Skocz do zawartości
Forum

miszka83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez miszka83

  1. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Vena może to troszkę zależy od relacji jaka nas łączy z daną osobą, bo o ile w przypadku mamy jestem nastawiona pokojowo, szlag by mnie trafił gdyby to teściowa planowała taką dłuższą wizytę. Albo w ogóle jakąkolwiek w pierwszych dniach Zgadzam się za to w kwestii stawiania wyraźnych granic, na propozycję żebym przyjechała z dzieckiem na całe lato, a mój mąż został sam, bo przecież musi pracować, zareagowałam stanowczym nie.
  2. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    My nie mamy szans na spokój po porodzie, tutaj nawet sąsiedzi wypadają z krótką wizytą w pierwszych tygodniach. Poza tym przez pierwszy tydzień obowiązkowo przychodzi położna (od 3 do 8 godzin dziennie, jak kto woli), trzeba za to troszkę płacić, zależy od ubezpieczenia. Pani taka zajmuje się dzidziusiem, sprząta, przygotowuje posiłek itd. Jak są inne dzieci to odbiera ze szkoły czy co tam trzeba. Bardzo się cieszę, że tak tu jest, bo po porodzie, jeśli wszystko jest ok, to już po 2 godzinach mogą wypisać do domu, dla mnie to przerażające. Z mamami byłabym ostrożna i delikatna, też kiedyś zostaniemy babciami i będzie nam przykro jeśli nasze dzieci nas odtrącą... Swojej powiedziałam, że najbardziej bym chciała żeby przyjechała jak już mój mąż wróci do pracy (bierze urlop), że wtedy będę jej najbardziej potrzebować;P
  3. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Ataa mam zupełnie odwrotnie, jem mięso, ale mogłoby dla mnie nie istnieć. Za to mój mąż bez mięsa wiecznie głodny:) Ciężko to czasem pogodzić, ale staramy się żeby każdy znalazł na talerzu coś co lubi.
  4. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Milla ja to akurat kupuję głównie na holenderskich serwisach podobnych do olx, bo tak mi najwygodniej i najtaniej jeśli uda się kupić coś, co można odebrać osobiście. Nat ma rację, na ebay czasem też, ale z zagranicy się nie opłaca, bo koszty przesyłki obezwładniają. Z ciuszkami mam to samo - części zakupów nie przemyślałam, niektórych rzeczy mam za dużo... Ale spoko, przy następnym dzieciaczku już będziemy wiedziały co się najlepiej sprawdza.
  5. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Nat no z tą butelką piwa to dwa razy nie musiałabym prosić;) Z rzeczami dla dzieci to prawda, ludzie chcą tyle kasy za używane, że to jakieś nieporozumienie. Butów też bym nie kupiła.
  6. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Ach Vena, super przepis! Teraz to i u mnie micha będzie do czysta wylizana! I nawet się biedaczyna nie połapie, że coś zdrowego zjadł:) Dziękuję:* Bbbbbb mój synek też ma czkawkę codziennie, czasem nawet kilka razy. Milla dokładnie tak, o Heico mi chodzi. Zatem to Ty pokazałaś ją na forum:) Boska jest. U nas będzie czerwona, ale widziałam gdzieś w necie aranżację z czarną i mało nie padłam z zachwytu.
  7. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Dzięki dziewczyny! Jak tylko kupię nasiona, mężulek dostanie je w koktajlu. Szkoda, że z nutellą nie da się tego zmieszać, bo zjadłby na pewno On to raczej spazmatycznie reaguje na zdrowe dodatki, jego motto to "golonka, flaki i inne przysmaki";) A jeśli ugotuję jakiś bezmięsny obiad, mam jak w banku, że po godzince, dwóch spotkam go w okolicy lodówki. Ręce opadają. Okazyjne licytacje uwielbiam! Choć przyznam, że tu u mnie jakoś łatwiej, ludzie nie są przywiązani do przedmiotów i marek. Kiedyś któraś z dziewczyn pokazywała na forum lampki nocne w kształcie grzybka, piękne, ale niedorzecznie drogie, więc sobie upatrzyłam kilka używanych i też nie zamierzam dać więcej jak dychę:)
  8. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Muszę się Wam pochwalić, że wylicytowałam torbę skip hop w kropki za 10 euro. Używaną, ale w stanie idealnym. Brawo ja Nat, Vena pisałyście o tych nasionach chia, nie miałam pojęcia co to, więc sprawdziłam i takie pytanie mam: w jaki sposób mogę je "potajemnie" dodać do owocowego koktajlu? Coś czytałam o moczeniu, ale to chyba jakaś wyczuwalna galaretka się zrobi? I co ze smakiem? Dodam, że nie mam wypasionego blendera, taki podstawowy tylko.
