
Babyjaga
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Babyjaga
-
Zanus - na izbę!!!
-
jestem. Wybaczcie, że tak późno, ale nie miałam siły pisać z auta z telefonu, szczególnie, że badanie trwało godzinę i 40 minut , bo jeszcze uczył się na nas kwiat kardiochirurgii prenatalnej. Nie wiem ile waży dzidzia, bo z wrażenia pani psor mi jej nie posprawdzała, ale mówi, że na pewno konkretnie powyżej 2kg. Serducho ma wady nadal, niestety nie zniknęły, w opisie widnieje zapis "wady ciężkie lub najcięższe". Nie ma na szczęście potrzeby operacji ani teraz, ani od razu po urodzeniu. Będzie seria badań z cewnikowaniem serdusia łącznie i decyzją o operacji w ciągu pierwszego miesiąca zycia. Bardzo cieszy mnie fakt, że ma się tym zająć prof. Moll, bardzo bardzo ścisła czołówka geniuszy, jeśli chodzi o wady serduszek u takich maluszków. Z nowości, co odbieram również jako dobrą wiadomość, jest to, ze mam próbować rodzić naturalnie. Podobno serduszko sobie z tym poradzi, a chodzi o dobre wyciśnięcie płynu z płuc, bo przy tych wadach jest bardzo ważne, żeby się serducho z płucami mogły zgrać. Póki co mam tez brać sterydy, żeby była pewność, że płucka się rozwinęły. A z konkretów: jeśli nie urodzę wcześniej, to na izbę przyjęć mam się zgłosić w pełnym rynsztunku 23 maja, 24 maja ostatnie badanie małej "w opakowaniu" , jak ujęła pani psor, a potem już czekamy na wielkie wyjście. Więc poleżę tam co najmniej miesiąc. Póki co mam zmusić moją lekarkę do badania(!) co tydzień (haha), czy sie szyjka nie skraca. Mina pani psor jak powiedzialam, ze ostatnie badanie na fotelu mialam 4 miesiące temu - bezcenna. Sama nie wiem czy jestem spokojniejsza, czy bardziej zestresowana. O.D.M. wpadł na pomysł, że skoro mała tak sobie w wodach radzi dobrze, to żebym ją hodowała w akwarium... ;-) Sprawił się dziś.
-
Czesc Babeczki. Wyruszylismy w droge na projekcje filmu z gwaizda w roli glownej.
-
Hehehe. Poprosze :-) Z tymi facetami to spokojnie. O.D.M. tez jest z maja... no dobra nie jest az tak zle z nim.
-
Ja tez uwazam, ze buciki zupelnie bez sensu sa. Mam tez jedne, ale stoja sobie i nie zamierzam ich ruszac. Co do sukieneczek, to jak bedzie upal latem 30-35 stopni, to mysle, ze rajstopki mozna sobie darowac, tak jak wszelkie inne nogawki. Skarpetki na takie momenty tez sa raczej po to, zeby sobie dzidzia nie podrapala pazurkami nozek, albo nie zlamalo paluszka o cos, niz z powodu zimna.
-
A z tymi rzeczami do ust maja byc przecenione tez paznokciowe rzeczy. U mnie dopytuje sie mama, ojczym wlasciwie. A ja nawet mate edu i karuzelke na lozeczko mam. Wiec musza im wystarczyc zakupy typu pieluchy. Potem sie beda wykazywac, rowerki, skutry, motocykle, auto, mieszkanie... wnusia bedzie miala potzreby ;-) Ja do szpitala biore duze kosmetyki, ale jakbym szla na 3dni, to wiekszosc rzeczy wzielabym z miniatur rosmanowskich.
-
Marzi, u mnie tu tez rosmanow mnostwo, samo centrum Wrocka, ale w tym rosmanie zawsze tak, jest w skytowerze, najwyzszym budynku miasta, tu zawsze pielgrzymki, bo poza normalnymi klientami jeszcze zwiedzacze. Dzis byla wycieczka, co czekala na wejscie na punkt widokowy... A przy regalach z promocja ciezko sie dopchac do regalu. Aga u mnie podobnie z prezentami, rodzice sie dopytuja czy w ogole jest cos.co moga kupic. Mowie, ze artykuly biezace typu pieluchy, waciki bedziemy przyjmowac w duzych ilosciach chetnie, ale kreca nosem, ze chcieliby cos konkretnego, a ja wszystko mam :-)
-
Ja tez bylam w rrosmanie, ale takie pustki na polkach z tymi rzeczami do oczu, ze sie az zdziwilam. Jutro maja miec dostawe, ale jutro nie zawitam. Trudno. Nabylam tylko tusz. - Nastepne sa usta w takiej przecenie?
-
szczególnie, ze takich dzwięków w domu moc, suszarka, odkurzacz, wyciąg, no i te aplikacje darmowe na tel. rożek prałam, jak wszystko, nic mu nie jest
-
Ja tez mam elemtroniczna nianie w 34m mieszkaniu hyhy, ale dostalam ja od kolezanki, mowi, ze najwyzej sie bede mogla w toalecie zamknac :-) Co do szumisia, to mam aplikacje na telefonie z roznymi szumami i dzwiekami White Noise Free. Jest takich wiecej w necie. Szumisie maja takie ceny, ze wole sama Malej szumiec za darmo
-
Zewa to sie pobawiliscie z dzieckiem :-) Super.
