 
        MamaRobercika
Użytkownik- 
                Postów27
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MamaRobercika
- 
	Niestety nie jestem wstanie stwierdzic co jesli sie nie zacznie, prawdopodobnie nic. Mleko do roku to i tak podstawa diety. Z drugiej strony sa dwie sprzeczne teorie Jedna że mleko zawsze jest dobre, jego skład zmienny i zawsze wystarczający. Z drugiej że do 6 mies pokrywa zapotrzebowanie w 100% a po nim to w 70% jakoś około bo nie wiem dokładnie ile. I tak sobie myślę że to kompletnie sprzeczne ze sobą teorie Bo przecież mleko magicznie po 6 mies nie stanie się nie wystarczające że przecież może dłużej zaspokajać te 100% ale skoro może dłużej to też może krócej więc może faktycznie mleko może być mniej wartościowe, tak myślę o tym w kontekscie dzieci które np mało przybierają na wadze przy karmieniu piersią. A jeśli się tak nie dzieje to po co ten nacisk na roszerzanie akurat od 6 mies , skoro mleko jest dobre i dziecku niczego nie brakuje to co mu zaszkodzi poczekać te 2-3 miesiące.
- 
	Kasia837 blw to ciężko, większość wysmaruje po sobie, porozgniata i nawet jak wkoncu ta ręka wędruje do buzi to w ręce już nic nie ma. Ale już ładnie zaczęła jeść z łyżeczki. Otwierać buzie , wcześniej nie chciała nawet buzi otworzyć. I już ładnie połyka jedzonko. Łyżeczke zabiera i sama się karmi. Uczę ja pić wodę z kubka co też nam nawet fajnie idzie, co prawda ma dziurawa brodę ale robi to chętnie a to najważniejsze. Tylko ostatnio słabo z moja systematycznością jak Robert w domu dlatego sobie tak myślałam że jak po 6 mies dopiero trzeba to że mam jeszcze z miesiąc czasu. I bym sobie zaczęła na spokojnie codziennie jej dawać dopiero w sierpniu jak on do przedszkola wróci. Magdness między 17 a 26 oznacza że to okres w którym powinno się rozszerzać powinno, 26 tydz to takie maksimum kiedy już zacząć trzeba. My mamy już 25tyg, zostało nam 5dni. Przeczytałam że przy kp to inaczej się rozszerza że dopiero po 6 mies więc sobie to jakos w glowie wykombinowalam ze 6 mies sie dopiero nam zaczął a skończy się jak będzie 7 więc mamy jeszcze 4 tyg. Do tej pory dawałam jej raz na jakiś czas coś, raz dziennie, w porywach 2 razy dziennie. No a rozszerzanie diety zakłada że odrazu powinno się dawać dziecku 3 razy dziennie jedzonko po 2-3 łyżeczki a ja ostatnio nie mam za bardzo czasu na taką zabawę. Będę się chyba musiała jednak wziąść za to. I tak już jestem trochę do przodu bo jakieś pierwsze warzywka i owoce to mamy za sobą. W sensie ten etap taki że najpierw jedna łyżeczka, potem 2 dzień to samo. Tylko moge juz dawac jedzonko wielosklsdnikowe
- 
	Aaa Źle przeczytałam czyli jak jest 7mies 1 dzień to to już jest 8 mies a nie 7?
- 
	No właśnie o to mi chodzi ze dziecko ma 7 miesięcy jak ma 7 mies i 1 dzień. Czyli z tym dniem kończy 6 miesiąc życia a rozpoczyna siódmy.
- 
	Chodzi mi bardziej o to że np jak dziecko ma tydzień czy 2 to mówi się że ma tydzień, potem jak ma miesiąc to dopóki nie skończy 2 miesięcy to mówi się że ma miesiąc A nie dwa. Czyli jak dziecko skończy te 6 miesięcy to cały czas ma 6 , a pisze że po 6 mies czyli nie wtedy kiedy ma 6 tylko 7.
- 
	Kasia my już dietę od dawna po troszku rozszerzamy tylko byłam ciekawa co dokładnie oznacza po 6 miesiącu. Kiedy to "po" jest. My się sugerujemy zaleceniami między 17 a 26 tygodniem.
