-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nuinek
-
bo są dwa rodzaje babuszek .. takie fajne kochane miłe.. i takie wredne niemiłe co tylko gotowe rzucić się z pazurami.. dobra nie nakręcam się Listopadówka, nie kupuj już więcej, bo UllaS dobrze mówi.. może te pampersy nie podejdą Twojej malutkiej i co wtedy :) mnie szwagierka poleciła Bella Happy.. ale w domu mam na razie jedno opakowanie pampers wiec zobaczymy :)
-
a zapomniałam. miałam napisać o przepuszczaniu w kolejkach.. tak więc w weekend po raz 1'wszy ktoś mnie przepuścił (matka z dzieckiem).. miło mi się zrobiło bo niestety na codzień ludzie traktują mnie jak niewidzialną. najbardziej mnie wkurza jak do kas z pierwszeństwem pchają się młodzi z nawalonymi wózkami.. jakieś osoby po 70 to już nawet nie chce prosić o ustąpienie, patrzy się tak z ukosa bo przecież jej się też należy.. ok należy ale czasami taka baba jest w lepszej formie jak ciężarna! ale najgorsze własnie to rzucanie się do kas przed tobą albo pchanie do kas z pierwszeństwem byle być pierwszym. i ja tak czy tak muszę stać.. gdy ja nie byłam w ciąży to ok, zdarzało się stanąć w kolejce z pierwszeństwem ale zawsze patrzyłam za siebie, czy nie stoi za mną ktoś kogo powinnam przepuścić.. strasznie mnie to wkur*** Myszeczka123 ja też bym chciała żeby ktoś mi zrobił takie racuchy z jabłkiem !!!
-
Myszeczka123 mi od kilku dni ciężko się oddycha.. szczególnie jak właśnie kładę się spać. a to brzuch uwiera, a to boli kręgosłup, zatkany nos albo ciężki oddech i walące serce.. masakra.. co do podjadania to czasem mam tak że zjem, mam pełny żołądek a za godzinę znów jestem głodna.. :/ a czasami standardowo co 3 godziny jem.. ja ogólnie staram się właśnie co 3 h plus w między czasie owocki warzywa etc.. ale dziś mam ochotę na jakieś paluszki.. ojoj.. w ogóle bardziej wymęczył mnie ten weekend niż odpoczęłam.
-
każda z nas wyraża tutaj swoją opinię i nikt nie powiedział: ty masz nie kupować przewijaka, bo jesteś taka sraka i owaka. każda pisze co sama ma zamiar zrobić i pisze dlaczego. nie zauważyłam by która kolwiek z przyszłych mam tutaj narzucała swoje zdanie i mądrowała.. dlatego mimo że ja przewijak kupiłam, bo po prostu będę się czuła z nim bezpieczniej, to rozumiem że ktoś może nie chcieć i to jest ok. zrobiłam sobie dziś listę co muszę jeszcze kupić i dużo tego nie zostało.. muszę kupić kombinezon na zimę, materac do łóżeczka, pościel, kocyk ciepły, farelek żeby nagrzać pokój plus żeby już mieć na wyjazdy bo zawsze jeździmy do domku gdzie bywa zimno, elektryczną nianię, śpiworek do wózka, bujaczek, krem do buzi na zimę, coś do kąpieli, octanisept, sól fizjologiczną, stanik do karmienia.. o i chyba tyle :) kurde niby myślałam, że nie dużo ale jeszcze trochę.. muszę się wybrać do okulisty jeszcze. noszę okulary ale myślę, że nie będzie przeciwwskazań do porodu naturalnego.
