Skocz do zawartości
Forum

Babyjaga

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Babyjaga

  1. zobaczymy. Dzidziuchy teraz najważniejsze. Potem się będę zastanawiać czy ufać czy wykorzystywać ;-)
  2. właśnie błąd. Jak zawiedzie przyjaciel to boli duzo bardziej niż jak zawiedzie taki bardziej bezrozumny uprzedmiotowiony. Więc od dziś tylko uprzedmiotowieni do zabawy i robót fizycznych. O!
  3. dzieki dziewczyny. Marzi, za stara jestem na książąt, teraz nabieram się na przyjaźń. Niech Ci nie bedzie głupio, nie może być idealnie, czasami musisz się powkurzać, pamiętaj, że mleko może być za gorące ;-) Eliana, ładne, tez skojarzyło mi się z Eleną. Trochę egzotycznie, ale o wiele ładniej niż te wszystkie modne tu i ówdzie Sandry czy Dżesiki- to jest dla mnie egzotyka przesadna. I zdrobnienie takie nasze - Ela ;-)
  4. dzwonić to może nie, zbyt osobisty kontakt, pisać najlepiej, a najlepiej bezosobowo...:-( wiem, że to dobrze, że na cokolwiek mogę liczyć, mam nadzieję, że to się nie zmieni. Mimo wszystko nie umiem źle myśleć o kimś, na kogo zawsze mogłam liczyć i właściwie nic mi przeciez nie zrobił, tylko (!) sie już nie znamy, zdarza się. Bo właściwie nic się nie stało. Przepraszam, tak się jakoś rozciapciałam sama w tym mieszkaniu kolejny taki sam dzień. Zmęczona juz tym jestem. Minie.
  5. człowiek, z którym przegadywałam całe dnie i noce przez lata, ojciec mojej córki i poprzedniego aniołka odezwał się dziś, bo cos ode mnie potrzebował. Sprawę załatwiliśmy i cześć, nie mamy juz o czym rozmawiać. Jak coś potrzebuję to mam pisać, ale na ludzkie odruchy nie liczyć. Smutne i żałosne.
  6. czas też, ale ponoc waga bardzo ważna, bo nawet dzieci urodzone w terminie jak maja za niską wagę to sa traktowane jak wczesniaki
  7. też je wypróbuję kiedyś, zapowiada się super i tez wskoczę w kalosze i się przejde chyba, smętnie dziś, póki co czytam jedną z 6 książek, co mi babki przytargały "język niemowląt", cośtam może fajnego wyczytam :-)
  8. ale dzisiaj cisza, imprezy odsypiacie? ;-)
  9. Ja mam tak brudne okna, ze nie widać jaka jest pogoda... mama chciala mi myć, ale zbronilam. 70-latka (zwawa i obrotna, ale jednak) wychylajaca się na 9pietrze to nie na moje nerwy. Muszą poczekać :-)
  10. Część Wszystkim. Super z poducha. Najlepszy dowód, ze dopiero wstałam, a nie o 6 jak zwykle :-)
  11. no i kolejna ciocia była i kolejne cuda dla Małej. Jakby czytała nam w myślach, dostałyśmy dokałdnie to czego jeszcze nie miałyśmy, a niewiele takich rzeczy jest: matę edukacyjną, podgrzewacz do jedzonek, torbę do wózka (jak trafiła z kolorem pod wózek to już całkiem nie kumam), kocyki, a ja... poduuuchę do spania :-D Jak ja się przyzwyczaję, ze mnie tak rozpieszczają, a potem przestaną, to bedzie przykro... ;-)
  12. No właśnie o to chodzi. Póki myślałem, ze to jest tak jak pisze w sponsorowanych artykułach, to kasę bym z pewnością znalazła. Ale jak mam ja wywalić w bloto, to bez sensu. Udało mi sie uratowac kawałek ciasta :-D ale jutro muszę zrobić i tak nowe :-)
  13. weszłam na strony banków i płaci się jakieś 600 do 900zł przed porodem, opłata podstawowa potem od 1690 do 2690zł (to w zalezności od pakietów, bo są różne, nie wgłębiam się czym się różnią) i przechowywanie od 500 do 780zł rocznie. Sa jeszcze ubezpieczenia, przechowywanie DNA, pakiety badań genetycznych DNA, izolacja komórek sznura pępowiny- każde od 200 do 1700- róznie. Jak zsumować, to ze sprzedaży jednej nerki nie wystarczy. Koszmarne pieniądze i jeśli w razie czego mają mi powiedzieć potem, że to psu na budę, to mam w nosie. Wolę za tę kasę zadbać o Malutką.
  14. Jola, lumpex :-) ja mam pół szafy ciążowych ciuchów, a wydałam na nie chyba 15zł- jeansy, rybaczki, tuniki, bluzki.
  15. no, już raz im zrobiłam smaka w stylu "miałam dla Was coś pysznego, ale zeżarłam" i nie byłam jeszcze w ciąży.. ;-)