- 
	Laura za 5 dni kończy pół roczku. Wczoraj myślałam nad tym kiedy to jest skończony 6 mies czy jak dziecko ma równe 6 mies czy jak już zacznie 7 mies. W sensie czy rozszerzać dietę się powinno jak będzie ten 6 mies czy dopiero jak będzie 7. Na chłopski rozum skończony 6 mies tzn że 7 mies. Tylko kiedy ten 6 mies jest skończony czy jak dziecko ma 5mies4tyg (6mies) czy jak ma 6mies4tyg(7mies) czy może skończony 6 mies liczy się jako 6 mies 1 dzień.
- 
	Rita92 my już podajemy żółtko. Daje jak mi akurat się uwidzi. Gdy gotuje jajka na np śniadanie to Laurze też troszkę daje jajka. A jak robię zupke to też to jajko daje do zupy. Ogólnie wszędzie te żółto dodaje gdzie się da. Robert nie za bardzo lubi żółtko a ono najzdrowsze jest. Więc do zup czy sosów standardowo.
- 
	16 września mamy samolot
- 
	
- 
	Uuu, wywal kochana to wisiadło. To chyba najgorsze z możliwych. Kosztuje tyle co ergonomiczne np zaffiro a niszczy i Tobie i dziecku kręgosłup o stawy. Może uda sie odsprzedac. A już mi to lepiej i sprawniej idzie więc kręgosłup aż tak nienawala. Jak się poluzuje przy tej małej wiercipiecie to wtedy ale szybko poprawiam i jest ok. Co zabawne to nawet Roberta idzie w tym nosić. Kupiłam sobie nosidełko ale jeszcze jest u mamy w Polsce. Na promocji u Natibaby, wogole to czekałam na nie 3 tyg po czym napisali mi że materiał im się skończył że mogą dac inne podobne tylko bez kapturka. Napisałam że nie chce bez kapturka i zaproponowałam albo zwrot pieniędzy albo że mogą wysłać inny wzór który wsumie dodali dopiero jak już zamówiłam tamto tylko że ten wzór 50zl droższy ale mi to wysłali bez dopłaty żadnej. I tak zamiast 354zl jakos mam je za 308.
- 
	Miska też od paru ma włączoną opcję maruda. Problemy z uspianiem. 5 min w spokoju nie poleży. Ratuje się trochę chustą ale też szybko się nudzi
- 
	Babeczqa, wow, duży chłopak, i pewnie szczupły bo tak sobie myślę że jak waży prawie tyle co Laura a jest 9cm większy to pewnie szczupły. Dziewczyny jakaś dziwna jestem, tak się cieszyłam na rozszerzanie diety , od 5 mies Laurze proponowałam różne rzeczy ona mało chętna była więc czekałam bo nie gotowa pewnie jeszcze a teraz jak wkoncu jest gotowa na rozszerzanie to mi się jakoś nie chce rozszerzać diety już. Przez tą jej nie chęć mi się odechciało.
- 
	Magdness wiem wiem, pewne rzeczy się młodym mama w głowie nie mieszczą, no ja to tak myć dziecko we wannie takiej "dorosłej " i inne takie tam różne.
- 
	Żadnej podkładki nie mamy. Nalewam wody tylko tyle żeby jej twarzy woda nie zakryć i sobie leży we wannie. Glizda się przemieszcza z jednego końca na drugi i ma przy tym radoche. Trochę woda się marnuje fakt ale w wanience był jeden wielki ryk
- 
	Miśka już od dobrych 3 miesięcy pluska się w dużej wannie. Nie lubiła się myć w wanience A od kad leży w dużej wannie to się uwielbia być. Macha rękami nogami, ostatnio się dźwiga glowa coraz wyzej ale usiąść nie da rady. Czasem sobie na brzuszku w wannie leży.
- 
	Ja widzę że Misia smoka nie potrzebuje. Nie wisi długo na piersi, żadko usypia przy piersi zwykle usypia kołysana np w wózku ostatnio głównie we wózku ją usypiam. Jeżdżę z nią gondola w te i we w te po domu. Jest to plus bo i mąż może ja uśpić. Choć on ma tez swoje metody. Puszcza jej muzykę na telefonie z teledyskami i siedzi z nią , ona na jego kolanach. I ona sobie tak u niego zasypia. Ale bywają takie sytuacje że ten smoczek był by ratunkiem. Ostatnio w samochodzie się tak darła bo była zmęczona że szok. A ona nie lubi jezdzic i w foteliku spac tez nie chce. Musiałam z tylu siedzieć pomiędzy fotelikami i ja uspokajac. I dzięki temu smoczkowi się udało ja uspokoić. Bo to często takie błędne koło jest dziecko zaczyna płakać bo coś A potem się nie może uspokoić i płacze o to że płacze. Potrzebuje wtedy przytulania a nie zawsze to jest możliwe. I często też nie pomaga samo przytulnie. Z Robertem już tyle razy to przerobilismy że masakra. A jak smoka się do buzi wsadzi to się nie ma jak drzec i łatwiej uspokoić.
