Skocz do zawartości
Forum

Tuśka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tuśka

  1. Hej:))) Ja też nie znam:) Mateusz katar złapał w 2 dzień przedszkola, ale przeszło mu po 4 dniach, ten tydzień prawie idealny, dopiero wczoraj wrócił "pociągający". Dajecie dzieciom coś na wzmocnienie? Jakieś specyfiki, witaminki, tran? Ja daje Bioaron C i chyba nawet są efekty, bo zazwyczaj katar kończył się u nas jakimś zapaleniem oskrzeli, albo anginami, a teraz przeszedł tak szybko. Powiedzcie mi, czy zaszczepiłyście maluchy na penumokoki albo meningokoki? Agatron - wracasz dziś do domu??? Oj to chyba będzie wielkie przyjęcie na cześć mamy i żony:)))) A czy mogę z ciekawości zapytac jak długo byłaś "na obczyźnie"? Buziaki dla wszytkich zakatarzonych!
  2. Witam się :))) Ło matko jedyna - jak mnie głowa napierdziela... tak się kończy piątkowe wyjście na piwo ze znajomymi z pracy... ale boli chyba dlatego, że za mało wypiłam ;))) Kawy nawet nie próbuję, bo jakoś chęci nie mam... tabletkę sobie zapodałam, ale jeszcze nie pomogła. Ech te migreny ;( Pogoda do bani, wieć M zabrał Mateusza i pojechali na kulki, umówili się z kumplem i ich 5 letnim synem. Mieli iść do kina, ale Mateusz nie chciał (boi się ciemności w kinie), więc znajomi poszli na flim, a po filmie razem na kulki skoczą. A ja muszę lmieszkanie posprzatać, ale mi się taaaaak nie chce, że az szkoda pisać. Dobrze, że przynajmniej obiad już przyszykowany - M zrobił :)))))) Agusia - jak przygotowania do imprezy? Pełna parą zapewne. Życzę wiec, aby sie udała imprezka, niech się dzieci cieszą i ładnie bawią! Asiu - a wasz wypad do zoo udany? mam nadzieję, że tak, czekamy na fotki!! Karola - nowa fryzura jest??? Pokaż się :))) Co do "boba" to ja tez często się tak obicinam, a ostatnio - w zeszłą sobotę ;))) Sówko - wróciłaś już ze "stolycy"? Wyszkolona?? Jak w domku, M zapuścił mieszkanie czy nie, pewnie od rana dziś sprzątasz wszytko. Jak się ma Oli??? Devachan - ja daję Mateuszowi Bioaron C, od dwóch tygodni (wcześniej też mu kiedyś dawałam na apetyt, bo miał swojego czasu mizerny). I chyba są jakieś efekty, bo w ub. tygodniu miał mocny katar, ale przeszło mu po 4 dniach, ten tydzień prawie bez kataru (wczoraj cos tam zaczął pociągać znowu nosem), ale to i tak sukces, jak na przedszkolaka. A apetyt też mu wzrósł przy okazji ;))) Magdaloza - gdzie jesteś? Zapomniałaś o nas ;(((??? Co u Was, jak Amy??? No nic, zmykam, muszę się zwiąśc za to sprzątanie, bo chłopaki wrócą, a tu nic nie zrobione Miłego dnia wszykim życzę!!!
  3. Witam :) Ja również proszę o wyniki - Mateusz 16.07.2006, 3000 gr.
  4. Wszystkiego Najlepszego dla Kingi z okazji 4 urodzin!!!!! Zdrówka, spokojnego i szczęśliwego dzeciństwa, moc miłości od najbliższych oraz nieschodzącego z buzi uśmiechu!
