-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nuinek
-
Sylled mam ten sam termometr :))
-
Magda cudownie Cię wreszcie czytać :*:*:*
-
Ale tak teraz czytam ze jednak lepiej podłożyć pod materac jakiś kocyk czy co kolwiek i sprawdza się tak samo. Ewentualnie klin ale pod materac a nie na materac. Bo taki na materac to wymusza spanie na plecach a dziecko powinno głównie na boczku. Chyba jednak pomyślę jeszcze nad tym ;)
-
Sylled tak na szkole rodzenia położna radziła by podnieść materac dziecka o ok 30 stopni to zabezpiecza przed ulaniem się plus jest zdrowsze jako ogólna pozycja do spania. Podobno nawet łóżeczka w szpitalu w których śpią maleństwa są pod kątem. Można w jaki się sposób chce podnieść ten materac ale myślę że taki klin to najlepszy sposób :)
-
Kurde a moja mała to już ze 2 tyg chyba jest poprzecznie. Ciągle czuje jak wystawia nogę pod rzebrem.. długo była główka w dół a teraz jak na złość nie chce w dół iść.. chyba jeszcze się dziecko spokojnie przekreca nie?
-
My kupimy klin pod materac by mała spala pod kątem. A tak to tylko prześcieradło i rożek :)
-
tak dziś gorąco że nie wiem co napisać.. oddycha mi się chujowo.. wieczorem może napiszę więcej, co się działo na szkole rodzenia itd.. Tusiak powiedz mi tylko czy masz taki bujaczek? bo ja właśnie myślę nad nim.. http://allegro.pl/tiny-love-lezaczek-bujaczek-lozeczko-3w1-do-wyboru-i5525138980.html?reco_id=60cd7b00-7804-11e6-8112-56847afe9799&ars_rule_id=201&bi_s=archiwum_allegro&bi_m=reco&bi_c=Product
-
właśnie sobie uświadomiłam że to już 2 tyg jak Magda się nie odzywa :/
-
Cześć dziewczynki, człowiek na zwolneniu 5 dzień i ciężko się jakoś do komputera dostać bo ciągle coś :) Coś mi się wydaję, że bardziej w domu się narobie niż jakbym w pracy siedziała.. :/ No ale tam siedzenie 8h to już była niewyróbka. Dupa, plecy bolały, że nie wiem.. Do tego codzienny kontakt z ojcem i mąż biurko w biurko.. Już wolę w domu działać jednak Fiołe co do prezentów ze szkoły rodzenia to ja też dostałam taką malutką butelkę z Avent,plus jeden smoczek. Kolejnego dnia jak była laktacja to dali nam jeszcze jedną butelkę ale innej firmy i smoczek dynamiczny. Dobrze, że nie kupowałam taki rzeczy bo teraz mam po parze więc na razie chyba oki :) Daj koniecznie znać jak tam USG. Ja miałam też mieć dzisiaj ale z racji szkoły rodzenia weekendowej dopiero będę miała w następny piątek.. Ciekawa jestem mega ile mała waży, bo jakoś nie widzę po sobie by było tego dużo.. Chociaż 8kg które mi przyszło też musiało się gdzieś rozłożyć, więc pewnie cały brzuch to największa masa więc i dziecko pewnie swoje waży.. Zobaczymy :) Angelaa89 to może na ten kaszel wstrzymaj się z piciem kawy? Zauważyłam, że dużo jej pijesz a kawa wysusza gardło i więcej się kaszle :) W ogóle podziwiam że masz ochotę, bo ja jak choruję to mnie od kawy odrzuca i tylko ciepła herbatka z sokiem malinowym wchodzi w grę.. I może zastanów się czy iść na to weselę. Lepiej żebyś wyleżała chorobę i nie rozłożyła się bardziej? Taka moja sugestia :) Aniap27 co do spania to u mnie źle jakoś mega nie jest, ale też już gorzej się śpi jak wcześniej. Dziś np wstałam na siku 3 razy i to w przeciągu chyba 4h. człowiek śpi śpi i nagle jak mu się zachce to tak pęcherz boli że ledwo można wytrzymać z tego bólu.. Takie spanie to żadne spanie bo trzeba zaraz znów się ułożyć.. W żadnej pozycji nie jest już super. Są