Skocz do zawartości
Forum

Peonia

Użytkownik
  • Postów

    2,513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Treść opublikowana przez Peonia

  1. Kaisuis my Ci tu raczej w kwestii dobijania nie pomożemy :) Trzymaj się do soboty, odetchniesz to się lepiej zrobi. Daises całe szczęście że nie tylko ja mam majtki w kostkę a skarpetki kolorami ułożone... Co do mięśni brzucha to od pierwszej ciąży mam rozstęp stwierdzony kiedyś przez ortopedę potem fizjoterapeutę. Wtedy jednak skupiłam się na ukszodzonym kolanie... Sprawa co ciążę tylko się pogłębia. Miałam w planach plastykę brzucha, bo jest też nadmiar skóry. Całe szczęście nigdy się nie zdecydowałam, bo byłoby to przez ostatnią ciążę psu na budę.... No i cc zdecydowanie wyleczyło mnie z ochoty na jakąkolwiek operację w obrębie brzucha. Na razie zajmuję się zębami i usuwaniem znamion. Fizjoterapeuta musi poczekac. Dodam,że kiedyś miałam serię elektrostymulacji na partie brzuszne. Efekt był wyjątkowo dobry, więc mobilizacja do ćwiczeń byłaby wskazana.... Ujędrniająco na mnie najlepiej działał zestaw: drenaż limfatyczny, masaż bańką, dieta cukrzycowa, basen i picie dużych ilosci wody. Jak dzieci rezygnują z drzemek, to raczej rzadko do nich wracają. Ja przynajmniej tak obserwuję u mojej trójki.
  2. Skakanka no te listy do wymiany to niezły pomysł. zawsze coś sie znajdzie. Tu sa zwolennicy różności, od braku zabawek przez Montessori, zwolenników tradycyjnych do tych plastikowo-wrzeszczących. Można sie powymieniać poglądami. A dzieci lubią chyba wszystkie... Kaisuis no burak :)) Mnie jakoś trudno sie zmusić do ćwiczeń, choc powinnam, bo jestem szczupła, a tylko luźny brzuch wystaje. Głupio to wygląda. Choć to tez konsekwencja rozstępu mięśni... Poprzednia ekipa na forum tu była bardzo motywująca do ćwiczeń, większość dziewczyn relacjonowała swoje dokonania - ale mnie i tak sie to jakoś nie udzieliło, chyba sobie jednak odpuszczę...
  3. Skakanka dzięki za recenzję stolika. No właśnie mnie też rozmiar takiej przeszkadzajki nie cieszy. Jednak nie licz na to, ze jak mała miałaby swój pokój, to tam byłyby zabawki :)) Dopiero niedawno rzeczy starszaków wreszcie są w ich pokojach, a mają je od 5 lat. Młody ma swój pokój, ale tam śpi lub jest "oprawiany", a wszystko ma (zabawki) praktycznie w salonie, tu sie bawi, bo ja mam go na oku jak coś robię w kuchni albo do Was stukam. Zresztą żadne dziecko nie siedziałoby w tym wieku same w swoim pokoju. I myslę, że przekładać tam zabawek tez by Ci sie nie chciało. No mnie sie nie chce, bo za chwile i tak wylądują jakieś w salonie, albo tam, gdzie coś robię i mam go przy sobie. No ja nie mam "uczuleń" na producentów baby food to i mnie Bobovita nie zniechęca :)) A jak nie mam czasu albo weny ugotowac, to słoik mnie jednak ratuje. Choć obiadki podgrzewam..... :))) żoo no tak tez myslałam, zeby raczej w średniaki zainwestować. Zawsze coś mozna schować. Choć niektóre mają odłączane elementy, dlatego w ogóle o stoliku myślałam. Przyznam, ze moje dzieci bardzo lubiły wielkiego klamota w postaci krzesełka uczydełka FP. Co do FP. Nich oni sie zajmą zabawkami, po co jeszcze produkują ubranka?? Zachęciła mnie promocja w Smyku i kupiłam dwie sztuki. Jednak nie polecam. Ładne, ale jakość chyba gorsza niż w Pepco, przynajmniej tego co ja nabyłam.
