-
Postów
2,513 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
123
Treść opublikowana przez Peonia
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo To chyba pierwszy taki uciążliwy katar Tunia? Bidulek. U nas były w żłobku przypadki bostonki, oby młodego nie trafiło. Odpukać od września nie opuścił ani jednego dnia. -
Atram89 Peonia to musisz mieć silne ręce ;) Opanowałam pracę na kompie z dzieckiem śpiącym na rogalu, potem robienie wielu rzeczy z dzieckiem na biodrze. Chusta nigdy mu nie pasowała... Na szczęście w nocy wystarczyło mu spanie na moim brzuchu lub ramieniu, to choć podrzemać mogłam... W dzień czasami posiedział w bujaczku, potem w bumbo. Tak czy inaczej łatwo nie było. Chodziłam jak zombie. żoo Gdyby najstarszy był taki upierdliwy jak najmłodszy to pewnie byłby jedynakiem :-))
-
Hehe, u nas nieodkladalność wzrastała z liczbą dzieci :-)) Najstarszego po prostu kładło się do kosza, potem łóżeczka i po prostu spał. Od urodzenia. Córka była nieodkładalna przez około 1,5 mca, potem tylko wieczorem potrzebowała trochę pobyć na rękach przed snem. Najmłodszy... Nieodkladalny na max... Przez pierwsze trzy miesiące ani jednej nocy nie spałam, potem łaskawca dawał się odłożyć wieczorem po dluuuugim okupowaniu rąk. Około 1 w nocy włączała się nieodkładalność. Dopiero jak poszedł do żłobka, w wieku 13 mcy powoli zaczął bez problemu spać sam, a dopiero o lata zdarzają się przespane noce bez pobudek. Co dziecko to historia.
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Lea Dzięki za odpowiedź w kwestii abs. Chyba kupię zwykle, bez kauczuku. U nas też panele/drewno/kafle. Młody biega w domu w skarpetach z abs. W młodszej grupie wystarczyły skarpetki, teraz kapcie obowiązkowe, dzieci chodzą do łazienki myć ręce to bywa mokro, chodzą korytarzem do sali gimnastycznej, na sali mają dywan, ale tez i taką syntetyczną posadzkę jak w szpitalach. Pewnie dlatego kapcie. Niestety moje dziecko kapci nie lubi, nawet te miękkie z decathlonu często nosi w rękach a nie na nogach... No spróbuje z tymi paputkami, bo żadne ze sztywną podeszwą nie wchodzą w grę... Oligatorka No chyba przesada z tym katarem u Was. Różnie z dziećmi bywa, Julka odkąd chodzi do żłobka w zasadzie wciąż ma jakiegoś gluta, mój rzadko miewa mokro w nosie. Kalae Alergie potrafią uaktywnić się tak z dnia na dzień. Nie mam doświadczenia z laktoferyna, nigdy nie podawałam. Mój mały nie tolerował mm jako niemowlę, a w żłobku ponoć jada coś mlecznego i nic się nie dzieje. Po mm wymiotował i nie mogłam go podawać. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
~Lea79 Peonia U nas Ola w żłobku też mamy te z decathlonu ale w domu ma takie http://paputkowo.pl/produkty/paputki/rozmiar-xl/ i jesteśmy z nich bardzo zadowoleni :) a jak kwestia antyposlizgu? nie miałam nigdy takiej zamszowej podeszwy. znalazłam takie z dodatkowym antyposlizgiem, tylko cena mi sie nie podoba :-)) https://www.fiorino.eu/sklep/ekotuptusie-faster-/ze-skorzana-aplikacja-faster/ekotuptusie-faster---lisek -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Jakie kapciuszki używacie do żłobka? Mój toleruje tylko miękkie, dotąd nosi takie z decathlonu, chciałabym już je opuścić... może coś w stylu tych paputków skórzanych ekotuptusie? tylko jak na kapcie cena powalająca, no ale w sumie spędza w nich dużą część dnia, więcej niż w normalnych butach. -
