
Babyjaga
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Babyjaga
-
Jeszcze namarudze dzis troszke. Ide zaraz spac. Jutro najwazniejszy dzien w moim zyciu. Boje sie, ale.mysle pozytywnie. Modlcie sie Kochane Kobiety. Odezwe sie jak tylko bede mogla. Cmokam kazda z osobna w polik i brzus.
-
Dziekuje. Jestescie kochane. Tak bardzo mam nadzieje, ze te otulaczki i waciki, ktorymi zawalilam cala chate sie przydadza... To bedzie dluga noc. Mam nadzieje, ze nie moja ostatnia. W zyciu sie tak nie balam. Ale.staram sie bardzo wizualizowac pozytywnie.
-
Justa gratuluje. Bedzie dobrze. Musi byc. Cmokam Antosia i mam nadzieje, ze jutro dolaczy do niego moja walczaca Milenka (chyba tak zostanie). Gratuluje tez blizniakow. Przelecialam tylko watek ale dobra wiadomosc wypalam. Kochane jestescie Dziewczyny
-
Nawet sie nie chce wglebiac i nalrecac czy moga dzis czy nie. Nerwow nam wystarczy. Modle sie jak nigdy w zyciu. Jakbym mogla to oddalabym jej swoje serducho. Nie stresujcie sie nami za mocno, zeby Wam nie poszkodzilo. Odezwe sie jak tylko bede mogla jutro. Wierze ciagle, ze z.dobrymi wiadomosciami. To sie nie moze tak skonczyc. Czekalam na nia 20 lat!!!
-
Kochane Babki. Nie pisalam bo klopot z netem i telem. Jutro cesarka, odplynely cale wody, serduszko sie bardzo mocno powiekszylo, wydolnosc malej bardzo spadla 5/10. Rokowania sa bardzo zle. Jestem w rozsypce, ale wierze do konca. Modlcie sie, bo tylko najwyzsze moce moga pomoc mojej Kruszynce. Bardzo sie boje.
-
Dzis nie nadrabbiam czytania wybaczcie. Przylecialysmy helikopterem do lodzi! Tak sie traktuje mala gwiazde ;-) Tu nas polozyli, dali drugi zastrzyk ze sterydow, piec flaszek magnezu w zyle i lezymy. Poki co wody nienplyna juz jak wczoraj wiec luz. Skurczow brak, rozwarcia brak, ale szyjka krotka. Co bedzie nie wiem, czekamy spokojnie :-) Pozdrawiam Was mocno.
-
Czekam na samolot do lodzi!!!! Za chwile transport. Streeeers
-
Sylfka kochana kobieto. Przespij sie koniecznie. Nie mozecie zarywac nocek z troski o nas, bo my zaczniemy sie martwic o Was i co. I nie beczymy! Mala mi sie rusza acz mniej po tych zastrzykach i kroplowkach. Ale jak wczoraj szalala za bardzo to sie balam, ze wyjdzie za szybko. Jak sie tu ktroas dziewczyna obudzi to ja nasle na torbe z ciachami. Powiem Wam cos smiesznego. Najgorsze jest to, ze nie moge sobie puszczac bakow bezkarnie ;-)
-
Sciskam. Nie ruszam sie wiec leci mniej. Czwarte wiadro magnezu poprawia nastroj (jest antydepresyjny) wiec dajemy rade. Pozdrawiam Was moje Dobre Wrozki ;-)
-
4h pod ktg. Leze sikam do basenu, mam sie modlic zeby skurczow nie bylo z 2 dni jeszcze. Zeby steryd dzialal. Obsluga super. Polozne na tej zmianie cudowne. Polozna skolowala kolacje o 23 i latala podgrzewac mi herbate. Teraz leze na patologii i doje magnez w kroplowce non stop, zeby nie bylo skurczow. Babki. Nie glaskac sie po brzuchach- to powoduje skurcze, bron boze po biustach. Zero sexu jak chcecie jeszcze ponosic dzidzie. Mam stres ale sprobuje wytrzymac choc jeszcze dobe, zeby steryd zadzialal. Boje sie oczywiscie ale zachowuje spokoj zeby nie przyspieszac.