-
Magda to tez mój pierwszy poród i strasznie się boje.. mam już sny o porodzie i w ogóle jak o tym tylko pomyślę to płakać mi się chce. Przeraża mnie to bije się tego bólu i całej otoczki związanej ze szpitalem.. rozmawiam dużo o tym z mężem ale on nic nie poradzi na mój strach bo on nie może urodzić za mnie.. Najgorsza jest szwagierka albo teściowa.. one zamiast wspierać to tylko dodatków stresują.. szwagierka dziś gadala jak to się darła na cały szpital jak rodziła.. a ja normalnie przerażenie.. wiem ze to boli i wiem ze nie jest to przyjemnie ale po co tak gadać.. chyba lepiej nastawić się pozytywnie bo ja dobrze wiem ze kolorowo nie będzie ale każda rodzi inaczej.. teściowa za to ciągle gada jak to w ciąży coraz gorzej będzie mi się spało albo że będzie mi ciężko albo ciągle wszyscy do około gadają jak to się zmieni życie ze nie będzie na nic czasu ze w domu będzie syf.. po co takie gadanie ? Oni wszyscy myślą chyba ze my sobie z tego wszysykiego nie zdajemy sprawy. Każdy inny jest. A może akurat ja znajdę czas by umyć głowę i nie będę chodzić brudna cały tydzień :/ albo dziś usłyszałam ze cycki będę miała w 1 tygodniu jak kamień ze będzie tak bolało ze nie będę mogła wytrzymać.. no kurde.. ciśnienie mi skacze i płakać bardziej się chce... Co do hormonów to ostatnio mama coś tam mi mniej miło powiedziała i od razu się popłakałam.. Wiec cie rozumiem jak nikt :* (i pewnie inne ciężarne ;))
-
-
-
Fiołe ja też biotechnolog wiec szczepionki to tym bardziej bardzo znajomy temat ;) Dodatkowo mgr z immunologii wiec ;)) Kupiłam czarny ale ma takie granatowe elementy z boku a za główkę ten element jest szary :) i w ogóle jakieś szare elementy tez są :)
-
*nie zaobserwowałam rozstępów ani żylaków **wózek baby design Ta komórka mnie rozwala
-
Ja mam usg prenatalne za miesiąc 14.09 Co do szczepionek to nie wiem dokładnie jak to wygląda bo nigdy się tym nie interesowałam ale wiem ze na pewno jestem za szczepieniem. Moja szwagierka jest straszna przeciwniczka należy do grupy antyszczepionkowej i dziś jak się z nią widzieliśmy to ze 2 razy komentowała i widać było jej niezadowolenie na ten temat.. jej wybór ale mam nadzieje ze mi nie będzie nic gadać. Na szczęście się powstrzymała ale ja w ogóle nie komentowałam co ona mówi i temat się nie rozwinął.. ja jestem po studiach biologicznych i nie wyobrażam sobie nie szczepić dzidzia ale każdy ma swoje podejście byle nie narzucać komuś swojego zdania. Stanika do karmienia nie mam ale pewnie kupie pod koniec ciąży albo jak juz urodze. Co do spania to śpi mi się raczej ok choć ciężko mi się przed zaśnięciem ułożyć bo brzuch mam pod koniec dnia taki ciężki juz od jedzenia picia i w ogóle po całym dniu.. no i kręgosłup mnie boli :( przytargam do sypialni swoją poduszkę chyba dla ciężarnych i będę z nią spala. Mąż musi zrobić dla niej miejsce bo ona prawie jak drugi człowiek :P Coś miałam napisać chyba jeszcze... z komórki to nawet nie mam jak cytować.. Ja poza bólem kręgosłupa albo ciężkim oddechem nie narzekam jakoś mega w ciągu dnia. Brzuch czasem mam taki twardy ciąży mi.. czasami mam te skórcze braxtona ale prawie bezbolesne.. w ciągu dnia swędzi mnie skóra na brzuchu. Smaruje się rano kremem a na noc tłusta oliwka ale w ciągu dnia czasami też muszę się dosmarowac. Póki co żylaków ani żylaków nigdzie nie zaobserwowałam. Dziś byliśmy kupić wózek i fotelik do samochodu. Zdecydowaliśmy się na granatowy wózek bany design lupo comfort a fotelik maxi cosi cabrio. Mieliśmy też kupić materac ale nie było