~kalae Peonia Madika Z tym chorowaniem bywa różnie i nie każde dziecko musi chorować. Moje straszaki nie chorowały i wyglada na to że raczej podobnie będzie z najmłodszym, bo w sumie poważniejszą infekcję miał raz odkąd chodzi do żłobka. Oby tak zostało. tak patrząc to Tosia miała dwie infekcje od kwietnia, tyle że ja patrze na jej zasmarkanie też, tzn to że chodzi zasmarkana i kaszle, biorę jako reakcja na żłobek, walka z tymi żłobkowymi zarazkami itd. Czyli te jej katary biorę jako chorowanie, choć o ile nie gorączkuje i dobrze się czuje, to do żłobka ją posyłam z katarem i kaszlem. Tym bardziej, że byliśmy już u laryngologa i pulmunologa i wszyscy mówią, że będzie tak puki nie nabierze odporności. Ale jest zdrowa. Ma jednak katar i kaszel, jakkolwiek to rozumieć ;) jak nie chodziła do żłobka to miała raz katar i trzydniówkę. Fakt, u nas w żłobku też widuję dzieci z glutem i kaszlem. Mój młody jak nie jest tak mocno zakatarzony że go by zatykało, z jakaś niewielką infekcją bez gorączki też chadza do żłobka. Ale w sumie rzadko ma katar, więc i rzadko mam takie dylematy :-) Ja i inni w pracy też są z infekcjami. Panie w żłobku też. Życie... Takie uroki tej pory roku... Kalae Tak, miałam termin na 30 grudnia więc przylepiłam się do grudniowek, zresztą styczniowki szybko zarzucily forum, więc chyba dobrze wybrałam. A młody nie chciał się rodzić, więc zrobił ze mnie styczniowke :-))
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo U Sowy znam dwa torty z porzeczką, jeden wcięło błyskawicznie na imprezie firmowej, to był taki jakby pianka z porzeczką. Drugi jest oblewamy czekoladą i ten był trochę mało wyrazisty. Mm3 i Skakanka Udanej imprezy! Ja mam jeszcze miesiąc to pomyślę o urodzinach potem... Pomimo, że to nie roczek to i tak będzie niezły rejwach... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Skakanka Droga do celu tu jest mało istotna. Należą Ci sie brawa za inwencję i oryginalny tort :-)) wyszedł bardzo fajny, podziwiam za cierpliwość bo mnie do tortów to raczej nikt by nie zaciągnął. żoo Od Sowy lubię taki malinowy z ptysiami w masie. Rodzina woli grylażowe, wiem że jeden z nich też ma coś z malinami i to było hotel ostatniej imprezy. Nie znoszę ich klasycznych tortów, chyba najbardziej królewskiego i czarnego lasu :-)) No trochę lipa z tym refundowanym szczepieniem na pneumo. Jak ich znam to dopłata nie wchodzi w grę i pewnie jak chcesz 13 to płacisz całość. A w świat idzie, że Polandia refunduje szczepionkę. A ktoś sprawdzał może, czy te trzy szczepy których tam brak, to może u nas rzadko się zdarzają? Co do Waszych pytań o leczenie - tak, jest refundowane po zakwalifikowaniudo jednego z rządowych programów. Hormon podaje się wieczorem w zasadzie jak insulinę. Trzeba to trzymać w lodówce bo w cieple bardzo szybko się rozkłada. Czy to czujność? Może intuicja matczyna, mąż sam nie widział problemu w sumie... Oboje zawsze byliśmy najmniejsi w klasie, więc jemu to się wydawało naturalne... No mnie nie. Ja śledzę siatkę centylową syna praktycznie od urodzenia. Dopóki był na granicy normy to ok, mogłam to zrzucać na geny. Ale jak mu zabrakło 6 cm do dolnej granicy 3 centyla to już było juz dla mnie za dużo... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Mm3 Urodził się na skali między 25 a 50 a jak już czynniki płodowe się zakończymy i wzrost szedł swym kodem genetycznym to zawsze był na 3 lub ciut poniżej. Tylko dotąd zazwyczaj jak już miałam skierowanie do specjalisty to zawsze podskakiwał do normy. Jednak zeszłego roku podrósł tylko około 1cm więc tryb pilny, no i seria badań. Niestety tak test nocnej sekrecji jak i te ostatnie badania wyszły źle. Jeszcze czeka nas rezonans, ale bardzo prawdopodobne jest leczenie hormonem wzrostu. To prowadzi się w warunkach domowych, podajesz zastrzyki i jest kontrola w poradni i co trzy miesiące badania szpitalne. U nas wiek kostny na szczęście jest opóźniony co dobrze rokuje, ale syn wchodzi w okres dojrzewania a wtedy ten kostny może nagle podskoczyć co może utrudnić terapię. Więc pewnie nie będziemy się specjalnie zastanawiać tylko jeżeli będzie wskazanie to jak najszybciej rozpoczniemy terapię. Hormon wzrostu zazwyczaj podaje się do około 14 rz, lub osiągnięcia 170 cm. Na sali z moim był 10 latek w trakcie terapii. -
Madika Z tym chorowaniem bywa różnie i nie każde dziecko musi chorować. Moje straszaki nie chorowały i wyglada na to że raczej podobnie będzie z najmłodszym, bo w sumie poważniejszą infekcję miał raz odkąd chodzi do żłobka. Oby tak zostało.