  5. Cześc dziewczyny :) Agatron - i jak Borysek? Jakiaś poprawa jest, czy nadal płacze rano? Co do jedzenia, to ja chiałam, żeby Mateusz zjadał cos w domu, bo w przedszkolu sniadanie jest o 8.30, a wstaje ok. 6.30 więc trochę czasu mija, ale on nie chce jeśc nic w domu - wiec nie zmuszam, jak będzie bardzo głodny to zje w przedszkolu, choćby chleb z masłem, a pewnie z czasem nauczy się jeśc więcej niż ulubiona szynka, wędlina, parówki czy dżem. Borys też w końcu zacznie wszytko jeść i jeszcze się będziemy smiac z tego jakimi to byli niejadkami. Asia- współczuję katrau, oby jak najszybciej Pola wróciła do zdrówka, choc teraz to chyba większośc dzieci zakatarzonych, łapia jedno od drugiego i cięzko będzie upilnowac, aby nic ich nie "łapało". Guniu - "wyrodna matko" :))) zdjęcia dziecku nie robiłas i czerwonej koszulki nie dałaś :))))) Fajnie, że Piotrus tylko takie ma "kłopoty" w przedszkolu, ale on chrzest bojowy juz przeszedł w żłobku. Buziaki dla niego! Łucja - a co u Was? Ua nas płaczów porannych już nie ma, tylko takie marudzenie i żalenie się, że nie chce iść do przedszkola, chce zostać w domu i takie tam. Ale idzie, bo innego wyjścia nie ma ;) Wczoraj byli po raz pierwszy dopiero całą grupa na podwórku - wcześniej nie chodizli, bo pani mówiła, że muszą najpierw "ogarnąć" grupę, nauczyc ich ładnie chodzic w grupie itd. Wiec wczoraj w końcu byli, Mateusz mi mówił, że bawili się w "jedzie pociąg..." i było fajnie. Mam nadzieję, ze teraz będą juz codziennie chodzić, póki jest taka ładna pogoda.
  6. Dzień dobry :) Agusia - dzięki za kawkę, właśnie piję, ledwo na oczy patrzę - jestem taki geniusz, że wczoraj o 20 wypiłam puszkę pepsi i spać przez to nie mogłam, wielkim trudem zasnąłam po pólnocy, a o 6 pobudka Devachan - fajnie, że wróciłaś i od razu sie dużo udzielasz :) Ech ten twój małż to jakas jedna wielka pomyłka, bizuterią chce Cię przekupić... Trzymaj się i rób swoje, a jego kopnij w zadek. Super, że urop w Pl się udał, pogoda faktycznie dopisała, ładnie było przez cały ten czas. Asia- jak się czujesz? Odpędziłas choróbsko??? Mam nadzieję, że tak! Ja wczoraj zrobiłam masło czosnkowe, postanowiłam dawac Mateuszowi - tak na wzmocnienie odporności - dałam mu wieczorem na kolację bułkę z tym masłem i z szynką, ugryzł raz, skrzywił się, ugryzł drugi i do mnie "mamo tu coś jest, cos tu musi być, bo niedobre jest, nie smakuje mi" wypluł wszytko i tyle widzieli wzmacniania odporności czosnkiem... (chyba ma to po mnie, bo ja tez niecierpię czosnku, a dziecku wciskam...) W przedszkolu coraz lepiej, rano juz nie ma płaczu, tylko takie żalenie się i marudzenie, że nie chce do przedszkola, i takie tam. Ale chodzi i chodzic będzie, bo innego wyjścia nie ma ;) Oki, zmykam, a Wam życzę miłego dnia.
  7. Karola - ja jak dziś pamiętam taki jeden spacer z Mateuszem, miał wtedy ok. 3-4 m-cy - darł się jak opętany w wózku, nie chciał spać, wogóle nie reagował na jaieś próby uspokojenia go - domagał się noszenia na rękach, żeby świat podziwiać ;))) I tak spacerowałam z nim na rękach i popychając wózek nogą (na szczęscie lekki był). Ciekawskie dziecię poprostu jest :))) tyle rzeczy do oglądania, a nie tylko sapć albo patrzeć na budkę w wózku ;))) A spotkanie może być ciekawe ... życzę więc aby się udało i było miło i przyjemnie!
