Skocz do zawartości
Forum

Peonia

Użytkownik
  • Postów

    2,513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Treść opublikowana przez Peonia

  1. U nas meble nie są atakowane, natomiast dziecko naśladuje... Więc jak dorwie cokolwiek starszaków, zeszyty itp to tam bywa radosna twórczość. Niech te Oskary czy inne Marciny zrobią u nas porządek z kłopotliwymi drzewami... Tu jakoś ich nie bardzo widać. żoo Myślisz że kolki się powtórzą? Może Filipek Ci odpuści. Mój kolek nie miał co nie zmieniło nic w kwestii niedokładności.... Zresztą do dziś jest jak przywiązany pępowiną :-))
  2. Peonia

    2-latka mało mówi

    Taaaa... *głoska* r...
  3. Peonia

    2-latka mało mówi

    Dziubala To, że dziecko ma starsze rodzeństwo nie znaczy, że samo będzie szybciej mówić. Często jest odwrotnie, drugie dzieci później mówią, bo rodzeństwo i rodzice rozumieją "kod" i dziecko nie ma motywacji do prawidłowego mówienia ;) Jeśli nie ma postępów w mowie, to można poczekać do ok. 2,5l. i wtedy odwiedzić logopedę. Dłużej lepiej nie zwlekać. Lepiej usłyszeć, że nie ma powodów do zmartwień niż przyjść za późno. Tak, mnie też łatwiej jest pod opieką logopedy :-)) Dzieci są tak różne... Moja córka, drugie z trojki dzieci mówiła wcześnie i to od razu tak normalnie, z główka "r" i bez dziecięcych zdrobnień. Podobno dziewczynki mówią szybciej. Jednak znam chłopca, jedynaka, który w wieku 1,5 roku miał spory zasób słów i mówił prostymi zdaniami, teraz w wieku 2 lata i 2 mce gada prawie jak dorosły. Nie chodzi do żłobka, opiekuje się nim babcia. Nie ma recepty. Tak czy owak nie każdy dwulatek mówi i ja bym jeszcze spokojnie dała dziecku czas.
  4. Janka, miło Cię czytać :-) Napisz co u Was, już myślałam, że o nas zapomniałaś. Mnie też to pasuje na 3-dniówkę ale przy małym alergiku to nigdy nie wiadomo. Sama, jak byłam maluchem, "robiłam" takie numery, że lekarzom opadały ręce. Objawy zapalenia opon mózgowych przy anginie (moja"ulubiona" choroba dzieciństwa...) albo skaza białkowa zacierająca objawy odry. W szpitalu dziecięcym bywałam trudnym pacjentem na IP :)) Ciekawe dlaczego wachlarza atrakcji nie dopełniła ospa wietrzna, musiałam ją wiec przejść jako osoba dorosła... Skakanka To dobrze że Julce lepiej :-) Jak mnie denerwują te świąteczne reklamy tak wcześnie, już teraz wszędzie...
  5. Popularna ta azytromycyna, teraz i sierpniu to dostałam, pomiędzy była clindamycyna... I po tym żołądek nie był zachwycony. Działanie ok. Skakanka To Julka tak szybko nie poszla. Ale niestety szybko zachorowała biedulka :-(( Z takich samych samych powodów wybrałam żłobek, doskonale Cię rozumiem. Zakropkowana Tylko dzięki diecie cukrzycowej nie utuczyłam się w ostatniej ciąży... Trudna sprawa nie utyc, poza tym co ciąża to szybciej duży brzuch mi wyskakiwał.
  6. Skakanka po antybiotyku mały siedział w domu minimum tydzień od jego zakończenia. Może za szybko poszła, a jeszcze osłabiona była? No ale to tez nigdy nie wiadomo, jedne dzieci chorują, inne nie i nie ma na to reguły. Rysio w domu, a też choruje często... Kurcze, sama jakoś nie jestem przekonana do niani, ale może Julka jednak nie powinna na razie chodzić do żłobka? Często Wam choruje i to tak mocno. My od lutego mieliśmy raz antybiotyk, a tak to góra inhalacje i flegamina itp, nawet w zasadzie bez gorączki (tfu, tfu...).... Bardzo mi Was szkoda, Julka cierpi, Wy sie denerwujecie :((( Trudno też chodzić do pracy ze strachem za uchem, że dziecko w żłobku zaraz może zachorować. zakropkowana i jak dziś Rysio? w sumie mie to na alerge nie wyląda, ale to tez zagadka. Jak miałam silne odczyny alergiczne, to tez mi towarzyszyła w tym goraczka, mimo, że w zasadzie choruję bez podwyższonej temperatury.
