Babyjaga
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Babyjaga
-
Dzien dobry dziewczyny. Evita, ja mam juz od poczatku ciazy karte rosne. Poza rabatami dostalam kilka prezentow, jak chocby kilka paczek chusteczek nawilzanych velvet babay :-) Kamila, bardzo mi przykro. Osobiscie nie jestem autorytetem w zwiazkach. Poprzedni skonczylam z powodu alkoholu wlasnie, ale to bylo picie caly tydzien, obecnego nawet nie zaczelam, wiec sie chyba nie nadaje. Mysle jeadnak, ze powinnas sprobowac porozmawiac z mezem na spokojnie w tygodniu, jak jest trzezwy. Czy to tak zawsze czy to jego ucieczka przed tym, ze nie wie jak sie obchodzic z ciezarna zona? Pewnien znajomy powiedzial mi, ze on sie boi ciezarnych kobiet, nie wie jak sie zachowywac, jak rozmawiac, ucieka... Dziwne, bo dorosly facet i niby wie, ze to nadal ta sama kobieta, a jednak go blokuje jak malego debilka. Moze sprobuj pogadac, ze nie chcesz mu robic zakazow czy grozb, ale ze go potrzebujecie i moze sprobowalby wyposrodkowac troche czas dla Was i naswoje odreagowywanie. Ale nigdy nie rozmawiaj o powaznych sprawach z facetem jak jest pijany. Wtedy Twoje lzy spowoduja reakcje odwrotne od zamierzonych. Wspolczuje i trzymam kciuki, zeby sie poukladalo. Sciskam mocno ( na ile z takimi brzuchami mozna scisnac)
-
Swoje rzeczy tez bym wyprala po deszczowce, po krakowskiej albo katowickiej szczegolnie ;-)
-
Bo to juz duze dzieciaki sa:-) trzymamy kciki za mlodego
-
Chcialabym takie kudly... A tu trzy na krzyz... :-( Ale zgaga to cofajace sie kwasy zoladkowe, to chyba raczej Ci sie kwasy z zoladka nie cofaja w to miejsce przez skore... Moze idz do dermatologa z tym, szkoda sie meczyc.
-
Pucowal auta... To dlatego lalo. Wszystko przez Twojego idealnego faceta ;-) hihi, uwielbiam te nasze hormony ;-) Uderz sie w maly palec u nogi (tylko nie polam), pochlon wszystkie lody, wybuchnij (ale tylko na chwile), ale nie zabijaj. Jak Ci minie to sie przytul i bedzie ok (teraz moglabys go pradem porazic)
-
Wpadajcie na frytki i pieczonego pstraga i fasolke szparagowa. Wstep tylko z lodami :-p Farbowanie mozemy tez uskutecznic. Ja jestem z natury brunetka, ale natura sie pomylila i od urodzenia mam jasny blond. Wiec musze poprawiac nature. Farbuje w domu bo tanio. Aktualnie dochodza powoli coraz bardziej... Siwulce, a trzeba udawac mloda mame ;-) Rzesy tez muse farbowac i brwi, ale swoje wlasne. Marzi, nie rzucalam klatwy na grila, zazdroscilam, ale nie zawiscilam. Ten deszcz to nie moje czary ;-)
-
Toz zartuje z tymi tipsami i rzesami ;-) osobiscie nie uwazam, ze musimy siebie zaniedbac i wygaldac jak maszkarony nagle, bo porod. Jak najbardziej dbac o siebie trzeba dla tej harmonii wlasnie. Tyle, ze uwazac z tymi paznokciami trzeba i osobiscie wolalabym odpuscic, niz zeby mi jakas polozna kazala na porodowce zebami zdrapywac zele czy inne takie, nigdy nie wiadomo jaka sie trafi. Agnieszka, ja z wlosami mam masakre, bo postanowilam ten czas kiedy prawie nie wychodze z domu i rosna duzo szybciej, wykorzystac na zapuszczanie. Latem mialam jezyka 0.5cm, teraz sa za uchem (podcinalam w miedzyczasie), trafia mnie, ale jak juz przyjdzie czas spacerow z woziem, bede szczesliwa, ze przetrwalam.
