
milu
Użytkownik-
Postów
26 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez milu
-
Eleonora, to lipa trochę z pralką, ale za to wkrótce będzie nówka sztuka :) /i znowu posłuży do końca gwarancji, bo na tyle wszystkie te sprzęty są przewidziane, by co chwile musieć je wymieniać/ Co do zupki mlecznej, nie ma takiej siły, która by mnie do niej zmusiła ;) matka mówi, że odstawiłam mleko nie mając nawet jeszcze roku skończonego i nigdy do niego nie wróciłam, ten smak i zapach mnie zawsze odrzucał.. o dziwo moja córka to mleczny potwór, nie poszła w ślady matki :)
-
Właśnie, muszę zakupić sobie jednorazowe kubeczki i sztućce. Choć w sumie mam umowę z mężem, że będzie dostarczał posiłki jak poprzednio. Poprzednim razem nie ruszyłam nic z tych szpitalnych rarytasów. Nie skorzystałam z dostępu do tej zacnej zupki mlecznej czy „inki” rozpuszczonej w morzu mleka /nie cierpię mlekaaaaaa/ No i „apetycznej” grubej parówy ;) ble, na samą myśl czuję doskonale rozwinięte w ciąży możliwości mojego żołądka co do zwracania swej treści ;)
-
Samo jej pobranie też nie jest do końca obojętne dla organizmu dziecka, bo musi być przeprowadzone w odpowiednim momencie, by materiał był dobry.
-
Młodą po przejściu z kp na mm karmiłam Bebilonem, a teraz zdecydujemy się na Nan - bo jest dostępne wszędzie tam, gdzie będziemy przebywać (już zrobiłam rekonesans) ;) Dopóki krew pępowinową obsługują u nas komercyjne banki, dopóty dla mnie deponowanie jej to jedynie nabijanie kabzy biznesmenom. Śpiewka o postępach medycyny i niezbadanych możliwościach, które mogą być za 5,10 lat to też czysty marketing. W teorii zdeponowana krew ma być zabezpieczeniem dla naszego dziecka, w praktyce transplantologicznej nie używa się jej do auto-przeszczepów, bo jest duże ryzyko wznowienia choroby. Może pomóc jako krew dla niespokrewnionego biorcy. Tylko wtedy bank musiałby nie być komercyjny, ale to jej prawdziwa wykorzystywana w praktyce funkcja i tylko w takim przypadku staje się faktycznie „czerwonym płynnym skarbem”.
-
A ja o dziwo mam ciuszki wyprane i wyprasowane. Został nam do zamówienia materac, prześcieradełka do niego, przewijak na komodę i wózek. Reszta gotowa. Za niedługo można by rodzić. Tak po 20tym sierpnia ;) Olalao nie na wi dzę rozpakowywać walizek po wyjazdach - już Ci współczuję tego! Moje muszą kilka dni postać nieruszone w pralni zanim nabiorą „mocy prawnej” i jestem w stanie je ruszyć ;)
-
Do pierwszego porodu miałam swoją koszulę i poszła w śmietnik zaraz po porodzie, nam zresztą mówiła wtedy położna ze szkoły rodzenia, żeby do porodu nie były jednak kaszmiry i jedwabie ;) tylko coś, czego nie będzie szkoda wyrzucić
-
Nie bierzemy swojej pościeli, ale ta szpitalna jest wstrętna, sztywna i śmierdząca chemią. Z tymi szpitalnymi ciuszkami dla dzieci to bezsens, niech sobie sami je noszą ;) Rozumiem nagłe sytuacje, tak jak Silvara piszesz, że nie weźmie się np z domu i oni poratują tym co mają na stanie. Ale jak jedziesz z zapakowaną torbą i ogarniasz wszystko co i jak to niech sobie schowają swe szpitalne garderoby noworodkowe ;) moja pierwsza córka była ubrana w ciuszki z domu i druga również będzie, koniec kropka amen ;)
-
Co do ciuszków, które szpital „oferuje”, nie bardzo wiem jakby to miało wyglądać? To są rzeczy na stanie szpitala? Prane i używane na wszystkich dzieciach? Nie wnikam, nawet nie wiem czy w szpitalu, w którym będę rodzić oferują takie rarytasy ;) moja ma być ubrana w rzeczy, które jej mamusia przywiozła z domku.
-
Beti Ty jesteś mateczką dwójeczki, ja bym tak ze szczerej sympatii doradzała ogarnąć jakieś ciuszki dla maluszka, bo u Ciebie to się może coś szybciej zadziać aniżeli u pierworódki
-
Beti bardzo dobrze mówisz o tym kp.. to już każdego indywidualna sprawa jak długo karmi, ile dziecko chce jeść, jak się matka z tym czuje psychicznie itp ja się boję wszelkich skrajności, a teraz obserwuję, że wytworzyła się spora grupa „laktoterrorystek”, które kp uważają za jedyne właściwe i podawanie mm niemal za zbrodnię. Od wszelkich skrajności uchowaj nas Panie, jak to mówią ;)
-
Spawareczko materiał owszem bezcenny, tylko gdzie w praktyce może być wykorzystany? Bo z moich informacji wynika, że w teorii wykorzystuje się go wszechstronnie, a w praktyce... nigdzie..?