  4. Jagoda ja nie potrafię odpuścić prasowania... Wieszam równiutko, składam też... Jednak mam zboczenie i tyle. Porządek w szafach u mnie to już chodzi wśród wtajemniczonych jako przykładowy. Nic mnie tak nie wkurza jak brudna podłoga i nieład w szafie.... Mąz, jak ostatnio odsunął moją szufladę ze skarpetkami, to klął.... Ale dzieci starsze składają swoje skarpetki i gatki tak samo porządnie jak ja, no i jakoś zyją :) Ale męża obsługiwać w prasowaniu nie będę i koniec. W szafie u siebie tez sam składa, ja tam nie zaglądam. Tylko mnie w tym utwierdzacie.
  5. czy polecacie jakieś stoliki edukacyjne, a jesli tak to jakie? Nigdy moje starsze nie posiadały, więc nie wiem czy to fajne, czy tak sobie. Z tego co oglądam, to funkcje powtarzają sie w różnych zabawkach, nie wiem, czy warto takie stoidło do domu ściągać? To, że jedni sa zwolennikami zabawek plastikowo-grających a inni nie - to rozumiem, pytam, czy to zajmuje malucha czy nie bardzo. A wolę przygotować jednak jakąś listę bo za chwile jakieś pytania padną, albo teściowa np. woli przekazac gotówkę i prosi o zakup od nich dla młodego. A grudzień idzie i urodziny w styczniu....
  6. Skakanka dla mnie waga w ciąży to jakaś dziwna sprawa. Przy najstarszym byłam bardzo szczupła przed, w ciąży przybrałam 20 kg... Zeszło ostatecznie dopiero po karmieniu. Przy córce około 13 kg. Też dopiero po zakończeniu karmienia chudłam sensownie. Przy najmłodszym około 16 na plusie. A po ciąży jestem szczuplejsza, niż przed. Nie wiem, gdzie tu reguła.
  7. Skakanka ale to, że mojemu nie szkodzi to ja nie wiem, czy to wystarczy. Mnie akurat przekonuje, że producent żywności dla dzieci nie obawia sięt ego składnika, zatrudnia przecież specjalistów, którym ja nie jestem. Skorzystałam ze specjalisty Bobovity. WHO tak zaleca, ale są też dzieci na mm. I takie jak moje najmłodsze, które wyraźnie było głodne i samo kp mu nie starczało w przeciwieństwie do starszych. On jako jedyny miał dietę rozszerzaną już pod koniec 5 miesiąca. Kaisuis tak, rumianek może uczulać, ale moim nie szkodził. A najstarszy to alergik po mnie. I całej rodzinie dobrze robi na żołądek. Moje dziecko straaaasznie płacze bo matka nie daje szarpać się za włosy... Brutal...
  8. Skakanka szpinak zawsze dodawałam jako dodatek do innych warzyw. Nie badałam "składu", jednak wyszłam po prostu z założenia, ze skoro jest w słoiczkach po 4 miesiącu to na etapie po 7 na pewno już nie zaszkodzi.
  9. Mokka mój reaguje czerwona buzią na jakiekolwiek mm czy przetwory mleczne, więc bałam sie o białko jajka. Jednak jajecznice na parze zjadł i obyło sie bez jakichkolwiek sensacji. Co dziecko to reakcja. Co do prasowanie - no mój też niech sobie dalej radzi :)) Kiedys, jak nie było dzieci albo było jedno, to czasem mu uprasowałam. Przestałam zupełnie, jak dowiedziałam sie, że on czasem piewszej żonie coś uprasował... No nie.