więc innym razem. Była z jaki szwagierka i poleciła mi do kąpieli małej płyn oilatum. Do smarowania linomag a sudocrem tylko raz na jakiś czas. Oczka myć solą fizjologiczna lub przegotowaną woda. Bo ja nic nie wiem o tym wiec może oczywistosci wam teraz pisze Radziła tez żeby nie kupować smoczka czy butelki bo nie ma co na wstępie od razu przyzwyczajać dziecka do smokow a co do butelek to ze tez różnie bywa u czy w ogóle się przyda bo ona w ogóle nie używała butelek.. podała tez jakaś nazwę smoczków która poleca pod katem logopedycznym (jest logopedka) ale nie pamiętam nazwy.. jak się dowiem to napisze. Ogólnie rady matki 2 dzieci wiec z chęcią słuchałam. Choc o szczepieniu to już niebardzo :P Chciałam załączyć foty wózka ale oczywiście coś nie działa :/
-
ja zaczynam 2 września weekendowy :)
-
Monalika My z mężem jesteśmy 8lat w tym 2 po ślubie. I powiem Wam, że życie z mężczyzną to nieustanna nauka - oczywiście jego. Facetem to trzeba niestety ale ugniatac jak plasteline inaczej może to być różnie. I czy nam się to podoba czy nie takie życie :) Mój mąż obecnie zarabia więcej, mamy swoje konta oraz wspólne domowe z którego opłacamy rachunki, robimy zakupy itd. Na to konto składamy się procentowo od wypłaty 50% mąż zarabia więcej wiec u niego wychodzi więcej gotówki. Mieszkamy w domu i mąż mi pomaga ma 4 obowiazki: odkurzanie,mopowanie,pranie i śmieci. W dodatku zajmuje się męskimi pracami a ja damskimi a na zakupy najczęściej jedziemy razem bo oboje lubimy. Ja robie obiad a on sprzata :) Teraz ja robie większość bon jestem w domu. Niestety należy również do osób, którym trzeba wskazać zadanie sam rzadko się bierze. Zawsze go chwale i nagradzam jak małego chłopca wówczas chętniej się zabiera :) Teraz kiedy jestem w ciąży przechodzimy piękne chwile :) troszczy się i nosi na rękach ;) prawie jak u mnie mój też mopem jeździ po mieszkaniu, odkurza, wynosi śmieci, robi pranie i rozwiesza ja niby powinnam prasować ale już chyba parę miesięcy nie prasowałam, tak nie lubię :P zwykle się wytrząśnie jak mokre i po wyschnięciu nawet nie ma zagnieceń :P poza tym sprząta łazienkę i przeciera kurze. ja tylko ogarniam kuchnię, lustra.. poza tym oczywiście planuję zakupy, aby była pełna lodówka (zakupy razem lub mama kupuje i odbieramy. jak ma iść ze mną na zakupy to zaraz chce wyjść, już jest zniecierpliwiony. tylko mnie tym stresuje ). poza tym gotuję (obiady, zupy, jakieś ciasta - czyli takie rzeczy bardziej trudne), a on już sobie tylko albo także mi robi śniadania, wyciska soczki, jakieś takie nietrudne rzeczy.. choć ostatnio muszę pochwalić, że zrobił placki z dyni sam od początku do momentu wyłożenia na patelnię, bo potem ja przekręcałam - wyższa szkoła już dla niego :P też jesteśmy razem 8 lat ale po ślubie już 3 :) ogólnie cale życie docierania się i czasami jest tak, że niby człowiek wie jak ma postępować, coś obgadał a i tak wyjdzie jakaś głupia kłótnia i w koło macieju to samo ale my oboje nerwowi. on wyrzuca gniew na zewnątrz czyli krzyczy, albo podnosi głos, ja trzymam gniew w środku (co jest mega złe, wolałbym już krzyczeć) i duszę w sobie, pokazuję niezadowolenie swoją złą miną (więc tez jestem parszywiec). jak dochodzi do kłótni to on podnosi głos, ja w złości płaczę i póki się nie uspokoimy to taka głupia przepychanka, która nic nie wnosi.. na szczęście takie sytuacje są rzadko, bo może raz na 3 miesiące :P w między czasie jest fajnie. mąż jest bardzo ambitny i uczynny. co się nie zepsuje to sam naprawia od razu, nic nie trzeba