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo Młodemu nie domknął się płodowy otwór w sercu i sensownie to ujęli w wypisie jako ewentualną wadę serca, więc pneumokoki fundował NFZ. W tamtym czasie nie refundowano wszystkim, a tylko wcześniakom, przy niskiej wadze urodzeniowej i z wadami. U nas szczepili tylko 13-nastką. Tak jak i nie szczepią MMR a Priorixem. Po otworze ślad zaginął bo one najczęściej fizjologicznie zamykają się do 3 mca, a kwota za pneumokoki została w domu :-)) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Pneumokoki szczepiliśmy te 13, na NFZ. Dzięki za dobre słowa. Dziś dzień był zdecydowanie gorszy, młody źle znosił obniżenie ciśnienia. Na tyle, że musiał zostać do jutra. Nie znam jeszcze wyników , jutro będę rozmawiać z lekarzem prowadzącym. Oligatorka Mąż lewe oko miał niedowidzące, był z różnych względów wykluczony z możliwości korekcji laserowej. Miał wszczepione soczewki, do tego cięciem skorygowano mu astygmatyzm i usunięto początki zaćmy. W jego przypadki okulary to bardzo duży wydatek byl, a musiałby już wymienić i stwierdziliśmy, że lepiej zdecydować się na sensowną korektę. Okulary to będą teraz bardziej do ozdoby :-) U mnie w szpitalu podawano ketonal po cc, w kroplówce a potem w tabletkach. Nie wykluczali kp z tego powodu. U nas śniegu na razie brak. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
U nas na topie sowa :-) Ech... Szpitalny tydzień u nas... Ja naprawiam kręgosłup, na szczęście tylko rehabilitacja. Mąż po drugiej operacji oka. Ma dwa błyszczące oczka w pełnym zakresie widzenia. Została mu tylko 1 w okularach do czytania. Stan, jakiego nie zna, bo od dziecka nosił mocne okulary. Szczęśliwy jest. Najstarszy w szpitalu na kolejnej diagnostyce. Wygląda, że konieczna będzie terapia hormonem wzrostu, jednak czy to pewne wykaże jutrzejszy test i potem rezonans. Dziś obniżyli mu silnie glikemię i prawidlowy wyrzut hormonu nie nastąpił, wszystko wskazuje na brak rezerwy przysadkowej hormonu wzrostu. Glukoza spadła mu do wartości 33, ja chyba byłabym już w śpiączce bo przy spadku do 50 już mną telepało... Nie dziwię się, że te testy robią tylko w warunkach szpitalnych. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Mi znieczulenie po cc zeszło błyskawicznie. Na boki nie byłam w stanie się przekręcać. Jak wstałam to i potem chodziłam ale podnoszenie się było okropne. Cc to nie dla mnie no ale juz nie muszę się obawiać bo warsztat już zamknął produkcję :-)) -
~Alesandraa Peonia, zawsze wzruszam się i łza kręci mi się w oku, gdy piszesz o swojej koleżance. To takie niepojęte... A może klinika budzik by pomogła? Co do chorób, Michaś chorował raz, a mój starszy syn ani razu dopóki nie poszedł do przedszkola. Do tego czasu nie przyplątało się nawet przeziębienie. Za to w przedszkolu się zaczęło, więcej go nie było niż był. Skończyło się, na tym, że po pół roku go wypisałam i miał usuwany trzeci migdał. Później chorował mniej, ale tak naprawdę dopiero w pięciolatkach przestał chorować. Także, wydaje mi się, że z Michasiem będzie podobnie, niestety. Po konsultacjach budzik (wersja dla dorosłych) niestety jej nie przyjął.