  7. żoo Cebule przyszły w fajnym stanie, materiał dobry, bez oznak chorób. Plus w gratisie 5 tulipanów i dwie lilie drzewiaste, jeden pustynnik. Część posadzona, jutro mam zamiar dokończyć :-)) Niestety w kwestii szkoły mam związane ręce. Gimnazjum, do którego chciałam wysłać dzieci było przy liceum, reszta w okolicy to jeszcze gorsze niż ta szkoła. Szkoły prywatne to dla mnie środowisko mało akceptowalne, zresztą do naszej szkoły są przenoszone dzieci z prywatnych, bo rodzice się spodziewali tam wyższego niż zastany poziomu. O atrakcjach typu "w czym chodzisz i czy na pewno masz Iphone" nie wspomnę... Z tą nietykalnością to istna żonglerka. Czasami nauczyciele są doprowadzeni do ściany. Bo jak uspokoić fikającego dzieciaka, który bezczelnie śmieje się w twarz i nawet powie, że go tknąć nie nie można.
  8. ~MamaDwojki Zoo Uzywamy wielorazowek od wyjszcia ze szpitala po porodzie. One czesto przeciekaja, wiec zakladam mlodemu w czasie czuwania I na drzemke w domu. Na dwor I na noc tylko jednorazowki. Moj starszak bije mlodszego(. Tlumaczymy, tulimy, kochamy go a on takie cyrki wyprawia. Z tym ze na placu zabaw to zawsze on dostaje od starszych, sam nigdy nie zacznie pierwszy. Pewnie przeżywa sytuację na swój sposób. Tylko niebezpieczne to trochę... Okazywanie że jest kochany ok, ale chyba też musicie okazać jasno, że takich zachowań nie tolerujecie bo gotów jeszcze bicie brata regularnie wykorzystywać do zwracania Waszej uwagi na siebie. Nie było u nas takich sytuacji to i nie wiem jakim sposobem tu podejść. Ale sama pewnie konkretnie bym go jednak twardym tonem skarciła. Sami pewnie wiecie jak najlepiej do synka dotrzeć.
  9. Skakanka Wychowawca od dawna próbuje coś zrobić. Niestety rodzice tych uczniów nie współpracują, w tym roku doszli dwóch nowych gagatków... Ponadto szkoła teraz "musi pochylać się nad trudnym uczniem i dać mu możliwość poprawy" etc ble ble ble.... No a gdzie pochylanie się nad problemami tych uczniów, którzy chcą coś osiągnąć? Albo choć po prostu uczyć się w spokoju... Syn trafił do nieciekawej klasy. Jako jedyny z chłopców ma świadectwo z paskiem. I tak dobrze że potrafi jakoś z nimi się dogadać i jest lubiany. Wydaje mi się że gdyby największy ancymon wreszcie nie byl promowany a drugi miałby indywidualny tok nauki byłoby lepiej. Ale jakoś trudno to przewalczyć bo pewnie pierwszego chcą się pozbyć ze szkoły jak najszybciej a rodzice drugiego chcą żeby syn uczył się jak inne dzieci w szkole. Mimo zaleceń szkoły i poradni... Apogeum było na wycieczce szkolnej, gdzie pierwszy znalazł w innym sobie kompana do podkradania gotówki kolegom i kradzieży na straganach... Ech....
  10. Renia nie lubisz Dobranocnego Ogrodu? :)) w tej poetyce cos jest :)) tez nie wiem co, ale moje starszaki lubiły. Dla mnie to takie inne wydanie Teletubisiów, których tez nie jarzę....Ale dzieci tak....
  11. żoo a u Ciebie to kot. no zastanawiałam sie co to? a może podmienię na takiego?moje koloy to poza szarym niebiesko-zielone. mój ostatnio tylko nie i nie i się wydziera.... mam nadzieje, ze latem pieluchy już nie będa u nas problemem, bo znikną.... :))) u Ciebie to jeszcze dłuższa historia dzieki maluchowi, to kombinuj :) schodzi czy nie, to na samą czynnośc nie mam po prostu ochoty. teraz ograniczam sie do wytrząśnięcia zawartości do kibla, reszta do woreczka i out, a tak to trzeba jednak prać.... a prania u mnie na tony i tak....