takie noce że jest spoko i np na plecach jest bardzo fajne, a czasami co się nie położę to się tak wiercę i płakać mi się chce.. nawet poducha wielka ciążowa nie pomaga.. A jak malutka ułoży się w okolicy żołądka to już nie idzie nawet na chwilę poleżeć na plecach bo tak boli i cieżko.. Na prawym boku za to mnie kopie w żebra, bo ona lubi właśnie albo na żołądku albo na prawej stronie brzucha leżeć.. Zostaje mi tylko lewy bok, no ale ile można.. Ktoś kiedyś pisał że idzie się przyzwyczaić.. No jasne że pewnie można, ale nikt mi nie powie że spanie całą noc w jednej pozycji jest wygodne i ciało nie drętwieje.. Jasne.. Ostatnio babka na szkole rodzenia "pocieszyła" nas dodatkowo, że jeśli myślimy że po porodzie będziemy mogły w końcu położyć się na brzuchu, to się mylimy. Bardzo się to odradza, bo można doprowadzić do zastoju mleka w piersiach.. :/ No ale przynajmniej na plecach znów będzie można.. We wtorek wyniosłyśmy z mamą wszystkie moje rzeczy z pokoju dziecka (dokumenty i pierdoły), musiałam je poukładać lub zdecydować czy wywalić. Usypała się pokaźna kupka na śmietnik a druga pójdzie albo do nowych szafek które mąż składa, albo do kanciapy (takie pomieszczenie gospodarcze w bloku). W szafkach poukładałyśmy ubranka i przybory dla dziecka.. W sumie z mojej długiej listy rzeczy do kupienia zostało już mało rzeczy.. Materac już zamówiony i będzie pewnie w przyszłym tyg. Od kilku dni przeglądam internet w poszukiwaniu dobrego bujaczka, ale sama nie wiem który wybrać.. Nie mam też kremu ochronnego na zimę.. Słyszałam, że Emolium jest dobry.. a wy jaki macie? Nie mam też śpiworka (ale sezon się zacznie to może coś się pojawi) i ciepłego kombinezonu.. No i stanika do karmienia.. Zastanawiam się nad monitorem oddechu 2 w 1 razem z nianią elektryczną.. Pierwsze dziecko to człowiek schizuję i znając mnie, osobę nerwicową, będę spokojniejsza nawet jakby ten monitor okazał się niepotrzebny (no i w sumie mam taką nadzieję oczywiście).. Dziewczyny a wy coś się ruszacie? Jakaś joga, ćwiczenia, spacery? Ja się ostatnio "zapuściłam".. Na siłownię już nie chodzę chyba ze 2 miesiące, po 1 ciężko było się zmotywować a po 2 karnet się skończył.. I teraz jak mam wolne to chcę zacząć ćwiczyć w domu.. Jakieś lekkie przysiady, wykroki, unoszenie bioder..Niby nic, a jednak się mega nie chce.. A potem będę żałowała pewnie :P Masakra, leń jestem straszny Dziś jadę na szkołę rodzenia bez męża.. Na szczęście dzisiaj będzie tylko omawiany poród. Więc mąż i tak mało co w czasie porodu będzie robił i to ja odwale czarną robotę :/ Jutro już na szczęście będzie bo będziemy mieli kąpiel, połóg, spotkanie z fizjoterapeutą i film o porodzie (też jakoś się nie garnę by oglądać.. mam nadzieję, że nie będą pokazywać niczego od strony krocza ).. Rozpisałam się i pewnie połowę z tego co chciałam napisać, to zapomniałam.. Też zastanawiam się co z Magdą.. Skoro już tydzień się nie odzywa to sama już nie wiem co to może znaczyć.. Gdyby była w domu i wszystko byłoby ok to na pewno by napisała.. Trzymajcie się dziewczynki :*
-
Listopadowka a może da się wygospodarować na gorze jakiś aneks kuchenny? Mielibyscie juz tylko wspólne drzwi i nic więcej. No niestety dom jest cioci i ciężko ją zmuszać do czegoś skoro coś sobie wymyśliła.. Choć dobrze Cię rozumiem ze taka ilość psów to brud hałas no i niebezpieczeństwo czy taki pies nie zrobi nic dziecku..
