
miszka83
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez miszka83
-
Flawia przecudna mała! A jaka włochata!;) Takie ładne te Wasze pociechy, coraz bardziej nie mogę się doczekać mojego synka! A Wiktorek Pauliny jak rodzynek w tym gronie, po niedzieli dołączy do niego kolejna dziewczynka przecież. Heltinne dziękuję. A podpowiedz mi, jak dobrałaś rozmiar? Tam jest coś o obwodzie brzucha, no ale nie wiem przecież jaki on będzie po ciąży.
-
Flawia gratulacje! Dałaś radę i masz już swoją córeczkę przy sobie. Dużo zdrówka dla Ciebie i Gabrysi! Paulina z tego co słyszałam od koleżanek, tak jak pisze agi77 w pl zalecają sól fizjologiczną.
-
Heltinne za to Holandia to kraj namiętnych kawoszy i moje ulubione zalecenie dla kobiet w ciąży brzmi: max 4 filiżanki kawy lub herbaty dziennie Też piję słabą z mlekiem i prawie nigdy nie przekraczam dwóch, ale do tego dwie herbatki musowo. Gdybyś miała chwilę, mogłabyś mi podać nazwę lub link do takiego pasa po sn? Będę wdzięczna:*
-
Słyszałyście o takiej akcji "dałam życie, umrę z głodu"? Kobiety po porodach zamieszczają zdjęcia posiłków, głównie na facebooku, ale w sieci też można kilka znaleźć jakby ktoś fb nie posiadał. W niektórych szpitalach to po prostu tragedia. Ataa na pociechę (choć wiem, że żadna to pociecha) za granicą jest zwykle bardzo utrudniony dostęp do usg, wszystko wydaje im się normalne, a do 12 tygodnia traktują ciążę prawie jakby jej nie było. A ten pas poporodowy to tylko po cc?
-
Miila takiej najbliższej rodzinie to też się nie czaję, ale u nich wykorzystałam już limit prezentów:) Magda mi też czarny lepiej pasuje do tego różu, miętowy też ładny, więc na pewno wykorzystasz do czegoś innego. Ale się wkręciłaś w te robótki!:) I trzymam kciuki za mieszkanko, nie ma to jak własny kąt. Paulina fajnie, że nam pokazujesz Wiktorka, bo nie wiem jak dziewczyny, ale ja to taka spragniona dzidziusiowych widoków jestem, że ach! Śliczny maluszek. Vena Klara wygląda na Klarę, nie Patrycję, to fakt:) Najważniejsze, że zdrowiutka no i że Ty powoli dochodzisz do siebie. A ciekawe jak tam Flawia...
-
Heltinne tak bardzo się cieszę! Waga Marcelka super, widać nasze pasożytki wyciągają co trzeba z naszych organizmów;) Dbaj teraz o siebie, to już ostatnia prosta, a przecież po porodzie musisz mieć dużo sił. Ataa przykre, że trzeba zmagać się z takimi sprawami jak papier toaletowy czy posiłki. Jako nastolatka leżałam w szpitalu, więc wiem jak jest... Składki zdrowotne w Polsce każdy płaci, a jak przyjdzie co do czego to masakra. Najważniejsze żeby szybko i sprawnie urodzić i zmykać do domku, czego serdecznie Ci życzę. Miila... Weź nie kuś, mi od rana ręka drży nad guziczkiem "Zamów". Wiem, że on jest piękny, no ale kurde, trochę zły moment finansowy... Żeby tak w przyszłym miesiącu jeszcze były! Ale pewnie znów się rozejdą w parę dni. Niby pytało mnie parę osób co kupić maleństwu, ale głupio mi tak z taką fanaberią wyskakiwać;)
-
Vena najserdeczniejsze gratulacje dla całej rodziny! To niesamowite, że masz już Klarę przy sobie, ja dalej nie mogę uwierzyć, że nasze macierzyństwo jest już tak blisko i że może przyjść tak nagle i niespodziewanie. Wypoczywajcie i cieszcie się sobą:* Ataa rodzę w Holandii. Pewnie idea porodu domowego byłaby super dla tych z nas, które boją się szpitala, tego odarcia z intymności, o którym czasem opowiada Melly, czy złych warunków sanitarnych. Tutaj tak nie jest, uwierz mi, że szpital w niczym nie przypomina tego co znamy jako szpital. Tak hotelowo bardziej, intymniej, nawet tego zapachu szpitalnego nie ma. Dlatego wolę być blisko zaplecza medycznego tak w razie w, bałabym się, że np. karetka przyjedzie minutę za późno czy coś takiego. A z położnymi to super sprawa, one wszystkie takie oddane, jakby z misją;) Flawia dziś Twoja kolej. Trzymam kciuki i nawet troszkę zazdroszczę spotkania z maleństwem, a u mnie jeszcze 29 dni do terminu. Powodzenia, ściskam mocno!:*