  8. cześć dziewczyny :) jakieś poruszenie się tu zrobiło - jak miło Asia - ja od rana w paierach, więc datę jak najbardziej zauważyłam, nie umknęła mi też godzina 09:09 ;))) Fajnie, że się w końcu w Was rozpogodziło, przynajmniej na dworze możecie trochę posiedzieć. asica :) Tusiu oj zaciekawilaś mnie kochana...mogę sie tylko domyslać,choć chyba i tak mam zły trop Ty się lepiej nic nie domyślaj, bo jeszcze wymyślisz Karola - jak tam, juz po spacerku, czy korzystacie z pogody (choc nie wiem ja u Was, ale u nas pięknie słońce świeci i jest ciepło) i pół dnia na dworze spędzsz z Basieńką? Jadłodajnia Macie wszytkie pozdrowienia od Sówki - uczy się dziewczyna pilnie, zdaje testy, zwiedza codziennie stolicę, ogólnie jest zadowolona, wraca w piątek wieczorem :))) Ja dziś mocno zapracowana, ale chwilkę na forum znalazłam ;)))) Ale teraz już uciekam, jak nie padnę wieczorkiem to zajrzę do Was. Miłego dnia
  9. Hejka! I co tam u Was dziewczynki słychac? Coś cichawo tu ostatnio... Ja dziś w dobrym humorze, dzień się fajnie zaczął, świecie piękne słońce, jest dobrze Wam wszytkim - obecnym i nieobecnym również życzę dobrego humoru i miłęgo dnia! Pa
  10. Cześć dziewczyny :) Ja od rana w dobrym humorze - pierwszy dzień bez płaczu trochę było marudzenia juzż w samym przedszkolu, ale i tak super postawa!!! Mam nadzieję, że teraz już będzie coraz lepiej i Mateusz zacznie z chęcią chodzić do przedszkola :) Agatron - chyba mamy niejadków ;))) choć mój to nawet jak wróci z przedszkola to nie chce nic jeść, dopiero pod wieczór jakies owoce i kolacja. Będziemy musieli chyba popracowac nad tymi naszymi chłopakami, ja mojemu daję jeszcze trochę czasu, niech się naprawdę pewnie poczuje w przedszkolu. Cieszę się, że i u Was jest dużo lepiej i Borys się dobrze w przedszkolu bawi :)
  11. CosmoEwkawstala ladnie. ogladnela bajke. zjadla sniadanie. poszla bez placzu. byla wesola nawet. przebrala sie bez protestow. nie marudzila. weszla na sale. zostala. nie plakala. nieco zdystansowana. nie chciala dolaczyc do dzieci, do zabawy, ale i tak calkiem niezle. obawialam sie bardzo tego poniedzialku, ale jednak poki co nie bylo zle. zobacze do konca co i jak jak ja odbiore. wydaje mi sie ze wczorajsze dmuchanie 4 swieczek dodalo jej odwagi. teraz uwaza sie za czterolatka i mysle ze to duzo pomaga. ubralam jej tez nowa bluzeczke z hello kitty i wyraznie byla zadowolona z tego i dumna. moze to tez sie jej przydalo. CosmoEwka - gratulacje dla córeczki!!!! Widać przełom w jej zachowaniu, teraz już tylko lepiej będzie! Super
  12. melanka2Witam serdecznie! Jeśli chodzi o samo przedszkole to jey super 3 panie na 26 osób. Ale mój zymonek i tak nie chce tam chodzić:( U nas jest tragedia:( Szymon potrafi przesiedzieć prawie cały dzień w łazience płacząc:( Zaczął siusiać w spodnie:( Ma sensacje żołądkowe:( Co chwila lata na kibelek:( Pani powiedziała że bardzo ciężko się adaptuje:( A ja jestem kłębkiem nerwów. Mam nadzieję że u was lepiej:) Melanka - współczuję Ci bardzo, mam nadzieję, ze Twój synek w końcu się zaaklimatyzuje i będzie to szybciej niż się spodziewasz. U nas widzę małą poprawę. Po ubiegłotygodniowych płaczach i histeriach jest już trochę lepiej. Mateusz dzis rano też płakał, ale już nie tak dramatycznie jak w ubiegłym tygodniu ;) Jak szedł