  10. żoo a widzisz, ja stukam głownie w lapka, to nie cierpi tylko jedne palec :) to jednak mnie ucieszyłaś. małzonej nie jest skońconym ideałem, a już zamierzałam Ci go bardzo zazdrościć. jednak i jemu podstępem udało sie po babsku Cię nakłonić do nielubianych czynności :)) Robaczywa sałatka... Ja nie mam pojęcia o grach :(( No a powaznie to o prasowanie Was pytałam, bo z jednej strony czasem małżonek ma focha jak widzi, ze prasuję wszystkim w domu poza nim. No on ma raczki sprawne, a ja mam troje dzieci... Nie wszystko im prasuję, bez przesady, ale i tak jest tego kuuuupa + moje rzeczy. A druga część to takie teksty jego siostry "ona mu nawet nie prasuje". Nie będe się odgryzac tekstem "ona mu nawet nie gotuje", bo to nie ten poziom gierek, który lubię, ale chciałam zapytac jak jest u Was i czy ja taka wyrodna żona jestem, bo uważam, ze on potrafi to niech robi :) I tak całośc prania na mojej głowie. No i nie zmieniam zasad. niech prasuje, utwierdziłyście mnie, ze jednak może.... Oligatorka my tez dla najstarszego jak był malutki mielismy Tobrex na receptę, ale marudził, ze go piecze. Gentamycyna nie piekła. Ale w sumie na takie zwykłe ropienie to słby wywar z rumianku i sól fizjologiczną stosowałam. Najmłodszy nie ropieje, to nic nowszego nie poznałam. Skakanka ten pilot fajny, bo iluzja zwykłego. Może taki zakupię. Dziś młody znalazł zasilacz od lapka i ładowarkę do telefonu... No świetna zabawa była... Musiałam schować. Ja od dawna daję szpinak. Ale mój lubi takie wszystko co zielone i niesłodkie. jak za duzo dyni i marchewki w zupei to nie bardzo. Truskawka na głupote ludzką względem wyścigu umiejętności maluchów jest tylko jedna rada - olewać. Chyba nic innego nie działa. Bo jak sie odezwiesz logicznie, to możesz tylko od takich oberwać, a po co. Nie twoje małpy i nie twój cyrk :))) Tylko to czasem takie wkurzające.... Ale powiem, ze mój jak miał 5 miesięcy, to sam sie podciagał do stania, zamiast do siedzenia. Fakt, nóżki sie nie wyginały, ale i tak dostałam skierowanie do poradni rehabilitacyjnej... No wszystko było ok. A potem zupełnie przestało mu sie spieszyć z rozwojem motorycznym :)))) Próbował chodzić przed raczkowaniem, choć d... za cięzka była. I mu nie ułatwiałam tego zadania. Niech sam sie szkoli, organizm wie na co kiedy gotowy. No numer z kotletem przedni :))) Chyba wszystkie maluchy jak zaczną jeśc bardziej dorosłe jedzenie to lepiej jedzą. Mój kilka ostatnich kilka dni ma przestoje, tzn je tyle co w zaleceniach, a nie podwójnie...
  11. Skakanka, no co Ty - smoki Cię nie kręcą?? Zwłaszcza takie dzikie??? :))
  12. No dobra. Krótkie pytanko:) Która z Was (będących w związkach) prasuje męskie (zaznaczam, że nie chłopięce) ubrania?
  13. żoo, może ja zamroczona jestem prasowaniem. Jezusie Nazarejski, a czemu palec rehabilitować? Ząb Cię uszkodził czy musiałaś go gdzieś prosto trzymać? :) Co do dg. Mój mąż też tłumaczy dzieciom że ma super szefa:)
  14. żoo a z tym prezesem to mi utkwiło tak, że się nie wywali sam, bo ojczym był prezesem firmy, którą zakładał. I tam on rządził. Ale przecież sa prezesi zatrudnieni. Mam taką znajomą. W zasadzie jest na łasce pomysłów rady nadzorczej, składającej sie załozycieli firmy. W sumie nie za duzo ma do powiedzenia. No róznie to bywa.
