugotowane warzywa czy jajko to rozgniatała rękami, wypadało jej i nie bardzo miała co włożyć do buzi. Dzisiaj jak mąż jadł obiad dałam jej makaron rurkę i jakoś w ogóle nie miała go ochoty próbować. Łyżeczką przed chorobą jadła super. Teraz słabiutko, ale mam nadzieję, że szybko wróci do normy. Któraś z Was jeszcze stosuje BLW?
-
Wtedy ma siedem miesięcy i jest w ósmym miesiącu życia
-
Po 6 miesiącu to znaczy po ukończeniu szóstego miesiąca= w trakcie trwania siódmego miesiąca. Dziecko ma siedem miesięcy wtedy kiedy ukończyło siedem miesięcy (czyli np. 7 miesięcy i tydzień) i zaczęło ósmy miesiąc itd.
-
MamaRobercika chyba za bardzo się zamotałaś. Sama napisałaś, że Laura kończy pół roku-czyli kończy 6 miesięcy i zaczyna siódmy miesiąc. Dietę można rozszerzać po 4 miesiącu, ale po 6 miesiącu staje się to już koniecznością, więc najwyższy czas.
-
Leci szybko. U nas za pare dni będzie 7 miesięcy. Czas cudowny i koszmarny jednocześnie.
-
Hej dziewczyny. Co tu taka cisza? Co u Was?
-
Nutramigen to już zupełnie inna kategoria obrzydliwości, chociaż i tak są dużo gorsze-np. Bebilon pepti MCT.
-
Ola dzisiaj prawie cały dzień na rękach. Jje (całe szczęście, że chociaż pierś ssie), śpi i marudzi:-(
-
Aniola w smaku nie jest taki zły, ale śmierdzi okrutnie. Młoda w ogóle nie chce mm tylko normalnie spróbuje i nie chce pić, a jak jej mąż próbował dać Bebilon 2 to zaczęła pluć i krzyczeć. Powąchałam i wcale się nie dziwię.
-
Strasznie podobni:-) Jest zasadnicza różnica między siedzeniem a samodzielnym siadaniem. Sporo dzieci potrafi samodzielnie stabilnie siedzieć w 6-7 miesiącu i to zupełnie naturalne. Na samodzielne siadanie trzeba jeszcze zaczekać.