spać dzis wieczorem to juz nic nie mówił na temat przedszkola, nie płakał. My mieliśmy dzisiaj zebranie, podpisywaliśmy umowy, wyrażaliśmy zgody na różne publikacje prac naszych dzieci (w gazetce, na tablicy itd.itp). Decydowaliśmy na jakie zajęcia dodatkowe zapisujemy maluchy - wszyscy zapisali na rytmikę, a dwoje dzieci zostało też zapisane na angielski (ja naszego nie zapisałam,uważam , że to jeszcze za wcześnie na naukę jeżeyka, najpier niech się dobrze "wpasuje" w przedszkole). Zostałam też "wkręcona" przez koleżankę-sąsiadkę do rady rodziców ;))) Podpytałam też panią, jak to moje dziecko się zachowuje, pochwaliła go, że płacze troszkę, bawi się z dziecmi, śpi (!!! zdziwiłam się, bo Matuesz uparcie twierdzi, że nie śpi), jedynie co to marudzi przy jedzeniu i dziś muaiała go jedna pani karmic, bo sam nie chciał jeść ;)
  13. Cześć dziewczyny, coś pustawo się znowu zrobiło u nas ;(( Wszytkie zabiegane, zalatane, zapracowane... Karola - oj widzę, że przygotowania do komuni zaczynacie :) Fajnie, Olo przejęty ;) Szkoda, że sprawa zastępstwa wychowawczyni się nie wyjasniła jeszcze, a pomysł z odwiedzinami - super!!! Na pewno będzie pani bardzo miło ;) Basieńka fochy pokazuje przy zasypianiu? Ojj pokazuje dziewczyna charakter, albo ma akurat "skoki rozwojowe" i musi się "poprzestawiać" troszkę ;) Cierpliwości i dużo sił Ci życzę! Agusia - ale masz już dużego synka!!! Roczniak to już "kawał chłopa" :))) Udanej imprezy zyczę, wkalej potem fotki z tego wielkiego dnia:) A jak sie czuje Nikola? Dobrze, że schodzi jej to paskudztwo, oby jak najszybciej i oby Nikoś też łagodnie przez to przeszedł! Asia - a Ty gdzie się podziewasz kobieto?? Irlandzki deszcz Cię zalał?? Dobrze, że sprawa Twojego zasiłku ruszyła się do przodu, ale i tak - ilez można czekac??? na własne pieniądze, które Ci się zgodnie z prawem należą! A co słychać u Oliwii? Sprawy nocnikowo-kupowo-pieluszkowe załatwione na dobre? Sówko - szkolisz się szkolisz, jak wrócisz to odezwij się jak najszybciej!!!! Udanego poytu w Warszawie! U nas nudy, nic ciekawego się nie dzieje, Mateusz powoli, ale to bardzo powoli zaczyna się aklimatyzować, a ja już tak mozno tego nie przeżywam. Przepraszam Was, że ostatnio byłam taka monotematyczna. Teraz coś innego zaprząta mi głowę, ale o tym napiszę za kilka dni, jak się wszystko wyjaśni.
  14. Wszytkiego Najlepszego dla Nikosia z okazji 1 urodzin!!!! Niech rośnie zdrowy, duży, szczęśliwy, otoczony miłością i serdecznością!!!! Przepraszam, za opóźnienie ...
  15. wyżaliłam się i trochę mi lepiej ;) M odebrał Mateusza z przedszkola, kazałam mu się wypytac pani co i jak, czy dużo mały płacze no i : płacze rano jak się go przyprowadzi, potem juz nie, ładnie się bawi z dziećmi, współpracuje, nie stoi w kąciku odosobniony ;) Dziś trochę popłakiwał po leżakowaniu, ale nie wiem czy spał i się obudził z płaczem czy tak poprostu zebrało mu się na żale. Coś tam je... zależy co... np. na II danie dziś była ryba smarzona, Mateusz powiedział, że nie jadł, a pani powiedziała, że zjadł całą rybę, trochę ziemniaków, troszkę surówki ;) Są podobno dzieci, które więcej płaczą, nie bawią się wogóle z innymi dziećmi, więc ten mój mamisynek nie jest aż taki "do tyłu" I tyle... kończę smucić, bo mnie wyklniecie :))) Buziaki dla wszytkich!!!!