  12. żoo pasy to dla ożywienia tej pluchy za oknem. królik mówisz? eee... chyba okulary do wymiany :)) to dla mnie łagodna wersja kota, taki misiokot. wypędza diabła z mojego dziecka, chyba mu sie od tego czarnego kocura udziela.... u nas po wszystkich pieluchach, poza Toujours i Puffies pawianowy tyłek. najgorzej po Pampersie. a do wielorazowych jakos nie mam zacięcia. Może i mało ekologiczna jestem etc, ale jak pomyslę o wywalaniu z tego kupy to jednak wole jednorazówki. mimo, że kupa najczęściej u nas w nocniku, no ale co ze żłobkiem? zrezygnowałam. urodziny to u mnie jeszcze poza percepcją :))) zbyt odległy czas.... zastanowię się w grudniu... mojemu dziecku wszystko jedno, jaki tort i czy w ogóle tort więc mam dowolność. no i drugie urodziny to juz inna bajka, niz pierwsze. a on dopiero za rok pojmie, że to dla niego coś wyjątkowego :)) szkoła.... masakra. ja tez w sumie z ulgą żegnałam podstawówkę. dlatego nie podoba mi sie ta chora reforma liczyłam, ze syn pójdzie do gimnazjum przy liceum i będzie zupełnie inaczej, a tu...g.... rodzice to jeszcze inna historia. uważaja, ze ich dzieci to ok, ale nauczyciel sie uwzięli, albo że i tak wszystko wina innych, albo że to szkoła, a nie oni sa od wychowania... no cóz... jakie podejście rodzica czesto i takie zachowanie dziecka. jeden z tatusiów ma wymówkę, bo sam wychowuje syna. to niby ma mniej czasu dla jednego, niż ja dla trójki???? eeee.... mój syn jest tak zdeterminowany, że zebrał kolegów i poszli do pedagoga prosić o interwencję, bo mają dość.
  13. Nati555 zamiast podczytywać, to może lepiej dołączyć do grupy? Tu nowe mamy są mile widziane :))
  14. Wczoraj obeszłam tzw problematycznych nauczycieli na drzwiach otwartych. Przycisnęłam do zastanowienia się nad swą pracą i chyba udalo mi się nawiązać jakiś ludzki kontakt. Mam nadzieję że będzie z tego dobry efekt. Czasami każdy popada w jakiś rodzaj rutyny. Może z niej wyrwać pytanie, które skłoni do zastanowienia, bo ten ktoś wcale nie ma złych zamiarów, tylko coś przeoczył. Nauczycieli pracujących z klasą syna autentycznie mi szkoda. Pracują w trudnych warunkach bo w klasie jest spora grupa rozwalającą lekcję, generalnie ciągną w dół. Naprawdę trudno zachować spokój i przedstawić materiał. Mogą ręce opadac i widziałam smutek wręcz matematyczki, która mówi że wszelkie dotad stosowane metody zawodzą. Do niej poszłam tylko po to, żeby jakimś dobrym słowem, czy tłumaczeniem sytuacji wspomogła dzieci, które chcą się uczyć a stresują się ciągłym krzykiem. Ja ją naprawdę rozumiem, ale coś zrobić trzeba, bo mój syn, który jest jednym z najlepszych uczniów w szkole, mówi mi że na matmie już nerwowo nie wytrzymuje, często czegoś nie wie bo Pani zajęta bitwą z trudna częścią klasy jest rozproszona i o części materiału nie mówi. W sumie widzę, że takie przepychanie tych nieuków z klasy do klasy, pobłażanie ich bezczelnym zachowaniom, wpływa demotywująco na innych... No i prosty krok do powiększenia grupy ciągnącej klasę w dół.... Przenosić syna? Też może to niekoniecznie mieć dobry efekt, nowa grupa może z niego zrobić"obcego" i będzie osamotniony. Sama nie wiem...
  15. acha. a ja po zakupach jesiennych cebul planuje wiosenne.... ten sklep ma super asortyment...