-
Leze na pieknej sali do porodow rodzinnych o nazwie "jesien" podlaczona do kroplowki z magnezu i ktg. Mala wcale sie nie pacha, tylko te wody. Boje sie bo chcialam w lodzi ale jestem spokojna. Obok kobieta wlasnie wypchala z siebie wrzeszczace dziecko, a teraz druga wypycha :-). Jezuuuu. Wstalam po sos do obiaxu do lodowki i chlup, spokojnie dopakwalam torbe, dojadlam obiad, wezwalam taxi, obdzwonilam O.D.M. (chcial mnie do lodzi zawozic:-) ciagle pisze, ze bedzie dobrze, wierze mu jak nigdy) i mame. Pelen luz, tylko wypieki na twarzy.. Mialam zrobic manicur wieczorem... nie odkladajcie juz niczego na potem... Pozdrawiamy Was, czuje Wasza energie. Bedzie dobrze. Musi byc!!!!
-
Wody plyna, rozwarcie na jede npalec, skurczowbbrak. Jade karetka do innego szpitala gdzie sa kardiolodzy dzieciecy. Dostalam zastrzyk na pluca jutro drugi. Rodzimy dzis jutro najpozniej pojutrze i potem kareta albo samolotem do lodzi. Modlcie sie dziewczyny za mala. Dagmara, bede na kamienskiego za chwile mozesz mnie odwiedzic hihi. Jezu jak sie boje ;-)
-
Babeczki. Jade do szpitala. Skurczow brak, ale wylecialo ze mnie sporo wód. Trzymajcie kciuki, zeby to byl falszywy alarm.
-
cerise no tak nie całkiem z tym, że dzieciaczki są juz tak w pełni dorosłe. Gdyby tak było, to by się rodziły już teraz. Moja pani profesorka łódzka mówiła, że uważać z syfami trzeba do końca, bo teraz na ostatnim etapie poza tłuszczykiem, rozwija się kora mózgowa i dopracowują płuca. Wiadomo, że to już nie są zagrożenia jak na początku ciąży, ale uważać na maluchy trza do końca ;-) Czy ja powiem coś odkrywczego, jak powiem, że mi się nic nie chce? :-D
-
A no to jak tak to bulisz Kamila. Ale jak wbilam w net to ceny wyskoczyly od 10 do 35zl. Witaj Zuzolik, ja dostalam wozek od znajomych, tez nie wozilam jeszcze nikogo, ale mysle, ze w miare duze pompowane kola, zwrotne, amortyzatorki i da rade. U nas dzis pochmurno. Bede pisac.
-
twinsy dzięki za info o leku, cenna informacja, jak mi zapisze w piątek, to jeszcze akurat z czasem kamila, na NFZ mam robione właśnie to badanie normalnie się należy bez szemrania, nawet moja lekarka to wie ;-) dzięki Wam wszystkim jeszcze raz, ze jesteście! właśnie koleżanka zrobiła mi niespodziankę i wpadła na chwile na plotki, bo zostawiła dziecko z tatusiem, ale fajnie, pośmiałyśmy się trochę i dostałyśmy pyszne dżemy własnej roboty.
-
Dziekuje Dziewczyny za wszystko. Marzi za to rozpieszczanie to panowie powinni Ci taka gaalretke z owocami zrobic i z bita smietana i masazyk stop jeszcze, zebys mogla tylko mruczec.
-
Ehhh. Takerem chetnie pani wszyje troszke w baniak ;-) Jezuu, znow mysle, ze bedzie dobrze i nie chce juz takich strachow. Ale i tak sie dziwie, ze dopiero teraz mnie tak szarpnelo. Malutka dzis tez daje kuksance konkretne. Kochana dziewczyna. Ide zaraz po lody i sok z burakow. O!