  15. No to się wreszcie doczekałaś żoo :) Gratulacje! Teraz my czekamy, bo górne jedynki dzielą od świata jakieś ledwie zauważalne warstwy dziąsła. No ale z ząbkowaniem to nigdy nic nie wiadomo :)) A wieczorem ucichło, po takim pędzącym dniu na forum :)) Głaskamy dzieci, czy mężczyzn? Odrabiamy zaległości w pracach domowych, czy jesteśmy dobre dla siebie ?
  16. śmiem twierdzić żoo, że Twój małżonek jest równie wyjątkowy jak ząbkowanie Krasnala. Ubrań mam za duzo, choć i tak o połowę mniej, niz starszaki. Późniejsza robota z upłynnieniem skutków zakupoholizmu skutecznie mnie wyleczyła.... Daises u nas Camilia to pogłaska. Viburcol lepiej. Co do Viburcolu, to czy ktos rozkminiał, jaka jest zawartośc substancji czynnych w czopku w porównaniu do minimsa? Bo czopek na raz, a krople to w jakichś dzielonych ilościach... Nam poskutkowały, jak przypadkiem sie przelały :) Ktos tu pisał, ze dawał całego minimsa. A może nie ma co sie certolić? Co sądzicie?
  17. Kaisuis no i niech Cię nic nie powstrzyma. Wszystkim Twoje wyjście wyjdzie na dobre :) Trójki wydają mi sie mało prawdopodobne, ale anomalie sie zdarzają. Moja córka np. miała mesodiens, więc nigdy nie wiadomo :) Co do Eutyroxu to chyba bez niego trudno by było... Opisywałam tu już sytuację, kiedy lekarz pozostawił sprawy same sobie i leku nie wdrożył, tragicznie się to skończyło. Dziewczyna miała usuniętą tarczycę, więc tym bardziej mu się dziwię. żoo no właśnie, jak tam łowy?? Musze talon zrealizować :) Kurcze, a mi sie nie spieszy do pracy... Jedyna tu jestem?? Może dlatego nie tęsknię, że praca wciąż mnie szuka...
  18. Jagoda mężowie szybko sie przyzwyczajają do luzu i tego, ze kobieta w domu... Ja mojego pytam, czy zostanie w domu tylko jak to wypada w godzinach kiedy pracuje, inaczej o ile nie zostałam poinformowana, ze coś planuje, to po prostu jak żoo informuję, ze wychodzę. Warto, abyś do tego też swojego przyzwyczaiła, to juz coś. U mojego dziecka widzę normalnie końcówki górnych jedynek pod cieniutką warstwą dziąsła. Tylko kiedy one wylezą?
  19. wrz hehe, coś jednak jeden szczegół się nie sklonował :) mój najstarszy do niedawna był klonem ojca. jednak teraz tak się zmienił, że już z klona nici...
  20. Kaisuis ja mam wrażenie, że jej chodziło o to, żeby podkreślić "fajność" swego dziecka. Jak to każda mama pewnie chce, zeby dziecko oceniano jako fajne, bystre, ładne, etc. A trochę tego chyba jej brakuje. Bez wdawania sie w szczegóły - to osoba z typowym słomianym zapałem, opieka nad dzieckiem ją już znudziła (co sama wyraziła) i cechuje ją zauważalna ogólnie przez otoczenie "bylejakość". Do tego dochodzi frustracja życiem rodzinnym (co też wyraziła) bo inaczej je sobie wyobrażała niż partner. Nie próbowali sie chyba w tym względzie porozumieć, zanim założyli rodzine, albo i nie widzieli potrzeby, a teraz chyba oboje nie bardzo sie w tej roli czują.Tak jakby ich wyobrażenie sie rozmijały. Widać to w ciągłych przepychankach słownych i w zachowaniu. A między tym wszystkim dziecko, które ma swoje potrzeby, co im czasem wyraźnie przeszkadza. Dzieciaczka dla zabawy uczą robienia np. skrzywionych i naburmuszonych min, co czasem powoduje konsternację ludzi, którzy je zagadują. Ale o bardziej pożytecznych rzeczach/naukach raczej zapominają. No i akurat mały należy do dzieci dość nieokiełznanych i niestety niezbyt miłych (nie potrafię tego jakoś inaczej ogólnie określić, ale tak jakoś jest, ze niektóre dzieci to są takie "słodziaki", a niektóre zupełnie nie) - to nie jego wina i mam nadzieję, że kiedyś mu się zmieni, ale dość trudno pałać do niego sympatią :( My już wiemy w czym rzecz, wiec nas to nie dziwi. Przez szacunek dla dawnej bliskości nie punktujemy jakichkolwiek negatywnych zachowań bo i po co, ale też i nie piejemy peanów. Głównie dlatego, że sami mamy dostatek dzieci w domu i już nas tak inne maluchy nie wzruszają :))) No i może tych peanów brak :( No tak, Skakanka - ciężka przeprawa. Cos w ostatnim roku mam do takich "szczęście " :)) A co to za leki w ciąży mogły to spowodować? Zielona ja też mięso osobno jeszcze. I mnie i młodemu bardziej tak też smakuje chyba :) wrz bo to babskie forum i dzieciach. Od facetów babom i dzieciom trudno sie oderwać... To raczej sie nie uda, zeby tu tylko o dzieciach było....