-
Tez wam szybko pewnie zejdzie jak będziecie karmić :) ja to się zastanawiam autentycznie jakim cudem dziecko np 3 kg mieści się w małych brzuszkach.. może przytulaja się do kręguslupa? ;)
-
Aniap27 mój to czasami z lewa jest płaski a z prawa wielka góra bo mała całym ciałem ulokowuje się po prawej Super brzuszek.. ja przy was jak nie w ciąży normalnie. Mam nadzieje ze dzidzia gdzieś tam się mieści u mnie.
-
Juli no szkoda gadać.. jak takie cos złapie poza ciąża to jakoś da się znieść ale tutaj człowiek się od razu martwi czy coś takiego nie działa na maleństwo.. ale niestety tego nie da się opanować i musi minąć samo.. to serce mega bijące to ja w ogóle mam codziennie rano jak wstaje. I musze lecieć do łazienki bo mnie rusza z nerwów. Wiec typowa nerwica niestety.. ah no nic jakoś damy rade kochana :))))
-
A ja tak siedzę 2 dzień na zwolnieniu i juz czuje ze będę się tu nudzić.. tzn niby robota będzie bo dziś np przyjeżdża mama i ogarniamy pokój małej. Poukładamy ubranka i wszytsko co już zostało kupione. Jak tylko pojawia się pieniążki na koncie zamawiam materac i bujak. Ze stanikiem do karmienia jeszcze poczekam. Moze dziś przy ogarniamy pokoju spakowalabym juz torbę.. pomyślę. W salonie stoją rozłożone meble. Mąż będzie zawieszal nowe szafki nad tv. Ogólnie w domu dużo się bardzo pozmieniało pod kątem maleństwa. Nowe duże szafki na buty, postawiliśmy komode w salonie i szafki nad tv dużo większe aby wszytsko pomścić. Pokój małej wcześniej był biurem wiec trzeba wszytsko poupychac. Wcześniej w ogóle mieliśmy mieszkanie raczej ciemne bo brązowa tapeta w niektórych miejscach, szare zasłony.. ogólnie ciemnica. Teraz zerwalismy wszytskie tapety i albo zamalowalismy na jasno albo jest nowa tapeta. Meble białe.. no w końcu mi się podoba :))) Od wczoraj mam ciężki oddech i taki mega niepokój... Taka mala nerwica chyba. A nacisk dzidzi na przepone nie ułatwia sprawy.. Musze zaraz wstawić rosolek (taki 4 godzinny) na stawy męża i jakieś mięsko. Moze znajdzie się siła na jakieś ciastka .. zobaczymy. Na razie przez ten oddech jestem nie do życia i chwile postoje i zaraz musze siadać by lepiej oddychać i niejako "uspokoić".. tez mam już dość tej ciazy. Byle do listopada.. Pozdrawiamy z Amelka. W piątek juz 8 miesiąc :)
-
UllaS no ! Bo też mnie to wkurwia.. Ci faceci to jacyś bez mózgu są co poniektórzy.. mój spróbowałby tylko coś mi kwękać albo kazał usługiwac... w pape by dostał.. w dupach się poprzewracało
-
Alik86 to po chu* za przeproszeniem latasz? .... uczucie powiedz po jaką cholerę kawkę i obiad pod nos podstawiasz? Raz czy drugi nie dasz to się nic nie stanie a jak się obrazi czy coś to jego problem.. Ja mam już od dziś wolne. Bylismy z mężem u reumatologa a potem wsadził mnie w galerii a sam pojechał do roboty. Powiem wam ze mam tylko jedna siatkę a ledwo chodzę. Co chwile musze siadać taka mnie łapie słabość i zadyszka.. nie wiem już jak ja wrócę do domu.. serce mi tak dzisiaj wali chyba nerwicowo bo oddech mega krótki i ciężko strasznie.. mam nadzieje ze w busie nie będzie duszno.. Aj szkoda gadać.. wkurza nie to ze kiedyś latalam to tu to tam siatek milion a teraz ledwo co mam w jednej i ledwo idę :( Pogoda z dupy. Zjadłam przynajmniej dobre nalesniki z serkiem i truskawkami plus dwie gałki lodów :) a teraz na wynos do domu sałatkę hawajska :) No nic podnoszę się i idę na przystanek.. a raczej się toczę ;) :*