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Lea Z tego co pamiętam to położna przychodzi do Ciebie z Twojej przychodni, tam wybierasz położną. Być może to będzie wciąż ta sama, skoro wniosek wyboru złożyłaś w szkole rodzenia. Położną środowiskowa do dziecka to masz z przychodni, w której zapisałaś dziecko. Ja należę do innej niż dzieci stąd łatwo mi rozróżnić skąd która przychodzi. :-)) mimo dużej różnicy czasu miedzy porodami do mnie wciąż przychodziła ta sama położna bo od lat sobie przychodni nie zmieniam, a dzieciom tak. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Skakanka Bo matki są wielofunkcyjne :-)) Przy starszakach miałam więcej siły bo byłam młodsza i ogarniałam ich, dom i nawet zlecenia. Co dla mnie ważne to przy niewielkim udziale niani i prawie zerowym babci itp. , więc nie muszę bić pokłonów dozgonnej wdzięczności :-)) Teraz już chyba bym nie dała rady z dwójką maluchów. To jednak ciężka praca... żoo Hmmm... Ciekawe, czy młodemu przejdzie mamoza... Mój najmłodszy dotąd ryczy u męża i uspokaja się wyłącznie w moich ramionach. Mógłby już odciąć tę pępowinę... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Oligatorka w kwestii twojego pytania na poczcie to masz racje, że to dziwne. Nie mam pomysłu jednak, co zrobić. A co Wy dziewczyny myślicie? napiszcie na poczcie może? -
~kalae ~misiakowata Madika ~Misiakowata Hejka :) Renia ja od zawsze lakiery trzymam w lodowce :) I jak ten lakier?jaka to firma? Madika ehhe nasz talent przyda sie nie raz Mateuszkowi :) Teraz robilam opaske z misiem..piekna mi wyszla..no ale coz..Mati po dwoch dniach zlobka sie rozchorowal..kaszel jak gruzlik.Inhalacje pomogly..teraz ma gila i czasem mokro kaszlnie..dzis wizyta.jeszcze z tydzien go potrzymam w domu. Tak myslalam do Mikolajek..zeby choc raz wzial udzial w jakiejs zabawie na ktora cos wykonujemy. Lilijko najwazniejsze znac przyczyne.Uda sie.wierze w to :* Dzis widzialam zdjecie Matiego w opasce misia Wyjatkowo ten MISIOWY gadzet fobrze do jiego psowal heheh Kurcze jie dobrze ze tak lapie te infekcje... biedaczek maly... chociaz dobrze ze jezzcze do konca nie kuma... pamietam jak moje bratanice plakaly w przedszkolu jak nie mogly wziasc udzialu jak sie pochorowaly. A moze zapytaj sie lekarza czy cos na uodpornienie Matiemu mozna podac. Bo on konczy jedna chorobe i za dzien czy 2 jest znowu chory. Ciaza mialam sie Ciebie zapytac Co to za polskie slowo Maya mowila ktore w Angli uchodzi za brzydkie ??? Bo mam pewien typ ale nie jestem pewna hehehhe Ja mu podaje syrop z czarnego bzu,D z Dha,oslonowe.. pediatra twierdzi ze dopoki bedzie w zlobku bedzie chorowal szybko.. mnie rozlozylo,zachrypnieta jestem paskudnie,suchy kaszel..tak u Matiego wygladal poczatek.Obkupilam sie w aptece i zobaczymy.nie mam czasu na choroby. Oby mały wyzdrowial,babcia nie zarazila sie to damy rade :) Anikod hehe znam to :) fajnie,ze Ci lepiej ;) babcia wczoraj przyszla z prezentem dla Matiego...tirem z 4 autkjami..jejuuuu ile radosci,a ile zabawy :) fajnie,z jej strony :) otóż to, musi nabyć odporności. Nam mówią dokładnie to samo, nawet na pierwszej wizycie u laryngologa pierwsze pytanie było, czy chodzi do żłobka. Na odporność mamy wypróbować blf 100, już zamówiłam, niestety cena 30 zł za 10 saszetek. Mieliśmy też immunotrofine. Jednak z kim rozmawiam, to mówi (z własnego doświadczenia), że dziecko które pierwszy raz idzie do żłobka/przedszkola musi swoje odchorować. I każde dziecko tak ma, tylko nieliczne przypadki nie. Także Madika możliwe, ze jak Hania pójdzie do przedszkola to niestety ciebie też czeka to chorowanie nieustanne. Czytałam że dziecko mające styczność z grupą dzieci, ma katar srednio 8-9 razy w roku, także nie ma co komentować. jak tak czytam u Was i na grudniówkach to moje dzieci sa jakimiś ewenementami chyba. zapobiegawczo pluję przez lewe ramię i pukam w niemalowane drewno... bo żadne z moich starszych dzieci nie chorowało w żłobku/przedszkolu (no, może raz na rok jakaś większa infekcja...), syn raz miał długo katar ale wyleczyłam, a córka mimo trzeciego migdała w sumie tylko sapał i chrapała a nie chorowała, to był jego jedyny objaw... przez 1,5 roku żłobka były dwie infekcje wymagające leczenia. najmłodszy zachorował od lutego raz tak z antybiotykiem, poza tym czasem jakaś infekcja, która sama się rozpędza, czasem wymaga inhalacji. oby mu sie nie zmieniło.... no i jak patzrę na listę maluchów uczęszczających do złobka, to rzadko sa jakies absencje . najwięcej było wrzesień/październik uspokoiło się. może jednak cos jest w tym oleju lnianym? ale aż mi sie wierzyc nie chce, ze to tylko on taki cudowny, jednak faktycznie w tym żłobku niewiele dzieci choruje.