-
Nie mowcie nawet o grilu bo mnie skreca z glodu. Dopiero wyszlam ze szkoly, pada.. Ale i tak nie mialabym gdzie go zrobic :-( ale za dobre sprawowanie zrobie sobie frytki i rybke (i juz w ogole zamienie sie w wielka buke) Co do pieknosci to najlepiej spytac polozna czy rzesy i tipsy :-p beda przeszkadzac czy nie ;-) Ale padam na pyska po tym dniu calym buuuu
-
Aaa no to jeszcze to. Najprosciej byloby sobie na ten czas odpuscic manikjury i tyle. Toz mozna przezyc bez tego chwile :-p Marzi, cokolwiek robisz aktualnie, zawsze pamietaj, ze nic na sile i do niczego sie nie zmuszaj. Odpusc, moze jutro przyjdzie wena... Teraz mamy harmonijnie funkcjonowac bez stresu ;-) Ja siedze na uczelni na miekkiej rozowej kanapie i do.14:30 czekam na egzamin jeszcze jeden. Strasznie sie dluzy.
-
Hehe, nie zdaze ze stypendium, to ostatnia sesja ;-) Z paznikciami chodzi o to, zeby bylo widac dobrze kolor naturalny paznokcia czy sinieje czy nie. Wiec bezbarwne moga byc. Ale zadne lakiery zmianiajace kolor plytki.
-
Hihi jedno zaliczone, dostalam 5 "dla corki" z cwiczen, a co za tym idzie zwolnienie z egzaminu, zebym sie nie musiala turlac na egzamin :-D
-
Nigdy nie wiadomo jak nam odbije ;-) Milego dnia i prosze o kciuki.
-
Ja tak jak Mimina. A co do piaskownicy, przypomnialas mi Marzi, znalam taka kobiete kiedys. Zabraniala synkowi tykac piasek w piaskownicy, a maly okolo roku, przwrocil sie paszcza w piach i wstal z dziobem pelnym piasku, gryzac go. Byl.zachwycony, a ten upadek wygladal na celowy. Babka prawie zeszla na zawal. Potem sie okazalo, ze on uwliebia zrec ziemie, piasek, tynk. Okaz zdrowia i szczescia, a ona ze swoim swirem na punkcie czystosci, nie umiala go upilnowac. Kupa smiechu z nimi byla.
-
Ja tez nie piore swoich w dzieciecym proszku. Poza wszystkim pamietajmy, ze pierwsze chwile dzidzia spedzi w najwiekszej wylegarni bakterii i syfu- w szpitalu. Myslicie, ze posciel w lozeczkach szpitalnych jest prana w lovelli...? Nie wspominajac ciuchow poloznych i lekarzy. Oczywiscie lepiej nie wnikac czy myja rece po przewijaniu jednego dziecka, zanim wezma drugie... Tak mi przyszlo do glowy, zebysmy za bardzo nie szalaly ze sterylnoscia ;-)
-
Justy, ja jestem na zwolnieniu wiec dzialam za dnia, a do glowy wcale mi nic nie chce wcszybciutko.A dzis przegielam chyba z siedzeniem na krzesle, bo brzuchol boli. Uwazaj na siebie i dbaj. Szkoda chorowac na koncowce. Zdrowiej szybciutko.
-
sudectiive babyjaga drugi rok licencjatu kończę, więc będę z małą walczyła z pracą i obroną za rok ^^ A no to Ci malenstwo pomoze pisac ;-) u mnie sie tak z terminami prawie idealnie ulozylo, gdyby nie ta obrona. Co do opieki, to tez myslalam wlasnie, ze sie trzeba podszkolic w pierwszej pomocy, bo to przy takich malenstwach to nie tak jak z doroslymi. Wypada wiedziec co z takimi zaksztuszeniami wlasnie czy innymi, nie daj boze, przypadkami.
-
hehe, co do naszej perfekcyjności względem dzieci, to moja koleżanka, matka trójki dzieci się śmieje, że przy pierwszym się człowiek telepie co i jak, np. z kąpielą jaka woda, jakie olejki, termometry duperele, drugie się zwyczajnie myje, a trzecie na ręce pod kranem i nagle jest "o jeju ryczy, chyba puściłam zimną wodę" i jest najzdrowsze z nich wszystkich takie najmniej chuchane :) Zawsze jak się tak czymś przejmuję bardzo to mi się te jej słowa przypominają :) Sudectiive, a Tobie ile jeszcze zostało studiów? wena z pisaniem to mnie napadła wczoraj, właśnie skończyłam rozdział, który powinnam była oddać w styczniu :-p, w tempie takim jak do tej pory to mogłabym skończyć te studia równocześnie z moją córą, co ją teraz mam urodzić ;-) ale dziś zasłużyłam na zimne piwo- hahahaha, napiję się meliski ;-)
-
brawo Marzi!! Ja melduję kolejny podrozdział wystrzelony w kosmos. Też nie chodziłam i nie chodzę do szkoły rodzenia. Chciałam, głównie dla ćwiczeń, ale zabronili ćwiczyć, chodzić w ogóle (ale ten zakaz jakoś tak mi ucieka:-p) więc odpuściłam. W pielęgnacji będę się podpierać intuicją, radami doświadczonych mam i literaturą troszkę.