  16. Cześć, przyszłam się pożalić, mam doła ;(((((( wiecie dlaczego.... nic nowego... wiedziałam, że będzie ciężko, ale nie myślałam, że aż tak bardzo będę się denerwowac i martwić ;((( Wczorajsza nocy była fatalna - prawie przez całą nic Mateusz przez sen mówił "ja chcę do mamy, chcę do mamy, mama, mama, mama"... spałam z nim, ale i tak bardzo źle spał. Dziś rano też płakał, może troszeczkę mniej niż wczoraj, ale jednak... a na dodatek już ma katar... do dupy z tym wszytkim Sówko- gratulacje!!!!! Wiedziałam, że Cię przyjmą :))) Szkoda tylko, że to szkolenie takie długie i w Warszawie. Oliś jest dzielnym chłopczykiem i z tatą i babcią dadzą sobie radę! Agusia - kurcze, niedobrze, że Majeczkę też dopadła ta paskudna oprycha... Idźcie do lekarza, dostanie leki, maść i niech szybko złazi to cholerstwo. Karola - ładne macie zamieszanie z tą wychowawczynią. Szkoda mi babki, że taka chora jest ;( Powodzenia u kardiologa, oby to nie byłonic poważnego, jedynie take małe szmerki:) Asia - odpoczęłas troszkę? czy dzis też wczesna pobudka była?
  17. Witam :) Asia - wielki barwa dla Poli, super, że się jej tak podoba w przedszkolu:)))) CosmoEwka - Tobie współczuję, wiem przez co przechodzisz, u nas to samo ;((( Mam nadzieję, że jeszcze tydzień i się wszytko unormuje. Będzie dobrze, musi byc!!! Głowa do góry! U nas wczoraj wieczorem była powtórka z rozrywiki czyli "ja nie chcę isć do przedszkola", rano jeszcze oczu nie otworzył i było "ja nie chcę iśc do przedszkola", płacz i lament... W domu sniadania Mateusz nie zjadł, bo wiedział, że jak zje, to będzie szedł, w końcu M go zabrał o 7 rano i zawiózł ... Mateusz rozpłakał się znowu w przedszkolu, ale podobno o wiele mniej niż wczoraj, M go przebrał, panie wzięły za rączki i zaprowadziły do sali. Przynajmniej nie było takiej histerii jak wczoraj. Coś mi się wydaje, że M chyba będzie woził Mateusza przed pracą (trochę wcześniej, bo ze mną szedłby o 7.20), a ja będę go zaprowadzac dopiero jak przestanie płakać. Ale tak sobie myślę, że nie jest źle, bo popołudniu Mateusz jest zadowolony, spokojny, ładnie się bawi, w nocy bardzo spokojnie śpi, nic nie płacze, nie rzuca się - myślę, ze jaby było cos nie tak, to źle by spał (a często mu się tak zdarzało po dniach pełnych wrażeń). Ja się też zastanawiałam co z tym piciem, bo młody jak wychodzi z przedszkola to pierwsze co - pić! Musimy popytac się dokładnie, czy w przerwach miedzy posiłkami mają cos do picia czy nie? Taki dystrybutor z wodą byłby super, ale nie wiem, czy nasze przedszkole zgodziłoby się na cos takiego. W poniedziałek mamy zebranie to może poruszymy ten temat.
  18. Hejka ;) opowieści o przedszkolu ciąg dalszy ;( Wieczorem była powtórka z rozrywiki czyli "ja nie chcę isć do przedszkola", rano jeszcze oczu nie otworzył i było "ja nie chcę iśc do przedszkola", płacz i lament... W domu sniadania Mateusz nie zjadł, bo wiedział, że jak zje, to będzie szedł, w końcu M go zabrał o 7 rano i zawiózł ... Mateusz rozpłakał się znowu w przedszkolu, ale podobnio o wiele mniej niż wczoraj, M go przebrał, panie wzięły za rączki i zaprowadziły do sali. Przynajmniej nie było takiej histerii jak wczoraj. Coś mi się wydaje, że M chyba będzie woził Mateusza przed pracą (trochę wcześniej, bo ze mną szedłby o 7.20), a ja będę go zaprowadzac dopiero jak przestanie płakać. Ale tak sobie myślę, że nie jest źle, bo popołudniu Mateusz jest zadowolony, spokojny, ładnie się bawi, w nocy bardzo spokojnie śpi, nic nie płacze, nie rzuca się - myślę, ze jaby było cos nie tak, to źle by spał (a często mu się tak zdarzało po dniach pełnych wrażeń). Sówko - a jak dziś u Was? Powodzenia Ci życzę na rozmowie!!! trzymam kciuki!!! Nie sprawdziłam tego o czym rozmawiałyśmy wieczorem, bo nie poszłam rano do przedszkola ;( Agusia - ale Ci zazdroszczę zachowania Majeczki ;))) Super, że przynajmnie j Ty nie masz takiego problemu jak my. A co z tą temperaturą? Może to faktycznie odreagowanie stresu, a nie żadna choroba nadciągająca. Karola - a jak tój synek w szkole??? Co z tą wychowawczynią, będzie-nie będzie? Pytałaś dyrekcji?? Olo zadowolony ze szkoły?? Asia - M dojechał w końcu z autkiem??? U was nadal leje i w domku siedzice? Współczuję Wam takiej pogody... brrrrr paskudztwo... Magdaloza, Devachan, Ewcia, Gunia - gdzie się podzewacie kobiety?? Ja was też bardzo przepraszam, ze w kółko o tym przedszkolu piszę, ale to zaprząta cały mój umysł od kilku dni. Juz niedługo obiecuję poprawę, będę pisac normalnie :))) Miłego dnia Wszystkim!!!