-
Do mnie rano przyjechał kurier z zamówieniem z gemini :) mogę się pakować, tylko weny i siły brak :( Idę budzić córkę, no ja rozumiem, wakacje i te sprawy, ale już południeeeee, oszalała ta moja dziewczyna? Nie rozumiem czemu w szpitalach i szkołach rodzenia mówią tylko, żeby przygotować się na rozmiar 56,62? Moja Tosia urodziła się mając 52cm i chwała, że miałam ze sobą dwa pajacyki „first size”, 50, w których jako jedynych nie pływała :) także polecam wrzucić choć jeden ciuszek first size, może się nie przyda, a może owszem tak
-
Jest źle, a będzie jeszcze gorzej.. malutka już nie jest taka malutka, jak się rusza i kopie to boli, nie istnieje już wygodna pozycja stania, siedzenia, leżenia.. jest mi wciąż duszno i gorąco, czasem ciężko się oddycha.. a to jeszcze minimum 6 tygodni....
-
A ja się przyjrzę temu z canpola, który dziewczyny polecały, jeśli będzie taka potrzeba to go zamówię po porodzie. Podoba mi się w nim przede wszystkim w miarę normalna cena, medela zdecydowanie przesadziła w tym przypadku z kosztem zakupu.. a ja już dziś wiem, że nie jestem jakąś szczególną fanką laktacji i jak najdłuższego karmienia piersią ;) więc ten zakup nie będzie dla mnie jakoś szczególnie NAJ
-
Tak ja wiem, plany planami, a życie weryfikuje i pisze swój scenariusz. Pierwszą córkę karmiłam pół roku i z wielką ulgą na tym okresie zakończyłam. Smoczek uspokajacz i butelka to wielcy przyjaciele mamy Dużo moich koleżanek bez skrępowania karmiło piersią wszędzie, nie wiem co ze mną jest nie tak, ale ja tak nie umiałam.
-
W ogóle to nie mam ciśnienia na jak najdłuższe karmienie piersią.. tak do pół roku spoko, ale potem miło byłoby odzyskać swoje piersi na własność :)
-
Dziewczyny ostatnie dwa dni dla mnie też są strasznie ciężkie, wykraczamy chyba w taki etap... słabo, ciężko, mdli, tu boli, tam boli, niewygodnie itp itd.... Mnie dziś calutki dzień boli głowa. Dzięki za polecenie laktatora. Zobaczymy, w razie czego zamówię po porodzie. Choć jeśli będę chciała karmić to zdecydowanie się przyda. Dla mnie wywalenie cycka w miejscu publicznym też jest nie do przebrnięcia. Absolutnie nie przeszkadza mi to u innych mam. Ale ja i moje cycki mówimy stanowcze nie. Poza domem tylko butla. A że jesteśmy ruchliwi i aktywni laktator będzie miał szanse się wykazać :)
-
Amizka dzięki za szczegółowe wyjaśnienie tego testowania laktatorów, nie muszę mówić co miałam przed oczami zanim napisałaś o fantomie piersi wypełnionym wodą.. ale nie napisałaś jaki był efekt tych testów, który z tych laktatorów jest wart polecenia? :)
-
KamKa ja też nie wierzę w ten żel. Wierzę za to w genetykę. Kobiety w mojej rodzinie, babcia, mama, ciotka rodziły bezproblemowo i ja też pierwszą córkę urodziłam bez żadnych komplikacji. Oby z drugą było podobnie.
-
Hitler w warunkach domowych hahaha te słowniki jakieś własne złośliwe życie prowadzą
-
Na co Amizko ma być wiesiołek? To ogólnie zdrowy olej, nawet dzieciakom się go poleca na odporność chyba.
-
Były już te żele na rynku, kiedy ja rodziłam córkę. Cóż, wiara czyni cuda :) wtedy chyba były droższe, ale głowy nie dam - nie korzystałam. A mogę spytać jak się w szkole rodzenia testuje laktator, bo jakieś głupie obrazki mam przed oczami od razu Eleonora, bo jak to mój dziadek mawia - jak się pierdzieli to wszystko na raz.. mówiłaś, że coś w aucie do wymiany, no to gratis jeszcze pralka.. a bez pralki nie da się przeca żyć.
-
Olalao, zrobiłam koktajl wg Twojego przepisu. Pyszny :) mam nadzieję, że wspomoże mnie w żelazo. Buraka niestety nie dam rady pić, fle. A ten szpinak wchodzi super :)
-
KamKa, bo dzień za dniem zasuwa.
-
Kupiłam dziś sobie torbę do szpitala jak przywiezie kurier zamówienie z gemini to ją zapakuję :)