-
ostatnia sesja, egzaminy jutro, w niedziele koło zaliczeniowe i chyba jakiś egzamin jeszcze jeden na początku maja, ale nie wiem, potem obrona pracy w tym samym terminie co poród :-D ja mam teraz cudnie, koleżanki z grupy wyręczają mnie w czym mogą, niektórzy wykładowcy odsyłają do domu, wpisując obecności. Chyba budzę litość jednak ;-) Poważnie to mam szczęście do dobrych ludzi. co do prasowania, to ja prasuje na maxa, moje żelazko i tak prasuje jak chce :-) to wszystko jest bawełna, więc nie daję mniejszej temperatur. Jak jakaś sukienusia ma kokardkę z koronki, to zmniejszam, ale tak to na maxa. Nie certolę się tez z tym na kancik. Ma być mięciutkie i wyglądać w miarę chlujnie :)
-
za kilka tygodni to dopiero bedziemy marudzić, ze juuuużżżż, że ja juuuużżż chcę urodziiiiććććc :-) truskawki zdarzało mi się kupować w ciąży, ale mrożone tylko do naleśników... mniaaaam, jutro chyba tez tak uczynię po szkole. Dziś znów mam napad weny. Siedzę i piszę, aż żal iść jutro na te egzaminy i koło w niedzielę, marnowanie czasu ;-) Jak mi się tak fajnie piszę to mam poczucie, że szybko skończę i będę mogła z czystym sumieniem czekać na Mała bez stresu. Sterylizatora tez nie kupowałam, najwyżej się kupi później, jeśli nie będę jednak karmić sama, a wrzątek mnie będzie wkurzał. Póki co dostałam pudełeczka na odmierzanie mleka do mieszanek na wyjścia, takie jedno w drugie z miarką. Przed wyjściem się odmierza i potem tylko zalewa woda z termosu i gotowe. Pudełeczka na jedzonka później, jak już będą papki różne. Więc pudełeczka takie co je można podgrzewacz w podgrzewaczu, z zamknięciem wielkości jednego danka. Bo zamierzam robić jakieś przecierki marchewokowe, jabłuszkowe, drobiowe itp. Słoiczki gotowe w ostateczności. Podgrzewacz elektryczny do butelek i takich papek właśnie. W nim najbardziej mnie cieszy opcja podgrzewania z zapalniczki samochodowej, bo w domu można w garnku z wodą, a na zewnątrz się przyda. same takie duperelki, których pewnie bym nie kupowała, a na pewno nie teraz jeszcze. O takich rzeczach, co za pół roku to póki co nie myślę.
-
Nic mi sie nie skurczylo, nie odbarwilo, nie popsulo. Jedyne co pralam w 40 i nw malych obrotach to pokrycie fotelika, reszta normalnie i nie dzielilam na kolory i biale. Wszystko sliczne jak przed praniem. Kasia slicznie sie zaprzyjaznia z dzidzia. Moja kicia czasami tez tak robi, ale tylko czasami.
-
Ja w 60 z dodatkowym plukaniem. Metek nawet nie czytalam :-)
-
Haha, moj ulubiony temat. Jedzenie :-D Truskawki i czeresnie tez chce juz bardzo. Poki co wcinam biszkopty do inki i wyobrazam sobie plonace golabki :-D
-
No ja nie zamieram wraca do nalogu. Fajnie jest bez tego. Po pierwszej ciazy to byla przerwa 3 miesiace wiec malo, na dodatek ten stres na koniec sprawil, ze rzucilam sie na wszystko co destrukcyjne. Teraz mam mala radosc wiec nie ma powodu. Z reszta smierdziec dziecku... Nieeeeee. Fuj. No dobra. Lece oddac mocz do badania czy po wyrwaniu zeba moje bakterie laskawie mnie opuscily i do pisania :-) Ale bede zagladac bankowo ;-)
-
Ana, ja od polowy ciazy tez mam ochote na slodycze, wczesniej byly jablka... Ale fajnie, ze maz ma takie podejscie. Gorzej jakby Ci smecil "nie zryj bo gruba bedziesz" ;-)