-
Fiołe tak będą chyba za tydzień zajęcia jakieś z fizjoterapeuta.. Musiałam przynieść zaświadczenie od lekarza prowadzącego ;)
-
Cześć dziewczyny :) Jesteśmy po 2 dniu szkoły rodzenia. Powiem wam ze bardzo fajnie. Dostaliśmy butelki smoczki próbki kosmetyków wkładki poporodowe itp Do tego mnustwo ulotek i informatorów :) Dużo się dziś dowiedziałam. Przede wszystkim w jaki sposób reanimowac maluszka albo jak przystawiać do piersi, co robić żeby pobudzić laktacje itd (położna poradziła by na samym początku przystawiać maleństwo nawet 12 razy dziennie do cycka nawet jakby miało nie pić a tylko polizać. Piersi w kontakcie z maleństwem tak funkcjonują na przysadke mózgowa ze produkcja prędzej czy później się zacznie). Z ciekawostek to dowiedziałam się żeby maleństwo zawsze układać do snu na boku (nie wiedziałam) i najlepiej aby leżało pod kątem ok 30 stopni (można kupić łóżeczko z możliwościa unoszenia albo podłożyć pod materac coś) - wtedy dziecko jest zabezpieczone przed ulewaniem zakrztuszeniem itd (podobno maleństwa w szpitalu mają łóżeczka właśnie pod lekkim kątem). W ciągu 5 min od karmienia maleństwu ma się odbić. Jak się nie odbije to już się nie odbije w ogóle :) Na bolesne nabrzmiale piersi najlepsze są liście kapusty (takiej zwykłej okrągłej). Najlepiej liście rozbić lekko w folii tluczkiem i zimne (z lodówki) położyć na piersi. Na sutki własne mleko albo bepanthen. Są też kapturki które zabezpieczają przed bólem. Smoczki i butelki przed 1 użyciem zamoczyc na 1 sek w wodzie gorącej z czajnika a potem opłukać w ciepłej wodzie z kranu i potem już zawsze tylko woda z kranu. Po 1 dziecko musi przyzwyczajać się do różnych warunków a nie żyć w sterylnosci (szczególnie ze jak karmimy je piersią to na naszych piersiach tez osiadają różne rzeczy) a po 2 przy takim sterylizowaniu co chwile dziurka w smokach od butelek będzie się powiększać a mleko z takiej butelki będzie leciało szybciej i w większej ilości - dziecko będzie jadło z mniejszym wysiłkiem i nie będzie chciało potem męczyć się przy cycku. Tak samo jest w szpitalu. Jeśli położne będą chciały dokarmiac nasze maleństwo to na początek trzeba próbować nakarmić z piersi albo dokarmiać maleństwo specjalnymi nakładkami na sutki. Dziecko ssie i trochę pije i naszego mleka i tylego dodatkowego (albo tylko dodatkowe ale dziecko musi się wysilić, possac itd) .. w wielu szpitalach położne dają butelkę mleka z duża dziurka i karmią w 5 min bo im się spieszy (dziecko powinno jesc ok 30 min) a potem jest problem bo maleństwo nie chce pić z piersi bo musiałoby się przy tym pomęczyć a po co jak może mieć dużo i szybko z butelki.. Do smarowania ciałka po kąpieli fajny jest olej ze słodkich migdałów. Do pępka spirytus a nie woda z mydłem. Spirytus wysuszy a woda tylko rozbabra. Używać do mycia patyczków do uszu takich normalnych i w zagłębienia wkładać. Oczka przemywac przegotowaną woda i można wkraplac wodę destylowana. Sól fizjologiczna przesusza oczka. Zawsze myć od zewnątrz do kącika oka. Co do nas to czas rozpocząć regularnie ćwiczyć mięśnie kegla plus po wieczornej kąpieli smarować okrężnymi ruchami wejście do pochwy tak na ok pol palca głębokości. Najpierw 1 palec potem 2 i nawet 3. Mniejsza szansa na pęknięcie krocza. Najlepiej olej ze słodkich migdałów albo z pestek malin ale ogólnie każdy olejek pielęgnacyjny chyba. Ja mam w domu z pestek malin. Spać można na plecach ale najlepiej podłożyć coś pod nogi i wysoko poduszka pod głowę. Wtedy nie uciskamy żyły głównej. To chyba najważniejsze rzeczy.. Za tydzień kąpiel poród i połog :) Wróciliśmy niedawno. Pije kawkę bo zasypiam. Mąż strasznie głośno wierci w salonie wiec uciekłam do sypialni. Malutka zaczęła strasznie kopać. Pewnie nie jest to dla niej mile wiec kazałam mu skończyć zanim nie wyjdę do pokoju. Ok rozpisałam się a kawka prawie zimna :) Milej soboty kochane :*