-
Marzi, wcale nie głupia, myślę, że wszystkie tak mamy. Przyzwyczaiłyśmy się tak do tego czekania na dziecko, że az się wierzyć nie chce, że to już :)
-
Syll ja tez sie mecze bardzo, nie ma sie co dziwic, wszystko w srodku ponaciskane, ciezko. Tylko Mimina w swietnej formie, bedzie kopac Jole, znaczy krzepe ma i nogi zadziera ;-)
-
Jolus, jakie z Twojej winy, prosze Cie. Przeciez to nie Twoja fanaberia, tylko sila wyzsza. Bedzie dobrze. Ja wyszlam od lekarki, zanioslam wyniki. Szok. Zmierzyla cisnienie, sluchala tetna, moze mnie nawet zbada nastepnym razem! Wyniki mam ksiazkow i mowi, ze mnie ciezarnym za wzor pokazywac nalezy pod wzgledem dbania o dziecko i siebie itp. Mile to bylo, zwazywszy, ze polowe roboty za nia odwalam w tej ciazy ;-) jutro w koncu usg.
-
Dokladnie. Pomysl, moja Mala ma wady serduszka, urodzi sie przez cc i wysoce prawdopodobne, ze nie bede mogla jej karmic z cyca. Skakac z mostu? Przynajmniej obojczyka sobie przy porodzie nie zlamie malenstwo... :-p
-
A i laktacja po cc tez jest, czasami tylko nie od razu, albo grzeba pomoc mietoszeniem.
-
Dzien doberek. Bez przesady z tymi dziecmi po cc, ze zaraz kaleki beda. Nie slyszalam o zadnym przypadku, zeby po cc bylo cos z dzieckiem. Propaganda taka sama, jak ta, ze dzieci karmione sztucznie to nieinteligentne nieodporne slabe pokurcze, bo tylko mleko matki blablabla. Nie ma sie co nakrecac.
-
Marzi, rękawy od kaftanika bezpieczeństwa trochę uwierają, ale można wytrzymać bez pracy (powiedziała babyjaga kiwając sie w kącie pokoju :-p) ;-)
-
ja tez dziś zakręcona. Cały dzień myślałam co to ja miałam załatwić i o 17:40 przypomniałam sobie, ze wyniki odebrać, a jutro na 8:30 do lekarki. ależ to było najszybsze zakładanie trampek na te bardzo odległe stopy, ale zdążyłam przed 18 :-) Ale widziałam piękny deszczyk jak z kreskówki. Zimno u nas, ale niebo błękitne, wypogodziło się pięknie i z jednej małej chmurki leciały na kawałek chodnika wielkie krople gdzie- niegdzie. Czadowo to wygladało :-) Nastrój lepszy, oczy otwarte :-)
-
też nie znoszę pobierania krwi, widok igły mnie powala. Ale w odróżnieniu od niektórych lekarzy, panie wampirki mam cudne. Przemiłe, zawsze zagadają głupotami, że nie wiem kiedy krew upuszczona, a robią to bezboleśnie. Bez nich bym wolała sobie siekierka dziurę zrobić na te ciągłe pobrania :-)
-
Goherku, teraz i u mnie słońce, choć chłód, ale jak wstałam było obrzydliwie ciemno i zimno, ze balkon zamknęłam nawet. Marusia, upadłam ze śmiechu :-) u mnie póki co nic się nie zszokowało, ani cycki, ani poślad, ani brzuch, ale do końca jeszcze chwila ;-)
-
Marzi, super, ze wszystko dobrze :-) Moja mala.tez daje dzis czadu, ale poza pecherzem, nie leje po niczym w srodku Raczej mam wrazenie, ze mi zaraz noge przez pepek wystawi.
-
hej hej no u nas nie da się korzystać z pogody, bo zimno, szaro, zimno i zimno. Ja dziś nieprzytomna, nie spałam do 4. Łeb pęka, oczy bolą, jak po porządnej imprezie. Średni dzień się zapowiada, ale walczymy.
-
Marzi, ja gdzies czytałam, że do pediatry trzeba samemu zgłosić dziecko po urodzeniu, w sensie do przychodni zapisać. Jutro się dopytam u siebie.
-
czarownicavip Kurde jak ja bym chciała tak czasem zrobic na moim wrażenie takiej biednej i wogole jak mi to zle, sie tak rozplakac na zawołanie ale cholera nie dam rady sie zwyc a wy tak normalnie sobie poplaczecie ale takie ryczenie to pomaga, puszcza trochę nerwy.przed ciaza prędzej a teraz ni hu.....a. Psycha mi sie chyba uodpornila na ludzi i ich gadanie.... nie wiem jak płakanie działa w związku i na faceta, co nie ma w dupie, ale na takiego co ma w dupie nie działa, że jestem biedna, ale, że jestem terrorystką emocjonalną, wywołuje poczucie winy, jestem głupia, histeryczka, mam "mądrości" itp, itd, generalnie emocjonalna agresja albo odwrót. Więc nie jest to żadna broń, niestety nie da się powstrzymać tego ryczenia, więc ono tylko pogarsza już i tak kiepską sytuację :-D najgorsze, że zawsze sobie obiecuję "nie odezwę się", ale udaje sie tylko czasami