  21. żoo heheh, no przezes to sam by swego stanowiska sobie raczej nie zlikwidował. A że ja ani korpo, ani handlowiec to sie na tym nie znam. U mnie wielozadaniowość pracownika polega na tym, ze obleci i zezwolenie na wycinki, i uzgodnienie projektu zieleni zrobi, i skontroluje schronisko dla zwierząt, wpisze psa na listę agresywnych albo zwierzę egzotyczne zarejestruje, czy materiały do przetargu na realizację zadania przygotuje, napisze wniosek o dotację do jakiegoś funduszu, pomoże zorganizować konferencję i jeszcze sporo innych cudaków.... Takie wszystko z innej "mańki".
  22. Mokka a to sie wreszcie Luxmed trochę napracuje, bo mam wrazenie, ze większośc pakietów jest niewykorzystywana :)) Kurcze, no laptopa trudno posiać... U nas poza mna mają w uzyciu tablet. No ten sie da chyba zagubić?? :)) Małzonek potafi go zostawić w misce w toalecie... No ja nie rozumiem mężczyzn, żeby na kiblu z tabletem siedzieć, kanapa chyba wygodniejsza. A może chodzi o to, zeby byc pojedynczo??? No u nas o to trudno, zawsze jakieś dziecko skądś wylezie z jakąs potrzebą....
  23. Kaisuis nie klocki, a ich efekt - tzw. przelana czara goryczy :) My wiele dobrego w stronę tej rodziny robiliśmy. Kiedys byliśmy bardzo związani, ta mama była nam bardzo bliską osobą. Niestety odkąd związała się ze swoim obecnym mężem nastąpiła duża zmiana, niestety negatywna i jakoś nam trudno sie otrząsnąć. Musimy po prostu wyluzować i przyzwyczaić sie do zmiany, a będzie lepiej. No tak, ja Cię rozumiem - sama z wymagającym dzieckiem + brak snu to naprawde bywa trudne. Pocieszające, ze te trudy z czasem mijają :) I z całego serca zyczę kolejnych dobrych nocy (przywykniesz do braku pobudek...) no i że Zosia konkretnie da popalić tatusiowi. I to nie złosliwie, po prostu żeby właśnie docenił Twoje starania :) Moje dziecko tez dzis lepiej. Może siarka sie wypaliła :) Obudził sie w w nocy raz na mleko około 4 i po prostu wstał po 7. Wyspałam się więc i mimo osłabienia jest juz lepiej. Ale od jedzenia trochę mnie odrzuca.