-
no, tylko oni napisali na opisie "sterydy na rozwój płuc" ale bez nazwy i ona sie mnie pytała jakie mają być... no i ze musi mieć na piśmie, że ma mi je przepisać, bo inaczej to ona nie przepisze... zastanawiam się czy jej nie przywalić jak już wypisze tę receptę i ostatnie zwolnienie. Tak bez słowa zszywaczem w łepetynę, bez tłumaczenia, bo i po co. Ze sterydami zadzwonie, ale panika dopadła mnie na wszystko na raz. Czasami mysle, ze wolalabym nie wiedziec.
-
ale i tak to ona mi receptę ma wystawić, więc dziś czy jutro nie ma znaczenia. Ona jest prowadząca, ona ma badać, pisać co trzeba itd. Oni diagnozują serce tylko. Niestety w praktyce wszystko, bo ona tylko pisze papierki i to tez nie wszystkie. Przepraszam, dopadła mnie panika. Już lepiej. I tak się dziwię, że z ta całą wiedzą nie wpadam w taką panikę co chwilę. Już się otrząchłam, wypiłam kakao, zaraz się walnę na kanapę z książką i znowu będę wizualizować jak wracamy ze szpitala całe i zdrowe.
-
z tymi sterydami? powiedziala, że mam brac i że mój prowadzacy ma przepisac. Oni tam nie wiedza do jakiej konowalki chodze. W środę zadzwonie, żeby spytac co to ma być, bo tej tutaj nie ufam za grosz.
-
Marzi jak zwykle poszalałaś. Evita, sama nie wiem czy bym brała... znając mnie to pewnie nie, ale nie mówię, że to dobrze. ja miałam właśnie mega kryzys. Wysyłałam koleżance do wydrukowania ten mój wynik z łodzi i jak przeczytałam "hipoplazja płuc", to mnie siekło tak, że nie mogłam się opanować. Nie zauważyłam tego zdania wcześniej. Nic nie mówili, że z płucami coś nie tak, kazali brać sterydy na wszelki wypadek. Ta moja kretynka mi ich jeszcze nie przepisała, a co jak prze to będzie coś nie tak, czy przepisze mi takie jak trzeba, czy nie za późno. Jezu, dopadł mnie taki paniczny strach, że jakbym mogła to wyprułabym sobie i serce i płuca dla Malutkiej. Chodzę po domu i nie wiem co ze sobą zrobić. Zwariuję przez ten miesiąc. Cały czas myślałam, że będzie dobrze, a teraz nagle dopada mnie taka panika, że nie będzie dobrze. Wiem, że muszę wierzyć w cuda, bo nic innego nie mogę zrobić. Przepraszam, że znowu panikuję i smęcę. Zaraz mi przejdzie. Malutka tak pięknie mnie trąca na pocieszenie, mam nadzieję, że ona już wie na pewno, że będzie dobrze. Najchętniej bym zasnęła na tę końcówkę i obudziła się po wszystkim.
-
Z tym gbsem to podobno bardzo czesto jest dodatni. Podobno malenstwu daja antybiotyk po urodzeniu. Ja swoj odbieram w tygodniu. Obaczymy. Ja dzis makaron ze szpinakiem i drobiowym cycem. Przytargalam cala siate swiezego szpinola od mamy z dzialki i bede sie pasla zelazem i foliowym kwachem z natury. Ale te truskawy na ciescie w galaretce... wolaja do swiadomosci.
-
Mnie tez sie podoba Jasmina. Kojarzy mi sie z filmem Jasminum, pieknym i cieplym. A krzywdzace sa takie, z ktorych beda sie smiac . Koleznki syn Alan ma ksywke ANAL od dziecinstwa i to jest krzywdzace. Mimina widze Cie tu z tym plackiem. Wstawiam wode na inke.
-
O jej. Chrzciny... mam nadzieje, ze mnie to ominie. Wlasciwie to tylko dla moich rodzicow, a skoro mala ma miec operacje mocno ryzykowna, to ochrzcze ja jeszcze w szpitalu. Ominie mnie ta pompa.