prosić.. to raczej ja zbieram się do wszystkiego 100 lat i nic mi się nie chce :P teraz na rękach może mnie nie nosi jakoś mega, bo on nie jest raczej takim typem faceta. raczej typowy macho nieokazujący za dużo emocji. ale zawsze zapyta jak się czuję, wysłucha, doradzi, jeździ na każdą wizytę do ginekologa, był na 2 dużych USG w gabinecie, przytuli, śmieje i droczy się ze mnie, pyta jak brzuszek i mówi do mnie grubasek pieszczotliwie, chociaż jak mam zły dzień i narzekam że jestem gruba to mówi, że bardzo mu się tak podobam, że go pociągam, że brzuszek jest super, że mały, zgrabny i że ja super wyglądam. i że szybko wrócę do formy, że będzie mnie trenował i że w czasie treningów odstawiamy miłość na bok i możemy się na siebie wydzierać, obrażać na siebie itd :P co do kasy to mamy wspólne konto gdzie przelewamy całą wypłatę a na swoich osobnych kontach zostawiamy jakieś małe kwoty na swoje wydatki typu kosmetyk czy coś (niby można ze wspólnej płacić ale ja lubie bimbać kasę na głupoty i wtedy wolę wiedzieć że ze swoich :)). on opłaca rachunki, zajmuje przeglądami, myje autko.. w sumie to ja tak myślę, że prócz gotowania to ja za dużo chyba nie robię haha zawsze zmieniałam pościel ale jak jestem w ciąży to on to robi.. no ale ta jego dieta jest tak pracochłonna że nie miałabym czasu na to wszystko.. szczególnie że w pracy siedzę jeszcze do końca sierpnia (pracujemy razem.. myślę, że jak przestanę go widzieć 24h na dobę to też te kłotnie sporadyczne się zrobią żadsze).. no ogólnie wam powiem, że jak tak piszę to nawet nie mam złego tego chłopa.. poza tym kłótniami raz na jakiś czas.. wtedy jest mega ciężko. czepia się bardzo, wypomina jakieś durnoty, nie liczy z moimi uczuciami, mówi że jestem przewrażliwiona etc czasami jak się zezłoszczę to on się na mnie wkurza czemu ja się złoszczę, czemu mam niemiły ton.. że jestem nerwowa i standard "czemu taka jesteś?"... że jak się wkurzam to że to moja wina, bo nie powinnam się złościć. co z tego że każdego człowieka co innego złości, każdy reaguje inaczej.. on by chciał żebym przyjmowała jego krytykę na klatę, przytakiwała i przepraszała chyba.. a ja mam swoje zdanie, złoszczę się i jego to denerwuje we mnie.. :/ jak ze ścianą z nim.. natomiast gdy on ma niemiły ton lub się uniesie na mnie bez powodu albo powód jakiś z dupy, to nie można nic powiedzieć bo on "wcale nie ma takiego tonu, że jestem przewrażliwiona" i w ogóle to ja jestem powodem jego nerwów, że to ja go wkurzam a nie że on nie radzi sobie z emocjami. takie podwójne standardy. on może a ja nie.. więc jak z dzieckiem.. nie lubię tych jego nalotów złośliwości.. i nie lubię go wtedy okropnie :/ ehh miałam nie pisać za dużo a jednak wyszło samo :P reasumując źle nie jest, trzeba walczyć dalej
-
reasumując, trzeba zachować własną indywidualność, mieć swoje zdanie, potrafić krzyknąć i postawić chłopka do pionu kiedy trzeba, bo za 10 lat to już będzie pozamiatane i nic ich nie zmieni :) a jak nie doceniają tego co mają i nie chcą się zmienić to niech spadają na szczaw! o! w ciąży to człowiek od tych hormonów zrobił się bojowy wczoraj byłam na chwilę w pepco i nie mogłam się opanować. kupiłam małej bezrękawnik taki puchaty z kapturkiem i uszkami króliczka wprawdzie rozmiar 86 więc na następną zimę, ale po prostu musiałam! córka znajomych ma taki sam i jak na niej to zobaczyłam to od razu chciałam mieć podobny teraz jest w pepco za 19 zł w nowej kolekcji ehh od wczoraj moje kostki u nóg praktycznie zniknęły.. czuję się powoli jak balon..