  19. cześć :) wczoraj pisłam, że rano było dobrze, Mateusz poszedł do sali z uśmiechem na ustach, ale ... później już nie było tak wesoło. Jak go odbierałam to troszkę popłakiwał, a pani powiedziała, że wszytkie dzieci płakały Popołudniu mówił, że było fajnie, bawił się tylko z jednym kolega, którego zna od dawna, był 2 razy sikać z panią, nic nie jadł, bo nie lubiał tego jedzenia ... i cał popołudnie mówił, ze jutro tez pójdzie. Dopiero wieczorem przed snem powiedział, że juz nie pójdzie do przedszkola, nie podobało mu sie tam i nie , nie, nie ;( Dziś rano znowu - on nie idzie do przedszkola i płacz ;( Zaprowadziłam go, w sztani wpadł w taką histerię, że myślalm, że mi serce pęknie Pani go wzięła na ręce i wrzeszczącego zaniosła do sali, a ja uciekłam ... z płaczem... w pracy też trochę popołakałam (jak się każdy mnie pytał "i jak ???"). M dziś odebrał Mateusza, troszkę płakał, ale pani powiedziała, ze w dzień płakał tyle co inne dzieci - nie mniej i nie więcej :) Dziś też chyba nic nie jadł, bo "nie lubi" , jak wrócił do domy to zjadł lody (M mu obiecał w nagrodę), kotleta, zupę i 2 brzoskwinie ;))) Mówi, ż ebyło fajnie, bawił się, jutro też idzie ;) Ciekawe tylko w jaką histerię rano wpadnie??? Mam nadzieję, że będzie lepiej niż dziś.
  20. witam się w lepszym nastroju :) M odebrał Mateusza z przedzkola, pani powiedziała, że płakał nie mniej i nie więcej niż inne dzieci :) Treaz jest zadowolony, pogodny, bawi się ładnie, mówi że w przeszkolu było fajnie, ale znowu nic nie jadł, bo nie lubiał ... i jestem w stanie uwierzyć, bo jak wrócił do domu to zjadł : lody (M mu obiecał w nagrodę), kotleta, miskę zupy, 2 brzoskwinie :))) No nic, zobaczymy jak będzie jutro, M w szatni rozmawiał z jedną mamą i tez mówiła, że jej syn rano odstawił taką histerię jak nasz... Jestem dobrej myśl, mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej ;) Agusia - wielkie brawa dla Majeczki!!!!!!! Dzielna dziewczyna :)))) Aż Ci zazdroszczę ;)) Kurcze, ale z mopsem to masz przechlapane, takie kolejki?? Ważne, że wszytko załatwiłaś :) Asiu - no i jak M dojechał??? Z tym malarzem to niezły przekręt - poszedł sobie do innej roboty... no ja bym takiego chyba rozszarpała, a raczej mój M, bo ja to spokojny człowiek jestem ;)) Sówko - odezwij się co i jak! Czekam na wieści "z pola bitwy" Karola - dzięki Ci Matko Pocieszycielko :)))
  21. Cześć dziewczyny, u nas dziś była tragedia z przedszkolem od rana tekst - nie chcę iść do przedszkola, nie podoba mi się tam, nie chcę, nie chcę, nie chcę!!!!! Poszliśmy, po drodze go zagadywałam itd, ale w przedszkolu - histeria Mateusz tak bardzo płakał i histeryzował, że myślałam że tam umrę ze smutku... (ostatni raz tak bardzo płakał jak był w szpitalu i mu kroplówkę zmieniali) Pani wzięła go na ręce i zaniosła do sali, wyrywał się, krzyczał... ja oczywiście rozpłakałam się na maxa jak już go nie było widać, dojechałam jakoś do pracy, tutaj znowu parę razy się poryczłam... nawet teraz jak piszę to mam łzy w oczach... niech ten dzień się juz skończy... Rozmawiałam rano z Sówką - u niej podobnie