  24. Dzięki Truskawka :) Ja też młodemu powtarzałam, ze Wigilię chciałabym spędzić w domu, ale niestety uszek z grzybami za bardzo jeśc nie mogłam, dieta przeszkadzała :( Ale i tak w Boże Narodzenie ciut odpuściłam. Jednak mały tak sobie wział do serca przeczekanie, ze niestety skończyło sie cc, bo ani myslał sie na świat szykować. A w ogóle fajnie, ze sie do nas odzywasz częsciej :) Jagoda, widzę, że nasi mężowie coś podobni. Ostatnio powiedziałam mojemu, jak z czyms sie ociągał, ze pewnie jakby o pomoc poprosił ktoś z zewnatrz, to juz leciałby jak na skrzydłach... I żeby zweryfikował, kto mu jest najbliższy i kto o niego dba najbardziej. Od tamtej pory raczej sie nie ociąga jak wczesniej. Ale fakt, że też jakimś trafem wciąż raczej załatwia sprawy związane z pobytem poza domem :) Tak to już faceci chyba maja i to może wynik atawistycznych uwarunkowań z czasów dawnych - oni polowali, a one ogniska domowego pilnowały.... I zgadzam sie z żoo - więcej sterowania. Męzczyźni sa kompletnie niedomyślni. To co muszę mieć "na wczoraj", to komunikuję wprost, krótko, bez zbędnej nawijki, bo jak za duzo słów, to każdy chłop sie gubi. Albo okresli to gderaniem. Tylko takiego sterowania niezauważalnego to tez używam. Ja najczęsciej mojego naprowadzam, a on mysli, ze sam coś wymyslił i potem uwielbia sie tym chwalić jak to pomaga itp, a ja sie śmieję, jednak zamysł jest osiągnięty :)) żoo to Ty nam zdradź, kim Ty jesteś w tym doborowym towarzystwie nad planszą z żółwikami :) A w kwestii zębów - no jak napisałam, to moim starszym pierwsze wyszły około roku, jak i mnie. Wiec nie jesteście w tyle :) Skakanka skoro córci obniżone napięcie nie przeszkadza, to tylko sie cieszyć. A co na to mówia specjaliści? No akcja z pilotem przednia :)) Na szczęscie nie musze wykorzystywać, ale "sprzedawać" potrzebujacym to ten myk będę :))) Stawiam jednak, że mama od klocków to chyba z moim synem jakąś bezsensowną" konkurencję" prowadzi :) Może i ten prezent w ramach pokazania "cofniętego rozwoju" mojego synka :)) Choć wolę przyjąc, że chciała po prostu kupić coś, co na dłużej będzie w użyciu w ramach pamiątki :) Wczoraj mi szwagierka powiedziała, ze na niedzielnej imprezie ona sie strasznie "dziwiła", ze nasz mały dopiero zaczyna raczkować, bo jej syn to już robił niby jak miał 7 m-cy. No dziwne. Jakoś w moim kierunku tak sie nie zdziwiła. Może dlatego, ze ja pamiętam, że jak miał owe 7 m-cy to zaczynał pełzać do tyłu. Raczkować zaczął w wieku około 9 m-cy. To 2 miesiące różnicy chyba. Coś mi świta, ze chyba to wynika z "zaniepokojenia", że jej mama, też i jako chrzestna mojego, za bardzo jest związana z moim dzieckiem i chyba zwyczajnie jest zazdrosna :(( No trudno, nic nie poradzę. Zresztą co za różnica, każde dziecko rozwija sie inaczej, ważne, żeby były w granicach norm, a jakoś takie rankingi wydają mi sie zbędne. Mój najstarszy syn późno raczkował i późno chodził. Chyba wynikało to z wrodzonej ostrożności i nieśmiałości :) Bo jest bardzo sprawny motorycznie. Jak i córka, która nie raczkowała wcale. A znam też dzieci, które jako niemowlęta bardzo szybko sie rozwijały, a jako starsze dzieci sa przysłowiowymi łamagami. Tu naprawdę brak reguł.
  25. żoo mojemu pierwsze dwa wyszły dokładnie w dniu ukończenia 6 m-cy. I od tamtej pory cisza, żadnych nowych. Mimo, że górne jedynki wydają sie być na wierzchu. A starszakom pierwsze wychodziły dopiero około roku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...