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Oligatorka oj, to już limit wyczepany... noga oparzenie, chore maluchy i sama chora :(( Bidulko, trzymaj się! u nas też skąpili leków p-bólowych po cc, dla mnie to był niezły koszmar.... żoo dobrze, że maluszek lubi chustę. mój najmłodszy darł sie w niebogłosy, straciła chęc do dalszych prób i sie obeszłam bez chusty. o tyle dobrze, że ja nie miałam tak małych pozostałych dzieci. Skakanka to owocnych przygotowań urodzinowych zyczę :)) -
Lilijka niestety śpi i nic nie zapowiada zmiany. Jak Julka wróciła do domu, to byłam pewna, że i Kasia wróci zaraz do nas.... Niestety to była nieświadomość powagi sytuacji. Z perspektywy niespełna dwóch lat walki Jej rodziny wiem, że to prawie niemożliwe, raczej takie czekanie na cud. Mój syn chodzi z moją mleczną córką do jednej grupy żłobkowej, dzieci rosną, zmieniają się, dorośleją, a jej mama zdaje się nie wiedzieć, jaką ma świetną córeczkę. Nie potrafię wciąż do tego podejść bez emocji, mieszkamy drzwi w drzwi i nie tak to miało być. Pamiętam nasze przygotowania, ciążowe rozterki, plany na urlop macierzyński, spacery.... a życie sobie...
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Zakropkowana Wiele zależy od nastawienie. Cc jest do przeżycia jak i sn :-)) Są dziewczyny które po cc czują się dobrze bardzo szybko i chcą je na życzenie. Sama po sprawnych sn bez szycia, cięcia itp byłam bardzo negatywnie nastawiona do cc i przyznam że chyba też dlatego źle i długo dochodziłam do siebie po cc do którego przymuszono mnie przy najmłodszym. Do sn miałam nastawienie bardzo pozytywne i może dlatego oba takie były? Może gdybym pozytywnie podeszła do tego ostatniego porodu to też byłoby ok? Wiele kobiet szybko wraca do formy po cięciu więc to pewnie możliwe. Tak więc sobie myślę że nastaw się na pozytywny efekt niezależnie od rodzaju porodu a będzie dobrze :-)) MamoDwojki Chyba nie pomogę bo w zazdrości o rodzeństwo brak mi doświadczenia. U nas jakoś bezproblemowo się obyło. Pewnie z czasem starszak przyzwyczai się do sytuacji i będzie dobrze. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo Trudna debata... :-)) Mam białą lilię orientalną, mnoży się sama, co roku jej więcej. Rośnie w jalowcach, chyba jej ta osłona służy w zimowaniu. Podobnie mają się drzewiaste. -
No pięknie. Fakt porodu sn urasta do wyższej rangi niż sam fakt czemu służy. Rodziłam dwa razy sn, za trzecim zostałam zmuszona poddać się decyzji lekarzy o cc. Zdecydowanie wolę sn... Wg mnie poród to przeżycie. Raz lepsze raz gorsze ale nie dajmy się zwariować pięknem jego przeżywania, wszak to tylko bolesna droga do cudu spotkania z naszym maluszkiem... Dumne możemy być z rożnych powodów, dla każdego ważna będzie inna przyczyna... Ale generalnie ważniejsze dla mnie jest dziecko a nie sposób w jaki przyszło na świat.