- 
	Hej dziewczyny. Ja dziś rozdrazniona od rana. Robert chce się bawić, Laura chce spać i ja co chwilę budzi mi. Do tego juz narobil bałaganu bo sucha bulke do mielonych zabrał i rzucał nia. Wrrr. Zajął się chwilowo bajka więc może wkoncu uda się ja uspac i z nim pobawić. U nas rządzi grzybek mobik i zyrafka sophie, kupiłam ostatnio leżaczek więc sobie czasem w nim siedzi. Miałam wogole nie kupować ale teraz na ten miesiąc co Robert w domu siedzi się przyda. Laura bawi się wsumie wszystkim, taki gryzak małpka z mombella jej do gustu nie przypadł. Ja mam też dużo różnych zabawek bo Robercie więc ma w czym wybierać. Ostatnio się bawiła drewnianym klockiem. Wkoncu mam smoczek dla niej choć żadko używa ale już nie ma odruchu wymiotnego i idzie ja nim uspokoić, bibs ale nie ten popularny żółty tylko te drugi rodzaj.
- 
	Teraz jest mój ulubiony czas w ciągu dnia. Moje dzieci oboje śpią a ja mam czas dla siebie, czyli pranie, sprzątanie itd. ale kawki też się napije. Rano mi się cieplej wypić nie udało.
- 
	Babeczqa wszystkiego najlepszego dla córki. Kaja1982 imprezka udana, dzieci się bawiły. Było miło. Robert szczęśliwy. Torty były dwa. Bo mąż zamówił. Ale dobrze że sama zrobiłam bo w piekarni coś im ten tort wizualnie nie wyszedł, marcepan im się na torcie rozpłynoł ale mąż i tak wziął bo zapłacił za niego 1/4 ceny. A był nawet smaczny jak na tort z piekarni, Islandczycy piec nie umieją więc byłam pełna podziwu że tort nie był z proszku i cukru. Rok temu zamowilismy w cukierni to byl nie zjadliwy. Ale widać było że pierwszy raz robili taki tort bo nie dali masy maslanej między masę śmietankowa i marcepan i dlatego się rozpłynął. Mój tort się udał, trochę mi biszkopt za suchy wyszedł ale masa była pyszna.
- 
	Dziękuję w jego imieniu. Od tygodnia sobie śpiewa sto lat i nosi koronę która dostał w przedszkolu. W sobotę imprezka, w tym roku tak typowo dla dzieci. Aż się boję. Jutro będę piec tort, nie wiem kiedy ale muszę.
- 
	No właśnie, dobre mleko bo dobre przyrosty A co jakby były złe przyrosty.
- 
	My też dziś mieliśmy szczepienie, waga 8240 , i 65cm , jest z niej klucha. Dziś lekarka jakaś inna była. To stwierdziła że dobre mleko i żeby się z roszerzaniem diety nie spieszyć. Wsumie nie pierwszy raz słyszę że mam dobre mleko. I tak się zastanawiam czy mleko matki może być złe. Wszyscy doradcy laktacyjni i osoby które są takie nakręcone na kp mówia że mleko zawsze jest dobre. Ale zaś lekarze w większości mają odmienne zdanie. I tak sobie myślę kto ma rację. Bo chyba aż tyle lekarzy nie może być z nieaktualną wiedzą, badała ja dziś młoda lekarka.
- 
	Z tej firmy stosowałam podpaski w połogu i były świetne.
- 
	A to moja mała dzidzia, smoczek zabrał, kokon zabrał, zabawkę zabrał. Co ja mam.z nim zrobić to nie wiem, ostatnio wszędzie nosić się każe bo on chodzić nie umie i nogi bolą. Mam nadzieję że to mu przejdzie jak Laura zacznie chodzić.
 
                    