-
Magda bardzo dziękuję za taką budującą odpowiedź! Martwiłam się tutejszą opieką, a Ty to tak przedstawiłaś, że wręcz zadowolona jestem;) Do porodu domowego to ja mentalnie nie dorosłam, odpada. Za to jak już się zacznie, wezwę położną tak jak radzisz, trochę wcześniej. Szyjki tu się nie bada, dopiero przy porodzie. Jeszcze raz dziękuję, jesteś kochana! Idę już spać, ale myślami zostaję z naszą supermamą zza oceanu, ten stan przedrzucawkowy to poważna sprawa, dobrze, że są w szpitalu pod opieką.
-
Vena masz nerwy ze stali chyba, gadasz tu sobie z nami normalnie o jakichś pierdołach, a tu takie coś... Trzymam kciuki żeby wszystko jak najlepiej się potoczyło, no i dawaj znać w miarę możliwości. Wszystko będzie dobrze!:*
-
Vena moja przyjaciółka z lat szkolnych jest nauczycielem w przedszkolu Montessori, często wysyłają ją na różne konferencje i warsztaty psychologiczne. Opowiadała mi kiedyś o jednym wykładzie, na którym udowadniano, że taki przedszkolak bez problemu wierzy np. w istnienie superbohaterów czy wróżek, a niedowierza gdy opowiada mu się o trzęsieniach ziemi, tsunami i innych tego typu, zupełnie realnych sprawach. I niby wniosek był taki, że lepiej od początku pilnować, by dziecko wiedziało co jest prawdziwe, a co nie, zatem fajnie, że twój maluch już ten temat ogarnia:) Postaram się, by i mój był szybko "uświadomiony", choćby dla własnego bezpieczeństwa (jak w przypadku superbohaterów), chociaż będzie mi trochę przykro tak jakby psuć świat marzeń i baśni;)
-
Miila kropki:) Zdjęcie chciałam już dzisiaj zrobić z tymi próbkami, no ale nie da się za nic w świecie, nawet w piękny, słoneczny dzień moja ściana na zdjęciu z brzydkoróżowej robi się brudnobeżowa. A jak będziesz naklejać swoje? Myślałam żeby jakoś tak nieregularnie... A z tymi majtkami z Elzą super pomysł;) Dla mnie najgorsze są te takie autka z bajki dla chłopców:P
-
Marta, Czarna, Ataa, Heltinne dziękuję za wasze odpowiedzi! Problem w tym, że NIE MOGĘ jechać sama do szpitala, położna (jedna z tych, które opiekowały się mną podczas ciąży) na mój telefon przyjeżdża do domu, bada mnie i decyduje kiedy jedziemy. I to ona + położna "szpitalna" odbierają poród w szpitalu, który jakby wynajmuje nam pokój. Dopiero jak coś jest nie tak, przychodzi lekarz. Równie dobrze to może odbyć się w domu, do szpitala jedziemy, bo taki jest mój wybór. Ale cóż, pozostaje mi zaufać tej położnej, skoro i tak nie mam wyjścia;) Taki późny wyjazd gwarantuje za to, że nie będę leżeć w szpitalu bez akcji porodowej. Miila, moja ściana okazała się trudniejsza niż myślałam, wszelkie szarości wyglądają na niej jak błękity. Wybór padł na złoto i złamaną biel, także trafiłaś z propozycją;) Co do gustu u maluszka - kochana, no daj nam Boże, ale nie łudzę się zbytnio - mam znajomych, ich córeczka zawsze tak stylowo ubrana, a odkąd poszła do szkoły upiera się np. na różowe adidaski z Barbie, bo inne dziewczynki mają, więc jej mama zamyka oczy i jej ubiera;) Najważniejsze żeby dziecko było szczęśliwe. Flawia trzymam kciuki za jutro! Secondtry relaksuj się przez weekend, bo to Twój ostatni w dwupaczku:) Nowe mamy witajcie!