  9. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Vena127 Teściowie i "usłużne" koleżanki temat rzeka. I tylko nigdy nie rozumiem motywów dlaczego kobiety straszą inne kobiety … perwersyjna przyjemność, czy co? Ja to nazywam bezinteresowną nieżyczliwością ;P
  10. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Miila, anawee ale fajnie z tym terminem, będzie Wam jakby raźniej:) A my będziemy podwójnie trzymały kciuki. Nat piszę się na to emeryten party, żałuj, że nie widziałaś jak dyszę przy ubieraniu butów, bezcenne Chociaż przyznam się, że wkurza mnie ta niemoc, nie mogę się doczekać kiedy podniesienie czegoś z podłogi przestanie być taką misją;P
  11. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Heltinne zachowałabym spokój, w tym artykule rzeczywiście mowa o poważnych porażeniach, z tego co piszesz u ciebie było małe "kopnięcie", ale rozważyłabym telefon do położnej, tak żeby się uspokoić i dodatkowo upewnić. Ja jestem niezdarna z natury, potykam się na prostej drodze itp. a teraz to już całkiem... Mąż mi wszystko usuwa z drogi, pilnuje gdzie kładzie np. swoje klapki, bo wie, że na pewno w nie wpadnę;)
  12. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Julka bardzo współczuję! W kwestii poinformowania siostrzeńca oraz pogrzebu mam takie samo zdanie jak Miila. Trzymaj się ciepło. Kasia witaj na forum. W końcu nasza Vena doczekała się towarzyszki na nocną zmianę!:)
  13. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Vena dzięki za info. Zobaczymy jak to będzie, ja to nawet nie wiem czym tu karmią w żłobkach, zakładam, że papkami, bo tak łatwiej, ale kto wie, może się mylę. Wiem, że 2latek mojej znajomej dostaje w ramach przekąski owoc, jakiś serek czy jogurt, a na śniadanko chleb z czymśtam, pokrojony na kosteczki, ale dzieci jedzą to widelcem... hmm... jakoś dziwnie;) A powiedz mi jeszcze, nie miałaś żadnych problemów z ew. zakrztuszeniem? Magda trochę liczny ten zwierzyniec... Uwielbiam ludzi, którzy przygarniają zwierzaki, a potem komuś je podrzucają! Nie przejmuj się tą szwagierką, będziecie mieli malutkie dziecko i lepiej pod nie ustawiać czas po porodzie, a nie pod nią.
  14. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    GroszekNo to życzę Ci żeby spojrzała:) Mów, że nie możesz spać, chodzić, siedzieć, że wręcz płaczesz z bólu, to chyba będzie musiała się zainteresować. Choć obawiam się, że będzie jak pisze Magda - dopiero po ciąży te dolegliwości przejdą, no ale mamy już bliżej jak dalej.
  15. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Nat dzięki kochana za porady, ale na mnie to już chyba nic nie działa, próbowałam wszystkiego, i do jedzenia i do okładania;P O dziwo nie mam jakichś szczególnie uciążliwych zaparć, więc pojęcia nie mam skąd to się bierze. Ale mam nadzieję, że nowe leki pomogą, są doustne co bardzo mnie cieszy:) Z blw popróbuję jak radzisz, śmiać mi się w ogóle chce, że jeszcze nie urodziłam, a już posiłki planuję. Mam nadzieję, że za jakieś pół roku pogadamy wszystkie i zobaczymy co komu z planów wyszło;) GroszekNo a tobie w tej Norwegii nie mogą dać jakichś lekarstw? Nie brzmi to miło, pewnie boli.