-
ale dziś dzień.. już mi się tak nie chce siedzieć.. w pracy ostatni dzień już :) a zaraz po do szkoły rodzenia na 1 zajęcia, dam znaka jak było :) mama zrobiła mi wątróbkę na obiad.. jeden gryz i prawie zwymiotowałam.. nigdy więcej, bleee. alik, gratuluję dorodnego bobaska :))
-
Ale mi dzisiaj przykro się zrobiło. Idę do sklepu i kolejki na km wiec podchodzę do kasy z pierwszeństwem i grzecznie pytam jakaś dziewczynę czy można. Spojrzała na mnie tak wkurwionym i zdegustowanym wzrokiem.. koleś za nią tez mina grobowa.. i tak stoję bo przed nimi i czekam na swoją kolej bo juz ktoś przede mną wyłożył towar na taśmę.. Jakas babka z kas samoobsługowych mnie zawołała żebym przyszła i żebym się ludźmi nie przejmowała tylko swoje egzekwowala. I szybko w kasie się obroniłam :) miło z jej strony bardzo.. ciepło od razu na sercu.. ale przez tych ludzi w poprzedniej kolejce tak mi teraz mega przykro.. jakbym im matkę i ojca zabiła ze w ogóle zapytałam.. a uśmiechnęłam się i w ogóle nie ze na chama chciałam.. :( Teraz już bede się bała w ogóle pytać :( Ale wczoraj w Rossmanie kasjerka mnie do kasy tez zawołała wiec sprzedawcy kasjerzy itd są na prawdę miło. Gorzej z ludźmi w kolejkach.. ehh
-
lekarze jacyś poj***ni chyba, żeby nie widzieć takich rzeczy.. nie wiem :/ ale ta dziewczyna genetycznie obciążona podobno, nie wiem dokładnie bo nie wczytywałam się. bo co to da :( a tam laski pytań milion jej zadają, proszą o zdjęcia usg.. no nic, trzeba być dobrej myśli. takie rzeczy zdarzają się bardzo rzadko.
-
Angelaa89 ale bym sobie pieczarkowej teraz zjadła.. nie no nie mogę was czytać jak jestem głodna.. najpierw Tusiak i jej bake rollsy a teraz Twoja zupka.. ehh :) ja mam na plusie 7 kg już.. dziś idę na kontrolę do gina, w związku z moją wizytą ostatnią na IP. jeśli mnie zważy to się już boję co się pozmieniało ;) Myszeczka123 super łóżeczko :) dziewczyny, dziś weszłam na grupę listopadówek na FB a tam jedna dziewczyna poszła sobie na usg, 30tc i diagnoza że w główce kawałeczek sierpa (nie wiem co to) i kawałeczek mózgu, reszta tylko woda. twarzoczaszka zniekształcona i rozczep wargi. 10% szans na przeżycie.. normalnie szok.. do tej pory było wszystko ok. lekarze nic nie widzieli wcześniej.. boję się teraz iść na to badanie genetyczne 16.09 :/
-
cześć kochane, ja na temat cukru się nie wypowiem bo się nie znam. mam tylko nadzieję że ze wszystkim sobie poradzicie :) mnie mała chyba dzisiaj nie lubi.. zawzięcie kopie mnie w szyjkę/albo cewkę.. sama nie wiem już w co. okropne uczucie.. i się tam teraz przewala co chwilę. sama nie wiem czy lepsze uderzenia w żołądek i ból żołądka czy takie przeszywające kłucie w szyjce.. aj mogłaby już pójść spać :)
-
Współczuję wam dziwczyna bardzo.. juz chyba z 5 mam z wysokim cukrem.. A myślałam że to taka rzadkość.. trzymajcie się mocno
-
Nie kuś. Sklep blisko A co do wizyty to maluszek widzę rośnie jak na drożdżach :) Odpoczywajcie oboje :)