-
Ansta mam podobnie, z jednej strony tak bardzo chciałbym już go utulić, a z drugiej martwię się jak to będzie, czy ze wszystkim sobie poradzę. Heltinne woooow, jaki profesjonalny ten rożek! Chylę czoła. A wózek i mi bardzo się podoba, jeszcze się okaże, że lepiej, że ta kumpela tak cię wystawiła. Vena biedactwo, jeszcze tylko troszkę. Piękną króliczkę zrobiłaś dla Klary, to teraz nie możesz dać plamy z Batmanem:) Groszek dobrze, że wszystko szczęśliwie się skończyło. I dzięki za info z tą zimną wodą, dobrze wiedzieć w razie czego. Kiedy jechać do szpitala. Dostałam wytyczne od położnej kiedy mam po nią dzwonić (z nią jedzie się do szpitala). Oprócz oczywistości jak krwawienie czy zielone wody, dowiedziałam się, że np. gdy odejdą mi wody w nocy, ale nie ma regularnych skurczy, to mam poczekać do 8 rano... Przy skurczach należy dzwonić jeśli są co 3-5 minut i trwają 45-60 sekund przez około godzinę. Czy to nie za późno??? Zanim ona przyjedzie po takim telefonie to pewnie z pół godziny zejdzie, do szpitala mamy 25 km, martwię się, że w aucie urodzę;P Co o tym myślicie?
-
Milla, Melly i ja prasowałam na siedząco, za wygodnie nie było, ale nie dałabym rady tyle stać. Do łóżeczka nic szczególnego nie planuję, żadnych boczków itp. Rozważam baldachim, ale to jeszcze nic pewnego. Mam trzy prześcieradełka, kocyki, chciałam też spróbować z woombie. Pościel uszyła mi mama z materiałów, które dobrałam sobie do tych prześcieradeł, ale póki co nie planujemy używać kołderki.
-
~Czarna23789 Faceci to trochę mają hopla na temat kibicowania z synkami. Mój już od początku ciąży "informuje brzuch" o wynikach ważnych dla niego meczów. Padłam! Prawda jest taka moje drogie, że i tak nie uniknę tych klubowych wdzianek, ale niech i ten mąż ma trochę radości z szykowania wyprawki:) Ale jak widziałam, że ogląda jakieś dywaniki i poduszeczki to płakać mi się chciało, na szczęście postanowił wspaniałomyślnie poczekać aż synek podrośnie. A tu u nas prawie wszystkie dzieci grają w klubach, deszcz, nie deszcz, a takie maluszki z piłką biegają, chłopcy i dziewczynki, to jak znam życie i nasz będzie;P
-
Ataa to rzeczywiście piąteczka z moim mężem Osobiście drgawek dostaję jak mecz w tv leci Może dlatego, że oprócz ukochanych drużyn, on się interesuje piłką tak ogólnie, wiesz liga taka, liga sraka, ciągle coś, oszaleć można Miila a wiesz, że biały i złoty może być dla mnie jakimś rozwiązaniem... Łóżeczko białe, ale przez te dość intensywne ściany, to może nie wypadnie blado. Czarny to akt desperacji, fakt. Popatrzę jutro i skonsultujemy;) Anawee nie zamartwiaj się, skoro lekarz nie widzi problemu, to go nie ma. Już tu pisałam, że moja mama miała takie mini brzuszki, a wszystko było ok. Każdy ma inną figurę i chyba stąd te różnice.
-
Ataa o wątku sportowym wolę nie wspominać, bo tylko patrzeć jak mi dzieciątko w bodziaka jakiejś drużyny wystroi;) Mój to świr na punkcie sportu, zwłaszcza piłki nożnej, także Boże broń! Miila beznadziejny mam kolor w sypialni, miał być brudny róż, a jest bardziej taki brudny koral, łosoś... Chciałam zdjęcie zdobić, ale bez sensu, nic nie widać. Mąż nie chce przemalować:/ No i nie wiem jakie te kropki... Szare, beżowe i jakieś? Czarne tylko? A może coś miodowego? Ciężko coś pod ten kolor dopasować. Zamówiłam darmowe próbki z miejscowej sklepu, jutro będą, to może coś mi się rozjaśni.