  16. synek znajomych ma być leczony przy pomocy komórek macierzystych i to właśnie z krwi pępowinowej, ale to dopiero w planach, więc nie wiem jeszcze jak konkretnie to będzie. Ale jeśli faktycznie komórki macierzyste można wyhodować bez tego, a banki nie spełniają norm, to szkoda wywalać kasę. Mam zamiar wypytać panią profesor jak będę pod koniec kwietnia, ale sporo mi tu rozjaśniłyście. Kurcze, zrobiłam ciacho z jabłkami i gruszkami, bo mam mieć babskie naloty w weekend i obawiam się, że nie dotrwa do wieczora jak przyjdzie pierwsza koleżanka :-/ co chwila wyżeram kawałek...
  17. a widzisz Marzi, to cenne informacje. Kosztuje to kupę kasy, więc fajnie jakby było pewne. To się muszę przyglądnąć bardziej, nie tylko z punktu widzenia banków.
  18. hahaha, straszna straszna, ale się dobrze maskuję. No i trochę hormony łagodza ;-) z galaretkami to sama przerabiam, bo też mnie tym spojeniem straszyli. Długo na galaretki nie popatrzę, ale chyba dają radę, bo dużo mniej boli. Sylwia, fajnie :-) ten gaz powinni nam w ciązy dawać ;-) Dziewczyny, a myślałyście o pobraniu krwi pępowinowej? Właśnie szukam konkretnych info, bo , że trzeba pobrać to jestem przekonana. Zabezpieczenie na wypadek strasznych chorób typu białaczka itp, ale też leczą już eksperymentalnie różne wady typu opóźnienie rozwoju czy adhd czy niepełnosprawność po wypadkach przy użyciu komórek macierzystych. Oby nie były nigdy potrzebne, ale myślę, że warto. Tylko rozglądam się za cenami pobrania i bankowania i jak się za to zabrać. Co myślicie?
  19. liwka nie załamuj się, tylko leż i jedz galaretki, kisielki, galarety z kurczaków, nóżek, owocowe, serio pomaga na spojenie. I leż i się ucieszaj, że Julka zdrowa i duża. Uda się dotrwać jak Cię nie będą denerwować i jak nie bedziesz się przemęczać. A nawet gdyby postanowiła się jednak wydostać wcześniej, to jest już na tyle duża, że bez problemu sobie poradzi. Więc głowa do góry i przemawiaj do niej, żeby się jednak nie spieszyła ;-)
  20. co do snów też czytałam, że mogą byc durne bardzo. Najbardziej mnie rozbroiło jak dziewczyna gdzieś pisała, że śniło jej się, że miała brzuch zapinany na guziki i połozna jej rozpinała te guziki, żeby dziecko wyjąć... Mi ostatnio tylko śniło się, że umarłam podczas cc i strasznie się wkurzałam, że nie pozałatwiałam wszystkich spraw, nie napisałam listu do Małej na taki wypadek i do różnych ważnych ludzi. Ale o dziwo nie był to koszmar, Mała była w tym snie zdrowa, a to, że nie było juz mnie było tak bardzo mało ważne. Podświadomość pracuje na pełnych obrotach czy chcemy czy nie. Może to głupie, ale te listy zaczęłam pisać jak się obudziłam, jakoś tak...
  21. justy, wiem wiem, nastawiam się na to, że bede sama tam, wtedy dopiero Was będę dręczyć. Bedziecie z porodówki musiały do mnie pisac ;-) Ale juz to przerabialam, na poczatku ciąży wylądowałam w szpitalu. Tu we Wrocławiu. Okazało się, że nikt mnie nie odwiedzał, bo była epidemia grypy i miałam tylko zasmarkane telefony z przeprosinami. Łatwo nie było, ale minęło. Wiem, że Tobie trudniej, bo dzieciątko jedno musisz zostawić, ale to tylko "chwila", dasz radę
  22. A ja lubię jak pada. Świat smutniejszy ode mnie, niebo płacze, jakoś mi wtedy raźniej. Przy dołku dołuje mnie słońce, mam ochotę wtedy popatrzeć w niebo i wrzasnac "i z czego się tak k... cieszysz". Wiem wiem, dziwaczka ze mnie ;-) Justy trzymamy kciuki za Ciebie, Twoje płytki i Malenstwo. Kurczę, niechby już ten ostatni kawałek wytrzymały na przyzwoitym poziomie. Życie nas testuje ciągle. Gdziekolwiek by Cię wysłali, bierz Internet, będziemy Cię zabawiac całodobowo glupotami, żeby szybciej zlecialo.
  23. a niektóre wcześnie wstają, wcześnie idą spać i i tak w nocy przy kompie :-) ja tez mam sudocrem na odparzenia, poza tym linomag zielony. Jola, ciesze się, że wszystko ok na usg :-) wczoraj tak pomyślałam, że jak ostatnio między badaniami moja Mała urosła 0,5kg w 2 tygodnie, to w takim tempie do czerwca... strach liczyć ;-)
  24. ale mnie dziś nagniata dziewczynka w dwóch miejscach od rana, aż boli momentami
×
×
  • Dodaj nową pozycję...