-
Ewelinkab29 nie martw się na zapas. Moja mama też miała kiedyś na skórze jakieś dziwne rzeczy zresztą ja tak samo pod paznokciem taki wypisz wymałuk książkowy czerniak. W jednym i drugim wypadku okazało się to niż groźnego i samo przeszło. W ciąży ciagle coś wyskakuje nowego różne zmiany na skórze ciemneja. Bądźmy szczerzy ze rodzinni lekarze nie za bardzo się znają. Dlatego pójść do dermatologia i wyjaśnij sprawę. A co do usuwanią. . To ja jestem pod kontrolą dermatologa od lat. Miałam usuwnaych chyba ponad 5 różnych pieprzyków i znamion bo wyglądały Nie fajnie. Po 1 wszystkie okazały się niczym ważnym a po drugie usunięcie polegało na miejscowym znieczuleniu (są teraz znieczulenia bezpieczne w ciąży ) i zwykłym wycięciu. Chyba ze jest mega głęboko. Materiał idzie potem na badanie co to. Tak wiec głowa do góry. Koniecznie daj znać jak coś będziesz wiedziała :*
-
dziewczyny czy wy też odczuwacie nie tyle co kopanie a takie rozpychanie maleństwa? wcześniej miałam typowe bolesne kopniaki a od jakiegoś czasu też mało przyjemne rozpychanie.
-
alik86 Dobrze was poczytać bo mój m cały czas mówi,że nie będzie zmieniać pieluch bo się brzydzi. Nosić się boi, że upuści ja jednak wierzę, że jak mała przyjdzie na świat to wszystko się zmieni. Chociaż mam obawy, jednak lenia to on ma. Wolne zaczęłam od wyszorowania łazienki, teraz odkurzę choć nie lubię, ale najwyższy czas bo dom mam strasznie zapuszczony. Jak pracowałam to rzadko robiłam sprzątałam, teraz wszystko wygląda jak chlew. mój na pytanie czy będzie zmieniał pieluchy powiedział że jasne, ale muszę mu pokazać.. tak jakbym wiedziała jak co do noszenia to sama będę się bała dotknąć małą aby jej nie skrzywdzić.. może moja mama będzie ją nosić a my będziemy patrzeć :P znalazłam u Sierpniówek taki link: https://docs.google.com/document/d/19bpZQJuOwDvVJn2Wul3DV7AKGAtCxYaaVmNefvKWLlA/edit?pref=2&pli=1 jakieś kompendium wiedzy chyba o wszystkim.. jeszcze nie czytałam więc nie wiem co tam jest :)
-
UllaS masz świętą rację.. co do mojego męża tak samo.. koniec tego dobrego. trzeba sobie wychować chłopów póki jeszcze nie jest za późno!
-
Magda1982 A ja poszłam do toalety i patrzę a tam kropla krwi z dróg rodnych.po chwili wycieram znowu to samo...po 5 minutach już nic.zaczęłam ryczec i panikowac a mój chłopak zaczął mnie uspokajac Rycze bo boję się strasznie kochana nic się nie martw. ja miałam taką sytuację ale miałam też skrzepy i krwi było mega dużo. okazało się że jakieś naczynko mogło mi pęknąć. wszystko tam jest mega unaczynione teraz. brzuch cię nie boli ani nic? dla pewności ja bym jednak pojechała na izbę przyjęć. lepiej dmuchać na zimne :* Aniap27 i tak trzymać! tego kwiatu jest pół światu! a takiej żony i dzieciątka jak ty nie nie, więc nich się stara :)
-