  16. żoo Chyba pełnia ich przyciąga.... Meluję, że chłopaki spisali się na medal. Wszyscy już w łóżkach :) wszyscy? mąz się na koncert nie wybrał?
  17. bamcia A Ty jeśli pracujesz nie otrzymujesz wynagrodzenia? I dla Twojej wiadomości zrezygnowałam z pracy dwa razy lepij płatnej dla tego co robię teraz. Po za tym wciąż brakuje rodzin zastępczych, zatem załóż rodzinę i się "dorabiaj". no i właśnie :)) coś dziś podglądacze sie z nami chyba nudzą :)))
  18. no dobrze, ale każdy z nas pracuje za wynagrodzenie, nie wszyscy mogą sobie pozwolić na wolontariat.... tylko nie każdy pracuje całodobowo. i jak to ludzie - jeden pracuje z sercem, inny tylko od A do Z, jak mu napisano w angażu. i o takie prawdziwe serce właśnie chodzi. dyskusja nad oczywistymi sprawami.....
  19. no dziadkowie miewają "ciekawe" argumentacje. vide moja teściowa. teśc tez kiedys opowiadał, ze robimy krzywde najstarszemu bo nie posyłam go do szkoły jako 6-latka, wg dziadka on taki mądry, "marnował się" w przedszkolu... a chłopiec bardzo wrazliwy, drobny, ewidentnie nieprzystosowany jako 6 latek do szkoły. Uciszył się, jak zapytałam, czy będzie go zaprowadzał i odprowadzał, podawał obiad etc - bo do świetlicy się jeszcze nie będzie potrafił przystosować.... a ja sie z pracy przecież nie zwolnię.... tak sie gadanie skończyło, bo obowiazki juz nie były dziadkowi po drodze.... nie przemyslał, że nikt synowi nie chce zycia marnowac, a raczej ułatwic przeskok do szkoły.
  20. żoo Abisyńskie zmarzły wykopane w nieogrzewanym garażu. acha. a były "zakopcowane" w piasku? bo lubią sie zasuszyc podczas przechowywania luzem i wtedy klops :(
  21. żoo Super botaniczne :)))) Te malutkie żółte bardzo lubię. Abisyńskie zmarzły wykopane w nieogrzewanym garażu. Niestety mam mało słonecznych rabat. Raczej półcień. Mi też już się oberwało za zajęcia. Dobra, koniec laby na dzisiaj. Chłopaki się budzą.... jako Ci sie oberwało? a za co?? cebule botaniczne uwielbiam za to, ze nie trzeba się babrać z ciagłym wykopywaniem, same sie rozsiewają, nie gina w niebycie.... te żółte mam juz jakiś czas, teraz poszłam w inne kolory, a żółte fakt, ze niezawodne. zobaczymy jak te nowe. ja tylko mam ciągły problem z wyborem kolorów, chciałabym wszytsko, a jednoczesnie stworzyć kompozycję kolorystyczną.... efektem jest że kolorystyka u mnie prepływa a jenej w drugą w sąsiadujących rabatach.... ja wstawiłam obiad, więc laba była przerwana i do laby wracam. po południu nie będzie różowo już..
  22. cos mi link nie wszedł :)) pustynnik: https://www.google.pl/search?q=pustynnik&client=firefox-b&dcr=0&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiL7N78hKrXAhVGmbQKHcngDfEQ_AUICigB&biw=1360&bih=604#imgrc=P3yJm7qhKcEkhM:
  23. żoo [url=pustynnik[/url] takie wyyyysokie świece :)) abisyńskie tylko w słońcu i ciepła gleba, na zime trzeba wykopać lubie je za delikatność, nietuzinkowe są. a co do opieki, to nie dopisałam najważniejszego - otóż chodziło mi o to, że mojej teściowej wydawało się, że skoro pracuję na tzw. "swoim" to żłobek i przedszkole sa zbędne, bo sama moge się dziećmi zająć.... no ciekawe. jak się dowiedziała, ze córka do żłobka ma iśc to wpadła w spazmy.... a czemu? bo "co sasiedzi powiedzą"... no jakos mnie to nie nie obchodziło, co myslą jej sasiedzi o żłobku, jej zajmowaniu się wnukami itp.... a córka bardzo lubiła żłobek :)))
  24. mm3 No to teraz czekamy na odzew fanów Żoo i Jej pracy ;-) eee.... chyba tamta ksiązka juz napisana :))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...