  16. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Nat34 niedawno natknęłam się na tego bloga o blw co go heltinne zlinkowała i nie powiem, podjarałam się tematem;P Może orientujesz się czy to by wypaliło w jakiejś takiej metodzie mieszanej? Mniej więcej w 8 miesięcu życia mój synuś będzie musiał iść do żłobka, więc średni będę miała wpływ na to co i jak je... Miila super półeczka, nawet okładki bajeczek pasują;) Magda2600 zmagam się z tym problemem od wielu tygodni. Początkowo pomagały leki dostępne bez recepty, ale teraz już położna przepisała mi jakieś inne. Martwię się, że to się bardzo pogorszy przy porodzie, a ja już teraz niemal wykrwawiam się na śmierć w toalecie (wybacz dosadność). Trochę mnie to dołuje:/
  17. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Takaona, może flanelowe pieluszki? Nie martw się, damy radę, jestem pewna. GroszekNo mnie zastanawiają też warzywa i owoce w tych słoiczkach. Nie wiem w prawdzie jak restrykcyjne są zasady produkcji żywności dla dzieci, ale widziałam co trafia do soków dla dorosłych - nie mówię, że jakaś zgnilizna, ale pierwszej świeżości też nie...
  18. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Vena127 święta prawda, życie zweryfikuje. Osobiście nie jestem fanką słoiczkowego jedzenia, sama nie jem takich rzeczy, to i dziecku wolałabym nie dawać, jednak nie widzę problemu w gotowcach od czasu do czasu. Czasem lepiej odpuścić w imię dobrej zabawy i fajnie spędzonego czasu.
  19. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    GroszekNo szyjki nie sprawdzają, w ogóle nie badają ginekologicznie, nawet jak plamiłam cały pierwszy trymestr. Testu z glukozą nie robią, choć na kolejną wizytę mam przynieść mocz do badania poziomu cukru czymś co wygląda jak papierek lakmusowy. Położna tylko mierzy ciśnienie, waży, słucha tętna dziecka i dotykając brzuch sprawdza ułożenie. I to wszystko.
  20. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    GroszekNo ja to odbieram jako takie nagłe twardnienie, brzuch spina mi się cały, robi się ciężki i czasem aż tchu mi przy tym brakuje. Niby bezbolesne, ale jakoś tak nieprzyjemne. Lepiej nie umiem opisać;)
  21. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Mi też stawia się brzuch, położna stwierdziła, że to normalne i tu u mnie nic na to nie dają. Jak z szyjką to nie wiem, bo też nikt nie sprawdza. Co kraj to obyczaj;P
  22. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Jeeeej, gofry... Nat, ja umrę teraz! Ale mi smaka narobilaś, zresztą nie tylko mi;)
  23. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Miila włączyłam standarowy program bawełna 40°, wirowało się na 1400 obrotów, kocyk wygląda idealnie, właśnie powiesiłam, na wszelki wypadek na płasko.
  24. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Anna205 nie ma to jak mieć własną byłą żonę, hehe. Ale ty to macoszka na pełen etat, chylę czoła:) U mnie podobnie jak u Hh99, młody nie pamięta, że tata mieszkał kiedyś z nimi. A nasza była żona szczerze mnie nie nawidzi. Nic jej szczególnego nie zrobiłam, ale ona jest sama, więc tak jak piszecie dziewczyny, to może być powód. Powiedziała, że wolałaby żebyśmy nigdy nie mieli dzieci. Gravinka witamy, fajnie, że się ujawniłaś! Miila bardzo ładne łóżeczko, czekam na fotkę jak już wszystko urządzisz. Kocyk poofi - właśnie się pierze, zgodnie z metką na 40 stopni. Mogłam chociaż obroty wirowania zmniejszyć, kurczę, mam nadzieję, że nic mu nie będzie.
  25. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Hh99 zawsze nieco utożsamiam się z Twoją sytuacją, gdyż mam podobną. Też mam męża, jak ja to mówię, z odzysku, jestem macochą i też "mam" własną byłą żonę uszczęśliwioną moją ciążą Z 12letnim synem męża mam bardzo dobry kontakt, lubimy się, choć nie bywa łatwo. Jestem osobą stanowczą i konsekwentną, więc nie ulegamy szantażom w stylu " jak czegoś nie zrobisz lub czegoś mi nie dasz, to pójdę do domu i więcej nie przyjdę", choć wiadomo, że człowiek stara się jak może żeby to dziecko fajnie się u nas czuło, żeby chciało przychodzić. Dzieci potrafią wykorzystać sytuację; mama, chcąc wynagrodzić mu rozwód, bardzo go rozpieszcza, robi dosłownie wszystko co on chce, u nas tego nie ma, więc zachowuje się inaczej. Reasumując;) może wasza córeczka coś tam chciała od taty w ten dziwny sposób otrzymać... Nie wiem, rzeczywiście okropna histeria. Ja przy takich grubszych raczej się wycofuję, znam swoje macosze miejsce;P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...