Panifionaa tak, jest jakaś grupa na fb. nawet pytałam jakiś czas temu o nią, jedna dziewczyna wysłała mi link w wiadomości prywatnej ale link się nie odpala, bo wg. fb nie mam uprawnień do tej grupy :/ a przecież właśnie chciałam dostać takie uprawnienia.. :/ więc zrezygnowałam i jestem tylko tutaj z wami ;) co do męża to jest jeszcze czas, bo aż 3 miesiące. koniecznie zacznij go wdrażać co i jak. bo tu chodzi o Twoje zdrowie ale i o zdrowie dziecka, które zostawione tylko z nic niewiedzącym ojcem będzie jeszcze pokrzywdzone.. przykro mi strasznie, że Twój mąż nawet nie wykaże teraz inicjatywy, by dowiedzieć się co i jak jeśli chodzi o opiekę nad dzieckiem.. Tusiak91 dobrze mówi, zrobić listę i powiesić chociażby na lodówce. mój mąż jest podobny ale w innej kwestii, bo jedzenia. też nie pyta co i jak w kuchni zrobić, by wiedzieć jak sobie coś upichcić i nie umrzeć z głodu gdy ja będę w szpitalu czy po porodzie (teraz jest na tej diecie, gdzie serio ciężko coś przygotować). ale wiem, że jak sama poruszę ten temat i zrobię mu szkolenie to się nauczy bez narzekania. po prostu nie wykazuje inicjatywy niestety.. co do sprzątania po remoncie.. to słów nie mam.. nie wiem nawet jak to skomentować. konieczni z nim porozmawiaj a zobaczysz że pomoc drugiej osoby ułatwi ci wszystko :* Fiołe jednak będę miała to usg 14.09, bo zapomniałam, że 09.09 mam szkołę rodzenia. więc pierwsza podzielisz się wrażeniami :) Aniap27 alik86 dobrze mówi.. ty dajesz kasę na życie, tyrasz jak wół, a on jeszcze będzie tobą rozporządzał jakbyś była jego własnością. weź się zbuntuj raz a dobrze, pokaż mu kto nosi w tym związku spodnie i niech idzie do normalnej roboty, tyra nawet i po 12h i utrzymuje rodzinę.. co to jest w ogóle że ty masz z dzieckiem siedzieć, zarabiać a potem jeszcze tyrać w robocie po 10h i wracać do domu na drugą zmianę.. wstyd mu nie jest? weź bądź twarda i postaw się :* a no i oczywiście idź do szkoły, zmieniaj pracę i rozwijaj się jak TY chcesz a nie jak ON ci dyktuje.. życie ma się jedno a ty masz być szczęśliwa! strasznie mnie te wasze chłopy dziś wkurzyły.. mój też nie jest kryształowy ale na pomoc nigdy nie mogę narzekać. co najwyżej muszę o nią prosić, bo sam się czasem nie domyśli.. w ogóle się dziś nie wyspałam. pół nocy mała kopała mnie jak szalona, a drugie pół miałam katar w jednej dziurce i męczyłam się z tym.. wstałam jak z krzyża zdjęta o 6 30.. kolega męża jest teraz w Anglii i zapytał czy może wysłać do nas kurierem jakiś fotel. mąż się zgodził. czekaliśmy tak 2 tyg a fotela nie ma.. w końcu kolega skruszony napisał że "kurier" byłby dziś o 2 w nocy...... mąż mówi, że gdyby tak tego kolegi nie lubił to by go chyba zamordował.. nie wiem co on za transport zorganizował.. w każdym razie obudziłam się 2.40 i już spać nie mogłam dobrze, przez te kopnięcia, katar i "kuriera" który nie dotarł i tak... dzisiaj wracam do domu i śpię! mam wszystko gdzieś
-
Jestem po wizycie :) z dzidzia wszysko ok, ułożona główkowo, kręgosłupem do zewnątrz :) tańcowala jak zwykle aż brzuch falowal :) Przytyłam juz 7 kg ale podobno mogę nawet do 14 kg bo fizjologiczne jest wtedy ok. Wszytsko ponad to już będzie tłuszczyk raczej :) Cukrzycy tez nie mam :) Fiołe ja robiłam cukier tam gdzie chodzę na wizyty wiec nie było potrzeby odbierać wyników. Po prostu czekały na mnie w gabinecie. Żelazo mam nadal brac bo morfologia lepsza ale nadal poniżej normy. Dobrze ze żołądek aż tak nie boli po nim. Na 9.09 jestem umówiona na usg w 30 tc a 14.09 normalna wizyta :) Co do angielskiego to ja chodze na zajęcia od ponad roku. Najpierw chodziłam 2 razy w tyg po 1,5 h a teraz już mi się tak nie chce wiec raz w tyg po 1,5h (ale z racji tego że odrabiam kilka zajęć to przez jakiś czas mam zajęcia po 2h). To zwykle konwersacje dla samej siebie. Aby mieć jakoś kontakt z językiem bo całe życie się tak uczę i uczę i nauczyć dobrze nie mogę Nie pamiętam co tam pislayscie bo na komórce ciężko się tak do wszystkiego odnieść ale jutro przeczytam was jeszcze raz :*