-
Paulina jaki słodziak! Jak tak patrzę na niego, to już się swojego doczekać nie mogę:) Postaraj się myśleć pozytywnie, wiem, że pewnie hormony szaleją i ogólnie jesteś rozbita, ale zrób to dla swojego maluszka. Dobrze, że mama przyjeżdża, na pewno będzie ci raźniej. A zobacz kochana jaka ty już doświadczona będziesz jak my zaczniemy karmić! Będziesz nam doradzać:)
-
Bbbbb mój też ma jakiś problem z gwiazdkami. Najbardziej protestował, gdy chciałam kupić bluzeczkę z dużą gwiazdą z przodu, że nie dość, że babskie, to w dodatku - uwaga - jakieś takie radzieckie Ale i tak mam kocyk w gwiazdki, pajacyk i body, a on chyba nawet o tym nie wie, pogubił się chłopina w tej wyprawce;)
-
Ataa gwizdki też są super!:) A na tej stronce co Miila podała urzekły mnie ananasy;) Nie zamówię ich, bo do niczego mi nie pasują, ale może kiedyś. W pokoju mojego maluszka nie będzie żadnych naklejek, już wystarczy, że zasłonkę mam w kropki, ale na początku będzie spał w naszej sypialni i chciałam tak chociaż troszkę ozdobić pustą ścianę nad łóżeczkiem.
-
Miila dzięki za linka:) Kropelki też mnie kręcą, tak się zastanawiam właśnie...
-
Miila ja też bym nie wpadła;) Może chodzi o ewentualność, że buzią jakoś się obróci w tę folię? Nie wiem, ale jak już coś takiego usłyszałam, to nie będę ryzykować. Poza tym to chyba tak niefajnie na worku spać; sama zobaczysz, że na tym podkładzie tyłek się poci:P Możesz jeszcze raz podlinkować sklep w którym kupiłaś kropki na ścianę? Tu u mnie parę kropek 20 euro kosztuje, bez przesady.
-
Miila może zapytaj położnej o te podkłady, bo u mnie jest to wręcz zabronione ze względu na ryzyko uduszenia. Takie, o których piszesz, to można dopiero pod dupkę podkładać jak np. uczysz maluszka spać bez pieluszki. Podkłady w stylu z jednej strony folia, z drugiej flanelka też nadają się tylko na przewijak. Kupiłam zatem w ikei taki ochraniacz na materac, położna go zaakceptowała jako bezpieczny. Może on nie jest jakiś super nieprzemakalny, ale to co ew. wycieknie z pieluszki na pewno zatrzyma. No i oczywiście polecane są też te podkłady oddychające. Ale jak już wspomniałam, to co zalecają w NL, może być inne od tego w Polsce.
-
Ja od wczoraj też bez humoru:/ Czytałam Was potajemnie, ale jakoś nic mi się pisać nie chciało, wybaczcie. Źle sypiam, śnią mi się jakieś głupoty... Ale dziś od rana trochę lepiej: farba na włosy, henna na brwi, olejek kokosowy do ciała, a teraz pyszna kawunia. Tak można świat doganiać!;)
-
Heltinne niestety już od dawna trzymam się złotej zasady "umiesz liczyć, licz na siebie". Co jakiś czas robię wyjątek i potem żałuję. A jeśli chodzi o transport rzeczy z kraju, to już całkiem szkoda słów. Przykre to, zwłaszcza na emigracji. No i współczuję akcji z wózkiem, mam nadzieję, że szybko znajdziecie jakąś alternatywę. Co do plamień - w moim przypadku położna pytała czy czegoś nie robiłam fizycznie, "znając" ciebie pewnie coś sprzątałaś intensywnie... Dobrze, że dziś odpoczywasz. Unatu tak to już jest z tymi sierściuchami;) Ale pewnie minę, gdy go przyłapałaś, miał bezcenną.