  22. Cześć dzieczyny, padnięta jestem po dziszejszym dniu, ale wszystko po kolei;) Asiu - super, że już wróciłaś, ogarnij się, Oli, dom i skrobnij do nas, jak było w Polsce, co załatwiliście itd. Karola - oj niedobrze, że wychowawczyni nie ma... będą dzieci takie niedopilnowane... ale moze wróci w przyszłym tygodniu, a nie w listopadzie - bo chyba powinni dac jakąś inna panią na wychowawstwo, jak tej tak długo nie będzie. Basieńka biedna się nacierpiała, a teraz odsypia... buziaczki dla malutkiej!!! Sówko - i jak u Was po dzisiejszym dniu??? Agusia - wielkie barwa dla Majeczki !!! Dzielnie się dziś spisała :))) Nie dziwię się, że jesteś z niej dumna - jest z kogo Ja mam bardzo mieszane uczucia po dzisiejszym dniu ;( Tak jak pisałam rano Mateusz poszedł bez problemu, uśmiechnięty i zadowolony. Odebrałam go po 14, jak większość rodzców z grupy maluszków. Pani powiedziała, że wszytkie dzieci mocno płakały (no, może tylko jedno nie), były też oczywiście chwile bez płaczu. Mateusz z sali wyszedł z płaczem ;((( Nie wiem dlaczego, nie chciał powiedzieć, zresztą zaraz jak mnie zobaczył to przestał płakać. Powidział, że nic nie jadł, bo były rzeczy, których on nie lubi... pani powiedziała, że jadł... powiedziała tez że płakał, ale będzie dobrze i "nada się". Po szczegółowym wypytywaniu do końca dnia dowiedziłam się, że: był 2 razy siku w ubikacji, leżakował, bawił się tylko z jednym kolegą (którego zna od dawna), że nos sobie sam wycierał, bo się nauczył, a pani wycierała tylko mautkim dzieciom :))) Całe popołudnie mówił, że jutro też idzie do przedszkola, ale wieczorem, jak juz leżał w łózku powiedział nagle, że nie chce iść więcej do przedszkola i nie podobało mu się:((( Czuję, że od jutra to się dopiero zacznie jazda... Ja jestem teraz tak padnięta, że ledwo na oczy patrzę, idę chyab zaraz spac, sił nabrac na jutro ;( Spokojnej nocy wszytkim życzę, a przedszkolakom dużoooo sił ;)
  23. Asia - aż tak źle nie jest, żebym musiała brać coś uspokajającego, zresztą nawet nic w domu nie mam, bo nigdy nie używałam ;)))
  24. Karola - i jak tam zdążyłaś do szkoły? Biedna Basia - pokłują ją dziś - oby jak najmniej płakała :) Ja się dobrze trzymam, właśnie skończyłam sprzątać całe mieszkanie, obiad mam z wczoraj - gotowanie więc odpada, pranie się pierze, a jak skończy to idę jeszcze na zakupy. Co jakiś czas myślę o młodym, mam nadzieję, że nie płacze cały dzień :( Juz się nie mogę doczekac godz. 14. Jutro juz idę do pracy, więc nie będe miała tyle czasu na dumanie :)
  25. nie licząc pojedyńczych kroków i chodzenia przy meblach to "w długą" synek poszedł sam jak miał 13 m-cy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...