-
Ale dzisiaj dzień.. Humorki mam jak przed okresem. Nastrój depresyjnych a nie wiem czemu.. nie lubię tego. Nie poprawia humoru myśl że 2h będę dziś siedziała na angielskim. Babeczka jest super bo dużo rozmawiamy ale czasem człowiek po prostu by pomilczal i nie wysilał się umysłowo. Marzę tylko o kocyku i herbatce. A na 20 mam dziś wizytę. Będę przedłużać zwolnienie plus zobaczymy jak tam wynik cukru.. oby wszytsko było ok jak do tej pory :) Od dwóch dni malutka niby mi się tam wierci ale w jakoś taki dziwny sposób. Nie kopie tylko rozpycha i coś jeszcze ale nie umiem tego opisać.. Wczoraj miałam jakieś w ogóle dziwne myśli ze coś tam za cicho.. jakby nagle przestało się tam dziać co kolwiek.. potem mała trochę się poruszala ale niedużo. Zajrzymy dziś do niej na wizycie to się uspokoje. Miłego dnia ciężarówki :*
-
Magda1982 i jak samopoczucie? co powiedział lekarz? daj koniecznie znać jak się czujesz ;* Angelaa89 dlatego ja na tej aptece gemini mam konto, bo ile razy narobiłam zakupów do koszyka a po chwili wszystko poznikało! :/ niestety zdjęć nie mogę umieścić, ale było tam napisane mniej więcej to co w tym artykule: http://www.forumginekologiczne.pl/porada/dretwienie-rak-w-ciazy/3171 :) Agulka88 też jestem ciekawa jaką pozycję ma moja mała. mam wrażenie że głownie kopie mnie nogami w okolicy żołądka więc może już nurkuje do wyjścia ;) patrycja2403 tylko pozazdrościć męża :) mój ostatnio zrobił się czepliwy.. denerwuje mnie okropnie i nie dlatego, że hormony szaleją, ale zwyczajnie niefajnie się zachowuje. ale staram się nie wszczynać awantur bo nie chcę denerwować dziecka. już mu zapowiedziałam że przy porodzie taką wiązankę mu puszczę, że się nie pozbiera Myszeczka123 przez to że najpierw jakiejś październikowej mamie a teraz listopadowej odeszły wody przedwcześnie, mam schizy. dziś już miałam sen że urodziłam małą i że miała ok 900 g :/ ogólnie co raz więcej snów z dzieckiem mi się śni.. niektóre dziwaczne, niektóre jeszcze bardziej :P a w ogóle to dziś mąż mi oznajmił, że chyba nie będzie ze mną spał, bo zaczęłam mega chrapać.. :(
-
No i dupka.. Miało być o cierpnieciu rąk w nocy. To jutro załaduje :)
-
Cześć dziewczyny ja tylko tak na szybko bo czytam sobie książkę dla mamusiek i taki fragment znalazłam akurat dla Angela :) Mam nadzieje ze coś widać :) Jakieś błędy wyskakują w czasie umieszczania wiec jak coś to wyślę z komputera jutro
-
A ja się wzruszyłam na tym dziś.. http://www.boredpanda.com/pregnancy-announcement-surprise-photoshoot-brianne-dow/ W skrócie kobieta zaszła w ciaże i nie powiedziała o tym mężowi od razu. Zamiast tego powiedziała mu ze niby to wygrali sesje zdjęciowa. Na tej sesji mieli odwrócić się do siebie plecami i napisać na tablicy 3 słowa które opisują druga osobę. No i kobitka napisała "zostaniesz tatą". Reakcja męża cudowna.. :))